2021-12-07 07:06
Opinia wyróżniona
W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz.
To jest absurd, żeby
W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz.
To jest absurd, żeby "kombinować" jak zjeść taniej na mieście.
Generalnie jedzenie na mieście jest drogie i trend jest taki, że będzie droższe. Ale skoro jest popyt to jest podaż.
2021-12-10 07:47
drogo, stare oleje, nie swieze produkty, brak dezynfekcji rak, obsluga bez maseczek
2021-12-07 13:42
Mieszkałem ponad cztery lata w Chinach, przez ten czas jadłem posiłek przyrządzony w domu dwa razy i to będąc w gościach, a tak to jadłem tylko w restauracjach, barach i na wynos, samemu gotować się poprostu nie opłaca ani nikt nie ma czasu się w to bawić a nawet wiele osób poprostu nie umie
2021-12-07 14:03
ja tylko 2 miechy na Pudongu w Szanghaju w 2008r. Chciałem się tam nawet przenieść na dłużej bo pracę miałem i tak zdalną, ale dzieci się pojawiły i tak jakoś nie wyszło. Niesamowity kraj. A żarcie to można z zamkniętymi
ja tylko 2 miechy na Pudongu w Szanghaju w 2008r. Chciałem się tam nawet przenieść na dłużej bo pracę miałem i tak zdalną, ale dzieci się pojawiły i tak jakoś nie wyszło. Niesamowity kraj. A żarcie to można z zamkniętymi oczami zamawiać w najbrudniejszych melinach z akwarium z karpiem podtrzymującym drzwi wejściowe i zawsze będzie bardzo dobre. Z resztą brak opisów w kartach nie daje innej możliwości. Ewentualnie dogadanie się z kelnerem udając kurę albo chrumkając. Z resztą bardzo chętnie współpracują w takim oto przełamywaniu barier językowych.
2021-12-08 14:12
.. żarcie to można z zamkniętymi oczami zamawiać w najbrudniejszych melinach
2021-12-08 20:55
bo to co widać z zewnątrz nie miało odzwierciedlenia w kuchni. Akwarium z karpiem w drzwiach by nie przeszło testów naszego sanepidu, ale nie miało to nic wspólnego z czystością w kuchni. Z resztą nawet w tych z lepszej półki toalety były hmmm.... narciarz
2021-12-07 13:05
wiesz kto je najwięcej na mieście? Chińczycy. Ogromny odsetek nie ma nawet kuchni w domu. Żarcie jest tanie i nawet przy ich (w tej chwili już nie tak niskich) zarobkach jesteś w stanie jeść codziennie na mieście
2021-12-07 14:20
no to mieli przerąbane w lockdownie bez kuchni
2021-12-07 19:18
Na wynos było jak u nas, poza tym tam to trwało tylko 3 miesiące i już się wszystko otwierało, tylko miejscowo były trwardsze zamknięcia gdzie były większe ogniska natomiast duży problem jest dla obcokrajowców chcących z
Na wynos było jak u nas, poza tym tam to trwało tylko 3 miesiące i już się wszystko otwierało, tylko miejscowo były trwardsze zamknięcia gdzie były większe ogniska natomiast duży problem jest dla obcokrajowców chcących z różnych powodów tam wlecieć, kraj jest praktycznie zamknirety i niedostępny dla ruchu z zewnątrz, kiedy się otworzą nie wiadomo, może już nigdy
2021-12-07 18:52
nie wiem jak to ogarniali, bo ostatnio to państwo stało się trochę policyjne. Myślę że kombinowali tak jak u nas. Poza tym nie da się kontrolować 20% ludzkości. Dla jednego państwa to niemożliwe
2021-12-07 10:19
"W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz."
Ha, ha, ha.
"W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz."
Ha, ha, ha. Pomieszkaj troche za granica, to zobaczysz, ze obecnie kazdy sie za kieszen trzyma. Jak w Polsce sie dobrze powodzi, to tez z wyjscia do restauracji nie robisz wydarzenia. Jak malo zarabiasz w Niemczech, to tez oszczedzasz i gotujesz w domu.
2021-12-07 12:27
fobie niemieckie można leczyć
2021-12-07 13:03
Głupoty niestety nie. W ogóle nie skumałeś kontekstu.
2021-12-07 10:01
no i tu widać klasę naszych kobiet, przykład Ania. Co za dramat. A najgorsze jest to, że faceci płacą.
2021-12-07 12:28
Opinia wyróżniona
Jak "taniej". Być stałym klientem i polować promocję, jak w sklepie :-)
Ja mam kartę zniżkową (10%) na dowolne dania w jednym z lokali na Długiej. Mają raz w tygodniu promocję na pizzę (30%) - i tak jem wysokiej
Jak "taniej". Być stałym klientem i polować promocję, jak w sklepie :-)
Ja mam kartę zniżkową (10%) na dowolne dania w jednym z lokali na Długiej. Mają raz w tygodniu promocję na pizzę (30%) - i tak jem wysokiej jakości pizzę w porcji jak najbardziej obiadowej za 63%. I nagle pizza - tj. w cenie tanich pizz na obrzeżach miasta. Nap. z 30 zł robi się 18,9, z 35 - 22,05.
2021-12-07 13:19
Fajny pomysł na spontaiczne życie
2021-12-07 07:06
Opinia wyróżniona
W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz.
To jest absurd, żeby
W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz.
To jest absurd, żeby "kombinować" jak zjeść taniej na mieście.
Generalnie jedzenie na mieście jest drogie i trend jest taki, że będzie droższe. Ale skoro jest popyt to jest podaż.
2021-12-07 10:01
no i tu widać klasę naszych kobiet, przykład Ania. Co za dramat. A najgorsze jest to, że faceci płacą.
2021-12-07 10:19
"W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz."
Ha, ha, ha.
"W normalnych warunkach w krajach o innym stosunku zarobki/koszty życia, jedzenie na mieście nie jest żadnym "wydarzeniem" a wynika ze zwykłej wydogy i oszczędności czasu a czas to pieniądz."
Ha, ha, ha. Pomieszkaj troche za granica, to zobaczysz, ze obecnie kazdy sie za kieszen trzyma. Jak w Polsce sie dobrze powodzi, to tez z wyjscia do restauracji nie robisz wydarzenia. Jak malo zarabiasz w Niemczech, to tez oszczedzasz i gotujesz w domu.
2021-12-07 12:27
fobie niemieckie można leczyć
2021-12-07 13:03
Głupoty niestety nie. W ogóle nie skumałeś kontekstu.
2021-12-07 13:05
wiesz kto je najwięcej na mieście? Chińczycy. Ogromny odsetek nie ma nawet kuchni w domu. Żarcie jest tanie i nawet przy ich (w tej chwili już nie tak niskich) zarobkach jesteś w stanie jeść codziennie na mieście
2021-12-07 14:20
no to mieli przerąbane w lockdownie bez kuchni
2021-12-07 18:52
nie wiem jak to ogarniali, bo ostatnio to państwo stało się trochę policyjne. Myślę że kombinowali tak jak u nas. Poza tym nie da się kontrolować 20% ludzkości. Dla jednego państwa to niemożliwe
2021-12-07 19:18
Na wynos było jak u nas, poza tym tam to trwało tylko 3 miesiące i już się wszystko otwierało, tylko miejscowo były trwardsze zamknięcia gdzie były większe ogniska natomiast duży problem jest dla obcokrajowców chcących z
Na wynos było jak u nas, poza tym tam to trwało tylko 3 miesiące i już się wszystko otwierało, tylko miejscowo były trwardsze zamknięcia gdzie były większe ogniska natomiast duży problem jest dla obcokrajowców chcących z różnych powodów tam wlecieć, kraj jest praktycznie zamknirety i niedostępny dla ruchu z zewnątrz, kiedy się otworzą nie wiadomo, może już nigdy
2021-12-07 13:42
Mieszkałem ponad cztery lata w Chinach, przez ten czas jadłem posiłek przyrządzony w domu dwa razy i to będąc w gościach, a tak to jadłem tylko w restauracjach, barach i na wynos, samemu gotować się poprostu nie opłaca ani nikt nie ma czasu się w to bawić a nawet wiele osób poprostu nie umie
2021-12-07 14:03
ja tylko 2 miechy na Pudongu w Szanghaju w 2008r. Chciałem się tam nawet przenieść na dłużej bo pracę miałem i tak zdalną, ale dzieci się pojawiły i tak jakoś nie wyszło. Niesamowity kraj. A żarcie to można z zamkniętymi
ja tylko 2 miechy na Pudongu w Szanghaju w 2008r. Chciałem się tam nawet przenieść na dłużej bo pracę miałem i tak zdalną, ale dzieci się pojawiły i tak jakoś nie wyszło. Niesamowity kraj. A żarcie to można z zamkniętymi oczami zamawiać w najbrudniejszych melinach z akwarium z karpiem podtrzymującym drzwi wejściowe i zawsze będzie bardzo dobre. Z resztą brak opisów w kartach nie daje innej możliwości. Ewentualnie dogadanie się z kelnerem udając kurę albo chrumkając. Z resztą bardzo chętnie współpracują w takim oto przełamywaniu barier językowych.
2021-12-08 14:12
.. żarcie to można z zamkniętymi oczami zamawiać w najbrudniejszych melinach
2021-12-08 20:55
bo to co widać z zewnątrz nie miało odzwierciedlenia w kuchni. Akwarium z karpiem w drzwiach by nie przeszło testów naszego sanepidu, ale nie miało to nic wspólnego z czystością w kuchni. Z resztą nawet w tych z lepszej półki toalety były hmmm.... narciarz
2021-12-10 07:47
drogo, stare oleje, nie swieze produkty, brak dezynfekcji rak, obsluga bez maseczek
2021-12-07 07:07
Fast foody sprzedają żarcie najgorszej jakości, tłuste kaloryczne i drogie. Restauracje nie lepiej. Poza tym wobec podwyżek które nas czekają to nie ryzykowałbym wydawania kasy na pierdoły, a raczej oszczędzania.
2021-12-07 07:13
kebs , zapiekanka , bar mleczny ...
2021-12-07 10:29
2021-12-07 11:04
kebab niestety też podrożał, się zdziwiłem ostatnio jak miałem płacić tyle co zawsze a tu niespodzianka
2021-12-07 13:39
2021-12-07 11:08
W Trójmieście nie ma barów mlecznych , nie zgadzam się z cenami jakie są w tych miejscach w Trójmieście. Obiad dwudaniowy to jest minimum 25 do 30 PLN . Jak byłem w barze mlecznym we Wrocławiu koło rynku ( bar miś ) to
W Trójmieście nie ma barów mlecznych , nie zgadzam się z cenami jakie są w tych miejscach w Trójmieście. Obiad dwudaniowy to jest minimum 25 do 30 PLN . Jak byłem w barze mlecznym we Wrocławiu koło rynku ( bar miś ) to zupy po 1,30 PLN a w Trójmieście najtańsza zupa minimum 5 PLN . W barze miś za dwie zupy i dwa drugie dania zapłaciłem za całość 16,75 PLN , w Trójmieście nawet jednego obiadu dwudaniowego nie zjesz za 16,75 pln
2021-12-07 13:40
5 zł za zupę? W Gdańsku?? Podaj namiary
2021-12-10 07:51
wpychanie w siebie fast food, czy chodzenie do restauracji za niebotyczne pieniądze? w dobie inflacji to rzeczywiscie brak myslenia wsrod ludzi
kupuje i sama gotuje, przynajmniej zawsze mam swieze jedzenie
2021-12-07 07:15
Posiłek spożywamy w domu przed wyjściem na miasto . Staramy się mieć ze sobą zawsze kanapkę , dużo miejsca nie zajmuje a zaspokoi głód , kawa lub herbata w małym termosie . Jedyne co kupię od czasu do czasu to
Posiłek spożywamy w domu przed wyjściem na miasto . Staramy się mieć ze sobą zawsze kanapkę , dużo miejsca nie zajmuje a zaspokoi głód , kawa lub herbata w małym termosie . Jedyne co kupię od czasu do czasu to drożdżówka . Latem wodę mam w swoim bidonie .
Wieczorne wyjścia do lokalu tanecznego też poprzedzamy konsumpcją alkoholu w domu lub po drodze do klubu . Zawsze staramy się mieć ze sobą setkę lub dwie aby można było dołożyć sobie promila . W ostateczności można wyskoczyć do pobliskiej żabki na hot-doga i setunię .
I tym sposobem oszczędzamy sporo kasy którą to byśmy puścili z dymem.
2021-12-07 07:28
2021-12-07 08:49
Że gospodarny , że oszczędny , że sobie radzi lepiej niż ty Januszu. Prawa nie łamie i tyle w temacie.
2021-12-07 09:31
nie różni się niczym od życia robaka. Też chcesz mieć na nagrobku napisane "Janusz Pawlacz, lat 50, nic w życiu nie osiągnął, nigdzie nie był, nic nie widział, nigdy nie żył."?
2021-12-07 09:37
A może pieniądze wydaje na coś bardziej sensownego?
2021-12-07 09:52
Obecnie nadwyżki finansowe przeznaczam na edukację dziecka oraz podróże zagraniczne conajmniej dwa razy w roku ( teraz covid to nie zawsze to wychodzi) . A większości co napiszą na nagrobku : " Balował ,używał w młodości
Obecnie nadwyżki finansowe przeznaczam na edukację dziecka oraz podróże zagraniczne conajmniej dwa razy w roku ( teraz covid to nie zawsze to wychodzi) . A większości co napiszą na nagrobku : " Balował ,używał w młodości ,na starość ledwo wiązał koniec z końcem ,przed śmiercią spłacił ostatnią ratę za mieszkanie i umarł . Król życia Dyzma lat 70. Takich Dyzmów to będzie na pęczki i jeszcze jakaś część z nich wyląduje na bruku bo takie będą emerytury niskie.
2021-12-07 10:29
Kanapkę i termos zabieram na weekendowe spacery po lasach Pomorza, a do miasta idę zjeść coś smakowitego w jakiejś sympatycznej knajpce.
2021-12-07 10:52
Tylko bez jęków że stopy wzrosły.
2021-12-07 11:07
a te zagraniczne wakacje to all inclusive w hurgardzie albo weekendowy wypad w rejs stenaline ;)
2021-12-07 12:48
2021-12-07 19:03
za te kilka lat januszowania to co najwyżej do Krużewników może pojechać na weekend
2021-12-07 20:20
2021-12-07 11:18
Nie tak jak ci którzy gardłują że inni śmią chodzić do restauracji i zostawiać tam pieniądze.
2021-12-07 19:01
przez kilka lat oszczędził na mieszkanie bo nie wydawał stówki miesięcznie na wyjścia do restauracji :) Sorry, co najwyżej na trochę lepszy rower by odłożył
2021-12-07 20:23
pracowałem dużo więcej niż 8 godzin dziennie i w soboty oraz zarabiałem całkiem nieźle jak na tamte czasy .Tak więc 100 to odkładałem rocznie , 100 i trzy zera z tyłu.
2021-12-07 21:12
Czyli około 10k na miesiąc... W tamtych czasach, więc minimum kilkanaście k na miesiąc by przeżyć z rodziną... W tamtych czasach... Zakładając, że nie było wsparcia od rodziny to musiałeś być bardzo dobrym np. chirurgiem albo konkretnym biznesmenem, ale w obecnych czasach pewnie latalbys na jedzenie do Rzymu czy Paryża, a nie ciułał na mieszkanie
2021-12-07 22:14
Wystarczyło kłaść kafelki w klozecie, mieć firmę i zatrudniać ze trzy osoby.
2021-12-08 21:00
bez jaj :D :D :D
2021-12-08 10:37
2021-12-08 07:29
A ty, jak widać, masz ogromne parcie, żeby o niej pisać.
2021-12-08 20:59
taaa przed 30 ktoś ci tyle płacił. Wiesz co? Ja jestem 40 letnim lekarzem i podobno nas się uważa za lepiej zarabiających ale takich bzdur to nigdy nie czytałem. Jesteś dziad i tyle.
2021-12-07 18:07
a na te wyjazdy zagraniczne dwa razy w roku też jeździsz z termosem i kanapkami?
2021-12-07 18:51
W pewnych miejscach to konieczne.
Nie każdy lubi olinklusiv po 1500zl.
Co śmieszne, bilet do miejsc gdzie musisz polegać na własnym prowiancie kosztuje sporo więcej niż 1500
2021-12-08 21:03
to ciekawe że się tym zainteresowałeś i januszostwo wyeksportowałeś za granicę. Mnie na wycieczkach nigdy nie interesowały ceny dań. Ja tam jechałem by poznać tamtejszą kuchnię a nie wyciągać śmierdzące jaja i stare kanapki zrobione kilka dni wcześniej
2021-12-07 18:59
mieszkania wtedy chodziły po 5-8k w zależności od miejsca. Zakładając że kupiłeś 50m to wydałeś na takowe około 300 tysięcy. I odłożyłeś to dlatego że jadłeś kanapki na mieście? Musisz dużo wp....alać bo to wychodzi że
mieszkania wtedy chodziły po 5-8k w zależności od miejsca. Zakładając że kupiłeś 50m to wydałeś na takowe około 300 tysięcy. I odłożyłeś to dlatego że jadłeś kanapki na mieście? Musisz dużo wp....alać bo to wychodzi że oszczędzałeś wtedy 5k miesięcznie na jedzeniu na mieście :D :D :D Musiałbyś zżerać codziennie w restauracjach równowartość 2 stów. Wtedy średnia krajowa to było poniżej 3k na rękę. W takim razie zapewne po studiach zostałeś od razu biznesmanem. Chyba wybrałem zły zawód bo jako lekarz nie zarabiałem tyle po studiach by oszczędzać 5 koła miesięcznie na samym jedzeniu.
2021-12-07 20:26
robić remonty mieszkań i twoje marzenia by się spełniły. Teraz jest jeszcze lepiej , bo ludzi znających się na tych rzeczach jest coraz mniej.
2021-12-07 21:17
I oczywiście ty w wieku 20+ zatrudniałes ludzi i nieźle kreciles biznes w tamtych czasach, gdzie sytuacja była trochę inna. Tak, że miesięcznie odkładałes około 10k.
Teraz pewnie jesteś deweloperem, ale nadal jesz kanapki i nosisz termos
2021-12-07 22:19
Nie narzekam na zarobki. Kiedyś miałem lepiej ale nie czuję pędu za pieniądzem. W chwili obecnej fachowiec zarobi na rękę miesięcznie spokojnie te 6-10 tysi.
2021-12-08 21:07
to musiałeś mieć wg swojej opowieści dużo więcej, a mimo to nadal twierdzisz że z tej stówki januszowania odłożyłeś na mieszkanie. Jakbyś był aż takim dziadem to bym się chwycił za głowę, ale ty zwyczajnie konfabulujesz. Wymyśliłeś swoją historię by uzasadnić II stopień januszerki. Jesteś mistrzem
2021-12-08 21:04
2021-12-07 11:13
Wyżej defekuje niż doupę ma.
2021-12-07 10:27
Chciałeś być elokwentny iświatowy, a wyszła kompromitacja.
:)
2021-12-07 11:55
Największym robakiem to jesteś ty !
2021-12-07 08:38
tylko potanczyc na chodniku przy muzie ktora slychac z lokalu albo puscic jakas nute z telefonu pod warunkiem ze bedzie dostepne bezplatne wifi.
2021-12-07 08:46
2021-12-07 13:50
No nie płacisz za wstęp.
2021-12-07 17:29
I colę kupię aby sobie tą setunię popić co mam w kieszeni.
2021-12-07 19:04
papieru też pewnie używasz szarego bo przecież tak samo wyciera. Uważaj żeby ci palec go nie przebił
2021-12-07 20:27
2021-12-08 21:08
2021-12-07 11:13
Hahaha :)
2021-12-07 12:15
Poznasz głupiego po śmiechu jego.
2021-12-07 13:09
Kredytu też byś na to nie musiał brać. Więc ta twoja oszczędność jest znikoma. Tak jak poprzednicy pisali, ostre januszowanie.
2021-12-07 07:25
Nawet w barach dwudaniowy obiad to min 20-30 zł.
2021-12-07 10:35
obiad 2-daniowy od 14 zł :)
2021-12-07 11:50
a wrażenia po obiadku - bezcenne
2021-12-07 12:43
2021-12-07 07:36
2021-12-07 07:48
Jestem kobietą i byłoby mi głupio gdyby nieznajomy facet postawił mi więcej niż kawę. Skoro umawiam się z kimś to też mi trochę zależy na poznaniu tej osoby i miłym spędzeniu czasu, dlatego nie rozumiem dlaczego facet
Jestem kobietą i byłoby mi głupio gdyby nieznajomy facet postawił mi więcej niż kawę. Skoro umawiam się z kimś to też mi trochę zależy na poznaniu tej osoby i miłym spędzeniu czasu, dlatego nie rozumiem dlaczego facet miałby mi cokolwiek sponsorować, a jak nie, to jest prostym chamem nie dżentelmenem. Uważajcie chłopcy, takich jak ta studentka, które chcą się nachapać waszym kosztem, jest sporo. W pierwsze randki inwestujcie maksymalnie 20zł. Jeżeli obojgu wam zależy na jakiejś relacji to nie musicie zostawiać połowy wypłaty w restauracji.
2021-12-07 07:56
Kobiety - chcą być niezależne, zarabiać tyle co mężczyźni. Mamy XXI wiek i równouprawnienie.
Też kobiety - jak chcą się spotkać z facetem, który im się podoba to inicjują spotkanie w drogich restauracjach na które
Kobiety - chcą być niezależne, zarabiać tyle co mężczyźni. Mamy XXI wiek i równouprawnienie.
Też kobiety - jak chcą się spotkać z facetem, który im się podoba to inicjują spotkanie w drogich restauracjach na które je nie stać, upewniając się najpierw że to mężczyzna zapłaci. Jak nie chce zapłacić to koleś nie ma klasy i nie dochodzi do spotkania.
2021-12-07 08:03
Na ogół to są dwie osobne grupy kobiet... Myślę, że dużo pomogłoby zwracanie uwagi na coś więcej niż jedynie wygląd u kobiety.
2021-12-07 08:03
Studentka od kosmetyków... to po pierwsze
Po drugie sytuacja opisana raczej dwuznaczna
2021-12-07 09:04
W ogóle to jakieś kuriozum, nie chcę pisac gorzej.
Wybrać na pierwszą randkę drogą restaurację bo się takie lubie, ale jednocześnie na nie nie stać, z nadzieją, że się pojawi nieznajomy dżentelmen i za to zapłaci.
2021-12-07 09:16
ale ona oczekuje dobrego obiadu, potem daje coś w zamian i zrywa znajomość, generalnie daje ciała za powiedzmy 150 zł, ceniąc się mogłaby wziąć za takie spotkanie 250 zł, tylko trzeba wyglądać i co nieco potrafić w fiki-miki
2021-12-07 09:18
Może do obiadu są jeszcze dwa modzajto to wyjdzie ponad 200
2021-12-07 09:57
to i tak jest 5 dych w plecy :)
2021-12-07 12:12
2021-12-07 22:41
realista znający życie
2021-12-08 21:09
czyli biegły
2021-12-09 09:30
2021-12-07 11:17
To że trójmiasto podaje to jako sposób na oszczędzanie to też żenada. Mężczyźni uwierzcie, że takie panny to mniejszość, ja zawsze pąłcę za swoją częśc na pierwszej randce, dopiero jak jestem w stałym związku możemy się umówiść, że czasami jedna strona stawia.
2021-12-07 19:08
a ja zawsze chciałem zapłacić i za dziewczynę. W ten sposób poznawałem jaka jest. Myślę że to dość tani sposób na poznanie pewnych cech drugiego człowieka. Tyle że nie spotykałem się z takimi roszczeniowymi które
a ja zawsze chciałem zapłacić i za dziewczynę. W ten sposób poznawałem jaka jest. Myślę że to dość tani sposób na poznanie pewnych cech drugiego człowieka. Tyle że nie spotykałem się z takimi roszczeniowymi które wymagają pójścia do dobrej restauracji. Ale ja się z nimi spotykałem 20 lat temu więc i ludzie byli mniej zmanierowani. To były dziewczyny w moim wieku, córki ludzi zgnojonych przez czasy słusznie minione - PRL
2021-12-07 12:13
stać mnie;)
2021-12-07 08:02
Pan Marcin...
Osobny telefon na aplikacje
Dla mnie to już inny stan świadomości
2021-12-07 08:17
Polonia Gdynia bar
2021-12-07 08:19
Ogólnie jedzenie jest niedobre, bardzo pogorszyło się
2021-12-07 08:53
Wystarczy dobra sucha bułka z dobrej piekarni a nie z mrożonego ciasta będzie zdrowsze dla przewodu niż to całe cudowne reklamowane jedzenie z każdego kąta i mamy pewność że nie zgubimy przewodu pokarmowego na przejściu dla pieszych .
2021-12-07 09:26
Racja
Czesto tak robię
Do tego kawałek porządnej, drogiej kiełbasy, ogórek, pomidor.
2021-12-07 10:07
Bułka + kefir/maślanka i nic więcej nie potrzeba
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.