Opinie (49)

  • Potwierdzam (5)

    Wszystko to absolutnie prawda. Pracuję w firmie która produkuje wkładki gramofonowe i widać bardzo duży wzrost tej branży i duże zainteresowanie klientów.

    • 35 0

    • Wkrótce ma też ruszyć produkcja telefonów na korbkę (2)

      i kalkulatorów z wyświetlaczem led.

      • 8 23

      • Debil (1)

        • 18 4

        • sam jesteś debil

          • 3 12

    • Łał ciekawi mnie w jakiej firmie pracujesz ? (1)

      .....orto..?, schu...?

      • 3 0

      • Hej

        Pracuję w Orto... :)

        • 8 0

  • mam pierwszy stopień umuzykalnienia rozróżniam kiedy grają a kiedy nie

    • 16 4

  • kolejna hipsterska fanaberia (2)

    • 21 76

    • powiasz?

      • 5 5

    • kolejny nudny hejt

      • 11 2

  • Zapraszam do super nowego sklepu Oliwa ul: Krzywoustego1 super wybór płyt i dobre ceny

    • 10 7

  • Podstawowe omamienie ludzi to teoria, że "winyl brzmi ciepło" (7)

    Tak, owszem, potrafi tak zabrzmiec, o ile mamy solidny gramofon, rownie solidną wkładke i cała resztę toru audio. Podobnie ciepło potrafi zabrzmiec CD na stosownym sprzęcie. Jeżeli ktos odtwarza LP na starym rupieciu z

    Tak, owszem, potrafi tak zabrzmiec, o ile mamy solidny gramofon, rownie solidną wkładke i cała resztę toru audio. Podobnie ciepło potrafi zabrzmiec CD na stosownym sprzęcie. Jeżeli ktos odtwarza LP na starym rupieciu z badziewną wkładką przez Altusy i twierdzi ze "winyl brzmi ciepło i miękko" to albo jest głupi albo nie ma słuchu albo to i to.

    Faktem jest jednak to, ze wspolczesne wydania to niestety często nabijanie kasy dzięki modzie. Ostatnio przesłuchałem Winobranie Namysłowskiego w wersji oryginalnej i tłoczonej wspólczesnie. Nawet na dość kiepskim sprzecie (SL1210 + AT120E) różnica była bardzo znacząca na korzysc oryginału.

    • 24 7

    • sześćsześciu (1)

      wydaje mi się że pieprzysz bez sensu.

      • 3 3

      • Idź łapać pokemony

        telefonem stacjonarnym.

        • 3 1

    • No i kolejne stereotypy się rodzą... (2)

      Fakt, Altus z drugiej serii (tej z tubowym głośnikiem wysokotonowym), nie miał najlepszego brzmienia. Jednak pierwsza seria Altusa grała wyśmienicie. Osobiście słuchałem i porównywałem i bije na łep i szyję obecne kolumienki do około 5000zł.

      • 8 4

      • Oczywiscie, najlepiej w zestawie z Fonomasterem z MF102 i Radmorem. (1)

        • 5 2

        • Altusy

          Altusy miały przede wszytkim schrzanioną charaktetystykę częstotliwościową. Żeby uzyskać najmniejsze zniekształcenia trzeba było ustawić ten fikuśny przełączniczek w położeniu -. W położeniach 0 i + były bardzo chamsko

          Altusy miały przede wszytkim schrzanioną charaktetystykę częstotliwościową. Żeby uzyskać najmniejsze zniekształcenia trzeba było ustawić ten fikuśny przełączniczek w położeniu -. W położeniach 0 i + były bardzo chamsko podbite skraje pasma. Radmor też był schrzaniony i też podbijał na skrajach. Razem te zniekształcenia się nakładały i była prawdziwa masakra. Aż strach pomyśleć, że za komuny te nędzne lumpy, będące nieudolną imitacją produktów zachodnich, kosztowały jakieś kilkadziesiąt przeciętnych pensji.

          • 0 0

    • oj tam oj tam kupcie sobie Yamaszkę z serii SP

      jak traficie to i za 300 sety będzie, + wkładka orto i szafa gra

      • 0 4

    • CD-Audio rządzi

      Tak, każdy winyl brzmi "ciepło". Owo "ciepło" to są po prostu silne zniekształcenia, typowe dla tego przestarzałego rupiecia.
      W czym rzecz?
      Materiał muzyczny przeznaczony do wydania na winylu poddaje się

      Tak, każdy winyl brzmi "ciepło". Owo "ciepło" to są po prostu silne zniekształcenia, typowe dla tego przestarzałego rupiecia.
      W czym rzecz?
      Materiał muzyczny przeznaczony do wydania na winylu poddaje się specjalnej obróbce polegającej na wycięciu częsci wysokich częstotliwości. Ta dość drastyczna operacja na dźwięku, jest konieczna dla uniknięcia przeciążenia głowicy nacinającej plytę wzorcową w wytwórni a później wkładki gramofonu u użytkownika.
      Każdy kto twierdzi, że winyl brzmi naturalnie jest albo handlarzem winylami albo po prostu dawno nie był na koncercie na żywo i już nie pamięta jak to powinno brzmieć.

      • 0 0

  • (1)

    znalazłem na strychu walizkowy gramofon unitra fonica. o dziwo po podłączeniu do prądu napęd ruszył po prawie 35 latach. tylko igły z wkładką brak :((

    • 14 0

    • tylko płyty tam nie wkładaj

      Unitry miały tak wielki docisk wkładki, że szlifowały winyle.

      • 2 1

  • Fotografie z kliszy też są dużo lepsze niż zdjęcia cyfrowe. (2)

    Mają ciepłe barwy, a na fotografiach cyfrowych są powyciągane jasne odcienie.

    • 24 1

    • dlatego, że klisza wykazywała swoje nieliniowości, a do tego była wrażliwa na każde promieniowanie

      podczerwień i UV (chociaż czasem redukowane filtrami) świetnie podbarwiały kliszę. Zwłaszcza UV odpowiadało za zaróżowienie, stąd zabawa w filtry eliminujące tę część pasma.

      • 1 0

    • Fotografie

      Doświadczony fotograf bez najmniejszego problemu zrobi ci takie barwy jakie zechcesz. Jeden warunek: zdjęcie musi być zrobione cyfrówką potrafiącą zapisywać tzw. pliki raw.

      • 1 0

  • Należy pamiętać jeszcze o kablach 100pln za metr do łączenia wzmacniacza z kolumnami. Jak się już to ma, to można dzierlatki rwać jak świeże wiśnie.

    • 11 6

  • Vinyl to nieznośna lekkość bitu... (1)

    Nie skuma tego ten, kto nie ogarnia szerokiego pasma swoim muzycznym słuchem.

    I tyle w temacie.

    • 14 3

    • nie rozumiem o czym piszesz ale lubie jak to ujales

      pozdro vinyl

      • 0 0

  • Ja, dla przykładu...,

    kiedy "zapuszczam sobie winyla" na moim wypasionym gramie, połączonym do wypasionego wzmaka za pomocą audiofilskiego intercullerka za kilka tysi w złotym oplocie, to wychodzę z pokoju, gdyż ten przepiękny dźwięk płynący

    kiedy "zapuszczam sobie winyla" na moim wypasionym gramie, połączonym do wypasionego wzmaka za pomocą audiofilskiego intercullerka za kilka tysi w złotym oplocie, to wychodzę z pokoju, gdyż ten przepiękny dźwięk płynący wewnątrz audiofilskich przewodów, a wydobywający się z zarąb...stych głośników zostałby akustycznie zakłócony moją marną osobą, a ja nie mogę do tego dopuścić, gdyż lubię odnosić wrażenie, że muzycy wychodzą z głośników... W tym stanie rzeczy problem się podwaja, a mianowicie , kiedy wracam do pokoju zmienić stronę winyla, zauważam, że w barku brakuje wódki.
    I to jest magia czarnej płyty ;-)
    A tak na poważnie, to słucham tylko czarnych placków, ...bo lubię

    • 48 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.