• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolejne nowe kierunki na uczelniach trójmiejskich

Elżbieta Michalak
12 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Biznes Chemiczny na UG to pierwszy kierunek studiów o profilu inżyniersko-menadżerskim. Absolwenci będą mogli podjąć pracę w branży chemicznej w dużych zakładach wytwórczych oraz małych i średnich przedsiębiorstwach. Biznes Chemiczny na UG to pierwszy kierunek studiów o profilu inżyniersko-menadżerskim. Absolwenci będą mogli podjąć pracę w branży chemicznej w dużych zakładach wytwórczych oraz małych i średnich przedsiębiorstwach.

Uczelnie trójmiejskie wciąż poszerzają swoją ofertę. Po wakacjach studenci będą więc mogli podjąć naukę na kilku nowych kierunkach. Sprawdziliśmy, w jakie tym razem zainwestowały uczelnie publiczne i niepubliczne z Gdańska, Gdyni i Sopotu.



Czy warto studiować?

Ofertę kierunków poszerzają rokrocznie zarówno uczelnie publiczne, jak i niepubliczne. Zobaczcie, co nowego trójmiejskie placówki proponują studentom od października 2016 r.

Psychologia zdrowia, a może biznes chemiczny?

Zaczniemy od uczelni publicznych. I tak, Gdański Uniwersytet Medyczny, na Wydziale Nauk o Zdrowiu, planuje uruchomić od października kierunek o nazwie psychologia zdrowia. Studia będą trwały 5 lat, a na pierwszy rok zostanie przyjętych jedynie 30 osób.

- Celem kształcenia na tym kierunku będzie przygotowanie absolwentów do pracy w obszarze zdrowia człowieka. Absolwenci nabędą wiedzę, umiejętności i kompetencje nie tylko z obszaru psychologii, ale także z medycyny i dyscyplin takich jak neuropsychologia, psychoonkologia itp. - mówi Natalia Wosiek, rzecznik GUMedu. - Absolwent nauczy się odpowiednio dobierać i posługiwać narzędziami, które pozwolą na umiejętne diagnozowanie, stosowanie różnych technik pomocy psychologicznej i efektywną współpracę w zespole interdyscyplinarnym dla dobra pacjenta.
Wykładowcami będą głównie psychologowie i lekarze, choć w zespole pojawią się też psychoterapeuci, trenerzy czy superwizorzy.

Biznes chemiczny to propozycja, którą dla studentów przygotował Uniwersytet Gdański. Stacjonarne studia pierwszego stopnia, prowadzone wspólnie przez Wydział Chemii oraz Wydział Ekonomiczny UG będą kierunkiem o profilu inżyniersko-menadżerskim (po ich ukończeniu absolwent uzyska tytuł inżyniera).

- Absolwent tego kierunku będzie dysponował umiejętnościami projektowania procesów technologicznych, kontroli ich jakości, syntezy, uruchamiania i nadzorowania instalacji chemicznych, optymalizacji procesów technologicznych czy obsługi typowej dla branży aparatury kontrolno-pomiarowej - mówi Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik uczelni. - Oprócz wiedzy inżynierskiej z zakresu chemii i technologii chemicznej absolwent będzie specjalistą w zakresie ekonomiki i zarządzania małych i średnich przedsiębiorstw czy projektowania i finansowania start-upów.
UG proponuje też nowy kierunek na studiach podyplomowych: komercjalizacja nieruchomości.

- Chcieliśmy stworzyć kompleksową ofertę edukacyjną, łączącą wiedzę teoretyczną z podejściem praktycznym. Dlatego zaproponowaliśmy firmie JLL współpracę merytoryczną nad studiami z zakresu komercjalizacji nieruchomości - mówi dr Anna Wojewnik-Filipkowska z Katedry Inwestycji i Nieruchomości Uniwersytetu Gdańskiego.
Absolwent tych studiów będzie mógł pracować jako specjalista ds. komercjalizacji nieruchomości, pośrednik w obrocie nieruchomościami, będzie mógł również wykonywać czynności związane z doradztwem na rynku nieruchomości.

Gospodarka przestrzenna i ekonomia na Politechnice


W roku akademickim 2016/2017 nowości przygotowała też Politechnika Gdańska. Studenci będą mogli podjąć naukę na kierunku ekonomia (studia I stopnia) czy gospodarka przestrzenna (studia II stopnia). Ekonomia realizowana będzie na Wydziale Zarządzania i Ekonomii PG, a studenci będą mieli do wyboru trzy profile kształcenia: ekonomię społeczną, międzynarodową oraz ekonomię menadżerską. Gospodarka przestrzenna realizowana będzie po raz pierwszy na studiach II stopnia, a absolwenci tego kierunku zdobędą wiedzę z zakresu urbanistyki i planowania przestrzennego, nauk ekonomicznych, przyrodniczych i społecznych.

Od października ruszy też kierunek technologie kosmiczne i satelitarne, o czym pisaliśmy więcej w styczniu.

To jednak nie koniec nowości, bo w roku akademickim 2017/18 PG planuje otworzyć kolejny kierunek - inżynierię danych. Mają to być studia stacjonarne I stopnia realizowane przez wydziały Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki oraz Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Nowości w Akademii Marynarki Wojennej

Anglojęzyczne studia - maritime security and migrations, prowadzone w ramach kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne, zajęcia na kierunku stosunki międzynarodowe (językowe, analityczne, komunikacyjne), na kierunkach informatyka, mechanika i budowa maszyn, a także mechatronika w zakresie: kompetencji miękkich, języka angielskiego, kompetencji zawodowych, bezpośredniej pracy z przyszłymi pracodawcami, a także nowy kierunek - studia marynistyczne - to nowości, jakie swoim studentom proponuje w nowym roku akademickim Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni.

- Powodem, dla którego Katedra Marynistyki zwróciła się do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o uzyskanie uprawnień do prowadzenia studiów marynistycznych jest zmieniająca się na korzyść sytuacja w gospodarce i usługach morskich - mówi kmdr por. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy AMW w Gdyni. - To studia praktyczne, co oznacza, że w ramach wielomiesięcznych praktyk student będzie miał okazję poznać różne branże w obszarze usług i gospodarki morskiej i zdecydować, w jakim kierunku powinien doskonalić swoją wiedzę i umiejętności praktyczne.
Co nowego na uczelniach niepublicznych?

Międzywydziałowe studia menedżersko-prawne, realizowane we współpracy dwóch wydziałów: Prawa i Administracji oraz Wydziału Zarządzania to nowość proponowana przez Wyższą Szkołę Administracji i Biznesu w Gdyni.

- To innowacyjne studia stanowiące połączenie kompetencji dwóch dyscyplin - zarządzania i prawa, dają doskonałe przygotowanie do pełnienia funkcji menedżerskich w firmach o zasięgu krajowym i zagranicznym - mówi Alicja Peplińska z WSAiB. - Studenci na zajęciach poznają nowoczesne koncepcje zarządzania przedsiębiorstwem, uczą się budowania strategii funkcjonowania i rozwoju firmy oraz tworzenia biznesplanów. Otrzymują niezbędny zasób wiedzy prawniczej i umiejętność jej stosowania.
W Wyższej Szkole Zarządzania w Gdańsku nowością są studia na kierunku dietetyka - obecnie prowadzony jest drugi nabór na ten kierunek studiów. Na kierunku zarządzanie pojawiły się nowe specjalności, jak doradztwo biznesowe. Dodatkowo na studiach podyplomowych ruszyło kilka nowych kierunków: bezpieczeństwo żywności, HR menadżer i zarządzanie projektem europejskim.

Wyższa Szkoła Bankowa w Gdańsku również przygotowała kilka nowości. Na studiach I stopnia jest to kierunek psychologia w biznesie, a na studiach II stopnia kierunek pedagogika. Na studiach podyplomowych uczelnia wprowadziła aż 30 nowości, m.in. zarządzanie w branży modowej, kognitywistyka w biznesie, skandynawistyka, social media i zintegrowany marketing, coaching w medycynie, menager eventów, czy zarządzanie instytucjami kultury.

Międzyuczelniany Wydział Biznesowo-Lingwistyczny Sopockiej Szkoły Wyższej i Ateneum-Szkoły Wyższej w Gdańsku proponuje studia na kierunku B&L.

- To międzynarodowa ścieżka edukacyjna o profilu praktycznym skierowana do osób, które pragną zdobyć wiedzę i kompetencje niezbędne w prowadzeniu biznesu na rynkach globalnych lub do pracy w organizacjach międzynarodowych - mówi Bartosz Maciej Wiśniewski, dyrektor Biura Rektora Ateneum-Szkoły Wyższej. - Studiując B&L na trzech pierwszych semestrach student podnosi kompetencje z języka angielskiego i drugiego języka obcego (niemieckiego, szwedzkiego, hiszpańskiego lub włoskiego). Od trzeciego semestru wybiera się swoją specjalizację biznesową.
Z kolei Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku proponuje studentom takie nowości: international tourism management - studia II stopnia prowadzone w języku angielskim.

- Pozwalają zdobyć wiedzę z zakresu gospodarki rynkowej w skali niezbędnej do zarządzania w sektorze turystyki kraju i zagranicy. Studenci poznają mechanizmy kształtowania i programowania polityki turystycznej władz oraz zarządzania turystyką w strukturach samorządowych i państwowych - mówi Joanna Pietrzak z WSTiH. - Z drugiej strony studia przygotowują studentów do podjęcia pracy na stanowiskach wykonawczych i kierowniczych różnych szczebli zarządzania w przedsiębiorstwach turystycznych np. hotelach, biurach podróży, restauracjach, transporcie turystycznym itp.
Zarządzanie przemysłem spotkań na rynkach międzynarodowych - to studia podyplomowe, na których student zdobyć ma wiedzę i umiejętności z zakresu zarządzania oraz obsługi imprez biznesowych dla klienta firmowego i indywidualnego.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (83) 1 zablokowana

  • brawo brawo ! (3)

    Niech wszyscy mają studia to tak naprawdę nikt ich nie będzie miał !

    Uczelnie nie są po to żeby czegoś uczyć tylko tworzyć i utrzymywać miejsca pracy dla Profesorów. Zapytaj się ludzi co śmigają przez trójmiasto Porsche czy S klasami ilu z nich ma studia?

    Studia nie powinny być powszechne, powinno na nie bardzo ciężko się dostać i ogólnie studentów powinna być garstka. Ilość studentów jest za duża jak na potrzeby naszej "gospodarki" - zamiast 100 absolwentów powinno być z 10-15 osób !

    • 71 8

    • Zapytaj tych co śmigają przez Trójmiasto Porsche czy S-klasami (1)

      ilu z nich wykonuje "zawód syn" - srogo się zawiedziesz.

      • 17 2

      • Albo corka.

        • 9 0

    • Zdecydowana większość kierowców w porsche i mercedesie to księża.

      Tak samo w środowisku dużych motorów księży kościoła katolickiego jest dostatek. Wiem co mówię.

      • 9 6

  • Czego to ludzie nie wymyślą

    • 28 2

  • "absolwent będzie specjalistą"... (2)

    Pani Rzecznik, niech pani nie gada marketingowych głupot.

    Absolwent może być specjalistą, ale na pewno nie od razu po studiach. Specjalistą się zostaje po kilku dobrych latach działania w branży a nie siedzenia na uczelni. No chyba, że Student w między czasie będzie pracował w czasie studiów... Ale to w dalszym ciągu do specjalisty jeszcze dużo mu będzie brakowało.

    Takie są realia.

    • 53 0

    • dokladnie ,specjalista zostaje sie po 15-20 latach pracy (1)

      i do tego te marne studia na wiele sie nie przydają

      • 3 1

      • OMG

        zostań specjalistą w dziedzinie prawa, medycyny, architektury, kulturoznawstwa, historii, inżynierii szeroko rozumianej, filozofii, sztuki itd - do niektórych dziedzin nie masz wstępu bez studiów

        oczywiście że można zostać specjalistą: kierowcą, kucharzem, budowlańcem, mechanikiem - ok można, jest to praca potrzebna, wartościowa jak każda inna i każdy wybiera swoją drogę, nigdy w życiu nie będę szydził z zaangażowania w jakąkolwiek uczciwą pracę

        ale naprawdę napisać, że studia na wiele się nie przydają to trzeba mieć albo traumatyczne doświadczenia z własnych źle wybranych studiów albo mieć wyjątkowo wąskie horyzonty

        • 4 1

  • MiBM (3)

    Studiowalem Mechanike i Budowe Maszyn na PG. Wczesniej, wbrew Rodzicom, poszedlem do Mechanika (na Morskiej) w Gdyni, kiedy wiekszosc szla do Liceum, bo wiochą bylo isc do Technikum lub Zawodowki. Po drugim roku przeszedlem na studia zaoczne. W tygodniu pracowalem. Programy projektowe mam w malym palcu. Obecnie mam trzydziesci jeden lat i na brak pracy nie narzekam. Poszedlem studiowac to co mi sprawialo przyjemnosc. Czy dobrze zarabiam? Oczywiscie, ze tak. Mam kilka procent od projektu (a niektore sa po kilkadziesiat milionow zlotych lub Euro), wiec dobrze mi sie zyje. Do czego zmierzam: idzcie na studia, ktore was interesuja. Do pracy chodze z przyjemnoscia i nigdy na nic nie narzekalem. Sam nieraz spedzam w pracy po kilkanascie godzin, bo sprawia mi ona satysfakcje.

    • 70 1

    • Kilknaście godzin w pracy? później dzieci mówią wójku, a tego czasu nie nadrobisz (2)

      • 9 17

      • wujku - jeśli już

        • 13 0

      • A może koleś nie chce mieć dzieci?! Pracuje razem z żoną i się spełniają i spędzają razem czas.

        • 5 1

  • na absolwentów po tych kierunkach w większości jest zapotrzebowanie w europie zachodniej

    także uczelnie wiedzą co robią.

    • 15 1

  • co za brednie (24)

    studia na trojmiejskich uczelniach to jakas beka, wieczne gry i zbawy, zaliczenia na panda i wykladowcy którzy jak mówią, to slońce zaczyna zachodzić!!

    nigdzie w swiecie nie ma tak nudnych zajec jak w na ug. uczelnia zajmuje sie tylko dydaktyką, bo oczywiscie czymze by innym? badania? fuj! odkrycia? fe!
    90% wykladowcow traktuje prace na uczelni jako jedyne zrodlo utrzymania, są ludzmi skrajnie nie zaradnymi zyciowo, którzy jednoczesnie swietnie sie bawią w pracy. to powoduje stagnację i mizerie na uczelniach!!

    niech ktorys zz tych doktorkow za 2500 wezmie sie za robote, zarobi pieniądze branzy innej niz opowiadanie bajek pierwszakom,to pogadamy. wtedy moglby przyblizyc studentom co rzeczywiscie powinni robic, zeby sobie w zyciu poradzic.

    • 32 15

    • co za niepoważne uogólnieine - czy wszystkie studia w 3C są takie same, czy wszystkie są do niczego, czy Autor studiował (23)

      tak źle i tak niedobrze, jak pracują tylko na Uczelni to są nieudacznikami życiowymi, jak pracują również poza Uczelnią - to wpadają tylko na moment i lekceważą Studentów

      Doktorki czyli adiunkci zarabiają około 4k netto bez nadgodzin i grantów. Naprawdę są takimi nieudacznikami w polskich warunkach?

      Aby być doktorkiem trzeba pracować naukowo bo jeśli nie to zostaniesz z Uczelni usunięty. Ten rodzaj działalności jest dla Studentów niemal niewidoczny.

      Nie piszę, że wszystko na Uczelniach jest ok, jest wiele nieciekawych sytuacji, ale skąd to 'branie' naszych absolwentów na zachodzie? Jakie inne dziedziny naszego życia gospodarczego i społecznego mają już poziom europejski i światowy? Może przestaniemy pluć na siebie nawzajem?

      Nauczyciel akademicki nie jest po to, aby wskazywać "co rzeczywiscie powinni robic, zeby sobie w zyciu poradzic"

      • 5 4

      • sory ale mam w roczniku doktorkow (22)

        1. 4k netto? chyba w mokrych snach. chyba miliard wykladogodzin musialby taki pocisnac.
        2. moze maja 4k, ale pracuja jak objazdowy cyrk w 5 uczelniach naraz, taka prawda
        3. jaka praca naukowa niewidoczna dla studenta? chodzenie na kretynskie posiedzenia rady wydzialu? ilu co roku przygotowuje nowy wyklad? praca naukowa to nie czytanie ksiazek i kompilowanie wykladow, tylko prowadzenie badan.
        4. tak, prawie wszystkie uczelnie w gda prezentuja takinpoziom. w miare jest jeszcze na pg, ale reszta to smiech. wystarczy posluchac co mowia studenci.

        • 10 2

        • Wybacz, ale nie wiesz, co mówisz (7)

          1 i 2. Adiunkt na UG ma obecnie około 3,5k netto. Bez cyrku objazdowego i nadgodzin.
          3. Co ma wspólnego Rada Wydziału i nowy wykład z prowadzeniem badań? Ano nic, jak słusznie zauważyłeś - po co zatem o tym piszesz? I tak, badania są prowadzone. Gdzieniegdzie magistranci aktywnie w nich uczestniczą.
          4. Rozumiem, że studiowałeś na każdej uczelni i każdym wydziale. Ewentualnie masz kilka tysięcy znajomych studentów? Wybacz, ale argument "wystarczy posłuchać" nie jest wart nic. A Twoje rozeznanie w poziomie prowadzonej dydaktyki oraz badań jest prawdopodobnie dość kiepskie.

          • 2 6

          • ok. dobra. (6)

            prosze o wskazanie badań prowadzonych np przez WNS ug. byc moze cos przeoczylem. aktualna ich lista dostepna jest na pustej stronie w necie.

            3,5k netto? prosze pokaz gdzie. moj znajomy jest adiunktem na pg i ma 2200 podstawy plus wyklady.

            • 8 1

            • co to jest za forma zatrudnienia "2200 podstawy plus wyklady"? (2)

              w zakresie obowiązków adiunkta naukowo-dydaktycznego jest pensum dydaktyczne

              • 2 4

              • nie przesluchiwalem go az tak dokladnie, ale mieszka w pokoiku (1)

                chodzi tylko na darmowe koncerty i ogolnie nie smierdzi groszem. co tu gadac, kiedys powiedzial mi ze ma 2200 podstawy, nie wiem co mial na mysli, moze jakies pensum. moze reszte dorabia gdzies na boku.

                • 7 1

              • jeśli formułujesz opinie o trójmiejskich uczelniach na podstawie takiej wiedzy i takich informacji to jesteś po prostu niedojrzały i niepoważny QED ;-P

                • 1 0

            • Na ETI ... (1)

              wykładowca ma ok. 2200 a adiunkt prawie 4000 (netto). Na innych wydziałach mogą być inne stawki.

              • 1 3

              • Na inżynieryjnych kierunkach i bardziej technicznych na UG spora część ma własne firmy, Ci z zarządzania i prawa siedzą w radach nadzorczych, i wpadają raz w tygodniu czy dwa pogadać ze studentami jak to jest w świecie bo to lubią. . - Ci ciekawsi oczywiście, bo jest grono wzajemnej adoracji która siedzi na stołku w katedrze i popija kawkę a materiał klepie ten sam od 10 lat...

                • 1 0

            • Wybacz, ale 2200 + wykłady? O ile się orientuję, nie da się w ten sposób zatrudnić adiunkta na etacie naukowo-dydaktycznym. W jego pensji mieści się już pensum dydaktyczne, a 2200 jest poniżej dolnych widełek.

              Zwróć proszę uwagę, że to Ty twierdziłeś, że nigdzie w Trójmieście nie prowadzi się badań. Ja z kolei NIE TWIERDZIŁEM, że prowadzi się je wszędzie. Na WNS? Pewnie jest dość kiepsko. Sprawdź Biotechnologię, Chemię, Biologię czy Fizykę i okaże się, że tych badań (na nie najgorszym poziomie) prowadzi się sporo.

              • 0 0

        • (13)

          1. Pracuję na PG od kilkunastu lat byłem asystentem teraz jestem adiunktem. Zarabiam 4k zł netto bez nadgodzin, bez grantów. Tak jak wielu moich kolegów doktorów. Ale może Ty wiesz lepiej ile zarabiam.

          2. Tak, większość osób ma dodatkowo nadgodziny, a niektórzy pracują na drugi etat. Ale wiąże się to z dodatkowym wynagrodzeniem. Jeśli dalej są nieudacznikami to chętnie przeczytam kto nie jest w Polsce nieudacznikiem.

          3. Praca naukowa niewidoczna dla Studentów wiąże się z samodoskonaleniem, badaniami i działalnością publikacyjną. Jak nie publikujesz - wypadasz. Słyszałeś o powiedzeniu "publish or perish"? Dotarło do nas z przesadą. Jak nie napiszesz kilku artykułów w ciągu roku, nie zrealizujesz odpowiedniej liczby punktów za które jesteś rozliczany. Po dwóch ocenach negatywnych - out!
          Przygotowywanie wykładów to działalność dydaktyczna. Tak aktualizuję wykłady co roku. Chodzenie na radę wydziału to jeden z obowiązków organizacyjnych.

          4. Argument wystarczy posłuchać co mówią studenci jest bardzo dziwny. Studenci - absolwenci mojego wydziału zazwyczaj mówią o studiach na PG dobrze albo bardzo dobrze. Często mamy kontakt ze Studentami po podjęciu pracy zawodowej. Najlepsi garną się na studium doktoranckie.

          Co do innych Uczelni to nie mam dużo danych, ale choćby skończenie medycyny czy informy to niemal gwarancja zatrudnienia i wysokich zarobków. Wszędzie lipa? Nie da się niczego wartościowego i przydatnego na rynku pracy nauczyć? Dziwne bo pracodawcy zgłaszają się coraz częściej z prośbami o możliwości zaprezentowania swojej oferty zatrudnienia albo przekazania sprzętu celem zaznajomienie Studentów z produktami ich firmy podczas studiów.

          Ani się chwalę, ani żalę - po prostu zasuwam jak ludzie w wielu innych dziedzinach i dziwi mnie podejście jak to jest u nas wszystko źle i jak to się znam na całej branży, całym 3M i w ogóle. Jak to pracownicy Uczelni są wyobcowanymi nieudacznikami.

          • 6 5

          • (2)

            Ja jestem studentką mechatroniki pg na wydziale mechanicznym i nie jestem zadowolona z uczelni. Dlaczego nikt z pracowników nie chce o tym rozmawiać?

            • 6 1

            • Jedyne co mogę doradzić to rozmowa z Dziekanem, próba podjęcia indywidualnego toku studiów i autorskie dobieranie zajęć a jeśli to nie przyniesie poprawy - zmiana kierunku studiów.

              • 3 5

            • naucz się ile możesz sama dla siebie

              ja tak zrobiłem,
              obecnie jestem w UK, niedługo paszport i Kanada,
              zaawansowanej automatyki gdzie wykorzystasz teorię sterowania
              w Polsce nie ma i nie będzie (maciupeńka niszka z elementarnymi, prostymi, wręcz trywialnymi elementami teorii sterowania, ale bez zarobków),
              za to na zachodzie nie opędzisz się od ciekawych ofert,
              sama przyjemność,
              jest zabawa i wszystko czego ambitna i inteligentna osoba potrzebuje do rozwoju

              • 0 0

          • po kilkunastu latach 4k? przeciez to jest zart (5)

            to kiedy bedzie 5k? na 35lecie? sory jakie publikacje? artykul w biuletynie urzedu miasta to nie publikacja! ile warte sa te punlikacje wydawane przez ug? "polacy jako aktywna mniejszosc w turcji egejskiej"?! tego typu pierdki to nie nauka, sorry!

            • 9 2

            • (4)

              5k jest dla adiunkta osiągalne - 4k baza + nadgodziny, grant, 13ka

              szału nie ma i adiunkt na Uczelni się nie raczej wzbogaci, ale pisanie o żarcie w kontekście zarobków w PL też nie jest uczciwym obrazem sytuacji

              kto w PL zarabia 5k zł netto po kilkunastu latach pracy?
              Wg GUS (listopad 2015) Mediana wynagrodzeń w naszym kraju wynosi bowiem 3291,56 zł. Oznacza to, że połowa Polaków zarabia powyżej, a druga połowa poniżej tej kwoty. Najczęściej otrzymywana pensja (tzw. dominanta) to zaś 2469,47 zł brutto, czyli niecałe 1800 zł na rękę. Między najlepiej a najgorzej opłacanymi pracownikami jest prawdziwa przepaść. 10% najlepiej zarabiających otrzymywało pensje w wysokości przynajmniej 6917,23 zł brutto.

              Wygląda na to że zarabiając około 5k netto sytuuje to w 10% najlepiej zarabiających w PL. Czy to żart?

              • 4 1

              • dane gusu to żart (3)

                gus pomija wszystkich na kontraktach, wykonujacych zlecenia dla firm zagranicznych, przedsiebiorcow i kilka innych grup, z reguly tych lepiej sytuowanych. fakt, 4k to niezła kasa jak na pierdzistolka.

                wyjrzyj przez okno, 5k po 15 latach na uczelni?? kierowca autobusu po 15 latach ma 3200 netto. wiem, bo wujek jezdzi. czyta tylko fakt i kalendarze.
                4k to jest pensja dla 25 latka a nie 40 letniego faceta.

                • 7 2

              • 4k to jest pensja dla 25 latka, 5k po 15 latach na uczelni (2)

                oby tak było, ale mam wrażenie że ktoś tu się rozpędził
                nie twierdzę, że nie ma takich osób, ale jest to dalekie od typowości

                zaczęło się od tego że doktorki na uczelniach to nieudacznicy za 2,5 kończy na tym że 5 to żenada - dla mnie EOT - dzięki za wymianę zdań

                • 3 4

              • zadne eot (1)

                Ilu jest adiunktow na uczelni a ilu zwyklych wykladowcow? Jaka jest tutaj mediana cwaniaku? Niearadni za 2,5 to tyle samo co zenada za 5. Wiadomo jak jest.

                • 0 3

              • Wiadomo jak jest

                No właśnie wygląda na to, że w ogóle nie wiesz jak jest, ale się ciśnieniujesz jakby wychodziły jakieś uczelniane kompleksy.

                • 1 0

          • i nie mowie ze sa nieduani (3)

            tylko niezaradni zyciowo. jaknktos po 15 latach w jedenj firmie ma 3500zl to jest to zawodowa porazka imho.

            • 4 4

            • (2)

              Wcale nie piszę że to mega dużo i też bym chciał zarabiać więcej i chciałbym, aby wszyscy w PL zarabiali więcej, ale znam realia i łatwo się napinać w necie.

              Proszę o przykłady dobrej pracy w 3C. Takiej za > 5k zł netto. Takiej dostępnej dla każdego po 15 latach.

              • 4 1

              • co to znaczy dostepnej dla kazdego?

                dla kazdego dostepny jest tylko publiczny szalet! wszystko ponad wymaga pracy i zaangazowania. 5tysiecy netto zarabia sredni szczebel w kazdym korpo - wzglednie dostepne, wystarczy dobrze sie trzymac psychicznie. kazdy handlowiec ktory ma troche oleju w glowie przytula conajmniej 5k, podobnie jak posrednicy nieruchomosci. dzis to juz nie jest taka obledna kasa, prosze wybacz jesli łamie Twoj swiatopoglad na pol.

                prowadząc lumpeks albo małą lodziarnie z dwoma pracownikami tez spokojnie wychodzisz na 5k i to wtedy kiedy nic Ci sie nie chce :)

                • 2 2

              • dodam ze mowie o zarobkach po 5 latach

                po 15 to nie mam pojecia. dyrektor handlowy zarabia zwykle kolo 8-10 w sredniej firmie. po 15 latach wlasnej dzialalnosci tez zwykle wychodzisz ponad 15k. ciezko mi powiedziec czy gdzies oprocz sluzby zdrowia, ztm i UG zarabia sie 4k po 15 latatch. moze w wojsku?

                • 2 0

  • Biznes chemiczny?

    Heisenberg approves!

    • 17 0

  • AbSoLwEnTkA (10)

    Jestem po studiach na WPiA UG, mam 10-letnie doświadczenie w pracy w administracji sądowej i od 4 miesięcy nie mogę znaleźć pracy , szczególnie w urzędach, bo trzeba mieć najmniej 6 miesięczne doświadczenie w pracy w administracji samorządowej. Moje studia i 10 -letnie doświadczenie nic nie znaczą, a znam nie mało ludzi, którzy siedzą na posadach państwowych bez doświadczenia (stażu) w administracji i bez wyższego wykształcenia. Po co więc tyle się uczyć i robić sobie nadzieje na lepszą przyszłość???

    • 25 3

    • czy Twoje problemy są spowodowane przez Uczelnię czy "rynek pracy"? (5)

      czy Twoja sytuacja zawodowa byłaby lepsza bez skończonych studiów?

      • 10 0

      • odp (4)

        Uważam, że uczelnia też nie spełniła do końca swojej roli, np nikt nie uczył mnie w jaki sposób pisać decyzje administracyjne, tylko ogólnie jakie elementy powinna zawierać. Dzisiaj przydałaby mi się taka wiedza, bo do urzędów potrzebują też ludzi, którzy siądą za biurkiem i od ręki" napiszą konkretną decyzję. Także za dużo teorii a za mało praktyki. Natomiast nabory do administracji często odbywają się na zasadzie przesunięć osób z jednego działu do drugiego, lub ewentualnie przyjęcia "swojego człowieka", nie rzadko bez konkretnego stażu w administracji i bez konkretnego wykształcenia, ale za to legitymującego się odpowiednimi znajomościami w danym wydziale, czy urzędzie. Osoby z zewnątrz mają nikłe szanse na zdobycie posady w takich miejscach.

        • 11 2

        • Uczelnie to nie jest szkoła zawodowa! Ona nie ma przygotwywać bezpośrednio do pracy! (3)

          Jak określić kto jest potrzebny na rynku pracy? I ile tych pracowników jest potrzebnych? To nie gospodarka regulowana. Naprawdę chciałbyś pisania konkretnych decyzji na studiach? To lokowało by Cię wyłącznie do jednego rodzaju pracy! Owszem to dobrze jeśli pracuje się na przykładach z życia wziętych a nie 'akademickich case'ach czy benchmarkach' ale największą zaletą polskiej edukacji jest elastyczność! Uczelnia ma ładować akukulatory na kilkanaście lat do przodu i dawać możliwość wyboru drogi zawodowej.
          Jest dla mnie czymś oczywistym, że zatrudnienie każdego pracownika (w tym lekarza, prawnika, inżyniera a nawet artysty) wymaga przysposobienia go do specyfiki podejmowanej pracy.

          Życzę powodzenia w znalezieniu pracy!

          • 4 8

          • (1)

            Tytuł magistra jest tytułem zawodowym, a nie naukowym, a więc uczelnia na tym stopniu nauczania powinna jak najbardziej przygotowywać do rynku pracy. Mit o przygotowaniu naukowym na studiach magisterskich usprawiedliwia tylko skrajną nieudolność systemu edukacji.

            • 9 2

            • błąd

              Mgr to pierwszy tytuł naukowy.. dziwne acz prawdziwe

              • 2 0

          • Dziękuję, chociaż zdaję sobie sprawę że łatwo nie będzie. A propo przyuczania nowego pracownika- od marca byłam już na kilku rozmowach i w każdym przypadku wymagana była od kandydatów bardzo dobra znajomość ustaw wskazanych w ogłoszeniu ( w jednym było ich 7)- na stanowisko młodszego referenta! albo 6 miesięczny staż w administracji-to była forma weryfikacji podań, bo wpłynęło ich zbyt duża liczba i trzeba byłoby robić jakieś dodatkowe testy dla kandydatów bez stażu w adm. samorządowej- a był to nabór na najniższe stanowisko urzędnicze. Także każdy pracodawca woli już dostać przyuczonego pracownika niż brać kogoś z zewnątrz. Pytam jak mam zdobyć to doświadczenie jak nawet na staż nie mam szans, bo nie ma miejsc (już pytałam pracodawcę)? Pozdrawiam.

            • 7 1

    • no cóż (2)

      Studia na WPIA to tak naprawdę nauka o niczym, to po pierwsze, po drugie doświadczenie w administracji sądowej żle się kojarzy wiadomo dlaczego.

      • 3 4

      • odp (1)

        No właśnie, ale kiedyś mówili i pisali-jak teraz o innych kierunkach, ze to świetna inwestycja,to kierunek po którym praca będzie na nas czekać:/

        • 5 1

        • to prawda

          To prawda sam dałem się na to nabrać i do teraz żałuję , na ale co zrobić.
          Generalnie dziwię się że są jacyś frajerzy, którzy idą na ten wydział dzisiaj. Taka prawda.

          • 6 0

    • Bo to ug..w mcd chętnie cie przyjmą do pracy

      • 5 1

  • komercjalizacja nieruchomości

    lotnisko Gdynia :D

    • 15 1

  • studia (1)

    Większość tych "studiów" to nauka o niczym służąca zarabianiu przez profesorków kasy - ot po prostu.
    Tak naprawdę do "pracy" liczy się medycyna , kilka kierunków na PG ale też szczęście i Rachunkowość na UG, Reszta kompletna strata czasu.

    • 31 8

    • bedzie reklama....

      pochemii i merketingu bedziecie wystepowac w reklamach tv i jak w wiekszosci udawac glopkow tzn znawcow kosmetykow i lekow

      • 10 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Student Maritime Conference 2024

60 - 480 zł
konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Aniołki to osiedle znajdujące się w:

 

Najczęściej czytane