- 1 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (32 opinie)
- 2 "Popis" tego kierowcy to kiepska reklama dla marki BMW (106 opinii)
- 3 Po co kolejny remont na autostradzie? (75 opinii)
- 4 Nowa Skoda Superb - co się zmieniło? (107 opinii)
- 5 Odmalowano żółte linie na rondach (20 opinii)
- 6 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (333 opinie)
Mercedes GLE 350 de: hybryda z dieslem
Mercedes-Benz GLE 350 de to innowacyjna propozycja niemieckiego producenta. To nowoczesna hybryda typu plug-in z baterią o bardzo dużej pojemności, w której dość nietypowo silnik elektryczny wspomaga jednostka wysokoprężna. Poznajcie ten model bliżej.
Jakiś czas temu mieliśmy okazję sprawdzić możliwości Mercedesa-Benz GLE 350 e, czyli standardowej hybrydy typu plug-in z silnikiem benzynowym pod maską. Teraz przyszła kolej na innowacyjną alternatywę, czyli 350 de z jednostką wysokoprężną.
Jazda na prądzie w mieście, a na długie trasy oszczędny diesel - zdaje się, że takie było główne założenie inżynierów Mercedesa-Benz, gdy po raz pierwszy pomyśleli o tej hybrydzie typu plug-in. Prądu do miasta zabraknąć nie powinno, bo SUV dysponuje akumulatorami o pojemności 31,2 kWh. Według producenta zasięg GLE 350 de wyłącznie na prądzie wynosi nawet do 99 km. Oczywiście jak to z "elektrykami" czy hybrydami typu plug-in bywa - trzeba brać na ten wynik poprawkę, bo w rzeczywistości ciężko jest osiągnąć deklarowany przez producenta zasięg.
W tym artykule skupimy się wyłącznie na układzie napędowym, bo tak naprawdę o wyglądzie i wyposażeniu napisaliśmy przy okazji GLE 350 e.
Mercedes-Benz GLE 350 de napędzany jest dwulitrowym silnikiem diesla oraz jednostką elektryczną, co pozwala rozwinąć łączną moc 320 KM i 700 Nm momentu obrotowego. Do "setki" auto może rozpędzić się w 6,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 210 km/h.
Dla porównania, pod maską GLE 350 e znajduje się silnik benzynowy o tej samej pojemności, który wespół z "elektrykiem" generuje moc systemową na poziomie 333 KM. Maksymalny moment obrotowy również wynosi 700 Nm. Benzynowy plug-in jest o 0,1 sekundy wolniejszy od swojego wysokoprężnego odpowiednika. Prędkość maksymalna jest identyczna.
W obu przypadkach jednostki zostały zestrojone z 9-stopniową skrzynią automatyczną (9G-TRONIC), natomiast moment obrotowy przekazywany jest na wszystkie koła (4MATIC).
Bateria o pojemności 31,2 kWh znajduje się pod podłogą bagażnika. Co ważne, bateria nie uszczupliła zbytnio przestrzeni bagażowej. Ile trwa ładowanie? Z gniazdka domowego długo, bo od 11 do nawet 16 godzin przy użyciu "małego prądu", natomiast przy wykorzystaniu wallboxa i większej mocy - nieco ponad 3 godziny. Jest jeszcze trzecia opcja - skorzystanie z szybkich ładowarek o mocy 60 kW. Jeśli podepniemy GLE pod taką maszynę, bateria od 10 do 80 proc. naładuje się w zaledwie pół godziny. Szkoda tylko, że takich ładowarek w zasadzie u nas nie ma.
To nam się spodobało:
- duży zasięg na prądzie, oczywiście przy niskich temperaturach komputer pokaże mniej kilometrów możliwych do przejechania na prądzie, a sam zasięg będzie "uciekał" szybciej;
- stado koni mechanicznych, dających dużo frajdy podczas jazdy;
- bardzo przydatne i dobrze opracowane wykresy mocy, spalania, momentu obrotowego (uwagi poniżej);
- GLE 350 de to samouk - uczy się nawyków kierowcy podczas oszczędnej jazdy z napędem hybrydowym;
- oszczędność w porównaniu z jednostką benzynową - przy autostradowych prędkościach średnie spalanie oscylowało w granicach 11 litrów paliwa na 100 km/h;
- nie czuć masy SUV-a (waży ponad 2,5 tony);
- napęd na cztery koła w trybie elektrycznym.
To byśmy zmienili:
- brak możliwości "hamowania" łopatkami i odzyskiwania energii w innym trybie niż elektryczny;
- mało intuicyjne przełączanie trybów jazdy;
- brak możliwości porównania na jednym ekranie zużycia energii elektrycznej i spalania paliwa;
- wyciszenie kabiny poprawne, ale przy większych prędkościach lusterka dają znać o sobie, robi się głośniej;
- pochwaliliśmy wykresy, które mają jednak jeden minus - informacje przesuwają się od prawej do lewej strony, co nie jest do końca czytelne;
- nie do końca zrozumiała różnica między trybem komfortowym a ekonomicznym.
Cennik Mercedesa-Benz GLE 350 de (diesel) startuje od kwoty 360 200 zł. Wersja 350 e (benzyna) jest tańsza. Kosztuje 325 300 zł.
Samochód do jazd testowych użyczyła firma Mercedes-Benz Witman.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-04-15 16:33
(7)
Brzydkie auta teraz robią. Naprawdę bez tego efektu wow. Pamiętam jak dwadzieścia lat temu pokazał się MB ml. Ależ to było auto. Albo w140. Obecne nowe mercedesy są średnie z wyglądu.
- 24 11
-
2021-04-16 20:57
Mistrz kuchni przedstawia - spłaszczone mercedesowskie naleśniki ;)
- 0 0
-
2021-04-16 06:20
Świetnie (1)
To nie kupuj
- 0 3
-
2021-04-16 20:58
Ty kup gigusiu - wszystko w temacie i wyczerpująco.
- 0 0
-
2021-04-16 02:41
Zabraklo Bruno Sacco... a przy tym klientela docelowa sie zmienila.. (1)
z europejskiej i amerykanskiej, na blisko- i daleko-wschodnia.
- 4 0
-
2021-04-16 08:38
Na wschodnich szmirusow i ich Bangladesz
- 0 1
-
2021-04-15 21:21
W140 to był straszny kloc na kołach
piekny na pewno nie był, co najwyżej budził respekt. Ładny za to był jego poprzednik W126
- 7 2
-
2021-04-15 16:46
takie duże Hot Wheels
- 6 0
-
2021-04-16 18:22
Lekka korekta
Jest ekran wyświetlający zużycie paliwa i prądu jednocześnie. Różnica między C komfort a E Eco jest wyczuwalna, w funkcji Eco jest więcej jazdy bezwładnościowej.
Nic Pan nie wspomina, że w odróżnieniu od innych hybryd 350de daje duża możliwość właśnie jazdy bezwładnościowej. Łopatkami można regulować siłę rekuperacji energii hamowania, tylko po co? On sam doskonale to robi, a lekkie naciśnięcie gazu od razu to zmienia. Tym autem jeżdżę od XI 2020 i wciąż jeszcze się siebie uczymy- 5 0
-
2021-04-16 09:05
ekologia (7)
na poziomie 11litrów to śmiech. Po co w dobie szukania jak najmniejszych szkodliwości produktów wszelakich produkować auto z takim spalaniem? po prostu marka musi mieć limit minimum w elektryce lub wodorze aby mogła sprzedawać auta tradycyjne.Uważam że popyt będzie słaby co najwyżej floty firmowe zakupią takie auto aby się chwalić swoją zielonością.
- 12 8
-
2021-04-16 09:48
(6)
bez układu hybrydowego spalanie byłoby na poziomie 16 l/100km, więc oszczędność na poziomie 30-40% jest sporą oszczędnością
- 3 2
-
2021-04-16 12:36
jeśli stać kogoś na auto za 400 tys (4)
to raczej zwisa mu czy pali 12 czy 16 litrów na 100, bo pewnie w garażu stoją jeszcze 2 inne auta + prius dla żony....
- 6 0
-
2021-04-17 00:25
(2)
Potwierdzam, na spalanie nie patrzę. Przy czym u mnie autem za 400tys. zł jeździ żona i jest to najtańszy pojazd w garażu.
- 2 0
-
2021-04-23 19:01
Widzisz. Nie mam aut za tyle kasy ale mam zasady. U mnie lepszym, droższym, większym i bezpieczniejszym autem jeździ żona bo chcę żeby była bezpieczna.
- 0 0
-
2021-04-18 14:05
u mnie autami za 400 tys. jeżdżą pracownicy
i wożą nimi towar
- 0 0
-
2021-04-16 16:22
Coś ci nie pasuje prius?
Prius jest nie tylko dla głupiej baby!
- 0 1
-
2021-04-16 12:03
Bzdura. Mam podobnej wielkości auto (Honda Pilot), benzyna wolnossąca 3.5 l poj., spalanie średnie 9,5l !
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.