Opinie (34)

  • (1)

    W NFZ, zamknietych przychodniach i przepełnionych szpitalach psychiatrycznych.
    75 tys ofiar śmiertelnych lockdownu i kolejne tyle jeszcze dychających i utrzymujących się przy zyciu.

    • 13 1

    • przychodnie na Warszawskiej i Legionów w Gdyni cały czas otwate. Robię badania sobie i dzieciom na bieżaco

      • 0 0

  • Gdzie szukać? (6)

    Już nawet prywatne gabinety mają takie terminy że ... prędzej dzieciak coś sobie zrobi niż mu ktoś pomoże

    Ot cała pandemia w imię 0.020% zakażonych dziennie z całej populacji polski

    • 16 0

    • o wskażniku który podajesz, niskim wg ciebie, powiedz tym, którzy już kogoś pochowali, zupełnie (4)

      przedwcześnie albo tym, którzy umierają? widziałeś jak umierają?? bo jak tak i sądzę ze nie masz o tym pojęcia. Po drugie, jak dziecko ma kłopoty, zmienia się, jest smutne czy nieobecne myślowo, gdzie jest rodzic??? To

      przedwcześnie albo tym, którzy umierają? widziałeś jak umierają?? bo jak tak i sądzę ze nie masz o tym pojęcia. Po drugie, jak dziecko ma kłopoty, zmienia się, jest smutne czy nieobecne myślowo, gdzie jest rodzic??? To on powinien być pierwszym, który zauważa problem i działa. A nie nie widzi kilka miesięcy a potem biega po przychodniach...Zainteresowanie, czas , rozmowa, uwaga dla własnego dziecka, to podstawa, potem może być specjalista ale podstawą sa rodzice. Ale jak net jest ważniejszy niż czas dla dziecka, to już inna bajka a potem tragedia

      • 4 5

      • Rodzic ma zastąpić dziecku kontakty z rówieśnikami? (2)

        Gratuluję! Mam nadzieję, że nie jesteś rodzicem. I podwójną nadzieję, że nie będziesz w przyszłości.

        • 3 1

        • Nie, ale ma dziecko wychowywać

          A nie tylko spłodzić/urodzić, a resztą zajmą się inni. Dziecko to nie zabawka albo zwierzę, które się spuszcza ze smyczy. Współcześni rodzice często są fatalni.

          • 3 1

        • przeczytaj ze zrozumieniem a potem dopiero pisz, zanim opublikujesz, przeczytaj, Przerosło??

          widać

          • 1 0

      • Rodzice teraz to jest porażka

        Zero kompetencji do wychowywania, jakby dzieci mieli z przypadku, nie dlatego, że chcieli. Mało się interesują własnymi dziećmi, a jak już tylko tylko głośne zabawy i "bezstresowe" wychowanie, bo dziecku przecież wszystko wolno...

        • 3 2

    • Proponuję sprawdzić a potem pisać - do 7 dni to nie jest długo

      • 0 0

  • (2)

    Przypomnę,że dzieci miały zakaz wyjscia z domu nawet z psem.Chore co zrobił rząd,nie wspomnę zeszłorocznego zamknięcia lasów.Wbrew pozorom one też słyszą co się mówi w tv i strach już się rodzi.Kolejne wakacje bez obozów czy kolonii,rodzice też mają dość ale o ich wsparciu nie ma mowy.

    • 31 3

    • parę dni to trwalo i potem to zmienili więc nie przesadzaj z tą rozpacza

      my nie Włosi że był zakaz chodzenia bez celu, a do sklepu raz w tyg

      • 0 1

    • obostrzenia trwały chwile i to zmienili. Włosi nie mogli wcale wychodzić z domu, raz w tyg do sklepu i do apteki

      więc nie narzekaj. a Dzieciom wytłumacz co sie dzieje, zabierz na spacer, rower, wycieczkę do lasu, pograj w planszówki ..o jakiej pomocy dla rodziców piszesz? Póki zdrowy i kończyny sprawne ogarnij urlop samemu. obozy i

      więc nie narzekaj. a Dzieciom wytłumacz co sie dzieje, zabierz na spacer, rower, wycieczkę do lasu, pograj w planszówki ..o jakiej pomocy dla rodziców piszesz? Póki zdrowy i kończyny sprawne ogarnij urlop samemu. obozy i kolonie były i w tym roku tez będą. Poszukaj i kombinuj a nie czekaj aż podadzą na tacy. Moje pojechały i w tym roku tez jada. Ofert pełno

      • 0 2

  • (5)

    A dziesięć lat później, gdy zbrodnia potroi się, Papież Rydzyk zrzuci winę na lewicę i tęczową zarazę. Położyć kres tej farsie o zamknięciu. Koniec z teokracją.

    • 8 4

    • O czym ty bredzisz? (4)

      Te wszystkie obostrzenia to wynik terroru koncernów farmaceutycznych. Jakby nie było testów, nie było szczepionek to by się życie toczyło spokojnie dalej, kilka osób umarłoby na niewydolność oddechowo-krążeniową, tak jak

      Te wszystkie obostrzenia to wynik terroru koncernów farmaceutycznych. Jakby nie było testów, nie było szczepionek to by się życie toczyło spokojnie dalej, kilka osób umarłoby na niewydolność oddechowo-krążeniową, tak jak od zawsze starsi ludzie umierają... Z resztą komu ja odpisuje. Kolejny od 'zobaczycie za 2 tygodnie' upgradował się do 'a za 10 lat'....

      • 1 1

      • kilka osób??? zobacz dane

        • 0 1

      • (2)

        To nie ma znaczenia. Rząd mógłby zakończyć tę blokadę już teraz, gdyby zainwestował pieniądze na opiekę zdrowotną, których użył do porywania mediów i rzucania na kościoły. Wiesz dobrze, co zrobią: obwiniaj gejów,

        To nie ma znaczenia. Rząd mógłby zakończyć tę blokadę już teraz, gdyby zainwestował pieniądze na opiekę zdrowotną, których użył do porywania mediów i rzucania na kościoły. Wiesz dobrze, co zrobią: obwiniaj gejów, obwiniaj lewicę, obwiniaj cudzoziemców, obwiniaj bezbożnych pogan, heretyków i apostatów. Bo tak ten rząd wygrywa wybory. Nie pozwól im zrobić tego ponownie. Koniec z teokracją.

        • 2 2

        • Masz urojenia, poszukaj pomocy

          • 0 0

        • Mógłby, ale wtedy wszyscy by się przekonali jak jest naprawdę

          • 0 0

  • (2)

    Nie przede wszystkim dzieci ale starszych ludzi, to ono sa naprawde zamknieci. Co tam duzo gadac jeszcze troche i ja rowniez wyladuje a szpitalu psychiatrycznym

    • 6 5

    • Starsi chodzą na spacery, po drobne zakupy, moja mama 88 lat nie jest zmartwiona pandemią

      - jej sąsiedzi także nie. Owszem, są bardziej ostrożni, ale w ich trybie życia bardzo mało się zmieniło.

      • 7 0

    • wyjdz na spacer, do lasu, weż rower jeśli możesz, idz po chleb 3 przecznice dalej,

      zapisz się do jakiegoś klubu seniora, poszukaj on line sąsiadów, którzy też są sami, zobacz czy gdzies nie ma młodych ludzi, którzy poszukują babci nie tylko do opieki nad dzieckiem ale żeby być rodziną, idż na kijki. To nie lock dawn całkowity jak mieli Włosi, więc sa opcje . Wyjdż z domu . Masz nogi i ręce to masz już dużo

      • 0 0

  • Jak to?

    Śmieszne memy i do przodu! :)

    • 2 0

  • moje dzieci też siedza w domu, same, oboje pracujemy i nie mamy szans na home office (9)

    ale po powrocie jesteśmy już tylko dla dzieci. Gramy, rozmawiamy, spacerujemy, gotujemy razem. Problem jes,t gdy dzieci są chore przewlekle. Za granicą takie dzieci mają wyznaczonych wolontariuszy i to oni je

    ale po powrocie jesteśmy już tylko dla dzieci. Gramy, rozmawiamy, spacerujemy, gotujemy razem. Problem jes,t gdy dzieci są chore przewlekle. Za granicą takie dzieci mają wyznaczonych wolontariuszy i to oni je odwiedzają, rozmawiają i pomagają w lekcjach, rodzic wraca i przejmuje pałeczkę. To jest zadanie tamtych mopsów i studentów pedagogiki, medycyny, rehabilitacji i wolontariuszy. Rodzice pracują i zarabiają na dom. U nas mops ..no commnets. Ale jeżeli rodzic wraca z pracy i siada do allegro, fejsa czy gier, to faktycznie dzieciaki są same i mogą mieć depresje czy opóźnienie w nauce,. Nie wychodzą z przyjaciółmi na spacer czy rower. Nie umieją albo nie chcą sie kontaktować z rówieśnikami? dlaczego? bo wcześniej były tylko gry w necie i tylko to znają? Nawet gdy się spotkają...grają, nawet ze sobą nie rozmawiają. Czyja to wina jak nie rodzica?? Padamy na pysk ale pomagamy dzieciakom jak możemy. gdyby rodzice przejęli się losem dzieci i młodzieży, połowa dzieciaków nie miałaby depresji czy myśli samobójczych. A te które potrzebują pomocy a nie ma miejsca w szpitalu czy przychodni...W Gdyni na 10 Lutego stoi od 2 lat duży piękny budynek , z salą gimnastyczną. Można tam zrobić szpital czy przychodnie dla właśnie takich dzieci. można zrobić żłobek ale będzie kolejne przytulisko dla urzędasów...

    • 9 0

    • Nie do końca się z tym zgodzę. (8)

      Opieka, miłość, poświęcenie i uwaga rodziców to podstawowe sprawy w życiu młodego człowieka. Tyle, że nie jedyne. Dzieci potrzebują kontaktów i interakcji z rówieśnikami z klasy, z podwórka, z mieszkania z naprzeciwka.

      Opieka, miłość, poświęcenie i uwaga rodziców to podstawowe sprawy w życiu młodego człowieka. Tyle, że nie jedyne. Dzieci potrzebują kontaktów i interakcji z rówieśnikami z klasy, z podwórka, z mieszkania z naprzeciwka. Wybacz mi, ale nawet najlepsi "starzy" nie zastąpią kumpla z ławki ani koleżanki, z którą można było o wszystkim pogadać. Jeżeli tak twierdzisz, to chyba nie pamiętasz swoich dziecięcych czasów, albo należysz do rzadkiej grupy samotnych pociech, które swój czas spędzały tylko z dziadkami i rodzicami. Kiedy sięgam wstecz do mojego, fajnego dzieciństwa, po prostu nie umiem wyobrazić sobie, że ktoś izoluje mnie od moich przyjaciół "z ulicy" (mam na myśli, oczywiście, dzieciarnię z sąsiedztwa) i zamyka w domu wyłącznie z rodziną. Moi rodzice również poświęcali mi wiele uwagi. Byli ludźmi na wskroś "normalnymi", ale nie wyobrażam sobie siedzenia z nimi miesiącami i wysłuchiwania ich "dorosłych" uwag. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!

      • 6 1

      • Najgorzej jak ktoś kieruje się tylko własnym doświadczeniem (3)

        A dziecko, które w szkole było prześladowane przez rówieśników, a jest sporo takich przypadków, bo agresja w szkołach to chleb powszechny, cieszy się pewnie, że nie musi spotykać swoich prześladowców...

        • 0 2

        • w takim przypadku powienien być rodzic razem ze szkoła i wspólnie pomagać takim dzieciom. (2)

          Szkoła dla nich powinna być otwarta cały czas. Skoro w pryw szkołach świetlice działają od początku pandemii to czemu nie mogą teraz, skoro nauczyciele są zaszczepieni?? Takie dzieci wymagają zainteresowania ze strony szkoły, a tutaj tego brakuje, To jest straszne dla dzieci i rodziców. Psycholog, pedagog , rodzic razem -takie marzenie

          • 2 0

          • Z założenia ma być taka współpraca (1)

            Ale wiadomo, że tak to wygląda tylko w niektórych placówkach. Większość szkół to niestety miejsca, w których jest przyzwolenie na patologię. Ale mamy prawicową autokrację, to niczego innego nie można się spodziewać, niestety.

            • 0 0

            • a co ma do tego polityka? to od nauczyciela, rodzica, pedagoga zależy czy zobaczą problem

              i czy staną do walki o dziecko! mamy tez olewających rodziców, modnych i na czasie, którym właśnie czasu dla dzieci brakuje. Polityka nie ma tu nic do rzeczy. Zobaczenie prbolemu a nie zamiatanie pod dywan jest

              i czy staną do walki o dziecko! mamy tez olewających rodziców, modnych i na czasie, którym właśnie czasu dla dzieci brakuje. Polityka nie ma tu nic do rzeczy. Zobaczenie prbolemu a nie zamiatanie pod dywan jest najważniejsze. Sama zabrałam dziecko ze szkoły "kościelnej" bo jedno z dzieci, ojciec policjant, znęcało się nad innymi. Szkoła nie reagowała, wręcz była bardzo zdziwiona że jest taki problem, choc tydz wczesniej było duże spotkanie z uczniami, pedagogiem i rozmawiali na temat co sie w tej klasie dzieje. Reagować i nie bać sie pomagać!

              • 0 0

      • nigdzie nie napisałam, że nie potrzebują przyjaciół, wręcz odwrotnie, potrzebują i to bardzo (3)

        niektórzy umieją ich znaleźć i utrzymać relacje, niektórzy siedzą tylko w necie a teraz brakuje im kontaktów. Ale lock dawn obecny nie zabrania wychodzenia z domu, siedzenia na dworzu, chodzenia do lasu. Ja jestem

        niektórzy umieją ich znaleźć i utrzymać relacje, niektórzy siedzą tylko w necie a teraz brakuje im kontaktów. Ale lock dawn obecny nie zabrania wychodzenia z domu, siedzenia na dworzu, chodzenia do lasu. Ja jestem dzieckiem ulicy, roweru, jedzenia jednego jabłka przez całą paczkę dzieci. Ale one nie wychodzą z domów, nie spotykają się> ostatnio widziałam dzieciaki ok 10 lat, które na placu zabaw nie wiedziały jak się bawić. To jest smutne i przerażające. Niech wychodzą i to najczęściej jak się da ale część z nich po porstu nie potrafi nawiązywać kontaktów i tego się boją. Straszne czasy. Tu rola rodzica

        • 1 0

        • Ja mam 40 lat i brak powyższych umiejętności, przygarniesz mnie?

          • 0 0

        • Nie potrafią, a może nie chcą? (1)

          Jest nacisk na to, żeby dzieci bawiły się ze sobą zawsze i wszędzie. A 10-latki bywają już dość ogarnięte i znudzone takimi zabawami, a nie ma dla nich alternatywy i zamiast się rozwijać dosłownie muszą się bawić, bo dorośli uważają, że dzieciństwo i bla, bla, bla. Każde dziecko jest inne.

          • 0 0

          • zabawa to nie tylko piaskownica, rodzic znając swoje dziecko, pomoże mu znalezć coś ciekawego dla

            jego wieku i zainteresowań. Musi tylko na parę godzin oderwać sie od fejsa, insta czy filmu. Jak ktoś nie zrogranizuje zabawy to nie ma dla nich alternatywy i się nudza??? jprd co to za podejście? rower, rolki, wycieczka za miasto, zwiedzanie , pieczenie czy gotowanie , piknik ...mnóstwo opcji. Musi sie chcieć rodzicom

            • 0 0

  • To jest dramat. Duża krzywda.

    Puśćcie dzieci do szkół. Zamknijcie starych i schorowanych w domach.

    • 3 1

  • Izolacja dotyka ludzi ogólnie

    A nie tylko dzieci. Dorośli i starzy też mają dość

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.