Akcja profilaktyki raka jąder prowadzona w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku pod koniec ubiegłego roku prawdopodobnie uratuje życie młodemu mężczyźnie. Dzięki projektowi kilkudziesięciu mężczyzn wie, że musi wykonywać regularne badania kontrolne. Wyniki projektu pokazują jego wielką wagę, a duże zainteresowanie badaniami zwraca uwagę na problem z dostępnością świadczeń.
tak, ale sporadycznie
17%
tak, ale chciałbym umówić się do specjalisty
9%
nie, ale myślę, żeby zacząć
27%
Studenci
Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przez półtora miesiąca prowadzili badania palpacyjne jąder u młodych mężczyzn w przedziale od 18 do 40 lat. W ramach akcji wpisującej się w kampanię Movember przebadano łącznie 350 osób, a 150 osób skierowano na dodatkowe badania USG.
- Akcja była szalenie potrzebna. Z jednej strony udało nam się znaleźć jeden nowotwór u młodej osoby o wielkości 4 mm. Gdyby nie badanie, mężczyzna nie wiedziałby o zmianie. Trzeba podkreślić, że dzięki akcji uratowaliśmy mu życie lub poprawiliśmy jego jakość. Po drugie, pokazaliśmy, że w okresie epidemii można prowadzić akcje profilaktyczne, i to bardzo skutecznie - powiedziała prof. Edyta Szurowska, prorektor ds. klinicznych GUMed i kierownik Zakładu Radiologii. - Dodatkowo przełamaliśmy pewne tabu, co widzimy po dużym zainteresowaniu. To ważna akcja również od strony społecznej, zaangażowali się w nią bowiem studenci, a całą akcję poprowadził lekarz rezydent. To pokazuje też dużą wrażliwość społeczną. 28-letni pacjent, u którego wykryto zmianę, obecnie jest pod opieką kliniki i czeka na biopsję. Szczęśliwie u zdecydowanej większości pacjentów nie rozpoznano niepokojących schorzeń, chociaż część badanych otrzymała zalecenia do kontroli.
- Większość wyczuwalnych zmian miała charakter łagodny. Natomiast u kilkudziesięciu pacjentów wykryliśmy zmiany zwiększające prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu nawet dziesięciokrotnie. Te osoby będą teraz co roku poddawać się kolejnym badaniom - mówi lek. Michał Gąsiorowski pracujący w Zakładzie Radiologii UCK, pomysłodawca akcji.Czytaj też:
Powstało centrum leczenia dla kobiet po powikłaniach po cesarce
"Pacjent często odbija się od ściany"
Duże zainteresowanie badaniami jąder pokazuje też problem z dostępnością do profilaktyki. Aby uzyskać skierowanie na badanie jąder, musimy najpierw mieć skierowanie do poradni urologicznej, do której czas oczekiwania sięga niekiedy kilku miesięcy. Natomiast w przypadku braku wskazań urolog nie musi zlecać USG - nie ma bowiem badań przesiewowych w tym zakresie dla pacjentów bezobjawowych.
- Wydaje się, że dzięki takim akcjom przełamujemy barierę wstydu. Młodzi ludzie byli chętni i nie mieli oporów - byli wręcz oburzeni faktem, że takie badania są trudno dostępne. Pacjent często odbija się od ściany. Uważam, że jeśli mężczyzna jest zaniepokojony i chce wykonać badania, to ta ścieżka powinna być łatwiejsza. Naszym marzeniem jest stworzenie poradni, do której pacjenci mogliby trafić i wykonać tego typu badania - mówi Gąsiorowski.Pomysł ten ma być omawiany z dyrekcją placówki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy