2018-04-14 13:36
Teraz każda ma depresję, potrzebny sztab opiekunek i pomoc lekarzy
2018-04-15 08:26
2018-04-15 18:42
Ale prawda jest taka, że obecnie ciąża stała się chorobą, a nie fizjologią
A jak człowiek ma świadomość, że będzie chory przez 9mcy to i większe prawdpopodobieństwo depresji
Natomiast uważam, że dla tej części kobiet u których depresja występuje wsparcie jest potrzebne i tu nie ma dyskusji
2018-04-15 21:49
niedawno jeżdżono konno a samochodów nie było i ludzie też sobie radzili
2018-04-15 22:40
tylko ze teraz co pokolenie to słabsze... chemia, zanieczyszczenie srodowiska, (tarczyce,raki), pokolenie czarnobyla...
2018-04-16 22:59
Jeszcze niedawno moj ojciec za przecietna pensje byl w stanie utrzymac rodzine na przyzwoitym poziomie, wiec moja mama do pracy chodzic nie musiala a ja dzieki temu nie blakalem sie po przedszkolach albo innych swietlicach. Podobnie bylo w wiekszosci rodzin moich kolegow. Obecnie kobiety pracuja bo musza.
2018-04-14 13:46
Co to ma być ta depresja?
Mój ojciec urodził się na wsi, w domu, w sierpniu 1949r. i babcia opowiadała, że po dwóch dniach musiała zasuwać w pole, bo pora żniw była! A nie było kombajnów, traktorów, snopowiązałek lecz koń, kosa, sierp, cep i heja do przodu.
Więc te chimery tych dzisiejszych mamusiek to się w pale nie mieszczą.
2018-04-14 14:04
Moja babcia urodziła 10 cioro dzieci własnych, a potem jeszcze dorabiala rodząc cudze. Przy tym cały czas kopała rowy(przed porodem) , i potem je zasypywała ( po porodzie).
2018-04-15 00:03
a wytrąfila 2 metry drutu kolczastego.
2018-04-15 22:42
No to brawo dla babci, widocznie taką miała potrzebę ....
2018-04-16 23:03
Spytaj jeszcze ile dzieci przezylo, ile z jej siostr przezylo dziecinstwo, itd. Problemy okoloporodowe to wynik postepu w medycynie. Kiedys kombinacje genow niezdolne do rozrodu brutalnie przerywala smierc dziecka lub kobiety. Te ktore przezywaly byly na tyle silne, ze nastepnego dnia mogly isc w pole. Ot, cala tajemnica zdrowia przeszlych pokolen.
2018-04-15 09:36
To jest wszystko kwestia człowieka. Jedna w ciąży chodzi do pracy póki siły wystarczy a druga rzuca L4 szybciej niż schną siki na teście. Problem w tym że tych drugich jest zdecydowana przewaga, dlatego masz tyle minusów pod postem.
2018-04-16 08:30
Im niższa pensja, tym kobieta w ciąży jest bardziej chora.
2018-04-16 10:58
Co za różnica jaka pensja skoro chorobowe w ciąży 100%?
2018-04-16 23:08
To jest racjonalna decyzja. Ja zarabiam dobrze a zona bardzo malo. Jak tylko sie dalo to wziela L4 i w ciazy siedziala w domu. Co z tego, ze dostawala mniejsza wyplate skoro nie wydawala na tramwaje i do tego starsze
To jest racjonalna decyzja. Ja zarabiam dobrze a zona bardzo malo. Jak tylko sie dalo to wziela L4 i w ciazy siedziala w domu. Co z tego, ze dostawala mniejsza wyplate skoro nie wydawala na tramwaje i do tego starsze dziecko nie musialo sie blakac po swietlicach i przez ponad pol roku nie trzeba mu bylo szukac opieki z okazji roznych wolnych dni w szkole?
2018-04-15 11:03
A przegryzała pępowinę czy tylko sierpem odcinala?
2018-04-15 12:42
No kiedyś to były czasy a teraz to nie ma.
2018-04-15 22:48
Kiedyś nie było smarków, telewizji i innych gadżetów. To co mieli ludzie robić bez światła? Przytulali sie do siebie żeby było ciepło pod pierzyną. Czasami trochę za mocno... i dzieci sie rodziły, a ile udusiło się pod
Kiedyś nie było smarków, telewizji i innych gadżetów. To co mieli ludzie robić bez światła? Przytulali sie do siebie żeby było ciepło pod pierzyną. Czasami trochę za mocno... i dzieci sie rodziły, a ile udusiło się pod poduszka to nikt nie wie bo nikt nie trąbił w tv na ten temat. Była naturalna selekcja bo było dużo. Dlatego zostawały same zdrowe i silne osobniki. A teraz mało i chorowite do tego.... Więc każda kobieta przechodzi inaczej ciążę i nie można ich wrzucać do jednego worka!!!!
2018-04-15 14:08
I co z tego takie mieli czasy. Depresja poporodowa nie dotyka każdej kobiety ale dotyka jakąś część więc nie nazywaj tego chimerami jeśli nie urodziłaś dziecka a jeśli to urodziłaś i nie przechodziłaś depresji poporodowej to się k***a ciesz!
2018-04-15 15:01
2018-04-15 19:41
A moze zapytaj ją czy tak jej było do śmiechu, jak po każdym strzale dziadka (który z tego co widzę jakoś sie tymi „dzieciokami” nie za bardzo przejmował) zachodziła w ciąże? Czy w okresie połogu tez lubi postrzelać?
Moim zdaniem taka ilośc dzieci wynika raczej z głupoty. Ile z
2018-04-16 04:30
Nie humory chyba nie czytałas uważnie co piszą albo nie jesteś matka
2018-04-16 18:26
I co myślisz ze Twoja babcia byla szczesliwa z tego powodu? Dwa dni po porodzie zasuwac w polu? wątpię...
2018-04-17 08:46
Moja babcia (rocznik 1919) urodziła 6 dzieci (jedno zmarło), bo nie miała wyboru. Pod koniec życia (a dożyła prawie 90-tki) powiedziała mi, że rodzenie dzieci to piekło i żebym nigdy tego nie robiła, bo jestem za delikatna. I tego się trzymam.
2018-04-17 12:43
Agnes - zrób to, co Twoja babcia, a potem się wymądrzaj.
2018-04-14 13:47
Przecież ministerstwo ogłosiło nowe standardy kilka tygodni temu. Niezłe macie tempo
2018-04-14 13:57
To przykre, że tak późno zauważono ten problem. Wiele kobiet nie jest w stanie się pozbierać po porodzie. Ten kto tego nie rozumie musi być strasznie zniszczonym człowiekiem.
2018-04-15 11:42
Nie rozumiem tego bo nigdy nie przechodziłam depresji poporodowej. Czy jestem zniszczonym człowiekiem przez brsk zrozumienia? NIE. Więc porównanie nietrafione
2018-04-16 08:45
jak to "pozbierać się po porodzie"...?
2018-04-14 14:32
To okropna sprawa. Coś niezależnego od Ciebie. Dwa razy przechodziłam mocny baby blues, na szczęście miałam mocne wsparcie męża, jego cierpliwość i wyrozumiałość. Na codzień jestem bardzo silną kobietą, a wtedy tak
To okropna sprawa. Coś niezależnego od Ciebie. Dwa razy przechodziłam mocny baby blues, na szczęście miałam mocne wsparcie męża, jego cierpliwość i wyrozumiałość. Na codzień jestem bardzo silną kobietą, a wtedy tak okropnie zdołowana się czułam i nie wiedziałam dlaczego, co wszystko potęgowało... Szukajcie pomocy, obserwujcie kobiety po porodzie - niech nie stają się z dnia na dzień niewidzialne i przezroczyste.
2018-04-15 00:07
niech lepiej sie ogarna, bo jako mezczyznie nie zapewniaja mi poczucia bezpieczenstwa. przeciwnie, zyje w niepewnosci czy kiedys jeszcze bede mogl sie zrealizowac jako facet przy takim pontonie rozczochranym? to
niech lepiej sie ogarna, bo jako mezczyznie nie zapewniaja mi poczucia bezpieczenstwa. przeciwnie, zyje w niepewnosci czy kiedys jeszcze bede mogl sie zrealizowac jako facet przy takim pontonie rozczochranym? to dojmujace uczucie braku zaufania.... sam nie wiem czego chce w tej chwili. bylem nawet u psychologa i powiedzial mi ze byc moze powinnismy sie rozstac, bo najwyrazniej niw trafilem na wlasciwa kobiete :( co myslicie?
2018-04-14 15:58
Naprawdę.
2018-04-15 09:03
naprawdę.
2018-04-15 12:42
I wyjść do ludzi.
2018-04-14 16:42
Po urodzeniu 2 -go dziecka tez mialam depresje . Niestety pomocy z nikad. A najmniej ze strony męza. Okropnosc , udało mnie sie wyjsc po kilku miesiacach z tej traumy.Lata 80-te. Trzeba bylo stac w kolejce za mlekiem dla dziecka prac pieluchy tetrowe itp. Nikt nie przejmował sie samopoczuciem matki.
2018-04-14 19:23
2018-04-14 19:42
Ja pracowalam 40 lat i wychowywalam 2 -je dzieci. Bez urlopów wychowawczych , bez pieluch jednorazowych.Jestem na zasluzonej emeryturze. Teraz czas na was trole. Pokazcie co potraficie.
2018-04-15 10:58
Nie trolluj naiwnych mam
2018-04-14 16:59
Naczytają się słodkopierdzących czasopism jaka to ciąża wspaniała i błogosławiona, naoglądają pseudocelebrytek, które tydzień po porodzie śmigają po ściankach wyspane, wymodelowane z kaloryferem na brzuchu, a potem zdziwienie, że jednak nie jest tak cudownie.
2018-04-14 17:13
Standardy opieki okołoporodowej to zwykła szpitalna ściema i próba mydlenia oczu, że coś pod tym względem robią. Kiedy ja urodziłam martwe dziecko na Klinicznej nie doczekałam się psychologa w ogóle chociaż przy każdym
Standardy opieki okołoporodowej to zwykła szpitalna ściema i próba mydlenia oczu, że coś pod tym względem robią. Kiedy ja urodziłam martwe dziecko na Klinicznej nie doczekałam się psychologa w ogóle chociaż przy każdym obchodzie zapewniano mnie, że "dziś przyjdzie do pani psycholog" g prawda. Wypisali mnie bez konsultacji, a na wszelki wypadek dla nich wpisali w wypisie, że wyszłam na własne żądanie. Poza tym znieczulenie do porodu to dalej jak kupon w totka. Wygrasz bo akurat jest wolny anestezjolog jakimś cudem, albo sorry, masz pecha. Teraz kolejne g wymyślili, ginekolog wyśle cię do psychiatry, a psychiatra ci powie, że nic przepisać nie może bo ciąża.
2018-04-14 19:34
Też urodziłam martwe dziecko, o psychologu nie było mowy, a najgorsze było chyba to że musiałam być na sali z dziewczyną, która urodziła żywe dziecko. Trochę słabo. Przyszedł jeszcze palant ksiądz (pałętał się po
Też urodziłam martwe dziecko, o psychologu nie było mowy, a najgorsze było chyba to że musiałam być na sali z dziewczyną, która urodziła żywe dziecko. Trochę słabo. Przyszedł jeszcze palant ksiądz (pałętał się po porodówce - skąd taki pomysł w ogóle??) ale jak usłyszał, że urodziłam martwe dziecko, to po prostu sp****il z sali.... Musiałam ogarnąć pogrzeb i się jakoś trzymałam, ale potem odreagowałam. Najlepsza recepta była kolejna ciąża i zdrowy synek po roku i to mi dało siłę;-)
2018-04-14 23:00
ten ksiądz od mojego męża prawie dostał w pysk. Przysiadł się do mnie na korytarzu, a jak się dowiedział, że jest źle to się głupkowato uśmiechnął i zniknął. Nie wiem skąd oni go wzięli, ale szwendanie się faceta w sukience po oddziale dla kobiet to już w ogóle przegięcie.
2018-04-16 23:14
Bo ksiedzem powinien móc zostac mezczyzna, ktory ma zone i dzieci a nie dzieciak po liceum, ktory nie wie co ze soba zrobic.
2018-04-14 21:27
Przykro mi i jednocześnie wstyd za opiekę w szpitalu.na Klinicznej jest podobno p.psycholog ale pracując tam kupe lat nie widziałam jej
2018-04-16 22:00
I całe szczęście.
2018-04-14 18:38
Jak uniknąć depresji poporodowej? Nie wiązać się z żadną kobietą na dłużej, niż 3 miesiące :)
2018-04-16 08:46
jesteś idiotą, wiesz o tym? jeszcze nie? to już wiesz
2018-04-16 20:57
To jest Nas już dwóch (dwoje) :)
2018-04-14 19:00
Mialam depresje poporodowa, zaczela sie juz w drugiej dobie po porodzie i trwala ponad dwa mce. Wydaje mi sie, ze to przez pielegniarke w szpitalu, ktora strasznie zniszczyla mnie psychicznie i calkowicie podkopala moja
Mialam depresje poporodowa, zaczela sie juz w drugiej dobie po porodzie i trwala ponad dwa mce. Wydaje mi sie, ze to przez pielegniarke w szpitalu, ktora strasznie zniszczyla mnie psychicznie i calkowicie podkopala moja pewnosc siebie, ze poradze sobie jako matka. W 100% rozumiem i wspolczuje kobietom z depresja. Pamietam, ze non stop ryczalam i zadawalam sobie pytanie "po co mi to bylo". Teraz jest ok ale wczesniej maz robil wszystko za mnie przy dziecku i przez to zyskal moj ogromny szacunek. Trzeba takim kobietom pomagac bez dwoch zdan.
2018-04-14 19:43
Ja urodziłam moje drugie dziecko, to leżałam na sali z pierworódka. Jak ja jej współczułam. Przychodzi jedną piguła mówi, żeby karmić piersią, bo mleko sztuczne jest jak McDonald's, przychodzi po paru godzinach inna i
Ja urodziłam moje drugie dziecko, to leżałam na sali z pierworódka. Jak ja jej współczułam. Przychodzi jedną piguła mówi, żeby karmić piersią, bo mleko sztuczne jest jak McDonald's, przychodzi po paru godzinach inna i mówi, dokarm sztucznym, bo nie przybiera młody na wadze. Przychodzi znowu trzecia i mówi zeby dziecko opatulic, bo się przeziębi, a jej zmienniczka drze japę, że dzieciak się przegrzewa, bo za grubo ubrany. Paranoja. Dziewczyna ryczała non stop. Pocieszałam ja, że z mojej perspektywy trzeba zaufać swojemu instynktowi i nie brać sobie do głowy tych zaleceń piguł...ale ona już chyba była w takim stanie, że nic do niej nie trafiało
2018-04-14 20:07
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.