2018-06-11 15:04
i kto mówił że się nie da? da się!
2018-06-11 15:28
dają popis swojej czasami dziwacznej fantazji. I wychodzi kicz.
2018-06-11 16:07
2018-06-12 12:32
To przykre, że - aby przedstawić swoje idee i emocje - trzeba użyć na scenie takiej ilości wulgaryzmów. Wydawało mi się, że idę do teatru, a nie pod budkę z piwem. I jeszcze karzą mi za to płacić. Czy język polski jest naprawdę tak ubogi, że ludzie kultury nie potrafią wyrazić myśli innymi słowami?
2018-06-12 20:50
Kulturalni ludzie wyrażając swoją opinię powinni nie robić błędów ortograficznych...
Nawet, jeśli za bilety "karzą" (!) płacić, to nikogo nie zmuszają do ich zakupu i bywania w teatrze.
2018-06-11 16:40
2018-06-11 16:47
Przykre.
2018-06-11 16:57
ten teatr to dno, porażka, coraz gorzej
2018-06-11 17:48
Czy to jakaś zmowa żeby robić chałę? Ostatnie produkcje to potwierdzają. W Teatrze Wybrzeże fatalne "Święto Winkelrida" i marny "Reset", w Miejskim w Gdyni bardzo słabe "Zabójstwo króla", w Muzycznym najgorszy musical od
Czy to jakaś zmowa żeby robić chałę? Ostatnie produkcje to potwierdzają. W Teatrze Wybrzeże fatalne "Święto Winkelrida" i marny "Reset", w Miejskim w Gdyni bardzo słabe "Zabójstwo króla", w Muzycznym najgorszy musical od lat "Gorączka sobotniej nocy". Jedynym chlubnym wyjątkiem jest ostatni twór Opery Bałtyckiej, czyli "Orfeusz w piekle", który mimo ubogo brzmiącej orkiestry bardzo mi się podobał.
Mam nadzieję, że ten kryzys twórczy zostanie szybko zażegnany i w nowy sezon wspomniane instytucje wkroczą z czymś naprawdę godnym uwagi.
2018-06-11 18:13
Wstawiliście do recenzji artykułu słabe zdjęcia i mnóstwo narzekania.
Zgodzę się, że dźwiękowo do dopracowania (w wielu wymiarach) - czasem z powodu mikroportów, czasem z powodu jeszcze słabego zgrania
Wstawiliście do recenzji artykułu słabe zdjęcia i mnóstwo narzekania.
Zgodzę się, że dźwiękowo do dopracowania (w wielu wymiarach) - czasem z powodu mikroportów, czasem z powodu jeszcze słabego zgrania aktorów w scenach mówionych chórem albo mówienia w momentach gdy coś innego zagłusza tekst; to wszystko powoduje, że uciekają niektóre wątki, sensy i odniesienia.
Spektakl na pewno nie dla każdego - dużo ironii, zabawa "teatrem w teatrze". Trzeba się do tego co nieco orientować w polskiej kulturze i sztuce oraz mieć szersze horyzonty wiedzy politycznej i historycznej niż tylko to co można usłyszeć i zobaczyć w radiu i telewizji.
Słysząc idiotyczną dyskusję grupki starszych osób, które zamiast opuścić widownię blokowały przejście - nic sobie nie robiąc z oczekujących na przejście ludzi, można było wywnioskować, że oprócz braku kultury (dziwne że trafili do teatru na czas) nie mieli pojęcia o czym jest spektakl i poszczególne wątki :)
Na szczęście były też osoby, które wszystko rozumiały a przy tym dobrze się bawiły, bo trzeba przyznać, że mimo dramatycznego wydźwięku spektaklu, było w nim jednak dużo humoru! :)
Tak się złożyło, że byłem na spektaklu dwa razy i widać, że zespół potrzebuje jeszcze czasu aby się dobrze "zgrać", bo niektóre sceny były w punkt śmieszne za jednym razem, a za drugim już nie trafiały (inny rytm tekstu, intonacja itp.).
Warto spektakl zobaczyć i ocenić samemu. Na pewno forma jest zaskakująca i nie jest nudno jak na "Nocy Iguany" albo "Płatonowie" :P
2018-06-11 23:03
chyba KOwiec w zakładzie bilety na siłę wciskał
2018-06-12 10:59
dlaczego aktorzy używają 'mikroportów'?
jeśli ktoś nie ma głosu scenicznego, to może nie powinien występować w teatrze, kiedyś mikrofonów na scenie NIE było
- bardzo dobrze to podsumował Seweryn (mniej więcej) - nawet szept można przedstawić na deskach tak, że jest słyszany w ostatnim rzędzie jako szept a nie jako krzyk
2018-06-12 17:24
Powody mogą być różne - są teatry, które rejestrują kamerami prawie każde wystawienie spektaklu - wtedy mikroporty są pomocne. Chociaż Teatr Wybrzeże chyba nie rejestruje każdego przebiegu.
W tym spektaklu
Powody mogą być różne - są teatry, które rejestrują kamerami prawie każde wystawienie spektaklu - wtedy mikroporty są pomocne. Chociaż Teatr Wybrzeże chyba nie rejestruje każdego przebiegu.
W tym spektaklu są też użyte pewne efekty dźwiękowe w niektórych momentach, które byłyby niemożliwe bez użycia jakiegoś mikrofonu, a czy jest to mikrofon podłączony do mikroportu czy też inny, to już pewnie reżyser zdecydował. Możliwe, że mogłoby się obyć z użyciem "zwykłego" mikrofonu dynamicznego w poszczególnych scenach, alby z podwieszonego mikrofonu z sufitu. Kto to wie? :) najważniejsze, żeby sobie poradzili z tą techniką na przyszłe wystawienia
2018-06-13 14:42
Konia z rzędem temu kto ogarnął wszystkie wątki i znalazł jakiś klucz w tym chaosie. Jaki sens miała np. recytacja kiwającego się chóru na końcu spektaklu ? Oświeć nas proszę. Do tego siedzienie 3 godziny na metalowych krzesłach na dusznej scenie w świetle lamp to była katorga.
2018-06-11 19:40
... coś jest jednak na rzeczy, gdy Kazik śpiewa o oparach lepszych fajek czy o oparach wódki....
.... chyba, że proza dnia codziennego jest taka, iż faktycznie biedni aktorzy z 3miasta i okolic, muszą w
... coś jest jednak na rzeczy, gdy Kazik śpiewa o oparach lepszych fajek czy o oparach wódki....
.... chyba, że proza dnia codziennego jest taka, iż faktycznie biedni aktorzy z 3miasta i okolic, muszą w czymś takim występować, aby mieć na opłaty za czynsz i media, czy też móc sobie pozwolić na nienoszenie przez kilka dni tego samego biustonosza czy majtek....
....przykra spawa....
2018-06-11 22:11
Sztuka inna niż wszystkie, co nie znaczy ze trzeba od razu marudzić.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.