Opinie (21) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (1)

    Ekshibicjonizm w czystej postaci.

    • 18 5

    • Też bym chciała zabrać swoją rodzinę w te miejsca. Dużo trzeba mieć hajsiwa??

      • 0 0

  • Na najbliższe kilka lat to pewnie jedyny kontakt z podróżowaniem będzie

    • 10 1

  • Nie chcę, żeby to było odebrane jako jakiś hejt (2)

    ale "nie moge się powstrzymać" od wyrażenia własnej opinii: tego typu książki podróżnicze i opowieści z podróży choćby nie wiem jak egzotycznych strasznie mnie nudzą. To jak oglądanie zdjęć z czyichś wakacji, no fajnie,

    ale "nie moge się powstrzymać" od wyrażenia własnej opinii: tego typu książki podróżnicze i opowieści z podróży choćby nie wiem jak egzotycznych strasznie mnie nudzą. To jak oglądanie zdjęć z czyichś wakacji, no fajnie, falnie, ale to strasznie nuudne dla kogoś innego. Co innego obejrzeć reportaż np. Martynę Wojciechowską na krańcu świata albo Simona Reeve'a.

    • 19 3

    • Martyna Wojciechowska, czyli jak pokazywać ustawione sytuacje i szczycić osiągnięciami,

      które nie miały miejsca.

      • 11 2

    • ja mam odwrotnie

      lubie widziec swiat i relqaje innycvh, bo sama nie moge podrozowac, jestem wdzieczna za takie ksiazki, w nicgh przenosze sie w inny swiat, nie lubie za to nudnych ksiazek ,wymyslonych, krymianlow, romansow, itp. uwielbiam podroznicze, ale co kto woli ;)

      • 0 0

  • Self publishing (2)

    Ale self editing zabrakło, teraz kazdy mysli, ze moze ksiazki pisac...Naklad też wykupia sobie sami.

    • 12 0

    • to nie do końca tak... (1)

      Warto pamiętać, że self-publishing daje wolność decydowania oraz zyski. Wiesz jak wygląda to w wydawnictwem? Nawet okładki nie pozwalają wybrać, a na koniec dają 5% z książki. Jak ktoś włożył całe serce w pisanie to nie

      Warto pamiętać, że self-publishing daje wolność decydowania oraz zyski. Wiesz jak wygląda to w wydawnictwem? Nawet okładki nie pozwalają wybrać, a na koniec dają 5% z książki. Jak ktoś włożył całe serce w pisanie to nie chce oddać książki do wydawnictwa i zarobić marne grosz,e by ktoś inny nabił sobie kieszenie. Wiem co mówię, szukałam różnych opcji wydawania mojej książki i propozycje wydawnictw były fatalne, niestety. W wydawnictwach na książkach zarabiają tylko Blanki Lipińskie i Remigiusze Mrozy, a nie o to chyba chodzi, by każdy pisał podobnie i to, co akurat modne. Rynek wydawniczy niestety nie promuje rzadkich, ciekawych pozycji i stąd ruch self-publishingu.

      • 0 5

      • Rynek wydawniczy w Polsce jest bardzo bogaty i różnorodny - przynajmniej był do tej pory (po epidemii może być różnie). Nie wrzucałabym do jednego worka Mroza i Lipińskiej, to jednak inne poziomy, gatunki i inne światy,

        Rynek wydawniczy w Polsce jest bardzo bogaty i różnorodny - przynajmniej był do tej pory (po epidemii może być różnie). Nie wrzucałabym do jednego worka Mroza i Lipińskiej, to jednak inne poziomy, gatunki i inne światy, mimo że komercyjne. Nawet w ofercie komercyjnej jest wielka różnorodność. Myślę, że dziś self publishing to już taka desperacja. Skoro setki wydawnictw nie chcą czegoś wydać, to chyba o czymś świadczy?

        • 2 0

  • Drogie trójmiasto.pl...

    Drogie trójmiasto.pl, to czy Wy w ogóle wiecie czemu Wy dajecie patronaty, czy tak się sobie rozdarcie na lewo i prawo nie mając tak naprawdę pojęcia pod czym się podpisujecie? Kolejny raz recenzujecie książkę, na

    Drogie trójmiasto.pl, to czy Wy w ogóle wiecie czemu Wy dajecie patronaty, czy tak się sobie rozdarcie na lewo i prawo nie mając tak naprawdę pojęcia pod czym się podpisujecie? Kolejny raz recenzujecie książkę, na okładce której widnieje Wasze logo i kolejny raz pani Raczek kręci nosem i jej się nie podoba.
    Dlaczego zatem dajecie patronaty, jak się następnie okazuje przeciętnym publikacjom? Jak tak, to wasz patronat nie jest czymś nobilitujacym ani czymś, co powinno kusić czytelników-nie jest marką. Jak tez mają się czuć autorzy i wydawcy, którzy nawiązują z Wami współpracę i umawiają się na patronat, żeby potem przeczytać z**bki o swoich książkach? Po co zatem bawić się w te patronaty? Żebyście za darmo mieli swoje logo na przeciętnych produktach? A może, żeby logo trójmiasto.pl zaczęło być ostrzeżeniem dla czytelników, żeby do danego wydawnictwa podchodzić sceptycznie? O co w tym chodzi?

    • 17 2

  • Fajny album/poradnik (1)

    A ja uważam, ze to bardzo ciekawa pozycja, która łączy taki poradnik ze strony mamy jak podróżować z dzieckiem i opisy wypraw (szczegółowe, bo można nawet pokusić się o podążanie ich śladem) ze strony taty, co daje

    A ja uważam, ze to bardzo ciekawa pozycja, która łączy taki poradnik ze strony mamy jak podróżować z dzieckiem i opisy wypraw (szczegółowe, bo można nawet pokusić się o podążanie ich śladem) ze strony taty, co daje właśnie fajny efekt. Sporadyczne dublowanie się treści nie razi w tym znaczeniu i było wg mnie celowe - widać różny styl pisania i podejścia w ogóle do życia i wypraw Lili i Arka. Do tego piękne zdjęcia i fajne grafiki oraz ten motyw główny z królikiem. To co wartościowe w tej książce, to fakt, że jest szczera i wiemy, że wszystko autorzy naprawdę przeżyli. Mam wątpliwości co do tego u Cejrowskiego, który specjalnie koloryzuje czy Wojciechowskiej, która co prawda cenię, ale liczy też sporo na fejm. To zupełnie inna liga i inna forma, nie ma co porównywać. Redaktor z wydawnictwa mógłby zmasakrować tę książkę, że zostałaby taka pop-papka. A autorom chodziło chyba o szczery zapis swoich wrażeń. Warto też wiedzieć i wspominać, że ludzie decydują się na self-publishing, bo wydawnictwo daje raptem parę procent zysku z książki. A tu mają 100%- sami zainwestowali i sami zarabiają. Chybiona recenzja moim zdaniem.

    • 2 11

    • Ula przestań bronić siostry :D

      • 1 0

  • szkoda kasy

    na wsparcie auto lansu

    • 9 0

  • Pytanie (2)

    A jakie nazwisko ma córka?

    • 2 2

    • ?

      A co to za różnica?

      • 1 0

    • ?

      Pytanie zasadnicze....Smutne, że zainteresował Cię tylko ten aspekt.A świat taki ciekawy...

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.