Opinie (419) ponad 10 zablokowanych

  • (6)

    Zamówią później przekalkuluje, że jednak za drogo... Albo czas podejścia obsługi... Ja wczoraj w Krynicy morskiej byłem bliski rezygnacji jednak się wstrzymałem bo widziałem jak duży ruch tam mieli. Warto było zostać bo jedzenie pycha.

    • 13 43

    • (5)

      Gofry z Krynicy za 18złotych były jakiś czas temu hitem internetu;)

      • 12 1

      • Lody małe kręcone po 6 zł a większe jak w Gdańsku duże. Gofry na wypasie po 12 zł.

        • 8 3

      • (3)

        To za drogo czy za tanio?

        • 3 1

        • (2)

          Normalna cena. Ogółem dniówka pęka gruba, ale poszczególne ceny dramatem nie są. No bo po ile mają być gofry z owocami? Po 5 czy 7 zł?

          • 9 8

          • po 4 (1)

            • 4 2

            • pis 3

              • 0 0

  • (15)

    Czas oczekiwania i obojętność obsługi to nie raz problem, oczywiście da się to zrozumieć przy dużym obłożeniu danego lokalu. Na szczęście jest na to sposób;) Wystarczy żeby wzięli was za Niemców lub Norwegów;) Nie dość,

    Czas oczekiwania i obojętność obsługi to nie raz problem, oczywiście da się to zrozumieć przy dużym obłożeniu danego lokalu. Na szczęście jest na to sposób;) Wystarczy żeby wzięli was za Niemców lub Norwegów;) Nie dość, że jest zdecydowanie szybciej to nawet pojawiają się uśmiechy i doświadczasz zdecydowanie większej uprzejmości od obsługi:) Potem gdy już wszystko załatwione, niemile zaskakujesz kelnerki i odzywasz się do nich po polsku. Reakcje bezcenne, bo przepada wizja napiwku w Euro oraz propozycji wspólnej wycieczki do hotelu w zamian za ajfona;)

    • 107 41

    • (5)

      Super, że znasz norweski.

      • 21 2

      • (1)

        Robie tam na budowie juz puł roku to lizłem jezyka

        • 17 7

        • Plagiat!!

          • 3 5

      • spokojnie, kelnerki też nie znają (1)

        • 18 0

        • Nie znają, ale mają wyczulenie na ryje pszenno-buraczane, więc Polakowi nie tak łatwo udawać Norwega.

          • 12 5

      • wszyscy polscy wokalisci znają norweski. po "norwesku" spiewaja do momentu gdy nie ma tekstu

        • 0 0

    • (7)

      Co za bzdury....pracuje w gastro i wcale nie jest tak że Norwedzy czy Niemcy to lepsi klienci. To indywidualna kwestia konkretnych osób, bez względu na narodowość.

      • 17 2

      • Oj, nieraz widać że obsługa częściej się kręci wokół Niemców i Skandynawów (6)

        Wcale się im nie dziwię. Przeciętny Kowalski zostawi ile? 10zl na zamówieniu za 100? A obcokrajowcy nieraz rzuca 10-20 EUR napiwku jak będą zadowoleni z obsługi.
        Prosta rzecz i zrozumiała.

        • 12 0

        • (2)

          Jeżeli sie kreca, to nie dlatego że są Norwegami, tylko dlatego że wymaga tego serwis. Pracuje w gastro 10 lat i takie rzeczy jak 10-20 euro do rachunku na 100 zł się nie zdarzają. Chyba że ktoś już jest mocno podpity, na imprezie, ale to zupełnie inna sytuacja.

          • 4 1

          • Akurat Szwed czy Norweg napiwki zostawia rzadko (1)

            bo w tych krajach napiwek nie jest w zwyczaju.

            • 5 1

            • Też nie jest to prawda, dają po prostu "przepisowe" 10%.

              • 1 1

        • Nie pitol bo Niemiec jak zostawi 2 euro to jest szal (1)

          • 9 0

          • też to chciałem napisać

            Już nie raz widziałem rodzinkę fryców którzy nie zostawili ani centa. A darli mordę w restauracji i mlaskali jak zwykłe chamstwo.

            • 9 0

        • rozumiem ze pani w biedrze, jak ci skasuje zakupy, tez zostawiasz tipa?

          • 0 0

    • Ahahahahahha.

      Dobrze,,ze svencjusze.makumby i inni gołodupce nie wychodzą na miasto bo za te kieszonkowe od mamusi to duży wstyd.

      • 8 0

  • Leniwa obsługa i tyle. (38)

    Nie ma teraz profesjonalnych kelenrów. Teraz to dzieciaki z łapanki i nie wiedzą nic o kelnerstwie. 30 minut czekania aż łaskawie podadzą menu a jak się zapyta o ajkieś danie to odpowiedź jest mniej więcej taka : "ja nie wiem ale zapytam kucharza". Kelner powininen znać menu na pamięć i pinie obserwować salę czy ktoś czegoś nie potrzebuje !

    • 402 15

    • (11)

      Nie leniwa, tylko nie przeszkolona. A swoją droga, ciekawe jak Ty bys ogarniał tabakę. Bo to nie jest takie proste jak się wydaje.

      • 14 53

      • (5)

        wystarczy sie przyłożyć do tego co sie robi a jak się nie podoba to zawsze można znaleźć inna pracę z pewnościa takiego geniusza docenią :D

        • 48 7

        • (4)

          Nie, to nie jest tak że się trzeba "przyłożyć" i nagle masz profesjonalnego kelnera. Trzeba nauczyć odpowiedniej organizacji pracy, zasad panujących w restauracji, odpowiedniego serwisu. Latanie z obłędem w oczach i

          Nie, to nie jest tak że się trzeba "przyłożyć" i nagle masz profesjonalnego kelnera. Trzeba nauczyć odpowiedniej organizacji pracy, zasad panujących w restauracji, odpowiedniego serwisu. Latanie z obłędem w oczach i wywalonym jęzorem, ale bez myślenia, nic nie da. Goście nadal będą źle obsłużeni. Dlatego tak ważne są szkolenia i okres próbny. A argument " jak ci się nie podoba to zmień pracę " godny 5-cio latka.

          • 35 5

          • (3)

            Argument bardzo dobry.Twoja uwaga godna pięciolatka...

            • 4 14

            • (2)

              To w takim razie po co związki zawodowe, przepisy, skoro "jak się nie podoba to zmień pracę"? Zastanów się co mówisz, bo to pożałowania godne, serio.

              • 9 4

              • związki zawodowe? wśród sezonowych pracowników? (1)

                Może jeszcze strajk...

                • 3 1

              • I koło się zamyka, bo jeśli pracownicy sezonowi, to nie opłaca się ich szkolić, nawet nie ma na to czasu. No więc mają być sezonowi, czy mają być profesjonalni? Bo obu tych rzeczy nie da się zrobić na raz.

                • 7 0

      • (4)

        Gwarantuję ci, że opłaci ci się nauczyć menu na pamięć, znać składniki itd. jak masz dobrą bajerę i potrafisz poopowiadać o jedzeniu, od razu przekłada ci się to na napiwki. Przynajmniej jak tak doceniam pracownika.

        Gwarantuję ci, że opłaci ci się nauczyć menu na pamięć, znać składniki itd. jak masz dobrą bajerę i potrafisz poopowiadać o jedzeniu, od razu przekłada ci się to na napiwki. Przynajmniej jak tak doceniam pracownika. Nigdy nie dołożę złotówki, jeśli jedzenie tylko zostanie doniesione. Zawsze jeśli kelner podejdzie w miarę szybko, szybko przyniesie napoje, podejdzie zapytać czy coś jeszcze może podać, poda jakieś kolorowanki dla dzieciaków. To są proste triki. Kosztuje cię to kilka zdań więcej, a napiwek masz u takich gosci jak ja, jak w banku.

        • 22 0

        • Sory, ale do którego komentarza to odpowiedź, bo nie kumam?

          • 0 5

        • (2)

          Oho, znaffca i szkoleniowiec sie znalazl.

          • 0 5

          • (1)

            Znawca? Czy pytanie "czy coś jeszcze podać" lub " smakowało państwu", to jakaś tajemna wiedza dla znawców?

            • 0 1

            • Zwróć uwagę na ton wypowiedzi.

              • 0 1

    • (2)

      A kogo oczekujesz jak płacą 14zł netto dzieciakom do 26 lat;)

      • 52 6

      • A z pensja nauczycielki tez tak powiesz? (1)

        • 1 3

        • tak

          kogo oczekujesz skoro tak mało płacą, nigdy do roboty nie przyjdzie profesjonalista który jest rozchwytywany na rynku za 4 razy większe pieniądze, tylko, albo nieudacznik, albo wielki pasjonat.

          • 1 1

    • życie....

      Jakie stawki taka praca. ;)

      • 31 2

    • Chyba już nie ma takiego zawodu jak kelner (18)

      młodzi ludzie sobie dorabiają przez pewien czas a potem biorą się za prawdziwe życie i prawdziwe zarabianie.
      Ostatniego kelnera z zawodu widziałam w Zaklętych rewirach ale to nie była pozytywna postać

      • 44 2

      • Bo nie ma takiego zawodu oficjalnie. W Polsce nie istnieje, jest za to barman. Dlatego Ci ludzie potem są zagubieni, bez szkoleń, przewodnika oparcia.

        • 10 1

      • Technikum hotelarskie istnieje. (11)

        Zawod kelner,barman.Nauka tyle lat co w technikach.Potem praca na promach.Dawniej praca na StBatorym.

        • 23 0

        • (10)

          Spójrz sobie na listę zawodów w Polsce i znajdź mi kelnera. Nie kelnera/barmana. Zakres obowiązkow na tych dwóch stanowiskach jest zupełnie inny.

          • 2 0

          • Po technikum hotelarskie masz przeszkolenie w zawodzie kelner barman.Moj syn skończył to technikum w Gdyni.Jest jeszcze podobne w w Gdańsku.

            • 13 0

          • Malo obchodzi mnie lista zawodow w Polsce.Wiem jakie technikum ukonczyl moj syn. (3)

            • 7 1

            • A powinna Cię obchodzić, szczególnie jeśli Twój syn kończył technikum hotelarskie. Nie ka zawodu kelnera, jest tylko zawód kelner/barman i kelner/sommelier. A to duży błąd, ponieważ kelner, barman, sommelier, to są 3 różne stanowiska. I dzięki temu że nie ma zawodu kelnera, większość tych co pracują to tylko napęd pod tacę.

              • 5 3

            • mało mnie obchodzi (1)

              jakie technikum skończył twój syn

              • 3 8

              • Wiecej zyczliwosci dla ludzi ,zycze.

                • 5 1

          • Klasyfikacja zawodów i specjalności (4)

            Kelner wpisany pod numerem 513101

            • 8 0

            • Dziekuje ze napisal Pan tutaj, ze jest zawod kelner. (3)

              • 2 0

              • (2)

                No i co z tego? Jest tam też kapelusznik, ale ważne jest to, że nie ma Stowarzyszenia Polskich Kelnerów, na wzór Stowarzyszenia Polskich Baumanów albo Stowarzyszenia Polskich Sommelierow. A to te Stowarzyszenia dbają o

                No i co z tego? Jest tam też kapelusznik, ale ważne jest to, że nie ma Stowarzyszenia Polskich Kelnerów, na wzór Stowarzyszenia Polskich Baumanów albo Stowarzyszenia Polskich Sommelierow. A to te Stowarzyszenia dbają o pracowników, poziom umiejętności, organizują konkursy i szkolenia. A to jest ważne, nie to czy jest się numerkiem w rejestrze z dyplomem zawodówki. Czyli zawód ten nie istnieje. To szkolenia i zawody/konkursy weryfikują jakość wykonywanej pracy i podnoszą prestiż zawodu. Nawet barisci stoją pod tym względem wyżej od kelnerów. Słyszał ktoś o jakimś World Class dla kelnerów? No właśnie...

                • 1 5

              • Masz racje. (1)

                Najważniejsze że niema Stowarzyszenia Polskich Kelnerów.Milo ze napisales że niema zawodu kelner.Umiesz w kulturalny sposób zwrócić ludziom uwagę na ich błędy. Dziekuje za pouczenia.Pozdrawiam.

                • 2 0

              • Spadaj na drzewo z którego zlazles.

                • 0 2

      • W branży gastro funkcjonują dwa pojęcia na określenie osoby, która podaje klientom jedzenie: (3)

        kelner oraz "napęd do tacy". Zgadnijcie dlaczego?

        • 8 0

        • A kogo chcesz za 14zl netto "plus napiwki"? (1)

          śmiech na sali

          • 12 1

          • Rzeczywiscie stawki dla kelnerow sa male.

            Ale pracując na promie jest zaleta ,ze pracuje się dwa tygodnie non stop .potem jest dwa tygodnie wolnego.Stawka płacowa - najniższa.

            • 4 0

        • Centrum Gdanska 10zł za godzine bez umowy "bo napiwki"

          Kto tam ma pracować? Nie ośmieszaj się.
          Jeszcze jedzenie trzeba kupić samemu. Kelner ma znać smak potraw?

          • 11 1

      • Na Mazurach spotkaliśmy w restauracji hotelowej ok. 50-letniego kelnera. Wygląd, zachowanie - uosobienie tego zawodu z dawnych lat. Takich ludzi się już nie spotyka.

        • 2 0

    • za dużo chcesz

      • 2 2

    • to blad szefostwa

      kelner zeby znac Smak potrawy, ktora sprzedaje musi sobie za nia sam zaplacic. Smieszne co?
      Ludzie sa nieprzeszkoleni. z pustego salomon nie naleje

      • 19 0

    • mylisz się, są.

      • 0 0

  • Nie mam problemu z wychodzeniem.

    Nie chodzę do restauracji.

    • 85 10

  • (20)

    Ja pierniczę, jacy roszczeniowi buce z tych restauratorów. Mają klienta w d*pie a potem jeszcze pretensję. Mam nadzieję, że rynek to szybko weryfikuje.

    • 181 4

    • (12)

      Byli mili na czas pandemii, potem znowu się rozchamili po przyjechała wytutuowana warszawska wieś z warami lodziary;)

      • 42 4

      • Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni

        Jak kolejny lockdown będzie na jesień to znów będą wchodzić głęboko w d klientom.

        • 33 0

      • (10)

        Mnie oczarowala wizja tlumaczenia sie dlaczego wychodze. Wychodze bo chce. Bo moge. I nie musze nikomu sie z tego faktu tlumaczyc. W sklepie tez mam sie tlumaczyc kasjerce ze weszlam, nic nie kupilam wiec przepraszam ale wyjde?

        • 56 1

        • Jasne, nikt nie twierdzi że nie masz (8)

          Bardziej chodzi o zebranie informacji zwrotnej.
          Wychodzisz bo brudno? Karta nie ciekawa? Pilna sprawa? Olanie przez obsługę?
          To są ważne informacje dla każdego usługodawcy: bez tego nie są w stanie wprowadzić zmian i korekt.

          • 6 4

          • (6)

            Za takie informację się płaci, są specjalne firmy na rynku które się tym zajmują. Po taniości można zrobić zwykłą ankietę lub czytać swoje opinie np. na Google. Tu restauratorzy jak zwykle chcą dostać coś za darmo, klient ma przyjść i łaskawie się się wyspowiadać co mu nie pasowało...

            • 24 2

            • Z takim podejściem to nigdy dobrej obsługi nie będziesz miał... (5)

              Jeśli nawet jaśnie pan nie chce powiedzieć co nie pasuje, to nie spodziewaj się że będziesz życzliwie traktowany.
              Nigdy nie szczędziłem komplementów ale i krytyki gdy coś nie wychodzi. I nie jest to jakiś niecodzienne oczekiwanie a standardową informacja zwrotna, która nic nie kosztuje poza życzliwością wobec drugiego człowieka.

              • 3 15

              • (4)

                To niech jaśnie pan restaurator postawi pracownika na wyjściu i prosi o wypełnienie szybkiej ankiety i będzie wiedział. A nie wymaga się od klienta, żeby jeszcze się fatygował...

                • 13 1

              • A kto mówi że klient.ma.isc i szukać (3)

                Poprostu wstając od stolika mówisz kelnerowi że zwalniasz stolik..i tyle. A jak się spytać czemu, to odpowiadasz.
                I skąd ten śmiały koncept że jestem restauratorem?
                Pracuje poprostu w sektorze uslugodawczym i nawet nie wiesz jak wartościowa.jest informacja zwrotna...

                • 4 3

              • Tylko jak kelnera nie ma to do stolika klient ma mówić? Zatem w każdym stoliku niech będzie dyktafon ;) Dalej uważam, że jeżeli jaśnie pan restaurator chce informacji co poszło nie tak to ma się pofatygować i ruszyć za

                Tylko jak kelnera nie ma to do stolika klient ma mówić? Zatem w każdym stoliku niech będzie dyktafon ;) Dalej uważam, że jeżeli jaśnie pan restaurator chce informacji co poszło nie tak to ma się pofatygować i ruszyć za klientem a nie klient ma się tym interesować, żeby przekazać informacje.
                Nie pisałem do Ciebie jako do restauratora tyko ogółem do restauratorów którzy myślą, że to klienci powinni całować ich po rączkach, że łaskawie wpuścili ich do lokalu.

                P.S. jeżeli jest to tak bardzo wartościowa informacja to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to jaśnie pan restaurator powinien się tematem zainteresować, a nie oczekiwać że klient go wyręczy. Odnośnie obsługi to właśnie z takim podejściem zmieni się obsługa, jeżeli restaurator nie zabiega o klienta tylko chce, żeby to klient zabiegał o niego to szybko go zweryfikuje konkurencja.

                • 18 0

              • Jak ktoś się nie zna na swojej robocie to potrzebuje informacji zwrotnej..

                • 9 1

              • na informację zwrotną należy sobie zasłużyć. jak ktoś wychodzi, bo jest olany przez obsługę, to raczej nie będzie leciał do tejże z uprzejmą uwagą.

                • 5 0

          • Gość

            Usługodawca sam powinien wiedzieć czy ma brudno. Jeśli nie wie, to nie powinien być usługodawca...

            • 11 1

        • W restauracji zarezerwowałaś stolik po czym wychodzisz bez tłumaczenia?

          Toż to buractwo.

          • 0 2

    • Roszczeniowy buc to Ty jesteś!!!! (3)

      Idziesz do restauracji, i myślisz ze jak zapłacisz 30 za kotleta to Cię musza wszyscy traktować jak króla. A jak kotlet się dluzej smaży, to wielkie halo, bo król musi czekać. Jedzenie nie spada z nieba, trzeba je

      Idziesz do restauracji, i myślisz ze jak zapłacisz 30 za kotleta to Cię musza wszyscy traktować jak króla. A jak kotlet się dluzej smaży, to wielkie halo, bo król musi czekać. Jedzenie nie spada z nieba, trzeba je przygotować Janusz !!!! I nie, nie pracuje w gastronomi, ale mam pojęcie o życiu. A jak korzystam z restauracji to dla przyjemności, a nie zeby się wkurzać o wszystko i na wszystkich. Jak żyć człowieku z takimi jak Ty?!! Jak ?!!!!

      • 7 41

      • o proszę - stół uderzony, a nożyce dźwięczą

        jak pięknie.

        • 24 1

      • Ale... (1)

        Ale nie wiesz jak długo ten 'buc' czekał. 5min? 25min? 125min? Zawsze będzie dla Ciebie bucem? To jesteś buc

        • 4 0

        • Nie ma co takiemu chamowi tłumaczyć, nie warto...

          • 0 0

    • (1)

      Lepiej drogi kliencie restauracji, spójrz na siebie i swoją roszczeniowości. Ludzie myślą że jak idą do restauracji i zapłacą za posiłek, to w pakiecie mają kelnera/niewolnika ja wyłączność, nad którym można się pastwić i wyładowywać swoje frustrację. Przepracuj chociaż miesiąc w knajpie, to się przekonasz. W psychiatryku można wylądować.

      • 9 17

      • Niestety, muszę się zgodzić

        Nieraz będąc klientem restauracji, zarówno droższych i podlejszego sortu rodem z Ameryki, byłem poprostu zażenowany poziomem kultury ludzi. Przychodzą i uważają się za bogów, którzy zaszczycili maluczkich z branży

        Nieraz będąc klientem restauracji, zarówno droższych i podlejszego sortu rodem z Ameryki, byłem poprostu zażenowany poziomem kultury ludzi. Przychodzą i uważają się za bogów, którzy zaszczycili maluczkich z branży gastronomicznej...
        Traktowanie obsługi oraz innych gości jako osobniki gorsze, krzyki, wrzaski i krytyka kulinarna jak by byli światowej klasy krytykami...
        Hitem dla mnie był już wyświechtany przykład w który nigdy nie wierzyłem ale w jednej z restauracji japońskich, klient zgłosił się dostał futomaki z surową rybą...

        • 7 3

    • Gość

      A jeszcze niedawno beczeli że covid. jak można, nazwać ingorantem klienta, bo wcześniej nie sprawdził, w internecie, co serwuje knajpa.. po prostu buractwo właścicieli przekłada się na ich restauracje, stąd, zniesmaczeni ludzie, je opuszczają...

      • 17 1

  • Zdarzyło się kilka razy. (3)

    Przeważnie nie z winy restauratorów.

    Główne powody:

    1. Głośne dzieci w lokalu, po to płacę pieniądze by zjeść w przyjemnej atmosferze, a nie w przedszkolu.

    2. Badziewiaki w lokalu - nie po to płacę więcej za jedzenie, by zjeść w towarzystwie bluzgającego i drącego się bydła.

    3. Tłum w lokalu.

    • 205 8

    • mnie przeszkadza tylko jedno dym papierosowy dostający się do lokalu bo na zewnątrz palarnia lub z zaplecza (1)

      .....z zaplecza restauracji / jadłodajni ...... unikam miejsc gdzie kucharz + obsługa pali papierosy - co widać wchodząc do jadłodajni ....
      dzieci ogólnie ludzie nie przeszkadzają mnie wcale ale niepalacy

      • 33 2

      • o tak, to jest plaga

        swego czasu w Garnizonie był taki lokal Level 8. Na zewnątrz wystawali panowie: kucharz i kelnerzy. Palili ile się dało, do tego umilali sobie czas bluzgami. W środku rzadko byli klienci, bo żarcie było najwyżej średnie, za to drogie jakby mieli gwiazdkę Michelina.

        • 17 1

    • Tłum w lokalu dobrze o nim świadczy.

      Podstawową zasadą turysty w nieznanym mieście jest stołowanie się w lokalach gdzie widać gości. Puste restauracje należy omijać z daleka.

      • 3 0

  • (10)

    Wychodzimy jak obsługa nas olewa i nie podchodzi do stolika dłużej niż 3 minuty. To są standardy.
    Jeżeli kelnerzy nie wyrabiają to podchodzi szef sali z informacją, że zaraz podejdzie kelner.

    • 150 9

    • Warszawska nowobogacka wieś jest dla nich ważniejsza;)

      • 12 5

    • Fajnie,ze sie ta wyrobiles na swiatowca.

      Za dziecka,jak jeszcze na wsi mieszkales brukiew na obiad byla rarytasem.

      • 6 25

    • (5)

      Jeśli siadasz przy stoliku sam, nie czekajac na kelnera lub innego pracownika który wskaże Ci stolik, to się nie dziw że nie podchodzi. Najpierw dowiedz się jak powinno się zachowywać w restauracji a potem wymagaj od innych.

      • 4 22

      • (2)

        Jeśli to kelner ma wskazać stolik; to powinien być w pobliżu wejścia i chociaż uprzedzić że zaraz podejdzie (i pilnować żeby następni klienci nie siadali kiedy ja grzecznie czekam). To często wymaga dodatkowej osoby na sali... więc to dalej nie jest wina klienta tylko restauratora.

        • 24 0

        • Tak, taka osoba nazywa się host. (1)

          Nie. Jeżeli nie ma w danej chwili nikogo żeby wskazał Ci stolik, to czekasz grzecznie aż wróci i zaprowadzi Cię do stołu. Restauracja to nie tramwaj, żeby rzucać się na pierwsze wolne miejsce. A wszyscy którzy przyszli

          Nie. Jeżeli nie ma w danej chwili nikogo żeby wskazał Ci stolik, to czekasz grzecznie aż wróci i zaprowadzi Cię do stołu. Restauracja to nie tramwaj, żeby rzucać się na pierwsze wolne miejsce. A wszyscy którzy przyszli po tobie, grzecznie czekać w ogonku na swoja kolej. Chcesz wytykać innym błędy, chcesz żeby traktowali Cię z szacunkiem, poznaj zasady działania restauracji i się do nich stosuj.

          • 1 18

          • Przypominają mi się czasy, gdy przy zatoczce taksówek czekało się na "taryfę" aż jaśnie pan złotówa podjechał i jeszcze raczył wziąc nas w kierunku, dokąd chcieliśmy ;) Całe szczęście ten czas minął.

            • 9 1

      • (1)

        umh, czekasz na kelnera, żeby wskazał ci miejsce, a potem ten patrzy na ciebie jak na i**otę i mówi proszę usiąść, gdzie pani chce. i nie mówię tu o barze mlecznym.

        • 10 1

        • Ta, jasne, dalej opowiadaj bajki.

          • 0 6

    • Te, światowy!

      A nie lepiej spojrzeć jaki ruch jest obecnie w restauracji?
      Najdłużej na menu czekałem 25 minut ale widziałem że jest duży ruch, obsługa szybciej mogła by się tylko uwijać gdyby miała wrotki.
      Trzeba też być

      A nie lepiej spojrzeć jaki ruch jest obecnie w restauracji?
      Najdłużej na menu czekałem 25 minut ale widziałem że jest duży ruch, obsługa szybciej mogła by się tylko uwijać gdyby miała wrotki.
      Trzeba też być człowiekiem i patrzeć na innych.

      Co innego, gdy obsługa celowo.lub nie celowo cię ordynarnie ignoruję. Niestety, ostatnio miałem taką sytuację, że dziewczyna nie mogła ogarnąć gości i po 20 minutach czekania i prób złożenia zamówienia Pani nie była w stanie przyjąć go, a obsługiwała inne osoby które przyszły po mnie...
      Nie mam broń boże pretensji do dziewczyny, bo każdy jest człowiekiem ale stracili na tym. Wiem, nie załamie się.im z tego powodu biznes ale teraz poważnie zastanowimy się zanim ponownie się wybierzemy tam.

      • 7 4

    • Jeżeli podchodzi do ciebie szef sali, to już poda Ci te karty i przyjmie zamówienie.

      • 0 0

  • Kilka razy mi się zdarzyło (1)

    Za każdym razem problemem był po prostu smród.

    A smrodu z kolei dwa źródła - albo kuchnia, czyli po prostu nie chciałbym jeść w miejscu gdzie na sam zapach robi mi się nieprzyjemnie. Nawet jeśli jedzenie

    Za każdym razem problemem był po prostu smród.

    A smrodu z kolei dwa źródła - albo kuchnia, czyli po prostu nie chciałbym jeść w miejscu gdzie na sam zapach robi mi się nieprzyjemnie. Nawet jeśli jedzenie miałoby być najwyższej jakości.
    I rozumiem że niekoniecznie nawet oznacza to że potrawy są tam niedobre - temat wentylacji w restauracji to również ważna kwestia nad którą należy się pochylić.
    Zwłaszcza latem, gdzie nawet obiektywnie normalne zapachy z kuchni, połączone z wysoką temperaturą nie zawsze dadzą pozytywne wrażenie.

    A drugi temat to papierosy.
    Smród papierosów to jeden z najgorszych zapachów które znam.
    Absolutnie nie ma możliwości żebym coś zjadł w jakimkolwiek sąsiedztwie osób palących, co nagminnie zdarza się w ogródkach restauracyjnych, a bywa też w samych restauracjach w których pojawia się ten zapach.
    Czasem nawet pochodzi od osób palących w pobliżu wejścia i jest zasysany przez przeciąg.

    • 86 9

    • Z papierosami pełna zgoda, nie znoszę tego smrodu.

      I jeśli gdzieś go poczuje to lokal jest dla mnie (nomen omen) spalony.

      • 25 1

  • Wyszliśmy po tym jak przez 15 minut nie podszedł do nas nikt z obsługi (1)

    Wystarczyłoby gdyby kelner przyniósł nam karty i uprzedził, że zamówienie będzie mógł przyjąć dopiero za 15 minut. A taka zupełna olewka to już przesada i tłumaczenie dlaczego wychodzimy jest zwyczajnie zbędne.

    • 182 3

    • Też uważam to za zupełnie normalne zachowanie...

      • 5 0

  • (4)

    "Menu zamieszczone jest na stronach internetowych, w mediach społecznościowych. Jest też wystawione przed wejściem i pokazują je osobom wchodzącym do restauracji nasi promotorzy. Nie wiem, jak wielką ignorancją trzeba

    "Menu zamieszczone jest na stronach internetowych, w mediach społecznościowych. Jest też wystawione przed wejściem i pokazują je osobom wchodzącym do restauracji nasi promotorzy. Nie wiem, jak wielką ignorancją trzeba się wykazać, żeby w dzisiejszych czasach nie wiedzieć, co serwuje restauracja, zanim się do niej wejdzie."
    Drogi restauratorze - pochwal się nazwą lokalu. Będziemy wiedzieć, jakie miejsce omijać.

    • 256 15

    • Też mnie to uderzyło

      Czyli muszę przestudiować całą kartę i historię lokalu żeby łaskawie Pan restaurator mnie obsłużył

      • 95 0

    • uliczni "promotorzy" restauracji to zakała miasta (1)

      bardziej napastliwi niż telemarketerzy. Do tego klną jak szewcy, nie bacząc kto obok przechodzi.

      • 68 0

      • Promotor to nazwa osoby promująca pracę naukową. Tutaj to co najwyżej naganiacze i już.

        • 52 0

    • Mile zaskoczony po wizycie w hotelowej restauracji

      Miałem ochotę na steka ,ale nie było go w kuchni ,więc bardzo doinformowana obsługa zaproponowała danie zastępcze a potem postarał sie w postacie kilku pysznych poczekajek do degustacji w tym lodów bym sobie umilił czas czekania.... na pewno tam wrócę ....

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.