2019-07-13 20:15
Opinia wyróżniona
Jest cudowny! Drugi tzw. "ulicznik" też. Każdy inny. I napiszę krótko: tylko adoptować! Ich małe serca rosną z każdym dniem. Wspaniałe uczucie , gdy widzisz jak bardzo ten zwierz Cię kocha.
2019-07-11 11:50
Opinia wyróżniona
Kilka lat temu wzięłam małego kota ze schroniska i nie ukrywam, bałam się, że nie podołam (pierwszy raz zostałam opiekunką zwierzaka). Na początku musiałam się "nauczyć" nowego domownika, ale już po kilku dniach
Kilka lat temu wzięłam małego kota ze schroniska i nie ukrywam, bałam się, że nie podołam (pierwszy raz zostałam opiekunką zwierzaka). Na początku musiałam się "nauczyć" nowego domownika, ale już po kilku dniach zrozumiałam, że to była jedna z najlepszych decyzji w życiu. Kociak każdego dnia okazuje mi wdzięczność, jest przekochany, grzeczny, cudownie mruczy i cieszy się, gdy wracam z pracy, cała rodzina go po prostu uwielbia, także mój 5-letni syn. Po prostu futrzasty przyjaciel :) Polecam wszystkim zwierzaki ze schroniska, mogą sprawić, że będziemy szczęśliwsi :)
2019-07-11 12:20
i głupoty robią gadając ,ze to im na złość, nie przypisuje się cech ludzkich zwierzętom , gdy będzie taki problem idziemy do weterynarza a nie won na ulicę . Pozdrawiam Panią i sierściuszka,proszę posmerać ode mnie mu uszka
2019-07-11 12:20
zanim się obejrzysz będziesz żałować tej decyzji
2019-07-10 17:22
W cywilizowanych krajach nie ma bezdomnych zwierząt, a już na pewno nie rozmnażają się bez kontroli, bo są wyłapywane i sterylizowane. A u nas oczywiście jest to problem nierozwiązywalny.
2022-11-29 21:51
Zgadzam się w 100% to co muwisz
2019-07-12 00:01
o jakich konkretnie krajach mówisz i jak to jest rozwiązywane?
2019-07-10 22:04
porzucają ,albo giną te wychodzące i stają sie bezdomnymi
2019-07-11 11:26
są sterylizowane ale dzikie - a wychodzące domowe niekoniecznie i tu leży problem - "bo jaj mam kocura niech se pokorzysta hłehłehłe"
2019-07-10 23:28
2019-07-11 10:54
pod śmietniki, w lesie i wtedy na potęgę rozmnażają się szczury, więc bardzo potrzebne są nam wtedy koty ,bez nich szczury by nas zeżarły
2019-07-11 10:29
nie znasz się, to nie wypowiadaj
2019-07-11 10:40
Ale tam dobrobyt, wszystkiego by człowiek spróbował.
2019-07-10 19:32
Nierozwiazywalny, bo ludzie są niereformowalni i pierdziela jakieś głupoty ze to samica przynajmniej raz dobrze żeby miała małe, ze sterylizacja to okaleczanie itp proszę zrobić kampanie z billboardami z martwymi
Nierozwiazywalny, bo ludzie są niereformowalni i pierdziela jakieś głupoty ze to samica przynajmniej raz dobrze żeby miała małe, ze sterylizacja to okaleczanie itp proszę zrobić kampanie z billboardami z martwymi zapuszczonym kociakami bo raz w życiu kotka musi mieć małe, z ledwo żywa suka i lekarzem wet zaraz po zabiegu wycięcia ropomacicza bo sterylizacja to okaleczanie itp
2019-07-12 20:52
Ponad 2 miesiące temu natknęłam się w szopie na dwie malutkie kotki które dopiero otwierały oczka. Okazalo się że należą do pół dzikiej kotki -nie mojej. Pomagałam odchowac młode dokarmialam je oraz kocice, która wkońcu
Ponad 2 miesiące temu natknęłam się w szopie na dwie malutkie kotki które dopiero otwierały oczka. Okazalo się że należą do pół dzikiej kotki -nie mojej. Pomagałam odchowac młode dokarmialam je oraz kocice, która wkońcu czasem dała się chwilkę pogłaskać. Maluchy oswoiłam, bawiłam w domu i ogrodzie. Noce spędzały z matką w szopie gdyż kot powinien być z kocicą12 tygodni. Uważałam że tak będzie najlepiej, że matka będzie miala nich pozytywny wpływ, że nie będą miały choroby sierocej, że będą zdrowe dzięki mleku matki i nie będą miały problemów bechawioralnych. W środę bawiłam obie kotki po raz ostatni . Od czwartku chodzę i ryczę, szukam jednej kotki- zaginęła. Szukałam u sąsiadów szukałam za płotem i na polach -nie ma. Kotki same nie wychodziły w teren, może matka zabrała je na polowanie i jakiś zwierz porwał moją kicie albo może ktoś ją sobie przywłaszczył. To mogło stać się w nocy albo wczesnym rankiem. Została mi tylko jedna kicia i straasznie boli mnie to że jej siostrze mogło stać się coś strasznego. Na pewno 2 raz do tego nie dopuszczę. Zostawię ją sobie i wysterylizuje a wy dbajcie o swoje kotki i nie mówcie proszę że kot niewychodzący ma krzywdę. Gdybym wiedziała że tak się stanie z kiciulką moją to spałabym z obiema w moim łóżku. Czuję się strasznie
2019-07-25 08:30
DLA zainteresowanych, zguba się znalazła, dziś wczesnym rankiem była w ogrodzie. Ktoś ją pewnie złapał i jakimś cudem udało jej się wrócić,moze matka ją przyprowadziła . Jestem przeszczęśliwa, pilnujcie swoich kotków. Pozdrawiam
2019-07-12 21:18
Przepraszam za błąd :behawioralnych * nie mogę edytować
2019-07-10 21:58
adopcyjne są trudniejsze niż przy adopcji dziecka. Wizyty przedadopcyjne, wywiad, umowa adopcyjna, kontrole. istne szaleństwo. Nie dziwi, ze zwierząd pełno w schorniskach.
2019-07-11 11:13
Adoptowalam swinke morska. Najpierw napisalam do Domu Tymczasowego, w ktorym mieszkala swinka. Przedstawilam warunki jakie jestem w stanie zapewnic swince, odpowiedzialam mailowo na kilka pytan. Nastepnie mialam wizyte
Adoptowalam swinke morska. Najpierw napisalam do Domu Tymczasowego, w ktorym mieszkala swinka. Przedstawilam warunki jakie jestem w stanie zapewnic swince, odpowiedzialam mailowo na kilka pytan. Nastepnie mialam wizyte przedadopcyjna. Trwala ona moze 15 min. Pozniej czekalam na akceptacje max 2 dni. Po akceptacji umawialam sie na odbior zwierzaka i podpisanie umowy. Odbior mi zajal 2 tyg, ale swinke przetransportowano mi spod Malborka go Trojmiasta.
Nie widze nic zlego w tej calej procedurze. Organizacjom zalezy by zwierzaki nie trafily spod deszczu pod rynne. Chca miec pewnosc ze bedzie Cie stac na leczenie zwierzaka gdy zachoruje i nie przywiazesz go w lesie do drzewa, bo przypomnialo Ci sie, ze chcesz jechac gdzies na wakacje.
2019-07-11 13:48
Bardzo mi zależało, więc chętnie zgodziłam się na wizytę kierowniczki schroniska u mnie w domu. Specjalnie wziełam wolne z pracy. Pani kierowniczka była zadowolona, chociaz trochę martwiła ją za niska o 1 stopień
Bardzo mi zależało, więc chętnie zgodziłam się na wizytę kierowniczki schroniska u mnie w domu. Specjalnie wziełam wolne z pracy. Pani kierowniczka była zadowolona, chociaz trochę martwiła ją za niska o 1 stopień temperatura w mieszkaniu. Zaleciła mi które okna mam otwierać a które nie, żeby nie było przeciagów. Następnie skontrolowała moje dochody (na podstawie wyciągów bankowych za ostatnie 3 lata), sprawdziła zawartość lodówki i upewniła się, że na utrzymaniu mam tyle osób ile deklarowałam w notarialnie potwierdzonej deklaracji.
Potem już było z górki. Miałam tylko kupić klatkę o minimalnej powierzchni dna 2x3 metry, dostarczyć wyniki badania wody w kranie, czy aby nie zażelaziona i komplet szczepień całej rodziny na choroby występujące w Syrii (bo to chomik syryjski).
Po spełnieniu tych drobiazgów i dwutygodniowym rozpatrywaniu moich podań, chomiczek trafił w nasze ręce. Następnie przemiła pani kierowniczka była jeszcze u nas w mieszkaniu dwukrotnie w ciągu dwóch tygodni i sprawdzała, czy zapewniliśmy wystarczające warunki chomiczkowi. Potem jeszcze dwa razy była pracownica. Podpisaliśmy deklarację, że w razie złego odżywiania, lub nie daj Boże śmierci chomiczka z naszej winy (dieta, przeziębienie) dobrowolnie idziemy do więzienia na 3 lata. Póki co chomiczek ma się dobrze, a my jesteśmy dumni, że tak małym kosztem zostalismy rodzicami chomiczka.
2019-07-15 20:45
Gratuluję poczucia humoru :). Gdzie można kupić klatkę 2x3? To wielkość dywanu i to sporego!
2019-07-11 20:01
Super fantazja.
Gryzon moze to nie pies, ale tez ma prawo zyc w przyzwoitych warunkach, oraz byc leczony u specjalisty, gdy zachoruje.
2019-07-11 12:13
żeby bawić się, żeby bawić się, żeby bawić się na całego
2019-07-11 19:58
Jaka fantazja? :) Swinke morska mozesz adoptowac ze Stowarzyszenia Pomocy Swinek Morskich.
2019-07-12 01:17
NIedawno adoptowaliśmy kota z Ciapkowa - wywiad zajał kwadrans , nie było żadnych kontrol, przyjazna atmosfera. Kot od pierwszych minut poczuł się pewnie w domu i jest członkiem rodziny, a to dzięki świetnej pracy wolontariuszy i doboru zwierzęcia.
Rozważamy kolejną adopcję kociaka i polecamy każdemu kto jest pewien decyzji!
2019-07-11 09:44
wzięłam z Ciapkowa psa. formalności zajęły 30 minut (z tym że wcześniej dla własnego komfortu 3x byłam z psem na spacerze, jak jeszcze przebywała w schronie). żadnej wizyty przed adopcją, żadnej wizyty po.
2019-07-11 22:18
ale w umowie był zapis o możliwości kontroli czy nie było?
2019-07-11 06:34
Przygarnęliśmy i psa i kota ze schroniska, za każdym razem formalności zajęły może kwadrans.
2019-07-11 22:18
to kłamstwo i ściema. Wystarczy sobie wejść na strone jednego z trójmiejskich schronisk. Tam sa wypisane warunki
2019-07-10 22:06
Schroniska nie wydają zwierzęcia byle komu. Skoro nie potrafisz sprostać wymaganiom to znaczy, że nie powinieneś mieć żadnego zwierzaka. Bo o kota czy psa należy dbać, a nie tylko mieć.
2019-07-11 22:16
Niby to takie elitarne wziąć zwierze ze schroniska? Schroniska się powinny cieszyć, że zwierze ma opiekuna. Przenież, jak nie wezzmę ze schroniska to mogę sobie kupic z ogłoszenia - wtedy nie muszę spełniac żadnych warunków. Czujesz pewien dysnonans poznawczy misiu?
2019-07-11 05:51
Nie dają byle komu. Na wsi mnożą się na potęgę i nikt nie kotroluje stanu zdrowia i ilości. Jak za dużo, to topią, albo same zdychają. Ewentualnie są po prostu zabijane. Gdzie jesteście, fanatyczni obrońcy zwierząt? Jedźcie na wieś, tylko uważajcie, żeby kijem nie oberwać
2019-07-11 07:38
Chłop na wsi nadal żyje mentalnie w XIX wieku. Tam nie dba się o zwierzeta domowe. Psy na łańcuchach, dostające lub nie, jedzenie od czasu do czasu jak się chłopu przypomni, że trzeba nakarmić. Kocice rodzące co trzy
Chłop na wsi nadal żyje mentalnie w XIX wieku. Tam nie dba się o zwierzeta domowe. Psy na łańcuchach, dostające lub nie, jedzenie od czasu do czasu jak się chłopu przypomni, że trzeba nakarmić. Kocice rodzące co trzy miesiące, umierające na ropomacicze, bo chłopu było żal wykastrować, kociaki, z których przeżyje może tylko jeden, reszta skończy pod kołami na szosie albo jako ofiara lisa lub utopione, bo faktycznie za dużo. Nie ten kot, to będzie inny.
Na szczęście obrońcy zwierząt też zaglądają na wsie, by ratować te zabiedzone koty czy psy.
Chłop musi zacząć dbać o cały inwentarz, a nie tylko topic czy zdzielić łopatą i zakopać.
Ale niestety, wiejska mentalność raczej nie wyjdzie z chłopa.
2019-07-11 12:16
Już to widzę, jak przez łeb łopatą jeden z drugim dostanie obrońca zwierząt. Ludziom się w głowach przewraca. Karmią psy i koty najlepszymi szynkami i karmami za setki złotych, a na wsi kot mówi ludzkim głosem i prosi,
Już to widzę, jak przez łeb łopatą jeden z drugim dostanie obrońca zwierząt. Ludziom się w głowach przewraca. Karmią psy i koty najlepszymi szynkami i karmami za setki złotych, a na wsi kot mówi ludzkim głosem i prosi, żeby tylko mu pozwolić mysz złapać. A pies dostaje ochłapy z kuchni i żyje i ma się dobrze. Sterylizacja??? Powiesz chłopu, że ma wsyterylizować kota czy psa? powodzenia :D
Na wsi sprawa jest prosta. Urodzi się za dużo, albo chore, to się topi. Są zdrowe? To żyją. Mocne geny są przekazywane dalej. Zero weterynarza i zwierzęta żyją tak jak na wolności. A w miastach mieszczuchom odbija. Sweterki, skarpetki, perfumy, fryzjer dla psa czy kota. Ładnie macie w głowach nawalone. Jak cyganka w tobołku.
2019-07-11 10:58
2019-07-10 22:56
2019-07-11 12:10
I nie ma komu go wziąć. Bo kuśwa ktoś nie spełnia wymagań! Bzdury niebywałe.
2019-07-11 12:08
MBA wystarczy? Studia wyższe, doktorat? Test psychologiczny z potwierdzeniem braku chorób? Czy może tylko szczepionka na d**ili wystarczy?
Czytam takie bzdury, że ktoś "nie spełnia wymagań" to mnie pusty śmiech
MBA wystarczy? Studia wyższe, doktorat? Test psychologiczny z potwierdzeniem braku chorób? Czy może tylko szczepionka na d**ili wystarczy?
Czytam takie bzdury, że ktoś "nie spełnia wymagań" to mnie pusty śmiech ogarnia. Jak chcę kota czy psa, to go sobie biorę skądinąd, na pewno nie od jakiejś oderwanej od rzeczywistości baby ze schroniska, która stawia mi wymagania. Śmiech na sali.
2019-07-11 03:21
2019-07-11 18:03
Bzdury piszesz. Wzięłam kotka z Ciapkowa 2 lata temu. Cała procedura zalatwiona bezproblemowo w ciągu godziny.
2019-07-11 15:44
Ale gdzie są takie procedury? Adoptowałam 13 lat temu psa z "Ciapkowa" w Gdyni i trwało to 10 min. Nie pisz takich głupot!!! zawsze byłam za adopcją a nie głupią "modą" na rasowe psy czy koty. Kota też mam podrzutka :)
2019-07-11 03:19
inne schroniska tego nie mają wiec jak miałem to przejsc wolałem gdzie indziej z schorniska zabrac psa ...
2019-07-11 11:00
2019-07-10 22:07
a gdy dorosną to je porzucają i to jest nagminne i co oddać byle komu jako zabawkę by w wakacje wylądowała na ulicy
2019-07-11 05:54
2019-07-10 22:56
niech się pani ogarnie i nie zwala wszystkiego na innych
2019-07-11 01:14
Mój kot wychodzi na smyczy i w szelkach. Da się.
2019-07-10 23:59
Tylko nie tak lekko, ale z rozbiegu min. 3 metry!
2019-07-10 22:10
koty ,a nie do cudownych wolontariuszy którzy szukają dla kocich bezdomniaków prawdziwych domów.
2019-07-13 20:15
Opinia wyróżniona
Jest cudowny! Drugi tzw. "ulicznik" też. Każdy inny. I napiszę krótko: tylko adoptować! Ich małe serca rosną z każdym dniem. Wspaniałe uczucie , gdy widzisz jak bardzo ten zwierz Cię kocha.
2019-07-13 18:53
Od zawsze mieliśmy zwierzaki ostatnie odeszły po 15 latach 1 I teraz nie wezmę bo skromna emerytura a weterynarze to zdziercy w ciągu 3 miesięcy kaszt leczenie przekroczył 1500zł a odeszły a oni do ostatka doili i ciemnotę wciskali byle tabletka 20 zł a w aptece 2 zł ,przez te hieny już nie będę mieć zwierząt !
2019-07-10 19:52
Na przystanku autobusowym, na drodze do Wdzydz. Odchowane, trochę dzikie, ewidentnie ktoś jadąc na wakacje wyrzucił je po drodze. Złapałam je i umieściłam je u siebie w łazience ;). Chciałam oddać do schroniska, ale mój mąż to prawdziwa kocia mama! Zatem zostają z nami :)
2019-07-12 15:02
powodzenia z nową rodzinką! Jesteście super :)
2019-07-10 23:48
Dobro wraca.
2019-07-11 09:39
Jprd, XXI wiek, a te nawiedzone ciągle o dobru które wraca.
Zadne dobro nie wraca oszołomko.
2019-07-12 09:53
Mam złą wiadomość ---> Zło też wraca. Zawsze:-) trzeba tylko poczekać.
Lepiej być w porządku, serio ;-)
2019-07-11 09:06
Warto zatrzymać oba koty. Bawią się razem i lepiej spędzają czas, kiedy gospodarzy nie ma w domu. Miałem jednego, teraz mam dwa i żałuję, że ten pierwszy przeżył życie trochę samotny... Od tej pory zawsze u mnie będą dwa.
2019-07-11 08:54
2019-07-10 21:46
podrapcie Wasze cudeńka za uszami, niech Wam się dobrze i zdrowo chowają- jesteście wielcy!
2019-07-11 00:06
Przez 24 lata mieliśmy dwa szczęśliwe, zadbane, kochane koty, korzystające z wolności ogrodu.
Niestety nie są przecież wieczne.
Zwichnięta, nawiedzona Pani powiedziała że "nie wyda kota" bo go wypuszczę, bo
Przez 24 lata mieliśmy dwa szczęśliwe, zadbane, kochane koty, korzystające z wolności ogrodu.
Niestety nie są przecież wieczne.
Zwichnięta, nawiedzona Pani powiedziała że "nie wyda kota" bo go wypuszczę, bo zaginie albo przepadnie. Czyli tylko do więzienia, do klatki, w cztery ściany, jak tygrys w zoo na betonie do śmierci...
Chore podejście do zwierząt domowych. Pomóżcie , kochamy koty...
2019-07-11 07:48
Nie po to ratowali często życie kotów samopas wypuszczanych aby teraz miał znów latać i by jego właściciel miał gdzieś czy zwierzę jest bezpieczne.
Kot domowy - mówi Ci coś ta nazwa? Przystosowany do życia w domu.
Nie po to ratowali często życie kotów samopas wypuszczanych aby teraz miał znów latać i by jego właściciel miał gdzieś czy zwierzę jest bezpieczne.
Kot domowy - mówi Ci coś ta nazwa? Przystosowany do życia w domu. Żyjący nawet 20 lat, jeśli jest w dobrych warunkach. To nie jest dziki kot, bo jedynymi dzikimi kotami w naszym kraju to ryś i żbik.
Wypuszczasz kota? To zadbaj o jego bezpieczeństwo!
2019-07-12 09:41
Kot domowy zyl wolno w gospodarstwie, przez setki lat, a nie w kawalerce na kredyt
2019-07-11 08:20
Kot domowy, bo oswojony, a nie dlatego, że ma siedzieć w domu.
To była tania próba dorobienia teorii do swojej teorii.
2019-07-11 11:07
2019-07-11 05:57
Wejdź na olx, tam wydają dziesiątkami
2019-07-11 02:26
to dramat
2019-07-11 02:07
mając zero wiedzy na temat tragedii kotów wychodzących , milcz bo wstyd.
2019-07-11 01:39
poglądach co ty , wypowiedz prawdziwa w 1OO % się z nią zgadzam , koty trzeba kochać mądrze ,rozmawiać z tymi co się na nich znają , a nie tylko się głupio wymądrzać , nie znasz tematu to nie ośmieszaj organizacji i wolontariuszy którzy super działają na rzecz sierściuchów.
2019-07-12 08:58
Pirat od prawie trzech lat jest u nad w domu i jest przekozakiem mimi braku jednego oka
2019-07-10 22:14
a one czy prędzej czy póżniej wszystkie marnie kończą życie ale można pisać na ten temat i pisać a i tak nic do takich ludzi nie dociera. Jednak największe głupki to ci co wychodzą na spacer z psem na szelkach ,szczyt ludzkiej głupoty
2019-07-10 22:19
2019-07-11 01:16
Ma ruch, rozrywkę i nie zabiją ptaków. Jest pod kontrolą. Uwielbia spacery, sam przynosi szelki.w pyszczku.
2019-07-11 01:54
i będziesz miał oskalpowaną twarz ,a poza tym przynosi z podwórka choroby na które odchodzi w potwornym cierpieniu ,a twojej rodzinie może przywlec tasiemca , mysl bo myślenie nie boli. Wiele kotów na szelkach gdy się
i będziesz miał oskalpowaną twarz ,a poza tym przynosi z podwórka choroby na które odchodzi w potwornym cierpieniu ,a twojej rodzinie może przywlec tasiemca , mysl bo myślenie nie boli. Wiele kotów na szelkach gdy się wystraszą uciekają razem ze śmyczą i szelkami i gdy zaczepią się o jakieś krzaki odchodzą z powodu śmierci głodowej , zapytaj w fundacji Kotikowo ,zobacz w dziale Zwierzęta tam jest ogłoszenie o właśnie kocie znalezionym w szelkach ,istny horror jak go znaleziono ,ledwo przeżył. Zawsze się wymądrzam jak znam temat a nie tylko piszę by pisać. tak jak ty to robisz
2019-07-12 01:43
Bzdury niesamowite wypisujesz kobieto
2019-07-11 07:20
Ile kotów na szelkach trafia do Kotikowa? Całe stada? A ile trafia do Kotikowa bez szelek, puszczonych samopas lub wolnobytujących?
Moje są bezpieczne w wolierze lub spacerują pod moją opieką na szelkach po
Ile kotów na szelkach trafia do Kotikowa? Całe stada? A ile trafia do Kotikowa bez szelek, puszczonych samopas lub wolnobytujących?
Moje są bezpieczne w wolierze lub spacerują pod moją opieką na szelkach po ogrodzie, są zaczipowane, zarejestrowane w bazach, mają aktualne szczepienia i badania profilaktyczne. I są wzięte ze schroniska! Dbam o ich bezpieczeństwo i dobrą dietę.
Miej pretensje do tych, którzy biorą zwierzę i mają je później głęboko gdzieś.
2019-07-11 11:04
bo ty musisz być zawsze górą ,pomimo ,że nie masz racji
2019-07-10 22:33
Czemu głupki? Bo chcą kotu, który spędza cały dzień w domu, zapewnić jakaś rozrywkę, żeby się nie nudził i poruszał trochę? Co w tym głupiego?
2019-07-10 22:57
nadal nie wiesz?
2019-07-10 23:19
No dalej nie wiem :(
2019-07-11 12:14
2019-07-11 01:27
wystarczy ,że się kot czegoś wystraszy dzwięku , huku , niespodziewanego ruchu i leci w bezdomność , a gdzie tam są miski z wodą dla nich ,gdzie jedzenie, zabijają je lisy ,samochody ludzie nie cierpiący kotów.
wystarczy ,że się kot czegoś wystraszy dzwięku , huku , niespodziewanego ruchu i leci w bezdomność , a gdzie tam są miski z wodą dla nich ,gdzie jedzenie, zabijają je lisy ,samochody ludzie nie cierpiący kotów. przepędzają., gdzie jest weterynarz gdy zachorują , gdy są okaleczone przez inne koty to gniją im rany ,okaleczone mają oczy , żyją w ciągłym stresie o głodzie i chłodzie i co fajno . Gdyby rozkopano polskie rowy przy szosach szoku byś doznał jak tonami leża tam zabite koty . Jest całe mnóstwo zabaw i sposobów jak bawić się z kotem by zaspokoić jego potrzeby bez wychodzenia na zewnątrz, jednym ze sposobów jest wędka , oglądasz telewizję machasz wędką we wszystkie strony tak długo aż zobaczysz zmęczonego kota , ale jest jedna zasada ,ze w takiej zabawie na końcu kot musi myszkę złapać ,bo tak jest w naturze. W necie na okrągło są kolejne i kolejne ogłoszenia w których ludzie poszukują swoje koty i wtedy im odpowiadam ,że wszystkie koty wychodzące czy prędzej ,czy pózniej kończą życie marnie ,a to tylko kwestia czasu . Mam 15 letnie doświadczenie działacza na rzecz tych zwierzaków i jednocześnie jestem wetem ,potwornie okaleczone koty wracają po takich wyprawach do waszych domów., pamiętajcie ,ze to tylko i wyłącznie z waszej winy , zero wiedzy i brak odpowiedzialności za życie sierściucha którego wprowadziło się do swojego domu . Prawie 4O% kotów na polskich ulicach to koty z waszych domów ,a nie dzikie koty jak niektórzy głupoty opowiadają .
2019-07-11 09:41
Dzizas, co za bełkot. Naucz się języka polskiego.
2019-07-11 07:28
Ach, w domach tez zle koncza....
2019-07-11 14:04
Warto kupić kota z ciapkowa. Nasz hodowlany to alergik i chowa się po kątach
2019-07-11 19:43
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.