2006-09-11 00:36
http://www.80latgdyni.pl/ - tu znajdą Państwo program 31 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych
2006-09-11 07:05
Przeciętny mieszkaniec Gdyni nawet nie wie, że rozpoczyna się taki festiwal (sprawddźcie sami - zapytajcie swoich sąsiadów!). Tylko desperaci, którzy szukają takich informacji, znajdą np. program festiwalu. TOTALNA PORAŻKA PROMOCYJNA! No, ale ten festiwal nie jest dla widzów, tylko dla wąskiego grona zatęchłej, skwaszonej śmietanki filmowej...
2006-09-11 07:20
był rok kondrata, rok lindy, rok pazury teraz jest rok chyry
a ja tam wole polskie kino niezależne i "bułgarski pocisk" czy "sum takzwany olimpijczyk"
mało se boków nie pozrywałem.....
2006-09-11 08:03
Członkowie PO czy już nie stać was na otwartą kampanię, musicie ukrywać się pod 80 rocznicą Gdyni????
Co takiego szczególnego zrobiliście w ostatnich czasach - TO WASI CZŁONKOWIE W "SAMORZĄDNOŚCI" wiele złego
Członkowie PO czy już nie stać was na otwartą kampanię, musicie ukrywać się pod 80 rocznicą Gdyni????
Co takiego szczególnego zrobiliście w ostatnich czasach - TO WASI CZŁONKOWIE W "SAMORZĄDNOŚCI" wiele złego zrobili dla nas mieszakańców Gdyni. To wasze łapy uchwaliły plan zagospodarowania Kamiennej Góry, to waswi członkowie zdecydowali by lac BETON W KAŻDYM ZIELONYM ZAKĄTKU GDYNI. Podziękujemy wam za to!!!!!
2006-09-11 08:06
http://www.fpff.pl
2006-09-11 08:49
obciazonym polityczna grypa - podziekujmy!
2006-09-11 09:10
dziwi mnie ten upór pozostawania przy formacie 'polskim' - to prowincjonalny festiwalik, o którym - słusznie ktoś napisał - nikt nie wie
jeszcze można nadrobić straconą szansę i zacząć robić festiwal
dziwi mnie ten upór pozostawania przy formacie 'polskim' - to prowincjonalny festiwalik, o którym - słusznie ktoś napisał - nikt nie wie
jeszcze można nadrobić straconą szansę i zacząć robić festiwal międzynarodowy (w ciągu ostatnich lat powstały tego typu festiwale w innych miastach, które przerosną ten w Gdyni niedługo)
zamiast 'missek' (też niewypał) taki międzynarodowy festiwal byłby o wiele większą reklamą dla Gdyni i to na całym świecie
polecam festiwal w TORONTO, który choć w Polsce nieznany, jest największym festiwalem świata, na który zjeżdżają się gwiazdy 1 kategorii, dystrybutorzy i turyści (ponad 300 filmów) - filmy są pokazywane w dziesiątkach kin, a kolejki za biletami takie jak u nas podczas 'konfrontacji' za komuny
2006-09-11 09:30
2006-09-11 09:34
nu racja:-)
ciekawe czemu to funkcjonuje w mojej świadomości jako pocisk:-)
może bułgarski uscisk:-)
zf skurcz
ostatnio dostałem tez "pcin dolny", ale jeszcze przez to nie przebrnąłem....
2006-09-11 09:44
Jeśli film jest tak samo "świetny" jak książka, to ZAŁAMKA! Ze zwiastunów wygląda mi na kolejne dzieło o ludziach nadwrażliwych emocjonalnie, pijających wyłącznie czerwone wino i snujących się po ekranie z uduchowionymi
Jeśli film jest tak samo "świetny" jak książka, to ZAŁAMKA! Ze zwiastunów wygląda mi na kolejne dzieło o ludziach nadwrażliwych emocjonalnie, pijających wyłącznie czerwone wino i snujących się po ekranie z uduchowionymi minami, uświadamiając widzowi jakie płytkie i trywialne jest jego własne życie, skoro nie przesiaduje w przeszklonych apartamentach i nie pije chablis do każdej kolacji.
Powieść dla mnie jest kompletnie niestrawna. Miałam ją w ręku z polecenia koleżanki, przeczytałam z grubsza (pomijając dłużyzny) i jestem zdania, że autor naprawdę powinien zająć się lepiej chemią czy w czym tam ma ten doktorat. Takiej grafomanii dawno nie widziałam na oczy! Przerost formy nad treścią, jeśli chodzi o styl i język. Jakieś pseudomądre wywody, mające nadać współczesnej wersji powieści dla kucharek rys nowoczesności i głębi intelektualnej. Łojezu... tego się NIE DA czytać, mnie się w każdym razie flaki wywróciły. Do tego książka jest tak okropnie przygnębiająca, tyle tam tragicznych wydarzeń i w ogóle, że aż się wierzyć nie chce że to wszystko mogło się przydarzyć jednej osobie, czytelnik odnosi wręcz wrażenie że autor z sadystyczną przyjemnością znęca się nad postaciami. Jednak nie byłam w stanie wycisnąć z siebie nawet jednej łzy, bo podczas lektury zwijałam się ze śmiechu nad piętrowymi konstrukcjami gramatycznymi i frazeologicznymi tegoż intelektualnego dzieła ;)
Myślę, że autor świetnie wpasował się w obecne trendy, kiedy to wszyscy namiętnie flirtują na gg i przeżywają wirtualne romanse - każdy (a może raczej każda?) od razu wyobraża sobie, że po drugiej stronie ekranu siedzi taki Chyra, a ja jestem tą blondynką o zmysłowych ustach, podczas kiedy rzeczywistość skrzeczy... Hehe :) Dodam, że nie gardzę DOBRĄ literaturą popularną i kobiecą, z przyjemnością przeczytałam np. "Nigdy w życiu" Grocholi, jednak "Samotność..." była dla mnie koszmarna.
Nie sądzę, by film był w stanie w jakikolwiek sposób naprawić błędy tej książki, pewnie będzie tak samo niestrawny. A może ktoś był, niech zatem opowie!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.