Opinie (90) 6 zablokowanych

  • (3)

    Fajnie miec nowe auto. Byc pierwszym uzytkowbikiem,wybralbym sobie z tej palety piekntch wizów. No a co do oczekiwania. Skladasz zamowienie. Dealer rozsyła wici w swiat. Szukaja na ulicach Hamburga. Wozak wsiada i distarcza pod sam dom. Chcialbym chic na jeden dzien przeniesc sie w lata 80.

    • 17 8

    • O tak,

      Czasy bez internetu i powszechnej telefonii.

      • 5 2

    • Ale, co...

      • 0 1

    • obywatel

      Ano fajnie, moje pierwsze auto NSU 1000 Prince, 19 letni, narobiłem się przy nim i stwierdziłem, tylko nowe, jak mam robić szroty to wolę czerwonymi przytułkami jeździć
      Lata 80-te, odbierałem malucha w

      Ano fajnie, moje pierwsze auto NSU 1000 Prince, 19 letni, narobiłem się przy nim i stwierdziłem, tylko nowe, jak mam robić szroty to wolę czerwonymi przytułkami jeździć
      Lata 80-te, odbierałem malucha w Polmozbycie, ludzie tłoczyli się jak pod mięsnym, facet wyczytywał nazwisko i leciałeś do samochodu, które wybrałeś to twoje, dwa kolory do wyboru. śmiesznie to wyglądało, każdy stał przy aucie. potem na warsztat drobne usterki na miejscu robili i do domku, a teraz wybieranie, przebieranie człowiek się umorduje zanim się na coś zdecyduje, śiok.

      • 5 0

  • (3)

    aleksander z wejherowa już pominięty:)

    • 22 2

    • dobrze sobie chłop radzi

      bez pismaków

      • 1 1

    • Nie ma kto wywiadu udzielić... (1)

      • 3 0

      • Bez obaw, swoją drogą ciekawe dlaczego nie zapytano dealera, który dysponuje największym magazynem

        Taki obiektywizm widocznie

        • 0 0

  • Przez ponad 20 lat kupowałem tyko nowe auta. (6)

    Ale teraz chyba odpuszczę bo ceny zrobiły się już całkiem kosmiczne.
    Za przeciętny samochodzik chcą już 80 tysięcy co najmniej.

    Sorry ale to jest chore.

    • 79 2

    • Chciwość.

      • 17 0

    • bo ma systemy.... dużo systemów .... (2)

      niedługo będzie musiał gadać w 10 językach

      • 17 0

      • No wlaśnie. (1)

        Mnie zawsze zastanawia po co w aucie czujnik deszczu, czujnik zmierzchu itp cuda. Dla niewidomych kierowców?

        • 6 3

        • po to by się w końcu coś posypało

          i bys musiał jechać do serwisu i bulił np 3000 za wymianę czujnika albo 12 tys za wymianę układu sterującego.

          • 7 1

    • i z turbo pierdziawkami 0.9L które po 150 kkm trzeba wymieniać

      • 7 3

    • Bo teraz 1/3 ceny to tzw. opłata za ekologię.. Ekologia kosztuje.

      • 2 2

  • (1)

    W moim przypadku co najmniej dwa lata

    • 6 0

    • stock -hehe musi byc po angielsku?

      • 1 1

  • Na STOCKu zazwyczaj egzemplarze z miernym wyposażeniem i jednostką napędową (5)

    Niestety w markach premium chodzi o to, żeby samochód był najbardziej napchany, żeby silnik też był przyzwoity.
    Za 3 litrową benzynę albo diesla wciąż trzeba dużo położyć. Często wychodzi ponad 300k PLN. ale przy

    Niestety w markach premium chodzi o to, żeby samochód był najbardziej napchany, żeby silnik też był przyzwoity.
    Za 3 litrową benzynę albo diesla wciąż trzeba dużo położyć. Często wychodzi ponad 300k PLN. ale przy późniejszej sprzedaży kupujący prawie będą się zabijać :)

    Wiadomo w Vagu, Dacii, Choince czy u Króla Lwa jest zupełnie inaczej, no ale oni nie mają takich samochodów w ofercie

    • 14 9

    • tak będą się zabijać ..... w twoich snach chyba (4)

      Mam od nowości BMW 640i GPF xDrive Sport Line z salonu, auto nowe kosztowało w 2012 roku prawie 430 tys zł po 4 latach jego cena rynkowa oscylowała w granicach 130 tys zł (przebieg ok 90 tys km). Auto w perfekcyjnym

      Mam od nowości BMW 640i GPF xDrive Sport Line z salonu, auto nowe kosztowało w 2012 roku prawie 430 tys zł po 4 latach jego cena rynkowa oscylowała w granicach 130 tys zł (przebieg ok 90 tys km). Auto w perfekcyjnym stanie - w środku jak nowe. Przez ponad pół roku było wystawione do sprzedaży za cenę adekwatną do stanu (bo nie był to jakiś ulep od Heńka z Kartuz), dzwonili tylko cwaniacy, którzy oferowali ułamek wartości rynkowej....Auto do tej pory stoi w garażu i raczej nie trafi do nowego właściciela nigdy.....żona miała Arteona i został sprzedany po 3 dniach od ogłoszenia (za cenę zbliżona do tej jaką oferowali za BMW....(2.0 podobny przebieg i stan)

      • 15 0

      • Bo zakup auta (1)

        Nie jest dobrą inwestycją
        Im droższe kupisz tym więcej stracisz

        • 9 0

        • Zakup samochodu rzadko kiedy jest inwestycją.

          No chyba, że kupuje się jakiś bardzo unikalny model/egzemplarz.

          • 0 0

      • (1)

        Możesz pomyśleć i jeszcze raz powtórzyć czego Volkswagen AG nie ma w ofercie ?

        • 1 0

        • Powtórzę jeszcze raz

          Volkswagen AG nie ma w ofercie aut typu premium.
          Chyba, że chcesz podpiąć pod to Bentleya czy Audi :)

          • 0 1

  • Ludzie prawdę i tak wiedzą... (1)

    Dlaczego nie napisali jaka marka w ogóle nie zrobiła postoju bo takie ma zejście a na samochód trzeba czekać nawet do pół roku ??? To europejska firma.Te padaczki o których mowa musiały zrobić przestój bo na placach tego dziadostwa stoi od chol*ery.

    • 9 0

    • Zgadza się. Multiplę wyrwałem od ręki, zero czekania.

      Do tego świetne warunki finansowania. Nie spodziewałem się, że dealer będzie mi dopłacał za to że jeżdżę tym samochodem.

      • 14 0

  • Skoro już sprzedaż wraca? (2)

    To znów zatrudnicie zwolnionych wyrobników Waszych Dealerskich Firm?
    Wrócą pensje i premie? z przed pandemi ile wzieliście milionów tarczy antykryzysowej?

    • 23 4

    • ludzie może i wrócą

      ale premie i wysokie pensje to raczej......

      • 8 0

    • Nie masz pojęcia

      o czym mówisz..

      • 0 3

  • A używany masz od razu

    Hihi

    • 9 4

  • Sciema

    Fabryka toyoty w UK nadal stoi, corolla ts nie jest produkowana i niewiadomo kiedy wznowią produkcje

    • 9 0

  • nigdy nie miałem i mieć nie będę nowego samochodu (23)

    Cale życie na używkach, a ze względu na horrendalne ceny nowych samochodów oraz polską bieda pensję czas na powrót do samochodów powyżej 10 lat. Jak nie wyjedziesz za granicę garba jedynie się dorobisz, a nie godnego życia...

    • 32 11

    • (19)

      to nie jest prawda, na etacie w urzędzie owszem, ale mając trochę więcej samozaparcia i będąc bardziej odważnym w życiu można założyć działalność i zarabiać jak za granicą. Ja to robię już od 12 lat i jeżdżę nowymi autami

      z resztą coraz więcej nowych samochodów jeździ po Trójmieście

      • 12 6

      • nowymi, nowymi (17)

        w lyzyngu.

        • 9 10

        • Krzycz Trybson! (16)

          A co to za różnica czy w lyzyngu, pieniądze takie same trzeba zapłacić. Z resztą nie trzeba być bogaczem żeby sobie wziąć auto segmentu C, w kombi, popularnych marek na kredyt, to nie jest jakiś nieosiągalny wyczyn,

          A co to za różnica czy w lyzyngu, pieniądze takie same trzeba zapłacić. Z resztą nie trzeba być bogaczem żeby sobie wziąć auto segmentu C, w kombi, popularnych marek na kredyt, to nie jest jakiś nieosiągalny wyczyn, załóżmy że masz odłożone 20k na auto używane, więc używasz to jako wkład własny, reszta to kredyt na 5 lat, przy aucie wartym 80-90k to jest 900zł raty przez te 5 lat i na koniec rata balonowa drugie tyle co był wkład własny, jak ktoś nie zdąży odłożyć to sobie może tą ostatnio ratę kredytem gotówkowym wspomóc, a autem jeździć dalej kilka lat. Samochód po tych 5 latach i tak warty będzie spokojnie 40-45 tysięcy. Dla przeciętnie zarabiającego małżeństwa kupić taki samochód to serio zazwyczaj wystarczy chcieć, tylko jak ktoś chce tylko dla siebie a zarabia 3 netto to wiadomo że trudniej.

          • 8 6

          • Segment C za 80-90 tys (3)

            Kiedy byłeś ostatni raz w salonie?

            • 7 5

            • Krzycz Trybson! (2)

              Przed napisanem posta sprawdziłem ceny megane grandtour na oficjalnej stronie, czyli nawet bez rabatów. :) A hatchback pewnie jeszcze kilkanaście tysięcy tańszy. Także zamiast odpisywać bez sensu wystarczy zajrzeć w internet :)

              • 5 3

              • po przygodach z laguną (1)

                jakoś odwraca mnie na widok czegokolwiek ze znaczkiem renault. Wolę kupić 5-7 letnią E klasę niż nowe auto pokroju megane. Mam W212 od kilku lat i to auto nigdy nie nawaliło w drodze - renault 4 razy laweta w ciągu 1 roku użytkowania (od nowości)

                • 1 3

              • Krzycz Trybson!

                Kupujesz nowe auto, na 5 letniej gwarancji, niczym się nie martwisz. A kupisz 7-letnią e-klasę i byle pierdoła padnie i będzie wykładał grube tysiące, albo dziesiątki tysięcy. Jak się ma pecha i trafi felerną sztukę to i

                Kupujesz nowe auto, na 5 letniej gwarancji, niczym się nie martwisz. A kupisz 7-letnią e-klasę i byle pierdoła padnie i będzie wykładał grube tysiące, albo dziesiątki tysięcy. Jak się ma pecha i trafi felerną sztukę to i merola będziesz co tydzień na lawecie woził, albo spłoniesz w nim na polskiej autostradzie jak to niedawno się stało, jakaś awaria, pewnie spaliny w środku więc kierowca zasłabł, auto jechało i płonęło, są nagrania w internecie. Ja bym w życiu kilkuletniego merola nie kupił, ani żadnej innej marki premium, bo tam cokolwiek zrobić to trzeba majątek wydać.

                • 5 1

          • No tak, ale to nie jest Twoje auto, aż do czasu jak je spłacisz. (11)

            To w sumie jest auto banku, a Ty je użytkujesz. Na dodatek biedni płacą więcej, czyli podsumowując ten leasing, okazuje się że zapłaciłeś sporo więcej niż to auto kosztuje.

            Nie twierdzę, że nie ma sensu

            To w sumie jest auto banku, a Ty je użytkujesz. Na dodatek biedni płacą więcej, czyli podsumowując ten leasing, okazuje się że zapłaciłeś sporo więcej niż to auto kosztuje.

            Nie twierdzę, że nie ma sensu kupować - ale trzeba patrzeć realistycznie. Jeśli zarabiasz 6000 PLN na rękę, to auto za 80 000 PLN też nie jest łatwo osiągalne - niby to 'tylko' trochę ponad 13 pensji, ale ile czasu byś odkładał?

            Auta są drogie na warunki polskie, a to co jest na ulicach to prawie wszystko na kredytach.

            • 5 3

            • niestety żle to liczysz (1)

              rata leasingu jest rozliczana jako koszt i odliczasz podatek to na dzień dobry, tak samo odliczasz od podatku koszt ubezpieczenia i Aso, a na dzień dzisiejszy kto nie ma roboty przez covid19 może zrobić sobie pół roku

              rata leasingu jest rozliczana jako koszt i odliczasz podatek to na dzień dobry, tak samo odliczasz od podatku koszt ubezpieczenia i Aso, a na dzień dzisiejszy kto nie ma roboty przez covid19 może zrobić sobie pół roku przerwy w spłacaniu bądź raty obniżone o 90%, wiec też tego nie odczujesz, więc za nic więcej nie zapłacisz niż jest warte bo dolicz to że z tego korzystasz. A to że bank jest właścicielem no większości posiadaczy to nie przeszkadza jak widać. A co do kredytu na samochód dla osoby na etacie to rzeczywiście drogo wychodzi.

              • 0 0

              • Masz sporo racji pisząc o odliczaniu od podatku kosztów

                Dlatego też napisałem, że czasem taki zakup ma sens. Ale nie staje się auto Twoją własnością od razu: jeśli mam auto, to nie obchodzi mnie, że covid i kombinowanie z wakacjami kredytowymi, albo że moje comiesięczne

                Dlatego też napisałem, że czasem taki zakup ma sens. Ale nie staje się auto Twoją własnością od razu: jeśli mam auto, to nie obchodzi mnie, że covid i kombinowanie z wakacjami kredytowymi, albo że moje comiesięczne wypłaty są na starcie pomniejszone o koszt auta.

                A z całym szacunkiem, ale pomysł z posta powyżej 20k wpłaty własnej, 5 last spłacania, a na koniec kredyt na wykup auta, to dość daleko od mojej definicji posiadania.

                • 0 2

            • Krzycz Trybson! (8)

              Ale co to za różnica, zamiast odkładać masz tu i teraz. Ale nawet mając tylko 6 na rękę jak się nie jest specjalnie rozrzutnym to w rok odłoży 30k bez problemu, czyli 3 lata i można za gotówkę kupić, oczywiście kosztem

              Ale co to za różnica, zamiast odkładać masz tu i teraz. Ale nawet mając tylko 6 na rękę jak się nie jest specjalnie rozrzutnym to w rok odłoży 30k bez problemu, czyli 3 lata i można za gotówkę kupić, oczywiście kosztem innych przyjemności. Ja przy niecałych 10 na rękę rocznie odkładam 70 tysięcy, i to bez patrzenia na ceny i przesadnego oszczędzania, kupuję co chcę i kiedy chcę (ale jak ktoś na przykład co roku chce nowego iphona czy inne takie gadżety to wiadomo, że przy takim "chceniu" będzie miał trudniej).

              • 3 0

              • ...I później

                ...kończą z płaczem jak się coś wydarzy a kredytów 5 po niewiadomo ile każdy. Na pracowników zabraknie to i się pensję okroi albo się zwolni, bo wszystko na kredyt, a zapasu hajsu brak. W końcu to biznes, a nie

                ...kończą z płaczem jak się coś wydarzy a kredytów 5 po niewiadomo ile każdy. Na pracowników zabraknie to i się pensję okroi albo się zwolni, bo wszystko na kredyt, a zapasu hajsu brak. W końcu to biznes, a nie organizacja charytatywna i to co firma zarobiła na czysto to moje, na zabawę i drogie auta, a nie na czarną godzinę. Nie mowię, że akurat Ty, ale co się lamentu przy covid nasłuchałem od przedsiębiorców, którzy na codzień nowym mercem a po miesiącu przestoju płacz, to aż uszy nawiędły. Życie na kredyt, choć ostatnio popularne, bo po co za 30, które mam, jak mogę w kredycie za 70, wcale nie jest dobrym rozwiązaniem i jest to nowa forma niewolnictwa. Że już w monolog o następstwach ekonomicznych i tym jak wszystko przez to nieracjonalnie drożeje nie wspomnę. Przestańcie jeden z drugim sprzedawać życie na kredycie jako taki super model i super styl życia.

                • 0 3

              • 6k netto to grubo powyżej średniej. (2)

                A co do odkładania przez 3 lata, z wyrzeczeniami, na Renault Megane, czy coś w tym stylu - cóż, ja nie powiedziałbym że to znaczy 'stać kogoś na auto'. Jeżeli auto kosztuje więcej niż 3-4 pensje, nawet brutto, to już

                A co do odkładania przez 3 lata, z wyrzeczeniami, na Renault Megane, czy coś w tym stylu - cóż, ja nie powiedziałbym że to znaczy 'stać kogoś na auto'. Jeżeli auto kosztuje więcej niż 3-4 pensje, nawet brutto, to już zbliża się do granicy 'nie stać'. Oczywiście, nikt nie chce się przyznać, że go na coś nie stać.

                A jeśli chodzi o nowe auta - tak zdarzało mi się kupić i takie. Jednak nie bardzo widzę zalety i wróciłem do kupna używanych.

                • 1 3

              • Krzycz Trybson! (1)

                No bez przesady z tymi 3 pensjami, o tym że "nie stać" standardowo mówi się o samochodach których cena przekracza roczne zarobki, a nie kwartalne. Poza tym ja tylko podałem przykład co jeśli ktoś bardzo nie chce brać na

                No bez przesady z tymi 3 pensjami, o tym że "nie stać" standardowo mówi się o samochodach których cena przekracza roczne zarobki, a nie kwartalne. Poza tym ja tylko podałem przykład co jeśli ktoś bardzo nie chce brać na kredyt, a jak się weźmie na kręchę to można już żyć normalnie bez wyrzeczeń.

                Widzisz, ja widzę zalety nowych aut, bo przez 5 lat gwarancji tyle rzeczy mi za darmo naprawili, że jakbym miał to z własnej kieszeni pokrywać to by wyniosło pewnie 1/3 ceny nowego auta. Ale niektórzy tego po prostu nie widzą, chociażby to, że jak kupujesz auto to masz nowe opony, hamulce, tanie ubezpieczenie w pakiecie dilerskim, a w używane trzeba zaraz "inwestować" i na przykład komplet dobrych opon letnich i zimowych to 4-5 tysięcy złotych, wymiana hamulców spokojnie można 2 tysiące liczyć, ale mogą być i trzy, dilerski pakiet ubezpieczeń przez pierwsze dwa lata po tysiaczku, gdzie jak masz używkę wartą 50k to będzie 3 do 4 tysięcy za rok. Rozrząd i sprzęgło z dwumasą w kilkuletnim też wypadałoby już wymienić, czyli kolejne 5-7k. I kupujesz auto używane, przez kolejne 2 lata wkładasz tyle, że równie dobrze niewiele większym kosztem można było kupić nówkę. Ja zasadniczo do używek już nie wrócę, bo widziałem ile to kosztuje i jak sobie policzyłem to jednak nie warto. No chyba że ktoś wyznaje zasadę żeby jeździć aż z opon druty nie będą wyłazić a reszta się nie rozpadnie, to faktycznie trochę hajsu się ograniczy.

                • 2 0

              • Mam inne doświadczenia, ale rozumiem o czym piszesz.

                Zresztą żyję w innych realiach obecnie, także finansowych.

                Niemniej jednak moją główną myślą było to, żeby uczciwie sobie powiedzieć 'nie stać mnie', gdy nie stać. Kredyty to zwykle kiepskie rozwiązanie na konsumpcję.

                • 2 0

              • pojechałeś (3)

                U mamusi pokoik "wynajmujesz" z obiadkami? Z twojej wypowiedzi niestety tak wynika. bo przy kwocie 10k na 4-osobową rodzinę to nie jest wiele. I trzeba oszczędzać Jak byłem "biednym studentem" to było mnie stać na wiele więcej. Pożyjemy , zobaczymy jak będzie z tobą.

                • 0 4

              • A co dopiero jak się 4-osobowa rodzina utrzymuje z dwóch pensji po 2k, magia. :) Niektórym to równo odwala ze stwierdzeniami, ze 10k to ledwo wiązanie końca z, końcem. Już nie wspominając, że jak ktoś nie ma rodziny to musi mieszkać z mamusią, proszę się ogarnąć i zobaczyć jak wygląda rzeczywistość. :)

                • 3 0

              • Krzycz Trybson! (1)

                Nie wiem ile ty chcesz jeszcze pożyć, żeby zobaczyć, ale ja mam po pierwsze trzy i pół dekady na karku i z żadnym z rodziców nie mieszkam od prawie 17 lat, po drugie nie planuje mieć 4 osobowej rodziny, max 3 osobową, a po trzecie to jednak zazwyczaj partnerka też coś zarabia i co najmniej ryzykowne być jedynym żywicielem rodziny. :)

                • 3 1

              • Wow

                Koleś, przywracasz mi wiarę w normalnych, ambitnych ludzi a nie plebejuszy wyciągających łapę po wszystko, uzalajacych sie na takich forach i sfrustrowanych, ze ludzie firmy zakładają i w przypadku kryzysu nie są zainteresowani płacić lamusem za siedzenie w chałupie. No, Kazik ostatnio w modzie to moze do roboty, je....ane nieroby...

                • 1 0

      • Problem jest jeden

        Musisz mieć kasę na start i inwestycję, bo sam pomysł i samozaparcie nic nie da.

        • 0 0

    • warto mieć nowy samochód!

      już nawet nie koniecznie Maybacha, bo nawet zwykła S-klasa jest dosyć dobrym pojazdem do skromnego użytkowania

      • 5 1

    • Brawo (1)

      Dalej głosujcie na Pis po psl sld i płaczcie że was nie stać.

      • 2 2

      • Za panowania Po-niektórzy zarabiali dwa złote za gosdzinę.Przekaz był jasny pieniędzy nie ma i nie będzie.Teraz to chociaż można odłożyć szybko na 15 letni samochod wtedy na 15 letni rower.

        • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.