• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy wspólnota studencka jeszcze istnieje?

Magda Pilarska
6 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Na uniwersytecie czujemy się goście - trochę obco, niepewnie. Tylko czyimi gośćmi jesteśmy? Czy wspólnota studencka, dla której uczelnia powinna być drugim domem, jeszcze istnieje? Coraz częściej zdarza się słyszeć narzekania studentów rozmaitych kierunków i uczelni na brak integracji w grupach ćwiczeniowych, na roku czy na wydziale. Na przerwach brak im wspólnych tematów, więc plotkują o szkole; po zajęciach się nie spotykają - każdy wraca do swoich spraw. Ta tendencja szczególnie widoczna jest na tak popularnych kierunkach jak prawo czy zarządzanie. Powszechnie wiadomo, że na egzaminach wstępnych konkurencja się nie kończy- trzeba być najlepszym także na studiach, a po ich ukończeniu i tak trudno znaleźć pracę.

- Wspólnota studencka? Tutaj jej nie ma - mówi Gosia Wiśniewska, studentka prawa na UG. - Na moim wydziale już na drugim, trzecim roku rozpoczyna się pęd do kariery. Każdy z nas skupia się na powiększaniu swoich szans w wyścigu szczurów. Uczymy się języków, obsługi komputera, walczymy o każdą, nawet bezpłatną praktykę. Chcemy być dorośli, chcemy jak najszybciej stać się kimś. Nie ma czasu na zwykłe bycie studentem, wspólne rozrywki. Zresztą, my się mało lubimy, czujemy się raczej rywalami.

To właśnie rywalizacja bardziej jest widoczna niż braterstwo. Prawo przyjmuje co roku do 300 osób. W nowym pięknym, ale chłodnym budynku studenci mijają się jak na dworcu kolejowym; w wiecznym pośpiechu. Na całym UG studiuje ponad 20 tysięcy osób; nic dziwnego, że trudno mówić im jednym głosem.

- Brakuje nam wspólnego celu - uważa Dagmara Andrearczyk z ochrony środowiska - Może nie mamy już o co walczyć? Ostatnio walczyliśmy chyba o zniżki na bilety - czy nie ma już innych wartości wartych obrony? Polityką już dawno nikt się nie interesuje, za duży bałagan - dodaje Dagmara.

To fakt - młodzieżówki partyjne są mało aktywne. Inne organizacje studenckie posądzane są o sekciarstwo - działają raczej dla dobra wąskiego grona swoich członków. Część w ogóle nic nie robi - ważne, że można sobie członkostwo wpisać w CV.

Co dziś oznacza sformułowanie być studentem? Czy to jeszcze nobilituje, ale i zobowiązuje do większej kultury osobistej, nie tylko na uniwersytecie? Jedna ze studentek mówi o imprezie z grupka znajomych z ASP:
- Karol napluł Jarkowi do piwa, a ten nie zauważył. Byliśmy dosyć pijani i wygłupialiśmy się trochę za bardzo. Poznani tam ludzie zdziwili się, kiedy zaprosiliśmy ich na nasz wernisaż. Raczej nie wyglądamy na studentów. No właśnie - czy studenta można wyróżnić w tłumie, gdy nie ma w ręku indeksu?

- Mam na roku kilku chłopaków w stylu, powiedzmy, gangsta - stwierdza Dagmara. - Wielka dresowa bluza, szerokie spodnie z krokiem w kolanach, co drugie słowo nadaje się do wykropkowania. Typ, którego bałabym się spotkać nocą na ulicy. Studenci? Wszystko się wymieszało. Dziś każdy może studiować, choćby prywatnie. Część z nas pracuje fizycznie - na budowach, w hipermarketach. Trudno tam utrzymać wysoki poziom kultury, a co dopiero rozwijać się intelektualnie. Wydaje się, że dziś studiowanie daje nam tylko wiedzę, a nie kształtuje osobowości, poglądów czy wzorców zachowań - te stały się kwestią indywidualną. Czy więc po latach spędzonych na uczelni zostanie nam tylko tytuł magistra?
Głos WybrzeżaMagda Pilarska

Opinie

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Larwa żaby trawnej to:

 

Najczęściej czytane