Opinie (50) 5 zablokowanych

  • (13)

    Salon to pokój wypoczynkowy( living room)a na przedstawionym projekcie znajduje się w jednym pomieszczeniu z kuchnią i jadalnią. Dziwne.

    • 22 11

    • (4)

      Może jeszcze pełnić funkcję sypialni

      • 8 0

      • (3)

        i jeszcze ołpen wc po środku;)

        • 10 5

        • Aleś ty nudny z tym open WC. (2)

          To jakaś obsesja? Może to się da leczyć?

          • 6 10

          • (1)

            Powiedział deweloperski troll mający rozsławić i**otyczne pomysły które mają zastapić normalny metraż sprzedawanych lokalów;)

            • 3 4

            • Ale co to znaczy "normalny" metraż?

              Każdy kupuje takie mieszkanie, na jakie go stać. Poza tym cena dotyczy metrów kwadratowych, a nie 1 sztuki mieszkania, więc o co ci chodzi?

              • 0 0

    • Living room to "pokój do życia", w domyśle rodzinnego. (2)

      Gdyby był do wypoczynku, to raczej byłby "rest room". I wszystko się zgadza. Życie rodzinne toczy się, albo przynajmniej powinno się toczyć w kuchni-jadalni-salonie.

      • 7 6

      • Sltszała o czymś takim jak family room czy game room? (1)

        • 3 1

        • My mamy tzw. pokój gier hehe. Salon z aneksem i jadalnią, każde z dzieci osobny pokój, my sypialnia a jeden dodatkowy pokój to właśnie game room, gdzie dzieci że tak powiem znęcają się nad xboksem hehe

          • 0 0

    • Deweloperzy wciskają ludziom chłam. (2)

      Salon z kuchnią i jadalnią. Bieda. Jak chłopska izba w przedwojennej Polsce.

      • 10 4

      • Ktoś ma kompleksy?

        "Państwo" w przedwojennej Polsce miało oddzielne kuchnie, bo miało służbę, z którą się nie chciało spotykać na salonach.

        • 2 1

      • Jeżeli salon z kuchnią i jadalnią ma poniżej 20m2 to słabiutko. Ale jeśli ma powyżej 40m2 to już da się żyć. Przynajmniej nam 43m2 wystarczają

        • 1 0

    • Przez 25 lat miałam (1)

      zamkniętą kuchnię. I byłam zwolennikiem tylko takiej, bo jak to gotować w pokoju? W tym czasie zmieniłam 4 raz mieszkanie, w którym z premedytacją otworzyłam kuchnię na pokój". I nie żałuję! Mam 35 m2 "salonu
      "

      zamkniętą kuchnię. I byłam zwolennikiem tylko takiej, bo jak to gotować w pokoju? W tym czasie zmieniłam 4 raz mieszkanie, w którym z premedytacją otworzyłam kuchnię na pokój". I nie żałuję! Mam 35 m2 "salonu
      " z jadalnią i kuchnią. Wreszcie jak mam gości, to mam z nimi cały czas kontakt i nie krzyczę z kuchni "kawa czy herbata, z mlekiem, cukrem itp" ;-) A zapachy roznoszą się czy masz zamkniętą czy też otwartą kuchnię. Dla mnie powodem zamknięcia kuchni byłby kot lub bałaganiarstwo...

      • 4 2

      • Wystarczy dobry okap. Ale taki prawdziwe dobry

        • 2 1

  • (14)

    Ehh te deweloperskie wałki z metrażem. Obetną kilka m2 z każdego miaszkania które normalnie przeznaczono by na kuchnie, w zamian wymuszają zrobienie jej w salonie xD. Czekam na kolejne pomysły typu "open wc" najlepiej

    Ehh te deweloperskie wałki z metrażem. Obetną kilka m2 z każdego miaszkania które normalnie przeznaczono by na kuchnie, w zamian wymuszają zrobienie jej w salonie xD. Czekam na kolejne pomysły typu "open wc" najlepiej też w salonie.;)
    Niby dla kogo dobrym rozwiązaniem jest zrobienie z salonu karczmy dla przyjezdnych? Kupisz 3 pokojowe mieszkanie, w jednym pokoju zamieszkasz, pozostałe wynajmiesz komuś, żeby podreperować budżet nadszarpnięty 2wydaniem 70 tysi na wkład własny żeby zamieszkać w "wymarzonym" 55 metrowym prestiżowym "apartamencie w Bolkowie Dolnym żeby oglądać jak przez ten d**ilny pomysł będzie Ci ktoś łaził po salonie;) Na pewno rozwiązanie to nie jest dla osób często gotujących, czy też zapaleńców kulinarnych:) Myślę, ze takie rozwiązanie jest targetowane dla pseudo-"fit" korpo fretek jedzących jedzenie z plastykowych pudełek bo to modne na insta? Zaoszczędzony w ten sposób metraż w postaci zabrania tak kilku metrów z 10 mieszkań to w sumie jakby jeden lokal mieszkaniowy "do przodu" dla dewelopera, czaicie ten wałek?;)

    • 31 18

    • (2)

      Kogoś stać kupuje 30m2 to ma problem z aranżacja. Kup 120m2 i nie będziesz miał walki z metrażem. Tak jak z autem, zamiast komentować ze robią 1.4 silniki, kup sobie v12 lub v8 - wybór dla każdego..

      • 7 6

      • metraż (1)

        się mylisz - mam 120m2 i paradoksalnie to nie takie proste, ale już pomysł jest

        • 6 0

        • Dokładnie, mam ten sam problem. Wszystko trzeba jakoś przemyśleć a nie poupychać meble gdzie się da, byle jak aby było. Wtedy na pewno i 120m2 będzie ciasnym domem

          • 0 0

    • Niedawno wybudowaliśmy dom (5)

      Ma prawie 180m2, a też zrobiliśmy kuchnię połączoną z salonem. Tak chcieliśmy, bo nie gotujemy super dużo, a jest nam w ten sposób po prostu wygodnie i przez to większość parteru jest otwartą przestrzenią. Ale oczywiście zawsze znajdzie się jakiś krytykant, któremu wszystko nie pasuje, zwłaszcza u innych.

      • 19 9

      • wogole nie gotujecie chyba (4)

        ,nie krytykuje ale smazenie cebuli ,boczku ryby miecho z przyprawami ...przeciez to zaden wyciag nie pomaga

        • 7 10

        • takich rzeczy akurat nie gotujemy

          Jestem wegetarianką, więc ryby i wszelkie mięsa odpadają. Czasami mąż usmaży sobie kurczaka, ale głównie jadamy dania jednogarnkowe, które nie są aż tak intensywne. Z resztą w kryzysowych momentach wystarczy wyciąg + kuchenne okna otwarte na oścież, a zapach po chwili znika.

          • 4 3

        • Pomaga, pomaga.

          Godzinę po gotowaniu nic nie czuć. Ale trzeba... umieć gotować,

          • 6 4

        • No nie pomaga.

          nie pomoże też zamknięta kuchnia jeśli w bloku jest zła wentylacja... matko...naprawdę codziennie smażysz cebulę i ryby?

          • 1 0

        • mieszkam w bloku z płyty, kuchnia oddzielna, jak smażę rybę czy placki ziemniaczane to zamykam drzwi od kuchni i niestety zanim to się wywietrzy to i tak czuć w mieszkaniu.
          Czy otwarta kuchnia czy nie to i tak jedzenie czuć.
          Jak chcesz, żeby ci pachniało to nic nie gotuj w domu.

          • 0 0

    • Wyjdź trochę ze swojego zaścianka i popatrz jak się projektuje i urządza mieszkania i domy na świecie. (4)

      Dzielenie na małe zamknięte pomieszczenia (kuchnia, jadalnia, salon) to zamierzchła przeszłość. Wszędzie dąży się do uzyskania otwartej przestrzeni jedynie podzielonej na strefy. I tylko nie pisz o czekaniu na otwarte

      Dzielenie na małe zamknięte pomieszczenia (kuchnia, jadalnia, salon) to zamierzchła przeszłość. Wszędzie dąży się do uzyskania otwartej przestrzeni jedynie podzielonej na strefy. I tylko nie pisz o czekaniu na otwarte WC, bo ja widzę różnicę między kuchnią a łazienką.
      Zamknięta kuchnia to marzenie dla:
      a) kobiety, która do kuchni ucieka przed swoją rodziną i gośćmi
      b) faceta, który chce zamknąć w kuchni swoją kobietę, żeby mu nie przeszkadzała oglądać meczu w telewizji, ewentualnie nie niepokoiła sumienia, że jednak żarcie samo się nie robi.

      • 15 6

      • (3)

        I te zapachy unoszące się po pokoju dziennym-salono-kuchni-sypialni-open wc w jednym. Jakież to nowoczesne, ten cały ołepnspejs, yeah! Trendy! Jeśli doda się nowoczesne szaty i angielsko brzmiące frazy do określenia

        I te zapachy unoszące się po pokoju dziennym-salono-kuchni-sypialni-open wc w jednym. Jakież to nowoczesne, ten cały ołepnspejs, yeah! Trendy! Jeśli doda się nowoczesne szaty i angielsko brzmiące frazy do określenia kradziezy metrazu kosztem kuchni którą się wypycha do salonu i ludzie to łykają bo marketingowcy określą to mianem czegoś "funkcjonalnego", to za chwilę będziecie mieć też promowane "funkcjonalne ołpen wc" w salonie. Zakład?

        • 4 13

        • Ponawiam sugestię o zapoznanie się z funkcjami kuchni i WC. Zapewniam, że są różne.

          W moim domu zapachy z kuchni są przyjemne i bardzo apetyczne. Śmierdzących stolców nie gotujemy. Poza tym metraż nie musi być "kradziony". Zamiast mieć osobną kuchnię np. 9 m2 i "salon" 15 m2 wolę wyburzyć ścianę i mieć jedno pomieszczenie 24 m2. Lepiej się oddycha.

          • 10 2

        • Lubie aneks

          Ja lubie takie rozwiazanie. Dzieci sie bawia w salonie, ja gotuje i mam je na oku. Zapachy mi nie przeszkadzaja. Ludzie sa rozni

          • 12 3

        • przestańcie z tymi zapachami; ja mam oddzielną kuchnię i zapach i tak rozchodzi się po mieszkaniu; często na klatce schodowej czuć co kto na obiad ugotował.. a co do tłuszczu - osadza się na ścianie nad kuchenką i

          przestańcie z tymi zapachami; ja mam oddzielną kuchnię i zapach i tak rozchodzi się po mieszkaniu; często na klatce schodowej czuć co kto na obiad ugotował.. a co do tłuszczu - osadza się na ścianie nad kuchenką i pobliskiej szafce; pozostałe meble są bezpieczne, więc tłuszcz w kanapie odpada (sprzątać i tak i tak trzeba, czy kuchnia jest razem czy osobno). Gdybym miała pieniądze na większe mieszkanie; mogłabym rozważyć salon połączony z kuchnią.

          • 10 2

  • Czytam od lat, ale jeszcze tak brzydkiego salonu nie widziałem. 20 kolorów, każdy w kontraście do siebie...

    • 38 3

  • Ale słabizna....

    • 24 2

  • brzydkie te projekty (2)

    W tych projektach nie widać ani inspiracji naturą, ani tym bardziej drewna... :(
    płyta MDF to nie drewno, a preparowane rośliny za szybą...?! żenada i tandeta

    • 41 1

    • MDF to materiał (1)

      praktyczny. łatwy, tani. słowo klucz to inspiracja, nie oznacza że musisz konieczenie obłożyć ścianę dębowymi deskami. preparowane rośliny to ciekawa aranżacja przecież.

      • 0 2

      • wg. mnie inspiracja naturą to jasne wnętrza głównie w "kolorach ziemi" i naturalne materiały (drewno, kamień, metal, terakota, wełna itd.) i prawdziwe rośliny.
        MDF jest tani i praktyczny na tym kończą się jego plusy. Preparowane rośliny są tak samo urokliwe jak te plastikowe (być może na zdjęciu wyglądają ok).

        • 7 0

  • Ox (1)

    Te projekty wykonywalo jakies intelektualne monstrum, szalony naukowiec? Sa brzydsze i mniej praktyczne od wybiegu makakow malajskich w zoo oliwskim

    • 30 1

    • heheszki

      a konkretnie?

      • 0 5

  • pomijając upiornie brzydki projekt, krzesła sztukowane jak na działkę rodos, to w czym to było robione? Graficznie to lata 90'. Aż ciężko zgadnąć co jest co, pełna pikseloza, jakieś artefakty, a cieniowanie tak złe, że zęby bolą

    • 21 0

  • Tragiczne pomieszczenie ale i tak projektant mogł sie duzo bardziej postarac

    • 15 1

  • Czy tylko mi sie ten "styl " nie podoba? (1)

    • 23 1

    • Nie,nie tylko Tobie.

      • 4 0

  • Inspirowany naturą

    A wszystko to sklejka i poliester.

    • 21 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.