Opinie (132) ponad 20 zablokowanych

  • I hop (6)

    Smacznego

    • 9 19

    • Z reguły (2)

      Drogo i nie do końca higienicznie. Za 25 zł spokojnie zjem burgera w restauracji przy stoliku i toaletą gdzie mogę umyć ręce

      • 18 7

      • (1)

        Nie kłam
        Tacy jak ty nie jedzą w tych przybytkach ani w restauracji.

        • 4 13

        • No no

          Nie zes*aj się. W stacjonarnej burgerowni jem za tyle samo co w futtraku a dach nad głową i kibel mam.

          • 4 2

    • **** (1)

      Myślicie ze w ekskluzywnej restauracji wszyscy pracownicy tak przestrzegają higieny???? Buahaha ale jesteście naiwni to co się tam wyprawia czasami to się w głowie nie mieści

      • 48 9

      • Oczywiście

        Że nie wszyscy , ale przynajmniej nie kapie mi na głowę , jest ciepło , mam gdzie usiąść a po posiłku mogę jeszcze skorzystać z toalety - cena ta sama

        • 8 2

    • Śmieciowe

      Żarcie na kółkach za niemałe pieniądze

      • 19 3

  • Artykuł dłuższy niż książka. (14)

    Jestem właścicielem grilla ogrodowego, specjalność karkówka - też napiszę książkę.

    • 192 23

    • (11)

      No to napisz
      Wolny kraj

      • 16 15

      • (9)

        Nie napiszę bo grafomanów jest już dosyć.

        • 20 1

        • (8)

          Bo nie napisałbyś...

          • 6 12

          • (7)

            Dziękuję za opinię specjalisto od wszystkiego. Aż żal patrzeć ile lasu trzeba wyciąć aby wydrukować nikomu niepotrzebny gniot. Potem przecena w koszu w markecie a reszta na przemiał.

            • 19 5

            • (6)

              To chyba nie twój problem.
              Też zużywasz np. Tlen, a raczej szczepionki na raka nie wymyśliłes

              • 7 10

              • (2)

                Przynajmniej myślę racjonalnie i krytycznie.

                • 9 3

              • (1)

                Czyli rozumiem, że przeczytałeś tę książkę.
                Bo jeśli nie to chyba kłuci się to z tą racjonalnoscią...
                Hehe
                Pokolenie smartfona

                • 3 10

              • Czytałem a raczej starałem się przeczytać bo równie ciężkostrawne jak fastfood.

                • 9 1

              • (2)

                Ty urodziłeś to "dzieło" że tak się spinasz?

                • 6 5

              • (1)

                Nie
                Ale nie krytykuje.
                Niech każdy robi to co chce jeśli nikomu nie szkodzi.
                Poza tym nie czytałem go, a ty?

                • 6 2

              • Nie czytałem. I tak życie jest za krótkie na przeczytanie wszystkich książek, które chciałbym przeczytać.

                • 7 1

      • Zgadza się. Wolny. Dlatego kazdemu d**ilowi mozna mówić prawdę w oczy.

        • 2 0

    • Proponuję zmienić tytuł na "Food Trunki - pasza na kółkach". Niestety to nie jest jedzenie a właśnie pasza.

      • 25 6

    • Nie ma takiej potrzeby - już są napisane

      Może nawet dostaniesz taką na gwiazdkę;)

      • 6 0

  • Elegancko, 3msie

    • 15 11

  • Węszę bestseller tak jak smród z foodtrucka

    • 74 7

  • (8)

    Ceny nie dla Polaków

    • 72 22

    • Nie dla Wolaków (4)

      • 5 10

      • nie dla cebulaków (3)

        • 4 8

        • Nie dla nierobów (2)

          • 3 6

          • Nie dla LOLaków

            • 1 1

          • Jestem robem i też mnie nie stać.

            • 6 0

    • Mój ulubiony komentarz, wieczne narzekanie, wszystko źle, w UK w tesco ta sama cena a zarobki inne itp...

      • 3 7

    • (1)

      Przecież w cenie takiego burgera jest dwajścia kilo zimnioków z Biedry!!!

      • 2 4

      • Ziemniory juz sie nie nadają do tego tekstu

        Za drogie.
        Teraz sie mowi „20 kilo ryżu”

        • 5 1

  • j. polski (7)

    Wszystko fajnie. Mam nadzieję, że kiedyś również nam się znudzi anglojęzyczne słownictwo i zaczniemy używać swojego - "jedzenie na kółkach". Co z tego, że nikt nie zrozumie z zagranicy? Przecież widać, co sprzedają, a menu zawsze można zrobić drugie w modnym języku.

    • 64 17

    • (5)

      Weekend, bestseller, jeans, happening... I dziesiątki lub setki innych. Tych słów też nie używasz?

      • 9 22

      • (2)

        Ale pulled pork to już przeginka. Co złego w 'szarpanej wieprzowinie'?

        • 37 2

        • Bo jak hipster zobaczy bułkę z szarpaną wieprzowiną za 30 złotych, (1)

          to się skrzywi czemu tak drogo. A za pulled pork z radością da i 50!

          • 41 2

          • 10/10

            • 7 0

      • Baltiq Plaza

        Co to jest happening?

        Śmieszy mnie coś takiego, jakby to było coś obciachowego używać polskich wyrazów w Polsce, a w Anglii odwrotnie, wszędzie "polszkie szklepy" z polskimi produktami i nazwami.
        Paradoks?

        • 13 0

      • Nie

        • 0 0

    • Dokładnie, czy czytając artykuł muszę zaglądać do słownika angielsko- polskiego? Czy my nie możemy używać naszego języka?

      • 25 2

  • Super sprawa.

    Jak dla mnie to trzeci świat pod względem jakości i higieny - ja podziękuję.

    • 101 13

  • Food truck (16)

    W USA jest synonimem taniego, śmieciowego żarcia...
    W Naszym kraju natomiast jakimś dziwnym trafem ludzie uważają, że jedzenie z Food Trucka jest jakimś luksusem...

    • 152 19

    • (2)

      Byłeś kiedyś w Stanach?

      • 8 26

      • Nie. Ale znam kogoś kto był. I powiedział mi co nieco.

        • 45 3

      • Tak

        Austin w Teksasie

        • 5 2

    • bo to jest fut trak. Amerykański styl i brytyjski dobrobyt na zmywaku.

      Jak by się nazywało jak za komuny zapiekanka z budy kempingowej, to każdy by gardził.

      • 39 2

    • to pewnie przez ceny, w Polsce jedzenie z food tracka jest porównywalnie do USA dużo droższe. W USA to najtańsze jedzenie fast food , nie trzeba pracować godziny żeby na to zarobić,a w Polsce różnie bywa...

      • 33 1

    • to nie jest (cała?) prawda

      Food trucki w USA prezentują bardzo czesto wybitną jakość. Przez to, że stałe koszty mają niskie (czynsz) inwestycja w produkt jest wyższa niż w większości tzw dobrych knajp. Trzeba wiedzieć co i u kogo jeść...

      • 21 5

    • a kto to uważa za luksus?

      • 6 2

    • W zssadzie ma racje. Jeżdżę tam od parudziesieciu lat. (5)

      Takie budy zawsze stały przeważnie na Manhattanie. Jedzą w nich turyści. Amerykanie raczej nie jedzą tego jak już to sporadycznie. Kuchnie etniczne można kupić też np. chilli, chińczyk itp.ale takie rzeczy jedzą raczej

      Takie budy zawsze stały przeważnie na Manhattanie. Jedzą w nich turyści. Amerykanie raczej nie jedzą tego jak już to sporadycznie. Kuchnie etniczne można kupić też np. chilli, chińczyk itp.ale takie rzeczy jedzą raczej meksykańcy robotnicy. Przeważnie podjeżdżają pod place budowy albo fabryki w przerwie na lunch.Nie jest to nic tak popularnego jak opisuje autor. Jeżdżą często może lodziarze takie samochodziki z muzyczką stoją przy plażach przeważnie latem i to wszystko.

      • 15 2

      • (4)

        To co jedzą ci najlepsi Amerykanie?
        Skoro ja, mając obiektywnie nadwagę, gdy patrzę na typowych Amerykanów to czuję się smukły i niedożywiony.

        • 8 3

        • Nie ma czegoś takiego jak typowy Amerykanin (3)

          Kupa jest zapasionych i ma nadwagę jak Ty ale też masa jest fit. Procentowo na pewno tam więcej ludzi biega, ćwiczy i jest szczupła a Kalifornii trudno jest zobaczyć grubasa.

          • 6 6

          • (1)

            Kalifornia jak wiesz to wyjątek...
            A prawda jest taka że w Polsce póki co nie widzisz tak często tak wielkich świń jak w usa
            Każdy kto tam był to potwierdzi
            A moje 10kg nadwgi to ich 3 obiady

            • 9 1

            • ale jesteśmy na jak najlepszej drodze 70% juz ma nadwagę, a patrząc

              jak obecnie wyglądają dzieci i jaki styl życia prowadzą to zaraz będziemy mieli bardzo podobnie

              • 5 1

          • Byłem w Kalifornii

            Szczupli są tam ludzie pochodzenia azjatyckiego. Rodowici mieszkańcy Ksliforni są bardzo otyli. W restauracji spotkałem rodzinkę 5 osób i każdy miał blisko 100kg nadwagi dramat ;)

            • 4 1

    • Co Ty piszesz? (1)

      Jakim luksusem? Jadam tam bo jest szybko, tanio i zazwyczaj smacznie. Luksusu tam nie ma z pewnością.

      • 3 6

      • Ja to jestem dziwny

        I zamiast wpie*rzać bułę na stojaka pod płotem wolę pod dachem w restauracji zapłacić tyle samo.

        • 11 1

    • Fudtrak w Polsce to robienie dobrego, taniego i szybkiego biznesu

      Nie mają lokalu, auto to stary żęch wyposażony za grosze w kuchnię bez WC, robi tam żarcie często właściciel ze składników jak najtańszych a liczy wszystko jak dobra restauracja na Długiej.
      Hipster jedzie na taki

      Nie mają lokalu, auto to stary żęch wyposażony za grosze w kuchnię bez WC, robi tam żarcie często właściciel ze składników jak najtańszych a liczy wszystko jak dobra restauracja na Długiej.
      Hipster jedzie na taki spęd tych bud na kółkach, wydaje więcej niż na mieście w lokalu za to że musi stać w kolejce by zamówić, następnie na stojąco to je i dalej czując się głodnym i chcąc zamówić coś innego musi znów stać do kolejnej budy.

      Śmiechu warte pewnie książki o tym. Gdzie tu trudność w biznesie gdy taki niski próg wejścia w niego i szybki zwrot w krótkim czasie?
      Książka napisana podobnie jak ta buda na kółkach - dla szybkiego zarobku na frajerach małym kosztem.

      • 19 2

  • W lataxh 90 a nawet wcześniej były przyczepy (3)

    z zapiekankami - niewiadowki 126 przerobione. Stały w różnych miejscach miasta. Wiadomo trzeba było miec układy w urzędzie. Inaczej było z rożnami i kurczakami - rządziły na giełdzie. Też na zasadzie przyczepy. Czemu?

    z zapiekankami - niewiadowki 126 przerobione. Stały w różnych miejscach miasta. Wiadomo trzeba było miec układy w urzędzie. Inaczej było z rożnami i kurczakami - rządziły na giełdzie. Też na zasadzie przyczepy. Czemu? Otóż cena. Do dzisiaj kamper jest bardzo drogi jak na polskie średnie zarobki - cena 10 letniego strupa po Niemcu to jakieś 120 tysięcy. Padaki do remontu budy i mechaniki są po 70 tysięcy. Za to nową kempingową mozna kupić juz za 60 tys.

    • 56 0

    • O tuż to. W sumie nie odkrywamy nieczego nowego.

      Tego typu forma sprzedaży jedzenia nie jest niczym nowym. Tylko nazwa jest nowa. I z tego co widzę, w dużych miastach to się zwie "food tracki", a w mniejszych poprostu barowozy, lub innego rodzaju podobne zbitki

      Tego typu forma sprzedaży jedzenia nie jest niczym nowym. Tylko nazwa jest nowa. I z tego co widzę, w dużych miastach to się zwie "food tracki", a w mniejszych poprostu barowozy, lub innego rodzaju podobne zbitki językowe. Dodatkowo, była to, i jest nadal popularna forma sprzedaży jedzenia na wszelkiego rodzaju rynkach i targach w mniejszej lub większej mieścinie czy też wiosce.
      Pewnie gdyby nie nazwa "fud trak", nikt by na to nawet nie zwrócił uwagi, a tak to atrakcją imprez są "fud traki". bk.

      • 24 0

    • (1)

      Dokładnie. W latach 90 sąsiad z bloku miał taką przyczepę Niewiadów 126 i sprzedawał z niej zapiekanki. Tyle, że nikt wtedy nie mówił na to furtak.

      • 15 0

      • Pamiętacie przyczepę na Dmowskiego we Wrzeszczu?

        • 2 0

  • Super

    No i super. W końcu coś nowego. Czekam na premierę!!

    • 6 15

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.