• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dni otwarte w gdańskich podstawówkach

Ewa Palińska
20 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
W ramach dni otwartych w gdańskich podstawówkach dzieci będę mogły skorzystać z mnóstwa atrakcji, a rodzice porozmawiać z nauczycielami, pedagogami, psychologami i logopedami. W ramach dni otwartych w gdańskich podstawówkach dzieci będę mogły skorzystać z mnóstwa atrakcji, a rodzice porozmawiać z nauczycielami, pedagogami, psychologami i logopedami.

Przez trzy soboty z rzędu (24 lutego, 3 i 10 marca) dzieci i ich rodzice będą mogli odwiedzać gdańskie podstawówki. Będzie to znakomita okazja aby nie tylko poznać placówkę, do której od września trafi ich pociecha, ale też łatwiej podjąć decyzję, czy posłać sześciolatka do przedszkola, czy do zerówki.



Co jest dla ciebie najbardziej istotne podczas wybierania szkoły podstawowej dla dziecka?

Wybór szkoły podstawowej to niełatwa decyzja. Szczególnie w sytuacji, kiedy w najbliższym sąsiedztwie bądź w interesującym nas rejonie funkcjonuje kilka takich placówek.

- Od września posyłamy do szkoły nasze pierwsze dziecko i nie ukrywam, że wybór placówki spędza nam sen z powiek - mówi Laura, mama 6-letniej Matyldy, mieszkanka Siedlec. - W bliskim sąsiedztwie mamy trzy takie placówki. Poznałam już ofertę edukacyjną każdej z nich, odbyłam z dzieckiem wirtualne wycieczki za pośrednictwem stron internetowych, ale to dla nas nadal mało. Bardzo zależy mi na tym, żeby osobiście zobaczyć, w jakich warunkach uczą się dzieci i oswoić córkę z miejscem, w którym przyjdzie jej spędzać tyle czasu.
Okazja do zwiedzenia gdańskich szkół podstawowych nadarzy się już niebawem, ponieważ przez trzy soboty z rzędu (24 lutego, 3 i 10 marca) odbędą się w nich dni otwarte. Dla przyszłych uczniów przygotowano szereg atrakcji - zabawy z lego, robotykę, eksperymenty. Rodzice będą mogli w tym czasie porozmawiać z nauczycielami oraz pedagogami, psychologami i logopedami.

- To dobra okazja, by na własne oczy sprawdzić, czym różni się szkoła od przedszkola. Rodzice 6-latków będą mogli przekonać się, że to w podstawówce ich ciekawy świata maluch ma większą szansę na rozwój - do dyspozycji ma bogatszą ofertę zajęć, sale gimnastyczne, boiska, dodatkową infrastrukturę i szerszą gamę specjalistów pracujących nad indywidualnym rozwojem waszego dziecka - podkreśla Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska. ds. polityki społecznej.
Ponieważ dni otwarte są rozłożone na trzy soboty, gdańszczanie będą mogli odwiedzić i porównać przynajmniej kilka szkół.

- Serdecznie zapraszam dzieci i ich rodziców. Mam nadzieję, że dzięki bezpośredniemu spotkaniu z Zespołem tworzącym szkołę - od nauczycieli po pracowników administracji i obsługi - utwierdzą się w przekonaniu, że nie trzeba czekać aż do 7 roku życia, aby korzystać z zalet gdańskich podstawówek. Proszę też rodziców, by ten czas wykorzystali na oswojenie swoich dzieci z nową przestrzenią. Dzięki temu, że już teraz poznają swoją przyszłą klasę, panią nauczycielkę, łatwiej im będzie w pierwszych dniach września - podkreśla Piotr Kowalczuk.
Szczegółowy harmonogram dni otwartych (PDF).

Miejsca

Opinie (95) 3 zablokowane

  • mnie odstaraszaja nauczyciele. (21)

    "pracuje" taki tylko 18 godzin w tygodniu, nic nie robi i problemem dla nich jest wychowywanie dzieci.

    • 20 103

    • Do Filipa

      No właśnie na tobie widać "poziom wychowania"...

      • 42 2

    • piękny, wręcz podręcznikowy, przykład - Nie znam się, ale wypowiem się

      • 41 1

    • Mądrala (1)

      Idź popracuj z takimi dzieciorami jak ty to zobaczysz miód tej pracy.

      • 32 0

      • On w życiu dnia nie przepracował przecież. Nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem :D

        • 16 0

    • Od wychowywania dzieci są rodzice. (1)

      • 37 1

      • Jest taka funkcja jak wychowawca. Moze cos sugerowac.

        • 3 4

    • (1)

      Nauczyciel jest od nauczania. Rodzice sa od wychowywania

      • 33 1

      • Aa slownikiem PWN:
        1. «zapewnić dziecku opiekę i doprowadzić je do samodzielności»
        2. «przygotować kogoś do pracy w jakiejś dziedzinie»

        Chyba jednak nawazjem się wychowujemy.

        • 2 1

    • Masz dzień otwarty!!! Idź i posiedź na lekcji!!!

      Przypuszczam że już sam pobyt na przerwie w takiej szkole wydrenuje ci mózg i nerwy, więc przestań ujadać że n-le nic nie robią.

      • 20 0

    • idz do pracy jako nauczyciel ,chociaż na tydzień a zobaczysz jak to lekko ,a poza tym (1)

      rodzina wychowuje dzieci ,dając przykład

      • 19 0

      • niestety wielu nauczycieli nie ma powołania, traktują dzieci jak cargo, a nie jak młodych ludzi. Wciąż zdażają się rękoczyny i krzyki do dzieci. Podczas rozmowy z rodzicem taki nauczyviel jest nadąsany, obrażony, że zgłaszane są uwagi dot. nauczania, czy postępowania. Prace domowe są tak obszerne, jakby to rodzice mieli uczyć, a nie szkoła. Szkoła kocha wyszukiwać choroby i zaburzenia u dzieci, bo za te 'trudne' poprostu dostaje dużo więcej, ok. 4500 PLN za głowę.

        • 2 8

    • (3)

      Krótkie zdanie a tyle błędów merytorycznych. Te 18 godzin, to przy tablicy. Do tego przymusowe dodatkowe i bezpłatne dwie godziny zajęć pozalekcyjnych. Do tego nigdzie nie księgowane godziny na wypełnianie papierów, przygotowanie zajęć, sprawdzanie prac domowych, sprawdzianów czy wypracowań. No i regularnie wieczory spędzone na zebraniach z rodzicami nawet jak się nie jest wychowawcą, bo trzeba dyżurować w razie gdyby jakiś rodzic chciał porozmawiać z nauczycielem.

      Dolicz teraz do tego, że na materiały edukacyjne zazwyczaj nauczyciele nie dostają żadnych funduszy, są odpowiedzialni za zdrowie i życie dzieci pod ich opieką i praca nauczyciela wiąże się z ciągłym hałasem.

      Drugi błąd polega na przekonaniu, że to na nauczycielach leży obowiązek wychowywania dzieci i niestety zbyt wielu rodziców przerzuca własną odpowiedzialność na szkołę.

      • 21 3

      • (1)

        To fakt.
        Z drugiej strony bycie nauczycielem to nie przymus tylko wybór.

        • 5 2

        • To też prawda i dlatego szkoły mają problemy ze znalezieniem dobrych nauczycieli angielskiego czy fizyki a informatyki praktycznie nigdy nie uczą osoby, które mają magisterkę z tego kierunku, tylko nauczyciele innych przedmiotów po dodatkowych kursach. Fakt faktem, studia informatyczne a nauczanie podstaw obsługi komputera to dwie różne rzeczy, ale jednak.

          Po prostu ludzie z dobrym wykształceniem zazwyczaj mają lepsze perspektywy niż praca w szkole a tam idą ludzie albo z faktycznym powołaniem (podziwiam i współczuję) albo bez perspektyw w innych branżach.

          • 11 1

      • czy to dlatego większość nauczycieli wyładowuje swoją frustrację krzykiem, oschłością i obojętnością do dzieci? Załóżmy klasa 4ta podstawowa i zespół nauczycieli. W całym zespole jest jedna, może 2 osoby życzliwe i sympatyczne, pozostałe osoby są obojętne, lub wręcz niemiłe. Wyjątkowo stają się miłe do dzieci innych nauczycieli.

        • 0 3

    • przygłupy

      Ty masz problem z wychowaniem 1 dziecka a nauczyciel ma ich w klasie 25 lub nawet 30.
      A nauczyciel pracuje 40 godzin tak jak Ty!

      • 15 2

    • Od czego sa rodzice?

      Nauczyciel jest od nauczania a wychowania

      • 8 2

    • Wychowanie dziecka to obowiązek rodzica ! Szkoła w tym nauczyciel wspiera A jego praca to nie Tylko zajęcia dydaktyczne. Trzeba było się uczyć i iść na belfra ;-)

      • 1 0

    • Szanowny Panie...!

      Jeśli zawód nauczyciela jest tak oceniany przez Pana, to zastanawiam się jakim był Pan uczniem...trudno uczyć kogoś kto tego nie chce, a szkoła jest dla niego tylko społecznym przymusem. Ośmielę się zaproponować Panu przebranżowienie się i sprawdzenie swoich umiejętności w edukacji.....Gdyby zawód nauczyciela był taki ja Pan to przedstawia, to dawno zostałby zdominowany przez mężczyzn....więc dziwi mnie dlaczego Pan nie stara się o zatrudnienie w szkole ....!

      • 2 0

    • Wychować dziecko masz ty, jako rodzic. Nauczyciel ma cię w tym tylko wspomagać. Nauczyciel ma przekazać wiedzę .

      • 0 0

    • No i proszę mamy tępego rodzica. Biedne dzieckoada. Już wspôłczuję szkole do ktôrej taki r odda swoje dziecko.

      • 0 0

  • (16)

    Właśnie stoję przed wyborem... Zerówka w podstawówce czy zerówka w przedszkolu. Z jednej strony przedszkole już zna, kolegów i koleżanki zna, nauczycielki zna. Godziny są dogodne i nie musi siedzieć w świetlicy po zakończeniu zajęć czekając aż go odbierzemy. Z drugiej strony jednak posyłając go do szkolnej zerówki zacznie oswajać się ze szkołą do której będzie kolejnych kilka lat chodzić, wejdzie w kierat szkolny. Wybór jest trudny

    • 18 3

    • My wybieramy zerówkę. Sam chodziłem i nic złego się nie stało. Sugeruje się tym samym podejściem co tym. Oswoić się z nowym miejscem.

      • 7 3

    • ze szkołą zdąży się oswoić, a świetlica na prawdę nie jest dobrym rozwiązaniem

      • 12 4

    • Tylko przedszkole ! Zostaw malucha w spokojnym przedszkolu. Szkoła to młyn ..nawet zerówka.

      • 16 5

    • No chyba przez 8 lat oswoi się ze szkołą

      Po co kolejny rok w szkole dokładać. W przedszkolu dziecko ma wiekszy luz a w tym wieku jeszcze tego dziecko potrzebuje

      • 10 4

    • (6)

      W szkole ferie dni nauczyciela wszystko zamknięte. W przedszkolu nie.

      • 9 1

      • (5)

        Nie wiesz to nie mów bzdur. Moje dziecko chodzi do szkolnej zerówki. Dzieci pracujących rodziców miały zajęcia całe 2 tygodnie, więc nikt nie miał problemów co zrobić z maluchami.

        • 3 0

        • (4)

          Jako rodzic dwójki wiem co piszę, w przeciwieństwie do Cibie. Powiadasz "zajęcia w świetlicy szkolnej" - dzieci puszczone samopas, nadzorowane przez zaspaną i zniechęconą nauczycielkę. Jakie zajęcia? Fikcja. Taki mam niestety obraz doświadczeń własnego dziecka. Każde dni wolne i dni wolne dyrektorskie (chyba 4-y rocznie) to zmora dla rodziców dzieci w szkole - zero opieki. Pseudozajęcia ślicznie wyglądają w sprawozdaniach i na planie, ale życie jest odmienne. Przykładowo, w szkole świętują hucznie dzień KEN - dzień przed, dzień KEN i dzień po to dni wolne (ale nie dla rodziców). Przerwa świąteczna zaczyna się średnio 20 grudnia a kończy 7 stycznia - w przedszkolu nikt takich szopek nie serwuje pracującym rodzicom, mimo, że pensje nauczycieli z przedszkola są takie same jak w szkołach !

          • 5 6

          • (3)

            Między świętami a trzech króli szkoły mają zajęcia dla dzieci pracujących rodziców, więc co sie czepiasz? Źle ci to zostaw dziecko w przedszkolu do 10 roku życia, albo do pełnoletności, bo zawsze będzie mu źle. Albo nie marudź i sam się zajmij dzieckiem, zmień pracę albo pracuj w domu skoro twoje dziecko nie może być w świetlicy szkolnej. Nikt nie każe ci dawać dziecka do świetlicy, to dla chętnych, a nie obowiązek!
            PS - też jestem rodzicem dwójki dzieci i jakoś wszyscy mamy sie świetnie.

            • 6 5

            • ... (1)

              Wszyscy macie się świetnie? Nie jesteś obiektywny, więc się nie wypowiadaj...

              • 0 2

              • Bo ty akurat wiesz najlepiej czy my mamy się świetnie czy nie prawda?

                • 0 0

            • To zobacz co to są za zajęcia ... ale jak widzę traktujesz świetlicę jak przechowalnię bagażu. Tylko dzieci żal.

              • 0 2

    • zdecydowanie zerówka w szkole. W przedszkolu po tylu latach znajomego otoczenia - i tak dziecko zacznie się nudzić. W zerówce szkolnej ma już wrażenie ze jest szkolniakiem i to jest swoista nobilitacja. Oddziały szkolne są trochę jeszcze przedszkolem a trochę już szkolą - nie ma fajniejszego rozwiązania dla ciekawego 6-latka i jego rodziców, którzy co by nie mówić, sami mają trochę problem, aby oswoić się z nowym otoczeniem dziecka.

      • 6 6

    • zerówka

      Moja córka poszła do szkolnej zerówki i dzięki temu zdążyła spokojnie oswoić się ze szkołą, ponieważ nie było jeszcze za dużo nauki, bardziej zabawa z elementami nauki a dziecko mam nieśmiałe, więc to było bardzo dobrym rozwiązaniem.
      Teraz jest w I klasie i bardzo dobrze sobie radzi. Nie było nagłego skoku z przedszkola do I klasy, nie dość, że nowe miejsce to jeszcze od razu nauka .a tak spokojnie przeszła wszystkie etapy nauki.

      • 4 3

    • Sugeruję posłać dziecko już do szkoły. Łatwiej mu potem będzie w 1 klasie. Mówię to z własnego doświadczenia.

      • 1 1

    • zerówka w szkole

      dużo dużo większe, lepsze rozwinięcie skrzydeł dziecka

      • 1 1

    • Zamian zerówki przedszkolnej na zerówkę szkolna nic nie daje. I klasa to bardzo odpowiedni czas kiedy dziecko wchodzi w szkolne tryby i nauczyciele klas początkowych świetnie je w to wprowadzą. Jedyny rozsądny powód wysyłania dziecka do szkolnej zerówki, jeżeli ma fajną w przedszkolu, to ewentualne pierwszeństwo przyjęcia do tej szkoły - jeżeli to taka fajna szkoła.

      • 1 0

  • "Przepraszam, czy tu biją?" - od tego bym zaczął. (8)

    Albo jak radzą (czy?!) sobie z agresją dzieci wobec dzieci.

    W zasadzie to jest najwaznejsze, czy dziecko będzie się bało chodzic do szkoły (z powodów pozalekcyjnych), czy nie.

    • 22 0

    • (7)

      Wiesz... gdybyś czasami rozmawiał ze swoim dzieckiem, to dowiedziałbyś się, czy ma problemy. Wtedy mógłbyś zaradzić wspólnie z nauczycielami i innymi rodzicami.

      • 4 2

      • "Wspólnie z nauczycielami"??? (4)

        Może nawet "wspólnie z pedagogiem szkolnym"???!

        Że też żarty się ciebie trzymają od rana...

        • 4 4

        • (2)

          No możesz też samemu obić ryja problematycznym elementom, chociaż nie polecam.

          • 4 1

          • tak, 11 latkom... weź się zastanów. (1)

            • 1 1

            • Brak umiejętności odczytywania ironii świadczy o niskiej inteligencji. Więc mam dla ciebie złą informację...

              • 0 0

        • wspólnie z innymi rodzicami... równie smiesznie...

          ...nawet sprawa głupiej wycieczki sprawia wielkie problemy egzystencjonalne.

          • 1 1

      • Rozmawiam i stąd moja opinia... niestety nie wychowałem karateki.

        ..tak jak większość rodziców. Dlatego dla mnie ważne jest, żeby było bezpieczne w szkole.

        Przemoc w szkole uchodzi płazem i nie wpaja się dzieciom nawet tego, żeby się nawzajem wewnątrz grupy chroniły.

        • 2 0

      • jak to jest, że większość dzieci nie lubi szkoły i/lub nauczycieli? Nauczyciele powinni sobie zadać wysiłku empatii i uśmiechu, żeby atmosfera była lżejsza. Sympatia do szkoły i nauczycieli pojawi się błyskawicznie!

        • 0 2

  • Rodzice zastanawiają się czy posyłać dzieci na 3-cią czy na 4-tą zmianę. (9)

    Jeżeli szkoła miałaby pełnić sensowną rolę społeczną, to gdy rodzic pracuje 8 godzin, to szkoła powinna gwarantować opiekę 9 godzin dla dziecka.
    Ale.
    6-7 godzin lekcji. (5-6 zegarowych)
    I 3-4 godziny kółek zainteresowań, świetlicy na której dziecko odrobi prace dodatkowe.
    I SZAFKI na ciężkie tornistry.
    I oczywiście ciepły posiłek w szkole.
    I do domu dziecko wracałoby bez książek i zeszytów. Bez jakiejkolwiek pracy domowej.
    Dom to miejsce gdzie wszyscy domownicy odpoczywają i spędzają wspólnie czas.
    To nie dziwne standardy.
    Są one praktykowane w wielu europejskich krajach.

    • 46 14

    • (4)

      czyli szkoła ma zrobić wszystko za rodzica. jakież to wygodne!

      • 7 16

      • Odrobienie pracy domowej i zjedzenie obiadu, to wszystko co rodzic robi z dzieckiem ?

        • 9 2

      • Co za głupota (2)

        Przecież rodzic wtedy może pokazać dziecku świat ! Mogą iść spokojnie do kina, pograć w planszówki, czytać książki, iść na rower spacer. Mało rzeczy można robić z dzieckiem ?

        • 12 4

        • Jasne. Szkoła przechowa, jak będziesz w pracy, wychowa, nauczy, a ty się tylko czasami pobawisz dzieckiem. Co za czasy xD

          • 10 6

        • to jak chcesz ograniczać swoje rodzicielstwo do spacerow i gierek to spraw sobie lepiej psa. i to z tych ras łagodnych, bo przecież i tak uznasz, że wychowanie nie leży po twojej stronie.

          • 2 3

    • najlepiej jakby dziecko wracało o 22.00 do domu

      i od razu do łóżka

      • 12 6

    • Szkoła to nie przechowalnia na dzieci.

      • 10 2

    • Szkoła daje opiekę nad dzieckiem 10 godzin dziennie (u nas od 7 do 17). Jeszcze mało?

      • 7 0

    • A może wreszcie rodzice

      zaczęliby pełnić sensowną rolę społeczną? Do opieki to jest niania, a szkoła do nauczania. 4-5 godzin nauki dziecku wystarczy.

      • 0 0

  • I znów dyskusja o niczym. My się nie znamy, posłuchajmy mądrzejszych od siebie. (1)

    Nie jestem przekonany czy to jest dobry pomysł. Już lepiej posłuchać ludzi, który się na temacie znają i mają coś konkretnego do powiedzenia. W dzisiejszych czasach, kiedy każdy chodzi po ulicy z telefonem, albo słuchawkami w uszach, ludzie postrzegają świat inaczej. Żyje się szybciej i pewnych spraw nie zauważa. Dziś często tematu nie zauważamy, przez tempo życia przechodzimy obok i nic nie widzimy spraw oczywistych, nie zastanawiamy się nad tym, co nas otacza, co się wokół nas dzieje. Lepiej by było, aby sprawą się zajęły osoby kompetentne, które mają doświadczenie. My, prości ludzie, w niczym nie pomożemy, możemy tylko zaszkodzić, bo się po prostu nie znamy. Szkolnictwo jest ważne, bo kształtuje osobowość i charakter na całe życie. "Majstrowanie" przy oświacie i wychowywaniu młodzieży, to duża odpowiedzialność i duże wyzwanie.

    • 10 3

    • Edziu, ale to o dniach otwartych w szkołach

      chyba pomyliłeś artykuły ...

      • 6 0

  • Niepowinno byc żadnego wyboru podstawówki,rejonizacja dziecko chodzi tam gdzie najblizej! (4)

    a teraz są cyrki ze gimbusy worza swoje dzieci na drugi koniec miasta i powodują korki

    • 12 13

    • Z zerówką można jeszcze "zaszaleć". Od pierwszej klasy są rejonizacje i wtedy jest płacz, że dziecko w zerówce sie przyzwyczaiło do klasy, szkoły itd, a za rok sie nie dostanie, bo jest spoza danego rejonu.

      • 4 3

    • proponujesz komunistyczny monopol! bardzo słabe. (1)

      • 2 0

      • Plus praca przy domu. Jak w pgrach xd

        • 0 0

    • Ty sam się lepiej poucz, bo ortografia u ciebie koszmarna!

      • 1 0

  • Fajna reforma ,starsze dzieci na przerwach będą lały młodsze ,bo słabsze i ujdzie im to bezkarnie, fajna zmiana (6)

    • 4 16

    • a dlaczego mają lać? (3)

      skąd taki pomysł?

      • 7 0

      • (2)

        Bo lały wcześniej.

        • 2 1

        • w gimnazjach był kocioł i wylęgarnia patologii, (1)

          natomiast teraz jest szansa na powrót normalności

          • 4 2

          • tak, nagle dzieci się zmienią o 180* bo ktoś pozmieniał etapy nauczania xD

            • 6 0

    • (1)

      W naszej szkole jest podstawówka z zerówką i gimnazjum. W jednym budynku. Młodsze dzieci (0-3) mają osobne skrzydło w szkole. Nie ma tam wstępu starszych dzieci. W szatni też podstawówka jest oddzielnie od gimnazjum. jest luty a ani razu nie słyszeliśmy od nikogo żeby był jakiś problem typu dziecko zaczepiane przez starszych. To sie nie zdarza, ale szkoła o to odpowiednio dba. Na korytarzach o każdej porze spotkasz dyżurującego n-la, na przerwie jest ich dużo, w szatni zawsze min. dwóch plus 3 panie szatniarki. Dzieci są sprowadzane do szatni przez wychowawcę, więc nie ma szans żeby ktoś je sprał.

      • 4 1

      • żeby nie było zdziwienia...

        • 0 2

  • dziwi mnie... (3)

    ... pęd ku ''lepszej szkole''. Co to w ogóle znaczy? Jestem w stanie zrozumieć, że rodzice chcą, aby ich pociecha nie chodziła do szkoły gdzie panuje Bronks, ale nie oszukujmy się podstawówka to nie ognisko narkomanii, gwałtów, wymuszeń i linczów.
    Rozumiem szkoły o konkretnych profilach: sportowych, artystycznych, klas specjalnych dla dzieci niepełnosprawnych, ale zwyczajne klasy nawet profilowane w podstawówce i wożenie dzieci do szkoły przez pół Gdańska bo ta szkoła ma lepszą opinię niż ta do której dzieciak może iść sam jest dla mnie totalnie pozbawiona logiki. Liceum, technikum tak ale podstawówka?

    • 19 9

    • (1)

      Dziwi cię widocznie to, czego nie rozumiesz bo nie doświadczyłeś.
      Skoro więc produkujesz się tutaj ze swoim brakiem orientacji, pokrótce wyjaśnię:
      są szkoły gdzie patologia jest wręcz hodowana przez pedagoga szkolnego i niewydolnego dyrektora,
      są szkoły gdzie dzieci się nie uczą bo wyjące świry przeszkadzają w prowadzeniu lekcji,
      i taki stan jest odzwierciedlony w wynikach w testach, poniżej średniej.
      Takie szkoły się omija, gdy dziecko ma realizować program i być szanowane.
      Są też szkoły pielęgnujące wypracowane wzorce, mimo przeszkód, gdzie dzieci się uczy a patologia jest usuwane. Takie dają nadzieje na to że potencjał dziecka zostanie wykorzystany.
      Skoro niektórzy są świadomi jakiej szkoły chcą, i potrafią zdobyć potrzebne informacje, niech wybierają.
      Szkoła kiepska, z głupim dyrektorem, zrezygnowanymi nauczycielami, zadowolonym z siebie hodowcą ułomów zwanym "pedagogiem", niech z kolei hołubi te swoje spady. (O, jak przykład z opisywaną szkołą w Gdyni gdzie nie reagowano na agresję jakichś degeneratów).

      • 10 1

      • bardzo dziękuję ...

        ... za rzeczową opinię poszerzającą mój światopogląd, niemniej jednak opisany przykład jest wyjątkowo skrajny i nie możemy zakładać że większość szkół odpowiada jednemu (pozytywnemu) czy drugiemu (negatywnemu) schematowi. Większość podstawówek zawiera się wg ''rozkładu normalnego'' i opisane przez Ciebie skrajności występują jednostkowo. Mi w mojej wypowiedzi chodziło o pęd ''większości'' skutkujący niesłychanie dziwną sytuacją, w której dzieci w klasie (znanej mi z doświadczenia) w 20%-30% pochodzą z poza rejonu i jest to raczej aspekt ''drogi dojazdowej'' rodzica na planie praca - dom.

        • 1 0

    • Jestem jeszcze po dawnej ośmioklasowej podstawówce i poziom nauczania na tym etapie jest bardzo istotny później w liceum. Dostałem się potem do III LO w Gdańsku i dzięki temu, że wcześniej nauczyciele byli wymagający, to nie odczułem jakiejś zmiany obciążenia. Nie chodzi nawet o to, czy i jakie miałem wyniki, ale o ewentualny szok związany z wymaganiami. Zależnie od tego, jakie podstawówki ludzie kończyli, mieli łatwiejszy lub trudniejszy start w liceum. Jasne, wszystko się da nadrobić, ale jak się wcześniej nauczysz uczyć, to tym łatwiej będzie później.

      • 11 0

  • (4)

    1 czy 2 na morenie?

    • 1 1

    • m (1)

      Mam syna w dwojce ze wzgledu na klasę sportowa. Polecam.

      • 1 2

      • Ja akurat z 2 przeniosłam do 1.polecam

        • 0 0

    • morena (1)

      zdecydowanie 1, zadbana,mniej dzieci ..

      • 1 1

      • Zgadzam się 1jest w porządku.

        • 0 0

  • (4)

    Szkoła Mistrzostwa Sportowego nr 94 na Przeróbce to fantastyczna nowa szkola podstawowa. Klasy liczą do 10 osób, świetna baza sportowa i co ważne fajne grono nauczycieli _ polecam.

    • 2 8

    • Reklama. ,:/

      • 0 0

    • Tylko że nie każdy może być w SMS-ie

      • 0 0

    • W jaki sposób miasto zatwierdziło klasy do 10 osób?

      • 0 0

    • Tylko ta dzielnica nie jest fajna

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Gniazdowniki to ptaki:

 

Najczęściej czytane