Opinie (6)

  • Staram sie czytać książki angielskojęzyczne w oryginale (jedno co było dobre w PRL to poziom tłumaczeń - byle lebiega z ulicy nie mogla mordować zagranicznych tekstów) ale Piotr Cholewa zawsze trzymał poziom. Moje

    Staram sie czytać książki angielskojęzyczne w oryginale (jedno co było dobre w PRL to poziom tłumaczeń - byle lebiega z ulicy nie mogla mordować zagranicznych tekstów) ale Piotr Cholewa zawsze trzymał poziom. Moje prywatne trio tłumaczy SF: Arkadiusz Nakoniecznik (genialne tłumaczenia Gene Wolfe'a), Lech Jęczmyk (specjalista od Dick'a) i oczywiście Piotr Cholewa.

    • 12 0

  • Lubię czystą fantastykę, to szeroki gatunek, nie tylko Lem

    ponadczasowa lektura tego gatunku to np. program platformy dla Polski. a w przygotowaniu (nieustannym tłumaczeniu z rosyjskiego) "Program Szymka z TV"

    • 8 10

  • (1)

    Ciekawe jak przetłumaczyli "Awruk!"

    • 1 0

    • Michael Kandel

      przełożył to zdanie tak: "In any case Triodius vanished, with barely time to shout, Tikcuff!!, his favorite word and the battle cry of his race." :)

      • 1 1

  • Szkoda, że wydarzenie nie dostało dotacji od Ministerstwa Kultury, ale najważniejsze, że Katolickie Targi Książki dostały drugi rok z rzędu :)

    • 7 2

  • U nas na Kaszubach czyta się bardzo dużo

    ale raczej nie fantastyczne brednie ale literaturę poważną, noblistów i poetów. Uczymy się tego już na poziomie podstawówki

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.