2015-04-18 23:34
Jako małolat wyczekiwałem piątkowego Dziennika Bałtyckiego, bo tylko tam było ogłoszenie o zbiórkach, większość starszych osób, ale mile wspominam te lata wędrówek. Dziś chyba już nie ma tego klubu... a ja wszędzie jeżdżę autem, co za czasy...
2015-04-19 07:09
Po gazetę do kiosku za rogiem też? :)
Mam sąsiada, co tak robił. Teraz już nie może sam ruszyć się z domu.
2015-04-19 10:43
Ja również jako małolata chodziłam z nimi,moja mama ,która należała do tego klubu zabierała mnie ze sobą ,to były fajne czasy.I to dziwne ,jakoś po pracy ludziom się chciało.to było około35 lat temu, czas leci.
2015-04-19 23:00
Grupa Rowerowa 3miasto w uzupełnieniu swoich wypadów rowerowych prowadzi też ciekawe wędrówki. Zwykle w czwartki po pracy, niekiedy w weekendy maszerują lasami wokół trójmiasta i okolic. Byłam już na niejednej i polecam innym.
2015-04-19 00:27
2015-04-19 01:15
2015-04-19 08:05
A to negatywnie wpływa na krajobraz oraz dostępność leśnych duktów. Poza tym są ślady niszczenia cennych roślin pod ochroną ścisłą i częściową. To obecny widok TPK. A leśnicy chcą ograniczyć turystyczne wyprawy do lasów komunalnych.
2015-04-19 11:04
By móc do woli wycinać drzewa i by nikt im zdjęć nie robił. TPK nie jest aż tak duży.
2015-04-19 11:18
W tym teoretycznym państwie kto by się tym przejmował?
Strażnik żyrandola czy jego koleś który uciekł do Brukseli?
2015-04-19 07:36
Uwielbiam nasze wyprawy, po takim spacerze łapiemy dużo dobrej energii.
2015-04-19 07:57
2015-04-19 23:03
...czyżby to pomyłka?
2015-05-02 18:51
Zaraz po wojnie było tam sporo kamieni wydobytych z gliny zwałowej. Stąd ta nazwa. Potem owe kamienie zabrano. Pozostały największe, m.in. "Głaz Borkowskiego. Do "Kamieniołomów " prowadził Most Weisera (obecnie jego mało udana replika), czyli w tym miejscu musiało coś ważnego powstać.
2015-04-19 23:01
Chyba raczej przedpole tartaku. Nieustające przerzedzanie lasu i zwały pni przy drogach.
2015-04-20 10:33
Tak jak am uwielbiam czwartkowe "spacerki" chociaż nie zawsze udaje mi się dotrzymać tempa.
2016-04-25 11:43
j.w.
2016-06-25 23:02
Incognito przyznaję, że to ja zgłosiłem ten głaz na pomnik przyrody. To były czasy... Nazwę pomnika przyrody podsunęła mi moja księgowa, Pani Maria Doroszewicz, która była koleżanką z klasy Federskiej i Borkowskiego. Tu opisana historia raczej zgodna jest z opowieścią Pani Marii.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.