• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uczelnie zawodowe jednak będą kształcić lekarzy? "To felczeryzacja zawodu"

Piotr Kallalas
10 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Jeżeli prezydent podpisze ustawę, to przyszli lekarze będą mogli kształcić się na uczelniach zawodowych spełniających określone kryteria. Jeżeli prezydent podpisze ustawę, to przyszli lekarze będą mogli kształcić się na uczelniach zawodowych spełniających określone kryteria.

Wszystko wskazuje na to, że medycyna będzie mogła być nauczana również na uczelniach zawodowych. Takim rozwiązaniom sprzeciwia się środowisko lekarskie, jednak ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta.



Czy uważasz, że medycyna powinna być nauczana na uczelniach zawodowych?

Od września śledzimy nową inicjatywę ustawodawczą, która zakłada umożliwienie nauczania medycyny i tym samym kształcenia przyszłych lekarzy na uczelniach zawodowych. Wczesną jesienią poznaliśmy projekt, który został przygotowany przy współpracy Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Edukacji i Nauki. Ten od razu wzbudził kontrowersje przede wszystkim środowiska medycznego, w tym samorządu lekarskiego.

Następnie przyszedł październik i znowu - mniej więcej w połowie miesiąca - zostało zakomunikowane, że rząd wycofuje się z regulacji o kształceniu lekarzy w wyższych uczelniach zawodowych. Izby lekarskie odetchnęły, jednak nie na długo. Dwa tygodnie później pojawiły się senackie poprawki - przyjęte później przez Sejm, które ponownie odwróciły sytuację umożliwiającą nauczanie medycyny nie tylko w ośrodkach akademickich, ale również na uczelniach zawodowych. Tu należy dodać, że taka placówka będzie musiała spełniać najwyższe kategorie (A+, A albo B+) w dziedzinie nauk medycznych. Nowe regulacje czekają na podpis prezydenta, do którego zwraca się środowisko lekarskie.

- Ustawa ta zawiera rozwiązania, które z całą pewnością doprowadzą do obniżenia standardów nauczania zawodów lekarza i lekarza dentysty. Umożliwią one prowadzenie nauczania na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym na uczelniach zawodowych. Uczelnie te w ocenie samorządu lekarskiego nie są przygotowane do zapewnienia poziomu kształcenia niezbędnego dla bezpiecznego wykonywania zawodów lekarza i lekarza dentysty - czytamy w liście do prezydenta, który został podpisany przez prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. - Umożliwienie kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów na uczelniach zawodowych prowadzi do felczeryzacji tych zawodów. Dopuszczenie do wykonywania zawodu lekarza lub lekarza dentysty osób z wykształceniem uzyskanym na uczelni zawodowej podważy zaufanie do wszystkich osób wykonujących te zawody.
Ponadto przedstawiciele lekarskiego samorządu zwracają uwagę, że przy procedowaniu doszło do naruszenia prawa, bowiem zmiany zostały wprowadzone po konsultacjach publicznych.

Czytaj też: Na Pomorzu 31 tys. uczniów przebywa na kwarantannie. Wzrost w szczycie zakażeń

"Trudno będzie zapewnić odpowiedni poziom"



O komentarz poprosiliśmy rektora gdańskiej uczelni medycznej, który nie kryje swojego niepokoju.

- Pomysł oceniam negatywnie. Oczywiście, wszystkie zawody medyczne są niezwykle ważne, a opieka nad pacjentem jest zawsze pracą zespołową, natomiast główna odpowiedzialność spoczywa na lekarzu, który musi umieć odróżniać prawdę od fałszu i wiedzę wartościową od tej bezwartościowej. Musi być odporny na pseudonaukę, czego doświadczamy wyraźnie zwłaszcza w okresie pandemii. Kształcenie jest niezwykle ważne i powinno być prowadzone na uczelniach akademickich, gdzie prowadzi się badania nad rozwojem wiedzy medycznej. Lekarz musi wiedzieć, jak powstaje wiedza i skąd ona pochodzi - mówi prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Środowisko uczelni zawodowych jest bardzo ważne, ale nie prowadzi badań w zakresie nauk medycznych. Nie uważam, żeby to było odpowiednie środowisko do kształcenia przyszłych lekarzy. Trudno będzie zapewnić tam odpowiedni poziom, aby absolwenci byli w pełni przygotowani do tego wielkiego wyzwania. Jakość kształcenia w zawodach medycznych jest szczególnie istotna dla dobra społecznego - dodaje rektor.
Środowisko lekarskie zwraca uwagę, że cały czas są możliwości uruchamiania kolejnych miejsc dla studentów na uczelniach akademickich.

Miejsca

Opinie (183) 3 zablokowane

  • (6)

    Za kilka lat ludzie będą diagnozowani i leczeni za pomocą algorytmów i sztucznej inteligencji.
    Teleporada jest poligonem w tej materii. Już w niektórych państwach służba zdrowia powoli przechodzi na zdalną zautomatyzowaną diagnostykę.

    • 16 10

    • Zastanów się, co może zdiagnozować lekarz rodzinny. (1)

      Nawet jeżeli ma wiedzę, to przecież i tak nie ma sprzętu, może co najwyżej wysłać pacjenta do specjalisty.

      • 6 4

      • Lekarz rodzinny, to przecież specjalista medycyny rodzinnej.
        Musi być ktoś, kto potrafi wstępnie rozpoznać chorobę i jeżeli jest taka konieczność, skieruje np. do pulmonologa, zamiast do kardiologa. Jest szereg dolegliwości, z którymi poradzi sobie każdy lekarz na podstawie podstawowych badań bez zlecania badań specjalistycznych.

        • 3 1

    • problem zniknie

      jeżeli za kilka lat sztuczna inteligencja będzie leczyć ludzi, to problem chorych zniknie - razem z chorymi; może wystarczy ludzi do nauczenia sztucznej inteligencji jak leczyć populacje, ale to wątpliwe

      • 0 4

    • Myślisz pojęcia... (2)

      Automatyka potrafi pomóc przy wstępnym sortowaniu pacjentów na potrzebujących recepty, pomocy lekarskiej lub pilnej wizyty u proktologa w związku z bólem pewnej części ciała.
      Anatomia i fijzononomia człowieka to nie sztanca gdzie każdy wychodzi identyczny.
      No. Moja rodzinna, która leczy mnie od blisko dekady wie, że mam niskie tętno i względnie wysokie ciśnienie oraz względnie niską temperaturę ciała. To co uchodzi u innych za normę, jest u mnie stanem nienormalnym. Żaden algorytm robiony pod masę nie wyłapał by tego. Chyba że chcesz powiedzieć że ktoś będzie siedział i dostosowywał algorytm dla każdego pacjenta...

      • 0 0

      • Nie myli pojęć (1)

        bo to już od kilku lat działa w USA, Japonii, Niemczech i tu cię zaskoczę nawet w Polsce. Algorytm jest w stanie porównać w kilka sekund kilka milionów zdjęć z rentgena albo obrazów z MRI (rezonans). Żaden człowiek nie jest w stanie tego zrobić i wychwycić szczegółów jak te algorytmy. To co mówisz też można powiązać ze sobą, ale nie na podstawie jednego pomiaru a na podstawie kilkunastu różnych badań.

        • 1 0

        • początek

          to są przygotowane przez zespoły lekarzy-żywych zestawy przemyślanych i odpowiednio dobranych przez te zespoły specjalistów-ludzi danych w formie, która pozwoli sztucznej inteligencji się czegoś nauczyć i potem to stosować np. do porównywania obrazów - natomiast przygotowanie danych dla sztucznej inteligencji, aby sztuczna inteligencja umiała sama leczyć ludzi to zajmie trochę więcej niż lata

          • 0 0

  • (5)

    A co to jest uczelnia zawodowa?

    • 9 1

    • Wyższa Szkoła Robienia Hałasu (1)

      • 6 1

      • Wyższa Szkoła Lansu i Baunsu.

        • 3 0

    • Wyższa Szkoła Zawodowa to wszelkie uczelnie wyższe uczące zawodu jak Politechnika czy Uniwersytet Gdański (np Chemia zawód

      chemika, biologa i wiele innych kierunków zawodowych)

      • 3 4

    • Chyba taka, co nie ma w niej badań naukowych, naukowców...?

      • 1 0

    • Np PG.

      • 0 1

  • no to rektor powiedział co wiedział (3)

    ja na państwową nie idę, bo wiem jak tam traktują 1 rok. to jest akademickie zachowanie?
    doktor

    • 12 7

    • jaka znowu felczeryzacja?

      przeciez od dobrej dekady nie lecza nas lekarze, tylko znachorzy, szarlatani i felczerzy. A i biznesmeni w kitlach (bo przeciez wiadomo, ze jak masz biały kitel to jestes lekarz). Fachowcy wyjechali z tego kraju zaraz po otwarciu granic , a potem reszta za panowania "weź pan kredyt, zmien pracę". Pan rektor chya w czworakach zamkniety cały czas siedzi i tylko od swiat do wypuszczają, by zobaczyl co sie dzieje na swiecie, bo plecie takie farmazony, ze zęby bolą. I to mowi ten ponoc wyksztalcony człowiek na tutułach? To chyba juz wszystko tłumaczy jak bardzo oderwani są od rzeczywistosci co niektórzy. Jak dla mnie to lekarzy moga kształcic nawet szkoły zawodowe, moze sie okaze, ze wsrod tych niskokształconych bedzie wiecej znanych i uznawanych lekarzy niz wsrod tych co zrobili studia medyczne za pieniazki tatusia, a uczelnie to widzeli dwa razy: jak składali papiery i jak odbierali papiery. Za takich lekarzy to my jzu dziekujemy, niech jada do ciepłych krajów tam fisiowac na doktorów.

      • 3 6

    • Straszne jest traktowanie na 1 roku, marnotrawienie zasobów ludzkich, wieloletniego wysiłku studentow, dawać ich na inne kierunki np . pielęgniarstwa, stworzyć wydział obsługi aparatury medycNej, braki w tym straszne

      • 1 1

    • Każdy student tak przygotowany jak na medycynę powinien być nauczany a nie maltretowany, jeżeli już to powinien być przeniesiony na inny medyczny kierunek no pielęgniarski czy obsługi instrumentów medycznych bo wiadomo ze nie każdy zostanie chirurgiem czy kardiologiem. Mało polskich studentow się przyjmuje na medycynę, bo przyjmuje się obcokrajowcow za pieniądze bo uczelniom się to opłaca, ale nie opłaca się społeczeństwu i budżetowi który i tak musi to dofinansowywać, wiec warto coś wreszcie zmienić

      • 0 0

  • Stefanie! Każ stangretowi osiodłać konie, niech pędzi po felczera!

    trzeba się dostosować no do nowych warunków

    • 21 5

  • Mam złe wieści. (15)

    Za kilka lat skończy się na tym, że Ci lekarze po zawodówkach zastąpią lekarzy w szpitalach. Jak ktoś będzie chciał iść do prawdziwego lekarza to tylko w prywatnym gabinecie/klinice. Ot taką widzę przyszłość.

    • 124 16

    • Bo będą tańsi w utrzymaniu na kontraktach

      Z drugiej strony to część lekarzy wprost się do tego przyczynia, bo są bardzo mocno zorientowani na pieniądze, a nie zawsze na odpowiednio staranną pracę.
      Oczywiście, jest też wielu lekarzy ciężko pracujących, ale ci są zapewne mniej widoczni przez władze.

      • 14 8

    • A co to jest "prawdziwy lekarz"? (10)

      A czym się mają różnić ci z uczelni zawodowych?
      A może będą lepsi, bo na uczelni zawodowej nauczą się zawodu a nie bycia niedorobionym półbogiem?

      • 25 19

      • Drobnym szczegółem (9)

        Kompetencjami...

        • 19 8

        • Z kompetencjami jest marnie u sporej części medyków (8)

          Błędy lekarskie, nietrafione diagnozy, często watpliwe zdolności intelektualne... jak oni zdaja te egzaminy

          • 20 8

          • ... (4)

            a jak ty zdałeś swój egzamin? pochwal się zawodem, który wykonujesz

            • 10 9

            • co ból 4 liter ? (3)

              ile znasz przypadków, w których lekarz odpowiadał karnie za błędy ? Ja nie znam żadnego, znam za to osobę, której np wycięto zdrową nerkę a zostawili chorą..jak to wyjaśnić ? Co na*bany był jak robił operację, że mu się strony pomyliły ?

              • 11 7

              • Oczywiście (2)

                Nie dość że naje to celowo po złośliwości...
                Bo przecież błąd w opisie zabiegu jaki dostał nie mógł się zdarzyć. Zdarzało się że pacjenta mieli ułożyć na brzuchu a ułożyli na plecach i chirurg podszedł od prawidłowej strony ale nie wzięto pod uwagę że pacjent inaczej leży...
                Najłatwiej jest osądzać i rzucać wyrokami. A co do ukarania za błędy, to każdego roku są dziesiątki przypadków kar nałożonych. Ale po co sprawdzić, lepiej rzucać oszczerstwami

                • 4 11

              • Jakos

                Lekarz zawsze się wybroni o nie ma wcale aż tylu kar finansowych co roku dla nich za te błędy. Wierz mi, znam to środowisko

                • 5 2

              • Czyli lekarz wcześniej nie upewnił się, którą nerkę ma wyciąć? Dowcipniś z ciebie:)

                • 5 0

          • To pomyśl, ile będzie błędów po zawodówce lekarskiej... (1)

            Powątpiewanie w zdolności intelektualne.lekarzy jets trochę nie na miejscu.
            Jeszcze w życiu nie spotkałem mało inteligentnego lekarza. Bufonowatych, egoistycznych i zachlysnietych własnym blaskiem tak. Ale nie głupich... Do tego nieraz dochodzi zmęczenie, wypalenie zawodowe i zgorzknienie, to dochodzi do nieprawidłowości...
            Z drugiej strony, mierzą się z bezczelnym systemem ustawionym na ud u p i dnie lekarzy na jak największe kwoty i zakres to nie dziw bierze że się boją zrobić krok poza procedury napisane przez gryzipiorka w Warszawie

            • 12 5

            • Na medycynę zawsze było trudno się dostać.

              Nawet pociotki musiały być bystre.
              A od czasu nowych matur to już tylko najlepsi absolwenci są w stanie dostać się na medycynę.
              Ergo: szanuj lekarza swego bo będziesz miał głupszego.

              • 1 2

          • Tylko często to wina systemu. Jak ma dobrze diagnozować lekarza na SOR jak jest jedynym lekarzem i ma 40 pacjentów? Jak ma postawić dobrą diagnozę lekarz w przychodni jak ma 15 minut, czasem 10 na jednego chorego (w Szwecji 30-45 min.) z czego 5 min. co najmniej to biurokracja?

            • 9 1

    • Serio

      A teraz jest inaczej

      • 0 0

    • Domorsły astrologu

      Ale że co? Wróżka ci tak powiedziała? Czy z pasjansa ci tak wyszło?

      • 1 3

    • Po zawodówce do państwowego szpitala

      pójdą odpracowywać za grosze. To dopiero będzie olewanie pacjęta i fuszerka na całego.

      • 5 2

  • Od trzydziestu lat obserwujemy drastyczne obniżenie poziomu kształcenia. (15)

    Dotyczy to nawet tych uczelni,które uchodzą za elitarne.Na politechnice uczy się obecnie około piec razy więcej studentów niż trzydzieści lat temu.Ogromna większość obecnych studentów nie miałaby szans na studia w poprzednim systemie edukacji.Co więcej nie mieliby oni najmniejszych szans na zdanie matury,Byliby na to zwyczajnie za słabi. Jedynym wyjątkiem były studia medyczne.Rządzący zachowywali resztki rozsądku i nie dopuszczali do zawodów medycznych osób,które nie maja wiedzy i odpowiednich predyspozycji intelektualnych.Teraz pada ostatni bastion i kierunki medyczne zostaną zalane fala głupoty i nieuctwa.

    • 62 12

    • (3)

      Trzydzieści lat temu maturę można było zdać za masło, jajka i kurczaki...

      Zresztą, widać to po poziomie wiedzy i absolutnym braku chęci rozwoju ludzi z tamtych czasów.

      • 5 15

      • Tak sobie tłumacz,może poczujesz się lepiej.

        Aha i pokoloruj drwala.

        • 10 4

      • (1)

        30 lat temu to 80% aktualnych maturzystów nie dostałoby się do szkoły średniej gdzie w ogóle można podejść to matury,

        • 13 2

        • tak samo jak 90% dzisiejszych kierowców

          nie dostałoby prawa jazdy w poprzednim systemie nauczania, zdawali po 10 razy i do dzisiaj jezdziliby tramwajem. jak widze jakie obecnie sa matury, to płaczę. toz to poziom 6 klasy szkoły podstawowej

          • 10 2

    • o czym ty mówisz (2)

      politechnikę i akademię medyczną to ty tylko z nazwy znasz. Co z tego, że na rekrutacji w tej pierwszej przyjmują x razy więcej, jak połowa wylatuje na pierwszym semestrze a do końca może z 15% kończy w wyznaczonym terminie, reszta to spady z poprzednich lat. AM jest nieporównywalnie mniejsza (bo gdzie niby mieli by pracować ?) W dodatku to co to korpo wzajemnej adoracji mówi jest tylko i wyłącznie związane z ich zarobkami i blokowaniem zawodu. Bo czym niby miał by się różnić student AM od doinwestowanej wyższej szkoły zawodowej, jeśli kadra była by ta sama co na AM a nawet lepsza, bo ściągana np z zagranicy ?

      • 3 10

      • (1)

        Bo duza czesc nie ma zamiaru tam zostac na dluzej. Chodzi o to by gdzies sie dostac a potem np przeniesc. Znam mnostwo takich. Majac dobra selekcje przyjmujesz tych, ktorzy sa w stanie sprostac wymaganion. Skoro tyle odpada znaczy selekcja jest zadna.

        • 0 1

        • kasa za rekrutację się zgadza co roku

          jaka ma być selekcja, jak o jej wyniku decydują wyniki matur ? Na AM jest podobnie.

          • 0 1

    • Niestety, ale tak jest, bo liczy się kasa za studenta

      Często nie liczy się poziom studenta, a poziom jego bodaj pozornej determinacji, żeby zdać. Zbyt często z przedmiotów podstawowych (na części wydziałów) jest robionych po kilka terminów, aż w końcu na ostatnim wymogi drastycznie spadają.
      Zrezygnowano w większości z egzaminów ustnych i masowo przymyka się oko na ściąganie.

      • 4 1

    • tak ci się tylko zadaje, że poziom mecycyny jest bardzo wysoki (1)

      jak dla mnie to tam dostają się ludzie z rodziny lekarzy i ludzie po głupawych konkursach świadectw (z prywatnych szkół średnich gdzie średnia to 6.0 a wiedzy na 3.0) plus udzie z głupawych szkół średnich co mają maturę po angielsku jak 3 lo w Gdyni, jakby to miało coś wspólnego z leczeniem. Kilku konkursowiczów z dziwnych konkursów przedmiotwych i taka banda dostaje się na medycynę.

      • 2 8

      • Znam 6 lekarzy

        Żaden nie jest z rodziny lekarskiej a z takich "prestiżowych" klanów jak:
        Mleczarz, stolarz, pracownik fizyczny, budowlaniec, prywatny przedsiębiorca, mechanik.

        Tak, mieli na roku dzieci lekarzy, ale stanowili oni mniejszość. Były też osoby co na papierze pięknie wyglądali po maturze a odpadali na anatomii np.

        • 3 0

    • Dobra zmiana, kilkadziesiąt lat spóźniona (1)

      Tę falę głupoty obserwuję od okołu 25 lat, jak nieudacznicy ( może mały procent do nich nie należy). Poziom i sposób nauczania na dzisiejszych uczelniach jest tak niski, a elitarność zawodu lekarza powoduje, że większość podejmująca tam naukę nie ma powołania do wykonywania tego zawodu. Dlatego mamy obecnie tak niski poziom lekarzy, którzy nie leczą a przepisują leki po szkoleniach przez koncerny farmaceutyczne ( wiadomo z jakich powodów). Uważam, że w powojennej Polsce, pracujący felczerzy pracowali na wyższym poziomie jak dzisiejszy wykształcony na prestiżowej uczelni Pan Doktor.
      Trzeba szukać rozwiązań tego co wyprawia ta elita, bo to jest podobne do szlachectwa a wiemy do czego to doprowadziło.
      Wiadomo zawsze będą lepsi i gorsi. Powszechność do możliwość do wyboru, pacjent sam wybierze. Tytuły nie zastąpią człowieczeństwa a tego właśnie brakuje u większości lekarzy.

      • 1 4

      • Czyli wg Ciebie

        Lekarz nie może żadnego leku wyosiac, bo za każdym lekiem stoi firma farmaceutyczna, która go korumpuje?
        Dla twojej informacji, lekarz może wypisać tylko konkretne leki ustalone przez NFZ na daną jednostkę chorobową. Czy to będzie firmy X czy Y to zazwyczaj dla lekarza wsio ryba. Nie twierdzę, że firmy farmaceutyczne zabiegają o względy lekarzy ale obecnie jest to tak dosrubowane, że słoik dżemu z nazwą firmy lub preparatu to szczyt listy. Za szkolenia terenowe dostają oni faktury i pity, gdzie jest to taktowane jako dodatkowy dochód od którego płacą podatki...
        Więc proszę Cię, nie powielaj głupot i mitów, bo mało który lekarz zdecyduję się na jakieś łapówkarstwo, kiedy grozi mu utrata prawa wykonywania zawodu i kary rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych...

        • 3 0

    • Nie rozumiesz

      Albo niedouczony Polak albo Ukrainiec, który kupił dyplom w internecie. To jest tego typu wybór. Leczyć może nawet znachor. Lobby nie chce dopuszczać nowych i młodych po prostu.

      • 0 2

    • (1)

      A mnie się wydaje ze powstaje coraz więcej prywatnych uczelni, gdzie uczą ci wykładowcy co powinni uczyć na dziennych studiach w publicznych uczelniach. Stad byle jakie kształcenie. W Rosji np jest ponad 700 uczelni wyższych. W Wielkiej Brytani już nie będzie Erasmusa tez można skladac podania bo będą przyjmować najzdolniejszych. Tam doceniają co student potrafi np dodają punkty dla tych studentow nawet na uczelniach technicznych za znajomość gry na instrumencie!!! Pewnie wszędzie będzie można dostać stypendium . Teraz wychodzi ze szkół podstawowych narybek do LO ale czy znajda miejsce ? Bo z 8 klas powychodzi aż po 3 klasy abc , w mediach o tym cisza a rodzice się martwią

      • 0 3

      • W UK nie będzie Erasmusa, ale tworzą nowy program, Turinga.

        • 0 0

  • troska o odpowiedni poziom czy obrona swojego interesu ? (9)

    z jednej strony to wiadomo , że dopuszczenie większej liczby ludzi do zawodu może skutkować tym, że będzie więcej osób z mniejszym poziomem wiedzy ale z drugie strony mniejsza liczba osób w zawodzie pozwala na dyktowanie warunków i szantażowanie społeczeństwa.
    Idealne sytuacja byłaby taka żeby lekarzy było na tyle dużo aby walczyli o miejsca pracy, w ten sposób naturalnie promowałoby się najlepszych tak jak to jest w wielu inny zawodach

    • 56 27

    • dokładnie tak

      to jest jedyny powód, tak jak kilka lat temu były płacze związane z kilkoma innymi profesjami

      • 5 6

    • liczy się jakość, nie ilość (2)

      ja tam wolę pójść do dobrego lekarza, nie wiem jak Ty?
      Teraz żeby się dostać na medycynę, trzeba przynajmniej mieć jakąś wiedzę i umiejętność opanowania nowej. A jak zaczną przyjmować wszystkich chętnych na jakiś dziwnych uczelniach, to nie wiem, jaki poziom będą rezprezentować tacy "pseudolekarze"...

      • 7 4

      • Jak z psychologia. Kiedys psycholog to byl zawod wiazacy sie z profesjonalizmem a teraz psycholozka psycholozka i psychologiem poganis i jaki skutek? Smiech narodu na kaza kolejna rewelacje.

        • 3 0

      • Taki poziom jak niejaki Mejza .

        • 4 2

    • A ja się nie zgodzę. (1)

      Lekarz powinien zarabiać dobrze, bo praca jaką wykonuje wiąże się z odpowiedzialnością za ludzkie życie. Oczywiście są kierunki do których "zawodówka" by wystarczyła, jak na przykład dentysta, ale to też kwestia sporna i pewnie wielu pacjentów jednak wolałaby lekarza po studiach.

      • 2 2

      • Oczywiście jeśli lekarz to po studiach akademickich, ale dlaczego obrażasz innych, wszystkie pozostałe uczelnie wyższe, politechnika, uniwersytet to też są studia a nie "zawodówka". Zawodówka to zasadnicza szkoła zawodowa, raczej tam dentysta nigdy wykształcenia nie zdobędzie.

        • 0 0

    • Stek bzdur i dyrdymania

      Lekarzy obecnie tak brakuje, że dochodzi do wypalenia zawodowego. Żadne ilości pieniędzy temu niezapobiegnie... Tak, są specjalizację trzymające się razem i tworzące kasty ale ogół lekarzy, a szczególnie POZ i szpitalników z oocalowaniem w rękę przyjmą dodatkowy personel. Tylko kto by chciał pracować w szpitalu za 50/h po kilkaset godzin w miesiącu?

      • 3 0

    • Środowisko lekarskie, klany medyków boja sie udostępnienia zawodu

      Stad limity na specjalizacjach. Tłuste koty upychaja swoja rodzine po specjalizacjach, co zazwyczaj nie idzie w parze z kompetencjami.

      • 3 6

    • Super i szybko !!!

      A może boja się, ze przyjdą zdolniejsi, młodsi , znający języki obce, mogący wyjeżdżać na zagraniczne praktyki z tego powodu i zwiększać swoje umiejętności???!! Dawać te uczelnie , dużo młodych kończy teraz 8 klasy , pójdą do liceów niech idą na lekarzy!!!

      • 2 2

  • Takim rozwiązaniom sprzeciwia się środowisko lekarskie .. (5)

    to jeszcze lojalek by brakowało za studia

    • 8 6

    • Jakoś środowisko lekarskie nic nie miało przeciwko tak zwanej "kowidyzacji" (3)

      Zamykaniu szpitali, odwoływaniu operacji, nawet 3-krotnie mniejszej liczbie świadczeń medycznych - choć w jej efekcie mamy ponad 100 tys. ekstra zgonów i nie wiadomo ilu jeszcze ekstra chorych np. na cukrzycę którzy odbija się od drzwi przychodni i szpitali.
      Polecam sobie wyszukać oświadczenia majątkowe lekarzy - nic dziwnego, że siedzieli cicho bo taką "epidemię" na której zarabiam krocie a pacjentów nie mam wcale to też bym popierał :)

      • 5 5

      • ale lojalki powinny być jak najbardziej (2)

        na wszystkich państwowych studiach

        • 4 2

        • W przypadku najdroższych studiów, czyli medycznych, łatwo to zorganizować (1)

          Jednak w przypadku innych kierunków, nawet technicznych, jest już o wiele trudniej. Ale warte przemyślenia, żeby np. mieć obowiązek przepracować w Polsce bodaj 4 lata w ciągu np. 8 czy 10 lat po studiach.

          • 1 5

          • Medyczne studia są drogie tylko za granica

            W Polsce są jednymi z tańszych- bo jedyny realny koszt to koszt kadry, a etat uczelniany jest śmiesznie nisko płatny ( na zachodzie to kosmiczne pieniądze, dlatego studia takie drogie, ale tez lekarze zarabiają tam tyle, ze w

            • 0 0

    • To ty nie wiesz że absolwenci mogą podpisać lojalki?

      Jest to dobrowolne oświadczenie za które dostają benefit kasowy. Wymagane jest odpracowanie tyle samo lat ile się studiowało

      • 0 0

  • Doktor Ebrantil już czeka :)

    Lekarze to sprzedawcy drogich leków od korporacji farmaceutycznych. Dodatkowo jest to jeden z najbardziej regulowanych przez polityków zawodów. Lekarze mają także dużo do stracenia, bo zajmują dość wysoką pozycję społeczną.
    To wszystko sprawia, że nie można im ufać.
    Zresztą wystarczy zapoznać się z paroma niewygodnymi faktami o środowiskach medycznych, od jakiś listów otwartych (gdzie protesty białych są zagrożeniem epidemicznym a czarnych nie) aż po słynnych "łowców skór".

    • 24 12

  • To się chyba nazywa felczer (5)

    Niby może niby jest ale

    • 13 1

    • (4)

      Felczerzy byli w Polsce przez wiele lat - i nie ma nic złego, żeby to przywrócić.

      • 9 3

      • (3)

        z jakim problemem zgłosisz się jako pierwszy do felczera?

        • 2 2

        • Z tym samym co do lekarza pierwszego kontaktu (2)

          A co?

          • 3 1

          • Współczuję (1)

            Albo lekarza rodzinnego albo pomyslunku bądź obydwu...
            Czemu ludzie uważają że lekarz rodzinny nic nie umie? To taki sam specjalista jak pediatra czy internista... Dobry lekarz rodzinny jestem stanie zastąpić kardiologa, diabetologa czy endokrynologa w sporej części przypadków

            • 3 2

            • aaa

              Lekarz pierwszego kontaktu tylko skierowania wypisuje i recepty.. nawet nie do końca wie na co i po co... lekarz za dyche..... wsstyd

              • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Wskaż rośliny uprawiane na olej:

 

Najczęściej czytane