Opinie (312) ponad 10 zablokowanych

  • W myśl przepisow (30)

    Jeździmy rowerem stosując się do odpowiedniego kodeksu, tj artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).
    Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:

    jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
    podczas złej

    Jeździmy rowerem stosując się do odpowiedniego kodeksu, tj artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).
    Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:

    jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
    podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła) lub
    są spełnione jednocześnie trzy warunki:chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym),brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich przeznaczonego.

    • 44 9

    • Problem w tym ze "prawo o ruchu drogowym" (ustawa) to jedno, a rozporządzenia to co innego (10)

      Droga dla rowerów zawsze musi być odseparowana od chodnika, nie może być jej częścią.
      Tak jest w PORDzie,

      Natomiast w rozporządzeniu zwykły chodnik może być droga dla rowerów i chodnikiem jednoczesne.

      burdel w przepisach jednym słowem. Nawet policjanci z drogówki nie wiedza jak to interpretować.

      • 19 4

      • jaka jest hierarhia aktów prawnych?

        co jest ważniejsze, ustawa czy rozporządzenie? to jest proste pytanie, na które jest prosta odpowiedź. nie ma co kombinować.

        • 9 1

      • W myśl przepisów Droga Rowerowa obok chodnika nie jest żadną drogą dla rowerów, a drogą pieszą i rowerową (7)

        Droga dla rowerów zawsze jest oddzielona od innych dróg i od chodnika i jest to wyraźnie uregulowane w ustawie.
        To, co jest w tym artykule wypisywane, najzwyczajniej wprowadza w błąd i zakłamuje prawo.
        Takiej

        Droga dla rowerów zawsze jest oddzielona od innych dróg i od chodnika i jest to wyraźnie uregulowane w ustawie.
        To, co jest w tym artykule wypisywane, najzwyczajniej wprowadza w błąd i zakłamuje prawo.
        Takiej redefinicji dokonuje się na podstawie rozporządzenia, ale jest to najzwyczajniej bezprawne i infantylne rozumowanie, gdyż minister określa tam wyłącznie jedną z form dróg rowerowych i pieszych, która w wyniku sąsiedztwa z chodnikiem nie jest już drogą rowerową, a drogą rowerową i pieszą z pionową kreską na znaku.
        Mnie ciągle zastanawia, kim są mitomani głoszący te herezje, że DDR może być DDRem obok chodnika?

        • 6 4

        • (6)

          Można prosić o zacytowanie, że ddr musi być odseparowana od chodnika?

          • 6 1

          • Prawo o ruchu drogowym (5)

            droga dla rowerów – drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów,
            oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi; droga dla rowerów jest
            oddzielona od innych dróg ( chodnik – droga przeznaczona do ruchu pieszych) lub jezdni tej samej drogi konstrukcyjnie lub za
            pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego;

            • 8 2

            • (4)

              No to jeszcze poproszę o wymienienie lub wskazanie w przepisach:
              -jak wygląda oddzielenie konstrukcyjne
              -jakie urządzenia brd spełniają wymóg

              • 5 2

              • (1)

                oddzielona to oddzielona. Nie wiem jak inny kolor kostki może coś oddzielać ....ale znając życie to mogę jeszcze się zdziwić ;)

                • 2 2

              • Czyli inna nawierzchnia, inna wysokość ddr i chodnika to za mało?
                Czego oczekujecie, barierek, płotów, murów? Dla mnie to paranoja, wolę zwolnić przez niefrasobliwego pieszego niż wsmarować się w te elementy

                Czyli inna nawierzchnia, inna wysokość ddr i chodnika to za mało?
                Czego oczekujecie, barierek, płotów, murów? Dla mnie to paranoja, wolę zwolnić przez niefrasobliwego pieszego niż wsmarować się w te elementy konstrukcyjne przez niefrasobliwego rowerzystę.
                Pas zieleni, owszem czemu nie ale w wielu miejscach nie ma na to miejsca, poza tym średnia to separacja i często nieskuteczna.

                Jeżeli faktycznie zależy wam na polepszeniu infrastruktury rowerowej, to zamiast ględzić tutaj, weźcie się na prawdę do roboty. Łaźcie za urzędnikami, ślijcie pisma, konsultujcie projekty, organizujcie się i zrzeszajcie.

                • 1 1

              • tak oddzielona, by całkowicie zmniejszyć ryzyko wtargnięcia pieszego (1)

                Jak twoim zdaniem są oddzielone drogi piesze i rowerowe, by twierdzić, że jest to formalnie nadal ddr? Najzwyczajniej nijak!
                Jest duża dowolność przewidziana w tym zakresie dlatego nie musi być to dokładnie

                Jak twoim zdaniem są oddzielone drogi piesze i rowerowe, by twierdzić, że jest to formalnie nadal ddr? Najzwyczajniej nijak!
                Jest duża dowolność przewidziana w tym zakresie dlatego nie musi być to dokładnie wskazane, a wpisane do ustawy są szeroko rozumiane urządzenia bezpieczeństwa.
                Chyba, że uznajesz linię namalowanej farbą lub krawężnik pomiędzy asfaltem i chodnikiem za urządzenie bezpieczeństwa!
                Takie właśnie idiotyzmy próbują wmawiać zarządcy dróg, dodatkowo nielegalnie ograniczając ruch na sąsiadujących jezdniach. To jest kompletnym wywróceniem znaczenia przepisów o ruchu rowerów, które miały być wsparciem, a nie ograniczeniem.

                • 1 3

              • problem ryzyka "wtargnięcia pieszego"

                może mieć jedynie kolarz/cyklista jadący po mieście z klapkami na oczach i traktujący drogi dla rowerów jako szosę - pole treningu do tur de frans lub innego triathlonu.

                Jadąc zwykłym trybem po mieście

                może mieć jedynie kolarz/cyklista jadący po mieście z klapkami na oczach i traktujący drogi dla rowerów jako szosę - pole treningu do tur de frans lub innego triathlonu.

                Jadąc zwykłym trybem po mieście trzeba zachowywać gotowość do przewidzenia zachowań pieszych poruszających się obok drogi dla rowerów wygospodarowanej z chodnika.

                Trzeba się po prostu nastawić na potencjalne nieprzewidywalne zachowania pieszych i szanować ich tak, jak chcemy być szanowani w czasie jazdy po jezdni ulicy lub szosy poza miastem.

                • 7 0

      • Burdel jest totalny

        Pierwszeństwo na drogach pieszych i rowerowych jest określone w ustawie.
        Ustawa wyraźnie mówi, że DDR jest oddzielona, a więc te z pionową kreską nie są DDR, a pieszo rowerówkami.
        Stąd na obu rodzajach dróg

        Pierwszeństwo na drogach pieszych i rowerowych jest określone w ustawie.
        Ustawa wyraźnie mówi, że DDR jest oddzielona, a więc te z pionową kreską nie są DDR, a pieszo rowerówkami.
        Stąd na obu rodzajach dróg pieszych i rowerowych pierwszeństwo zawsze ma pieszy.
        Takie prawo tworzą jednostki wybitne - przejrzystość w pełnym zakresie!

        • 3 3

    • Tak może ale musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa pieszym

      • 6 2

    • Ścieżka rowerowa (5)

      Po co są trasy/drogi rowerowe skoro i tak rowerzyści jadą po ulicy i czasami przez nich robi się korek.
      Policja powinna stać na poboczu i łapać tych rowerzystów, którzy jeżdżą środkiem ulicy.

      • 10 24

      • masz wszystko w artykule. pisać umie, a czytać już nie?

        • 15 0

      • "...czasami przez nich robi się korek" (1)

        No patrzcie państwo, a ja całe życie myślałem, że korek robi się od zbyt dużej ilości aut. A tu okazuje się, że wystarczy usunąć tego jednego rowerzystę jadącego przy krawędzi jezdni i cały problem przeciążonych ulic zniknie! Szybko, trzeba to opatentować i sprzedać na zachód.

        • 25 5

        • korek robi się z powodu zbytniej skłonności do korzystania z aut nawet na małe odległości

          ta z kolei jest wywoływana myśleniem o poprawie "przepustowości" korytarzy ruchu dla pojazdów, co utrudnia poruszanie się pieszym w skali lokalnej.

          Jednocześnie każdy przypadek przejeżdżania w poprzek takich

          ta z kolei jest wywoływana myśleniem o poprawie "przepustowości" korytarzy ruchu dla pojazdów, co utrudnia poruszanie się pieszym w skali lokalnej.

          Jednocześnie każdy przypadek przejeżdżania w poprzek takich przewymiarowanych często szerokich jezdni dla samochodów rowerem po przejściu dla pieszych jest piętnowany w dyskusjach na temat bezpieczeństwa ruchu jako "zagrożenie", podczas gdy faktycznie wiąże się z narażaniem na niebezpieczeństwo ze strony kierowców, a nie stwarzaniem zagrożenia dla pieszych.

          • 8 2

      • infrastruktura rowerowa ma właśnie być udogodnieniem, a nie ograniczeniem i okazją do zakazania jady rowerem

        Tak powinno być, że większość rowerzystów jadących chodnikiem lub w jego sąsiedztwie, podejmuje ryzyko i obowiązki wynikające z jazdy np. obok pieszych. Ci którzy jadą szybciej powinni zdecydowanie korzystać z jezdni, to

        Tak powinno być, że większość rowerzystów jadących chodnikiem lub w jego sąsiedztwie, podejmuje ryzyko i obowiązki wynikające z jazdy np. obok pieszych. Ci którzy jadą szybciej powinni zdecydowanie korzystać z jezdni, to jest logiczne i oczywiste.
        Czym się różni droga piesza i rowerowa oddzielona tzw. poziomą kreską od chodnika z dopuszczonym ruchem rowerowym? Dokładnie niczym, ale jest okazją do stosowania wymuszeń i dyskryminacji uczestników ruchu przez zarządców dróg i lokalnych kacyków.
        Taki piękny przykład rzeczy, która powinna być zdelegalizowana drogą prawną, to cyrki w Bojanie. To jest właśnie idealny przykład dyskryminacji: droga dla rowerów połączona z ruchem pieszych, niższej jakości, poprzecinana wjazdami itd. na ograniczeniu prędkości w terenie zabudowanym. Takie decyzje nie powinny być prawnie możliwe.

        • 5 2

      • trasy i drogi dla rowerów są tworzone nie po to, by rowerzystom/ kolarzom

        odbierać prawo do poruszania się po jezdni, ale by wiele osób nie mających doświadczenia w jeździe szosowej czuło się w mieście bezpiecznie po zdecydowaniu się na dojazd rowerem do dowolnego punktu w mieście.

        rozwiń...

        odbierać prawo do poruszania się po jezdni, ale by wiele osób nie mających doświadczenia w jeździe szosowej czuło się w mieście bezpiecznie po zdecydowaniu się na dojazd rowerem do dowolnego punktu w mieście.

        Niektórzy doświadczeni urbaniści zauważają, że drogi dla rowerów są tworzone dla kobiet w ciąży, początkujących rowerzystów i lokalnych decydentów, by się mogli lansować przy uruchamianiu kolejnego odcinka ddr. tradycyjni cykliści powinni nadal mieć prawo wyboru a nie obowiązek korzystania z tworzonej osobnej - wydzielonej sieci dróg rowerowych. Uspokajanie ruchu i egzekwowanie limitów prędkości to powinna być podstawa polityki poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w naszym kraju.

        • 4 1

    • Owszem, ale powinien być jeszcze jeden warunek dopuszczający... (9)

      „Jeśli stan nawierzchni lub zachowanie kierowców stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia rowerzysty”

      • 15 6

      • Na wielu tych drogach nie da się jeździć i są nieprzejezdne.

        W wielu miejscach zwyczajowo znajduje się rozbite szkło, liście, hałdy piachu.

        • 5 0

      • (2)

        Ale nie ma więc trzeba się stosować do tego co jest. Won z chodnika i tyle. Na drogę. Jak się nie podoba, to rezygnacja z roweru i tyle.

        • 2 9

        • kompletne bzdury prawisz

          • 2 2

        • napisz jeszcze, że twoja wizja obejmuje perspektywę zniknięcia rowerzystów z obszaru miasta

          bo tak jak piesi i drzewa to właśnie cykliści stanowią największe zagrożenie bezpieczeństwa i płynności ruchu drogowego dla tych, którzy zawsze potrafią jeździć szybko i bezpiecznie.

          • 5 0

      • Jaki warunek? (3)

        Droga nieprzejezdna nie prowadzi dokądkolwiek, stąd nie musisz nikogo pytać o zdanie. Jedziesz jezdnią najzwyczajniej, a kierowcy jada za tobą lub wyprzedzają zgodnie z prawem i g. im do tego.

        • 4 2

        • No dobra, jak widzę to, co koledzy szosowcy uważają za nieprzejezdne, to coś we mnie pęka (2)

          A potem na nas wszystkich jest jazda, bo wielki sportowiec nie umie utrzymać równowagi na fazowanej kostce...

          • 4 3

          • kogo obchodzi co ci pęka? (1)

            a z jakiego powodu jakiś szosowiec ma jeździć po jakiejś fazowanej kostce, następnie przez wjazdy na posesję, wystające pokrywy studzienek, zakręty, spowalniacze, zygzaki, przejazdy na drugą stronę, co automatycznie

            a z jakiego powodu jakiś szosowiec ma jeździć po jakiejś fazowanej kostce, następnie przez wjazdy na posesję, wystające pokrywy studzienek, zakręty, spowalniacze, zygzaki, przejazdy na drugą stronę, co automatycznie spowalnia tego rowerzystę?
            O co chodzi? Jesteś wtedy z siebie dumny, zadowolony, spełniasz się jak ten np., co wymyślił te cuda w Bojanie?

            • 4 3

            • Borzeborze

              Serce pęka gdy czyta się o prześladowaniach, jakie spotykają rowerzystów!

              • 1 5

      • takie warunki występują prawie zawsze, jeśli nie nagminnie na naszych drogach

        • 1 0

    • jedno dziecko i pięciu dorosłych jadą chodnikiem drąc ryje na pieszych (1)

      • 3 5

      • i dobrze, większość pieszych to złośliwe chamy i prostaki

        zwłaszcza tacy przemądrzy z psami na Chwarznie. Buraki włażą z jakimś kundlami dogami na wydzieloną rowerówkę i jeszcze bezczelnie zadają pytanie "co, nie możemy tu stać?" Oni są przecież zajefajni i co że cię

        zwłaszcza tacy przemądrzy z psami na Chwarznie. Buraki włażą z jakimś kundlami dogami na wydzieloną rowerówkę i jeszcze bezczelnie zadają pytanie "co, nie możemy tu stać?" Oni są przecież zajefajni i co że cię zatrzymają, spowolnią. Co tam, wyższa kultura osiągnięta w d**ilizmie.
        Pozostaje jeździć jezdnią, bo te pieszorowerówki są okazją do zaistnienia takich przygłupów nie odstających intelektualnie od swoich podopiecznych!

        • 2 6

  • nie jest zle (10)

    troche poprawic gdzie niegdzie i bedzie napewno lepiej ,niz maja w sopocie ,albo w gdynii.
    nawet hamstwa juz troche jakby mniej na ulicy .

    • 26 15

    • Mieszkam na Pogórzu w Gdyni, i kiedyś zrobiłam test jadąc do centrum Gdańska (4)

      Do Gdańska jechałam tylko ścieżkami rowerowymi.
      Na początku Gdynia - Estakada rowerowa z większym nachyleniem niż samochodowa. Już na wstępie chciałam zejść z roweru... Następnie, Janka Wiśniewskiego i nagle

      Do Gdańska jechałam tylko ścieżkami rowerowymi.
      Na początku Gdynia - Estakada rowerowa z większym nachyleniem niż samochodowa. Już na wstępie chciałam zejść z roweru... Następnie, Janka Wiśniewskiego i nagle ścieżki się urywają na wysokości stoczni. Dziwne kontrapasy w centrum, ale jakoś do Orłowa dojechałam. Przez Sopot dałam radę, chociaż też kilka razy ścieżki znikały. Aż dojechałam do Żabianki, al. Grunwaldzka - co 100-200m zmiana strony jezdni i oczekiwanie na przejściu dla pieszych na każdych światłach. W żadnym innym kraju tego nie zobaczycie.
      Powró† do Gdyni - wolałam omijać drogi ze ścieżkami rowerowymi i wybierałam równoległą drogę dla aut, gdzie były ograniczenia max 50km/h.

      W rezultacie droga do Gdyni zajęła mi 2x mniej czasu!
      Moje wnioski - ścieżki rowerowe nie zdały egzaminu w 3mieście. I to jest chyba ten wyjątkowy przypadek, kiedy lepiej białą farbą domalować pas rowerowy wzdłuż dróg samochodowych. Tak jest w UK i innych krajach. Nie warto inwestować w ścieżki rowerowe, bo mam wrażenie że projektują je ludzie, którzy na rowerze jechali ostatni raz na komunię.

      • 14 4

      • Kurde nareszcie...

        ... głos rozsądku. Szanowni pracownicy zdiz-tów i innych tam wsluchajcie się w ten głos.

        • 4 2

      • Jak dojechałaś do Orłowa? (1)

        Przecież na długim między Redłowem a Orłowem nie ma dróg rowerowych. Trzeba grzać Zwycięstwa lub bocznymi uliczkami. Następnie, gdy już się DDR zaczyna, ze względu na jednokierunkowość dróg rowerowych trzeba na światłach

        Przecież na długim między Redłowem a Orłowem nie ma dróg rowerowych. Trzeba grzać Zwycięstwa lub bocznymi uliczkami. Następnie, gdy już się DDR zaczyna, ze względu na jednokierunkowość dróg rowerowych trzeba na światłach przeskakiwać na drugą stronę Zwycięstwa i z powrotem (rejon Klifu) - często jest to kilka minut straty.
        Oczywiście w Gdańsku jazda wzdłuż Grunwaldzkiej do Oliwy to pomyłka, ale to zaczyna się już w Sopocie od Jana z Kolna. Ścieżką wzdłuż Armii Krajowej w Sopocie to strach szybciej jechać, więc też jest kiepsko. Żabianka po drugiej stronie torów to wielka strefa 30 km/h, ale fikcyjna.
        Od Oliwy do Śródmieścia jest już w miarę OK, bo przeskakiwanie na drugą stronę Grunwaldzkiej nie jest częste. Śródmieście jest słabo rozwiązane.
        Niezasłużenie Gdańsk został oceniony niżej od Sopotu i Gdyni. Tam wszędzie po prostu nie ma sensownego systemu rowerowego, a jedynie odcinki od czasu do czasu.

        • 3 0

        • A ja jadę w kier. Klifu Zwycięstwa od Hondy, a nawet od Krośnieńskiej do Orłowskiej.

          Najzwyczajniej nie przeskakuję na lewo przy szkole, bo nie jadę w tamtym kierunku.
          Rowerowa pod Hondą jest ślepa i kończy się na środku chodnika. Powinna kończyć się na Krośnieńskiej maksymalnie, bo nie ma

          Najzwyczajniej nie przeskakuję na lewo przy szkole, bo nie jadę w tamtym kierunku.
          Rowerowa pod Hondą jest ślepa i kończy się na środku chodnika. Powinna kończyć się na Krośnieńskiej maksymalnie, bo nie ma połączenia z jezdnią, jakiejś możliwości dalszej kontynuacji jazdy zgodnie z prawem, więc zarządca sobie pogrywa najzwyczajniej i powinien dostawać mandaty za każdego tam jadącego chodnikiem rowerzystę.

          • 0 0

      • mam wrażenie, że przesadzasz. Jeździsz "treningowo" czy w stylu miejskim?

        przejazdy na drugą stronę jezdni między Sopotem a Żabianką i dalej Przymorzem występują dużo rzadziej niż piszesz o tym.

        • 2 0

    • chamstwa, jakby co

      • 0 0

    • Gdyni, nie gdynii. Sven, jak już pracujesz na pełen etat jako komentator na trojmiasto.pl, to przynajmniej rób to porządnie i sprawdzaj ortografię i literówki

      • 1 0

    • Jest bardzo źle (2)

      w dzielnicach domków np. osowej gdzie ruch rowerowy powinien dominować jest tragicznie

      • 2 2

      • zróbcie tam strefę zamieszkania

        w czym problem?

        • 1 0

      • A niby dlaczego ruch rowerowy powinien tam dominować? To tak samo, gdyby powiedzieć, że tam powinien dominować ruch pieszych w krótkich spodenkach i trampkach. W każdym przypadku, jak już pewnie zauważyłeś, to patologiczne myślenie.

        • 2 2

  • (2)

    Raczej powinien być artykuł jak jechać VW b5 z trzyliterowa blachą po obwodnicy

    • 27 15

    • obwodnica już dano nie powinna być kategoryzowana jako ekspresówka. Z automatu prędkość do 90, szerokie pobocze dla rowerów i jest ok!

      • 7 0

    • Nie ma sensu. Nawet jak przeczytają, to nie zrozumieją.

      • 1 0

  • (3)

    nie jest zle . gorzej z rowarzystami co mimo scieki jada droga. o ile osobowy moze nei ma problemu to ciezarowy czy autobus maja wielki.

    • 39 29

    • Nie ma znaku niema ddr, cpr

      Czerwony chodnik to za mało.

      • 15 4

    • Nawet nie przeczytał a pisze swoje jak zwykle

      • 6 3

    • ależ wszędzie mają problem, zwłaszcza ci przekraczający prędkość

      na każdej drodze i co w związku z tym?

      • 2 3

  • Trzeba pamietac o obowiazkowym oswietleniu (7)

    Z tylu i z produ

    • 51 7

    • (3)

      po zmroku

      • 12 2

      • NIe cały czas - korona ci z głowy spadnie jak w dzień włączysz? Ja jezdże nawet w dzień - jakoś co 2 miesiące stać mnie na (2)

        .. wymianę dwóch baterii w oświetleniu. A potem.... tragedia, samochód niezauważył rowerzysty i go potracił... Czym różni sie rower jako pojazd poruszający się po drodze od motocykla lub samochodu ( a one musza mieć włączone światła).

        • 7 8

        • to że mu korona z głowy nie spadnie

          nie czyni oświetlenia obowiązkowym

          • 11 1

        • sprostowane zostało błędne stwierdzenie

          a ty się pienisz, wszystko okej?

          • 0 1

    • koniecznie musi bardzo mrugać

      i oślepieć z kilometra

      • 10 1

    • to sobie załóż

      • 0 2

    • powinni zakazać mrugających świateł, są bardziej niebezpieczne niż jazda bez oświetlenia

      • 2 2

  • (10)

    Kilometry chodnikow oznakowanych jako CPR nie nadajace sie do jazdy, drogi rowerowe urywajace sie nagle bez mozliwosci kontynuacji jazdy albo DDR skaczace co 100m z jednej strony na druga. Do tego kierowcy wyjezdzajacy z podporzqdkowanych i walacy prosto w rowerzystow bedacych na deodze z pierwszenstwem.

    • 65 7

    • (2)

      Jeszcze nie widzialek Strazy Miejskiej na 3 Maja a nie da sie tam nawet przejsc, nie mowiac o jezdzie rowerem. Wszystko zastawione samochodami

      • 17 1

      • Janusze co do galerii jadą nie chcą płacić za parking, ot co. Trzeba to nazwać po imieniu.

        • 8 0

      • Zdziwiłbyś się

        ile już samochodów na lawecie stamtąd odjechało.

        • 2 1

    • nikt nie musi jeździć z prawa na lewo (4)

      konwencja jasno mówi o tym, że kierunek jazdy jest zgodny z zasadą poruszania się w danym kraju.

      • 2 2

      • Mógłbyś podać art. (1)

        • 0 1

        • a nie masz internetu? Ciężko samemu?

          konwencja o ruchu drogowym,
          sporządzona w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r.
          Umawiające się Strony, pragnąc ułatwić międzynarodowy ruch drogowy i zwiększyć bezpieczeństwo na drogach przez przyjęcie jednolitych

          konwencja o ruchu drogowym,
          sporządzona w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r.
          Umawiające się Strony, pragnąc ułatwić międzynarodowy ruch drogowy i zwiększyć bezpieczeństwo na drogach przez przyjęcie jednolitych zasad ruchu,
          zgodziły się na następujące postanowienia:
          Rozdział I
          Postanowienia ogólne
          Artykuł 1
          z) określenia "kierunek ruchu" oraz "odpowiadający kierunkowi ruchu" oznaczają prawą stronę, jeżeli zgodnie z ustawodawstwem krajowym kierujący pojazdem jest obowiązany wymijać inny pojazd po swojej lewej stronie; w przeciwnym razie określenia te oznaczają lewą stronę;

          Teraz trzeba zrozumieć, jak samowolnie i wbrew prawu działają tzw. samorządowcy i dlaczego w innych państwach jest inaczej. Najzwyczajniej Polska nie przestrzega prawa już na poziomie lokalnym, a zarządcy dodatkowo w wielu miejscach sankcjonują i wymuszają dyskryminację i bezprawie np. stawiając znaki zakazu jazdy rowerem.

          • 3 0

      • (1)

        powiedz to jeszcze policjantom, bo tego nie wiedzą. : -(

        tak jak nie wiedzą, że jadących obowiązują znaki po prawej stronie toru jazdy, a nie te po lewej, np znak DDR hen po lewej stronie jezdńi wzgl. kierunku jazdy

        tak, wiem, policjanci to ćwoki, ale ćwoki u władzy, ich niewiedza - boli bardziej

        • 2 2

        • Nikogo nie obowiązują żadne rozwiązania infrustrukturalne po jakieś lewej stronie

          ten artykuł sugeruje, że: "Ponadto rowerzysta ma obowiązek korzystać z drogi dla rowerów tylko wówczas, gdy ta jest poprowadzona w kierunku, w którym on zmierza. To oznacza, że w przypadku np. szerokich arterii z

          ten artykuł sugeruje, że: "Ponadto rowerzysta ma obowiązek korzystać z drogi dla rowerów tylko wówczas, gdy ta jest poprowadzona w kierunku, w którym on zmierza. To oznacza, że w przypadku np. szerokich arterii z barierami w pasie rozdziału, rowerzysta ma obowiązek jazdy drogą dla rowerów wyłącznie jeżeli jest ona położona przy jezdni w kierunku, w którym zmierza."

          No nie jest tak, że muszą być jakieś bariery. Nie muszą i nie ma żadnego obowiązku przejazdu na lewą stronę. Jedynym przypadkiem jest droga jednokierunkowa wzdłuż której w tym samym kierunku wyznaczona jest ddr, pas dr.

          • 1 0

    • wyjeżdżaj przed skrzyżowaniem z drogą podporządkowaną na środek pasa. (1)

      Generalnie. W mieście jeżdżąc rowerem unikaj jazdy przy krawędzi prawej - bo to jest bardzo niebezpieczne.
      Lepiej trzymać się środka pasa ruchu. Z bogu Cię świetnie widać a poza tym nikt nie będzie wyprzedzał na trzeciego.

      • 2 0

      • Kierowcy wyprzedzają nawet, gdy przed rowerzystą jest dziura i kałuża

        są kompletnie nieprzygotowani do posługiwania się PJ.

        • 2 0

  • (1)

    Chaos i bezsens tak to trzeba podsumować.

    • 38 6

    • Ewentualnie "to jest k*rwa dramat". :)

      • 0 0

  • 30 km/h na Myśliwskiej? (11)

    Przecież nikt tam nie jeździ wolniej niż 50-60 nawet autobusy. Likwidacja tam ścieżek rowerowych to zwykłe igranie z życiem rowerzystów

    • 28 15

    • (2)

      do tego montują właśnie kolejne wysepki (wys. królewskiego wzgórza) zwężające jezdnię gdzie samochody mijają rowerzystę zaraz przy nodze

      natomiast na chodniku i pasie zieleni na myśliwskiej zawsze jest zaparkowane nielegalnie pełno samochodów i nikt nic nie robi

      • 11 3

      • za wyprzedzanie w takich miejscach powinno być obierane PJ

        niestety bezkarność doprowadza do eskalacji takich zachowań

        • 13 4

      • Rozwiązanie jest proste - jechać rowerem metr od prawej krawędzi.

        • 0 0

    • To akurat super ruch. Po tym chjodniku mozna bylomjechal w porywach 15km/h a ulica spokojnie 30

      • 3 2

    • (3)

      Ja tam jeżdżę codziennie rowerem i sobie chwale.
      Jedziesz środkiem pasa i jest bezpiecznie

      • 11 7

      • (2)

        też tam jeżdżę codziennie i uważam że jest chu**o

        • 7 6

        • (1)

          no to masz wybór. możesz chodnikiem jechać. jest dopuszczony dla ruchu rowerowego

          • 5 3

          • też jest chu**o

            • 2 1

    • (1)

      Tam jest wąsko.. a dziś jechałem rowerem po "Nowej Myśliwskiej" od Kartuskiej do Jasienia - tam z kolei super - pasy rowerowe wzdłuż jezdni (nie w chodniku), oddzielone linią ciągłą, równo jak stół. Takich właśnie pasów

      Tam jest wąsko.. a dziś jechałem rowerem po "Nowej Myśliwskiej" od Kartuskiej do Jasienia - tam z kolei super - pasy rowerowe wzdłuż jezdni (nie w chodniku), oddzielone linią ciągłą, równo jak stół. Takich właśnie pasów potrzeba więcej - taki sposób prowadzenia ruchu jest moim zdaniem bezpieczniejszy niż ddr przy chodniku, z uwagi na wyjeżdżające z boku auta i problem z widocznością.

      • 16 3

      • dokładnie

        • 4 2

    • A na Sobieskiego lepiej?

      Tam ograniczenie do 50 (kilka metrów z 40). Wyprzedzić nie ma jak, DDR też nie ma...

      • 0 0

  • Nie ma znaku pionowego, nie ma "ścieżki" (16)

    Czyli drącym japę przez okno januszom dziękujemy. Czerwony chodnik to chodnik, bo bez znaków pionowych.

    Ale dla czego? Zapyta oburzony janusz. A no dlatego, że wiele tworów nie spełniało wymogów na ddr,cpr więc zostały zdjęte znaki pionowe (poziome to za mało, musi być pionowy) i mamy czerwone chodniki januszu.

    • 31 13

    • Bezpieczenstwo jest niewazne. (12)

      Jade bo moge, bo mam pierwszenstwo, bo mnie sie nalezy.

      • 5 12

      • Polecam wycieczke do Kopenhagi. Stolicy rowerowej swiata. (7)

        Ponad 30% ruchu odbywa się tam na rowerze.
        Więcej tam rowerzystów niż kierowców.

        Co ciekawe, nie ma tam żadnych "ścieżek". Cały ruch odbywa się normalnie po jezdni.
        Tam gdzie jest miejsce

        Ponad 30% ruchu odbywa się tam na rowerze.
        Więcej tam rowerzystów niż kierowców.

        Co ciekawe, nie ma tam żadnych "ścieżek". Cały ruch odbywa się normalnie po jezdni.
        Tam gdzie jest miejsce porobili pasy ruchu w jezdni. Natomiast żadnych "chodnikowych" tworów tam nie uświadczysz. I jest bezpiecznie i jest wygodnie.

        To jest rozwiązanie które działa.

        • 9 4

        • bo tam potrącenie rowerzysty

          uderza po kieszeni, często bardziej niż pogniecenie blach w innym aucie, co jest zdrowe i logiczne akurat.

          • 12 4

        • (5)

          tam prawie wszędzie są pasy rowerowe na jezdni - nie jedzie się pasem dla aut

          • 2 4

          • (3)

            bzdura . Pasy są tylko przy głównych bardziej przelotowych trasach. Normalnie po jezdni wszyscy śmigają

            • 4 3

            • ale tam nie ma problemu jak nawet jedziesz pasem (2)

              zasygnalizujesz, że potrzebujesz skręcić w lewo na skrzyżowaniu i cię kierowca wpuszcza.
              W PL interpretacje bywają nawet tak absurdalne, że pasem masz jechać do końca pasa, a na skrzyżowaniu przeprowadzać rower przez przejście, co jest akurat wbrew przepisom.

              • 3 2

              • są śluzy albo skręt odbywa się na dwa takty tak samo jak np. na Jana Pawla w gdansku.

                • 1 0

              • niestety

                o ile pamiętam prawo porównawcze

                to skręt rowerem w lewo "na jeden takt" na wielopasmówce jest w Danii nielegalny,

                więc o sytuacji, że tam sygnalizujesz skręt i ktoś kogoś musi wpuszczać, można na 99% powiedzieć, że jest zmyślona

                przykro mi, amicus rower sed magis amica veritas

                • 3 1

          • trakty rowerowe prowadzone przy ulicach zbiorczych są oddzielane od jezdni

            niskim krawężnikiem a od chodnika są oddzielane wyższym krawężnikiem. Na jezdniach wielu ulic jest uspokojony ruch przy pomocy wymalowań: np. czerwonych kropek.

            Jak rowerzyści na takim trakcie się nie

            niskim krawężnikiem a od chodnika są oddzielane wyższym krawężnikiem. Na jezdniach wielu ulic jest uspokojony ruch przy pomocy wymalowań: np. czerwonych kropek.

            Jak rowerzyści na takim trakcie się nie mieszczą, z jezdni wygospodarowuje się często dodatkowy pas dla rowerów oddzielony od pasa ruchu pojazdów dwuśladowych linią ciągłą.

            Inaczej mówiąc infrastruktura dla rowerów jest tworzona kosztem szerokości jezdni a nie kosztem chodników lub trawników, tak jak często w Gdańsku.

            • 6 0

      • (3)

        Nie powoduj zagrożenia na drodze niefrasobliwą jazdą, nie będzie problemu. Nie ma gorszego wynalazku niż drogi dla pieszych i rowerów - gdzie piesi, z natury bardziej chaotyczni i nieobciążeni obowiązkiem znajomości

        Nie powoduj zagrożenia na drodze niefrasobliwą jazdą, nie będzie problemu. Nie ma gorszego wynalazku niż drogi dla pieszych i rowerów - gdzie piesi, z natury bardziej chaotyczni i nieobciążeni obowiązkiem znajomości jakichkolwiek przepisów i fizyki ruchu robią (i mają do tego prawo) losowe skręty w nieprzewidywalnych momentach. Do tego, kierowcy skręcając mentalnie traktują taki ciąg wraz z przejazdem jak chodnik - a potem "ja nie widziałem". Pasy rowerowe są optymalne. Gdzie się nie da, lepiej po prostu dopuścić ruch rowerowy na chodniku niż uprawiać iluzję w postaci "zabierzmy pieszym metr 2-metrowego chodnika na potrzeby rowerów". A w to wszystko i tak wtranżoli się jakiś Janusz, który i tak na tym zaparkuje...

        • 10 4

        • Oczywiście, że tak. Tylko pasy i DDR

          cała reszta może powstawać jako opcja. Większość i tak będzie jeździć chodnikiem, a te rowerowo piesze z określoną powierzchnią są i tak placem zabaw dla dzieci, rolkarzy itd. Przecież wszyscy leją na to strugą ciepłą.
          Najlepszym przykładem jest bulwar w Gdyni, a to niby DDR, tylko że tak jest wszędzie.

          • 2 1

        • Akurat rowerzyści (1)

          Też nie są obciążeni obowiązkiem znajomości zasad ruchu drogowego. Co zresztą widać.

          • 1 3

          • akurat antyrowerowcy

            może i mają obowiązek znać zasady ruchu drogowego, ale stosują je mocno wybiórczo, a zasady współżycia społecznego mają w głębokim poważaniu. Co zresztą widać po ich wpisach.

            • 2 1

    • Skoro jest czerwony chodnik i nie ma tam ściezki bo brakuje znaku (1)

      to dlaczego Janusze na rowerach drą ryje i dzwonią dzwonkiem, gdy na takim czerwonym chodniku pojawi się pieszy?

      • 9 3

      • bo to Janusze którym akurat passeratti się popsuł i jadą na zlomowiec po części.

        • 10 4

    • To akurat normalne. Choć ostatnio wysyp januszy z tekstem "wypad na chodnik"

      • 4 2

  • Brednie (6)

    Dlaczego trójmiasto propaguje takie brednie które nie maja odzwierciedlenia w przepisach?

    • 4 17

    • (3)

      a konkretnie co ci nie pasuje?
      wszystko zależy od tego na jakie przepisy się powołujesz.
      Na tym polega cala zabawa. :D

      • 2 1

      • nie karm trolla.

        • 5 1

      • (1)

        Nie wiem, może on akurat jest na bieżąco i wie, że nie ma w ustawie pojęcia "ciąg pieszo-rowerowy". Albo wie, że akt niższego rzędu (rozporządzenie) nie może zmieniać znaczenia aktu wyższego rzędu (ustawy) - to odnośnie właśnie dróg dla pieszych i rowerów. Trochę w tym artykule niedopowiedzeń jest...

        • 4 1

        • to jest cała dyskusja

          jak z kierunkiem jazdy i wszystkimi typowo polskimi metodami dyskryminowania rowerzystów jako uczestników ruchu.
          Włodarze najzwyczajniej naruszają prawo jak np. ten w Sopocie, czy ten z tym znakiem zakazu za Klifem

          jak z kierunkiem jazdy i wszystkimi typowo polskimi metodami dyskryminowania rowerzystów jako uczestników ruchu.
          Włodarze najzwyczajniej naruszają prawo jak np. ten w Sopocie, czy ten z tym znakiem zakazu za Klifem w kier. Sopotu. Zgodnie z konwencją nie ma tam innej drogi wyznaczonej w tym kierunku, a takie postępowanie jest właśnie m. in. dyskryminacją.

          • 4 1

    • To konkretnie: (1)

      • 0 0

      • Konkretnie to czemu napisałem odpowiedź a si nie pojawiła?

        Nie podoba się redaktorowi polemika z tym stekiem bzdur?

        • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.