Opinie (91) 8 zablokowanych

  • (2)

    każdy by chciał być menadżerem, lepiej zostać inżynierem a plan jest prostszy - Politechnika!

    (tak wiem ten Pan jest i jednym i drugim)

    • 24 6

    • jesztem menażerem, zajadam parówki z dżemerem

      o'le

      • 6 0

    • Pisze się menedżerem

      • 0 2

  • A ja zauważyłem 2 sposoby głównie w korpo (6)

    1) łażenie za prezesem czy inna gruba ryba z firmy, śmianie się z jej dowcipów(często beznadziejnych- najczęściej robią to faceci), 2)szczerzenie do nich gęby i branie na flirt(głównie kobiety), 3) bezkrytyczne

    1) łażenie za prezesem czy inna gruba ryba z firmy, śmianie się z jej dowcipów(często beznadziejnych- najczęściej robią to faceci), 2)szczerzenie do nich gęby i branie na flirt(głównie kobiety), 3) bezkrytyczne akceptowanie znęcania się podwładnego nad innymi pracownikami, 4)no i oczywiście skuteczna wisienka na torcie: czerwone kolana i wyjazdy z szefikiem na weekend, o czym dyskretnie informuje nas status związku takiej osoby (na mediach społecznościowych)- to skomplikowane ..

    • 61 12

    • Bardzo ładna droga kariery. Brawo !

      • 20 1

    • ...

      Ktoś się chyba za dużo seriali naoglądał...
      Pozdrawiam serdecznie.

      • 7 18

    • (2)

      Za dużo seriali. A że sie promuje osoby ktore sie lubi. Coz, kazdy woli pracowac z osoba z ktora jest chemia i zaufanie.

      • 14 7

      • (1)

        Potem placz, ze najlepszy pracownik zlozyl wypowiedzenie. Dalej promujcie kolesi.

        • 9 5

        • Z doświadczenia zawodowego wiem, że w 90% przypadków "najlepsi", są najlepszymi tylko w ich własnym mniemaniu, a po ich odejściu zespół pracuje lepiej. Piszę to jako szary korpoludek, a nie menadżer.

          • 12 4

    • ebac

      • 1 1

  • A to inny model kariery: teczkowy radnego, wójt, asystent posła, prezes zarządu Spółki Skarbu Państwa (1)

    Przykłady: Orlen, Lotos, Energa, Porty w Gdańsku i Gdynii.
    Prezesi, członkowi zarządu, członkowie rad nadzorczych.
    Na niczym nie trzeba się znać. Wręcz nie wypada.
    Tylko nie należy pomylić partii. Teraz to droga kariery w PiS.
    No i warto znać Sami Wiecie Kogo.

    • 46 12

    • nudny jesteś, każdy rząd pcha swoich od 30 lat, każda partia się nachapała a Ty wierzysz w inne jutro?

      • 8 4

  • kariera (1)

    czytając serię tych opowiadań o menadżerach, jakoś nie zauważyłem różnicy w tych postępowaniach- umiejętność pogodzenia kariery z rodziną i pasjami, wolontariaty czy zaplanowane epizody w wytypowanych firmach na podbicie swojego CV i tym podobne.

    • 16 0

    • Najlepsze jest wpisywanie wolonatriatu do cv- zaprzecza jedno drugiemu

      znam wiele osób , które bezinteresownie pomagają zwierzętom, ludziom, i nikomu się nie chwalą - gdyby napisały to w cv- powinny dostać Nobla

      • 9 2

  • Zapisac sie do PiS (1)

    Albo miec w rodzinie senator Mielewczyk, posla Smolinskiego albo kumpla Obajtka przez miedzę. Wtedy z automatu zostaje sie dyrektorem albo prezesem. I tylko szacunku brak wsrod podwladnych.

    • 18 13

    • przejść z PO lub PSL do PiS, przestać narzekać

      • 2 2

  • (5)

    Ja też pracuje w kropo jako kieras, ale planuje rzucić i zająć się czymś co kocham...rapem.
    Jestem biały, ale w żyłach mam czarna krew.
    Sklejacie akcję?

    • 40 6

    • Kminie bazę ziomuś

      • 18 0

    • Ech... stare czasy. Ja też w młodości byłem murzynem i grałem w kosza.

      • 11 0

    • sklejam wszystko akcje, obligacje i frustracje

      • 5 1

    • Dawaj świńskim truchtem na scenę!

      Bądź lepszy od parobasów

      • 2 0

    • Nie do końca

      Murzyni już w rapie się skonczyli. Teraz rządzą biali i Arabowie.

      • 0 4

  • A to nie wystarczy ukończyć Wydział Menadżerologii na błękitnej przeszklonej najnowocześniejszej pomorskiej uczelni ? (1)

    A potem zrobić specjalizację z prezesury w Katedrze Dyrektologii Ogólnej? Oooo :( Czy studenci o tym wiedzą ?

    • 25 1

    • trzeba jeszcze mieć odpowiedniego ojca

      ...

      • 6 0

  • Latwiej zostac menadzerem niz inzynierem. (8)

    Najczesciej menadzerami w branzach technicznych zostaja ludzie slabi technicznie. Jak ktos jest ogarniety woli inzynierka sie zajmowac, a nie lazic na spotkania i uzerac sie z ludzmi.

    • 29 5

    • mam podobne spostrzeżenia

      • 7 0

    • (4)

      Skoro łatwiej, to czemu na jednego menadżera przypada kompania inżynierów?

      • 3 2

      • zeby to mialo sens

        na jednego glaba musi przypadac min 10 madrzejszych

        • 6 4

      • Bo jeden menadzer jest co najwyzej potrzebny. (2)

        Po co wiecej kolesi od podpisywania kwitow urlopowych, lazenia na spotkania i raportownia gorze.

        • 6 1

        • (1)

          A czemu płacą mu więcej niż inżynierom?

          • 5 0

          • Bo jak go zwolnia to ciezej znalezc prace

            • 4 2

    • (1)

      Tak sobie tłumaczcie, po prostu nie każdy może byc na stanowisku kierowniczym. Nie każdy jest na tyle dobry i wszechstronny. Inżynier to fajna sprawa ale często wąska specjalizacja, do kierowania ludźmi, projektami trzeba czegoś więcej.

      • 7 2

      • Taka robota jak kazda inna.

        A podstawowy blad neofitow, to wiara w jakies szczegolne poslannictwo roli PM.
        Najczesciej to zwykly karbowy i chlopiec do bicia.
        Szczegolnie jesli nie wie, w czym robi. Nie dogada sie z merytorycznymi, przyjmie nierealne zalozenia i terminy. A potem bedzie szukal wymowek i ofiar, byle tylek ocalic.
        Wstretne.

        • 1 1

  • "Dobry menadżer, odpowiadający np. za projekt budowy samolotu, nie musi znać się na lotnictwie..." (15)

    I to jest fetysz wszystkich osobników usiłujących zarządzać. Efekty są opłakane, co widać na każdym kroku. Albo taka osoba robi w konia zleceniodawcę albo jest robiona w konia przez wykonawców.
    Lub powiela

    I to jest fetysz wszystkich osobników usiłujących zarządzać. Efekty są opłakane, co widać na każdym kroku. Albo taka osoba robi w konia zleceniodawcę albo jest robiona w konia przez wykonawców.
    Lub powiela struktury przez "delegację" faktycznej pracy i "forward" informacji o problemach, których nie rozumie a głównym obszarem aktywności jest "okopanie" i obsługa warstwy pośredniej.
    A ponieważ powyżej niego również problemów się nie lubi, "forward" w górę jest mocno reglamentowany. Wiec mamy klasyczny "głuchy telefon".

    Odnoszę się do tej powielanej opinii, nie opisywanej postaci. Błąd kardynalny w cytacie polega na przyjętym "uproszczeniu". Istotnie, od pewnego poziomu zarządzający można pewne szczegóły pomijać i delegować. Ale bez przesady
    Brak znajomości przedmiotu, celu działania i branży (!!!), w której sie pracuje (w cytacie - lotnictwa), po prostu dyskwalifikuje. Jednak nie w naszej rzeczywistości... :\ Bardzo wielu osobom (im wyżej, tym bardziej) taka interpretacja bardzo odpowiada i z braku kompetencji dziedzinowych czyni zaletę. Co gorsza, to działa!

    Najczęściej na zasadzie trzech kopert i cyklu trzyletniego.
    Co widać w bardzo wielu CV.

    • 32 8

    • Ale to chyba problem ogólnoświatowy, przykład lotnictwa a szczególnie ostatnie historie z b737 max jest tu idealny

      • 8 0

    • To jest raczej problem managerów, którzy dość szybko rotują z firmy do firmy. Znam wielu managerów i dyrektorów w firmach państwowych, którzy siedzą tam jak przyspawani, ale przez minione 40 lat na jednym stołku nauczyli

      To jest raczej problem managerów, którzy dość szybko rotują z firmy do firmy. Znam wielu managerów i dyrektorów w firmach państwowych, którzy siedzą tam jak przyspawani, ale przez minione 40 lat na jednym stołku nauczyli się naprawdę porządnie tego meritum którym zarządzają. Zwłaszcza że kiedyś było wymagane wykształcenie kierunkowe, a nie kurs managera.

      • 9 0

    • (2)

      Przypomina się historia sprzed paru lat, gdy Legia Warszawa zatrudniła na stanowisku kierownika drużyny jakąś kobietę, co wcześniej pracowała w finansach. Nie ukrywała, że nie zna się na piłce, a dziennikarzowi

      Przypomina się historia sprzed paru lat, gdy Legia Warszawa zatrudniła na stanowisku kierownika drużyny jakąś kobietę, co wcześniej pracowała w finansach. Nie ukrywała, że nie zna się na piłce, a dziennikarzowi powiedziała, że jako finansistka liczyła w życiu trudniejsze rzeczy niż żółte kartki. Wywiad można znaleźć w internecie. Kilka miesięcy później Legia została ukarana walkowerem w eliminacjach Ligi Mistrzów, bo nie doliczyła kartek i zagrał nieuprawniony zawodnik.

      • 16 0

      • (1)

        Facetom nigdy nie zdarza się mylić, mizoginie jeden?

        • 1 8

        • klasyczna wymówka, gdy "oblężona twierdza" dała ciała...

          A dało się ciała nie dlatego, że się jest kobietą a dlatego, że nie ma się odpowiednich kompetencji. Płeć ma tu pewne, odległe znaczenie, ponieważ większość facetów ma ze sportowymi/piłkarskimi klimatami do czynienia od

          A dało się ciała nie dlatego, że się jest kobietą a dlatego, że nie ma się odpowiednich kompetencji. Płeć ma tu pewne, odległe znaczenie, ponieważ większość facetów ma ze sportowymi/piłkarskimi klimatami do czynienia od dziecka i na pewnie sytuacje reaguje instynktownie. Ale to, po prostu, trening.
          Anegdotę kupuję, bo świetnie pokazuje falszywość twierdzenia, że zarządzanie można oderwać od merytoryki branży...

          • 7 0

    • (7)

      No tak, ale cel działania branży jest zawsze jeden - osiągnąć zysk, bo to interesuje akcjonariuszy.

      Nie trzeba umieć pilotować samolotu, ani wyprodukować śrub, potrzebnych do jego zmontowania, żeby

      No tak, ale cel działania branży jest zawsze jeden - osiągnąć zysk, bo to interesuje akcjonariuszy.

      Nie trzeba umieć pilotować samolotu, ani wyprodukować śrub, potrzebnych do jego zmontowania, żeby prawidłowo ocenić gdzie, jak często i za ile ma latać samolot, żeby się opłacało (akcjonariuszom, nie pracownikom lotnisk, którym się wydaje, że lotnisko jest po to, by dawać pracę).

      • 3 1

      • to nie jest "branża lotnicza" (6)

        a transport lotniczy. To zupełnie co innego... ;) cbdo... jako potwierdzenie tezy fałszywości stwierdzenia, że nie trzeba się znać.
        Lotnisko ma dawać pracę i to stwierdzenie ma oparcie w całkiem formalnych i

        a transport lotniczy. To zupełnie co innego... ;) cbdo... jako potwierdzenie tezy fałszywości stwierdzenia, że nie trzeba się znać.
        Lotnisko ma dawać pracę i to stwierdzenie ma oparcie w całkiem formalnych i silnych kręgach opiniotwórczych oraz trendach intelektualnych, które negują prymat dominacji interesu akcjonariuszy.
        Zupełnie nie związanych z naszym "poletkiem" społeczno - politycznym...

        • 2 0

        • (5)

          Jeśli lotnisko jest po to, by dawać pracę, to czemu nie zbudujemy stu tysięcy lotnisk, każdy będzie miał stanowisko kierownicze i wszyscy będą zadowoleni.

          To już mieliśmy to w marksiźmie-leniniźmie, że

          Jeśli lotnisko jest po to, by dawać pracę, to czemu nie zbudujemy stu tysięcy lotnisk, każdy będzie miał stanowisko kierownicze i wszyscy będą zadowoleni.

          To już mieliśmy to w marksiźmie-leniniźmie, że zakład pracy jest po to, aby aby dawać proletariuszom miejsca pracy. Nie, on jest po to, by przynosić zysk jego współwłaścicielom, a koszty zatrudnienia to obciążenie, które jak się da, to się tnie.

          Jeśli za branżę lotniczą uznać zakład produkujący samoloty, to tu znów, nie trzeba się znać na tym, który samolot lepszy, tylko jak doprowadzić do jak najefektywnieszjej finansowo produkcji.

          • 1 2

          • czy potrafisz zauważyć tylko jeden aspekt sprawy? (4)

            Jak mieszczanie w wierszu Tuwima, widzący wszystko osobno i nie potrafiący tego skleić w całość.
            Ekonomia produkcji również nie jest lotnictwem, bo nie zajmuje sie ona przedsięwzięciem polegającym na konstrukcji

            Jak mieszczanie w wierszu Tuwima, widzący wszystko osobno i nie potrafiący tego skleić w całość.
            Ekonomia produkcji również nie jest lotnictwem, bo nie zajmuje sie ona przedsięwzięciem polegającym na konstrukcji samolotu. Zajmuje się jego finansowaniem i okresla parametry efektywnosciowe. Dla lotnictwa specyficzne i charakterystyczne. To trzeba znać ale jest to tylko jedna z działek do obrobienia.
            Czlowiek odpowiedzialny za projekt budowy musi się znać na tym co jest celem tego przedsięwzięcia. Również ten, który na podstawie tego projektu prowadzi produkcję. A ten który to spina i finansuje, musi branżę znać chociażby w stopniu pozwalającym zrozumieć o czym się w jego obecności mówi i nie dać sie zrobić w konia przez konstruktorów.
            Dla indolentów nie ma miejsca w takich przedsięwzięciach.
            Warto poznać takie związki, podobnie jak związki ekonomiczno - społeczne. Lotnisko jest również (!!! choć nie tylko i nie w pierwszym rządzie...) po to aby dać pracę. Kto tego nie rozumie, doprowadza do takich nieszczęść jak obecnie w Ameryce i również u nas...

            • 1 0

            • (3)

              Jakich nieszczęść w Ameryce?

              • 0 0

              • Wielu ludzi uwaza, ze obecna ekipa rzadzaca w USA (2)

                To nieszczescie.

                • 1 0

              • (1)

                Ale amerykańskie firmy lotnicze mają się nieźle.

                • 1 0

              • Co nie znaczy, ze robia dobre samoloty.

                Sa tacy, ktorzy konstruuja lepsze, tylko ze nie maja kasy na produkcje.

                • 0 0

    • Oczywiście że nie musi (1)

      bo taka osoba zarządza projektem, a nie projektuje samolotu. Zarządzanie projektem to kwestia zarządzania, ekonomi i finansów.

      • 2 2

      • Wybacz, zmien podreczniki.

        Zarzadzanie przedsiewzieciem to znacznie wiecej niz finanse i formalizmy. I bez wiedzy merytorycznej, raczej skazane na porazke. Chyba ze rozumiesz przez to, ze zarzadca przedsiewziecia "do roboty" bedzie mial "ludzi" a sam bedzie jedynie pilnowal "gejtow", "kejpiaji" i slupkow wykonu zakresu i budzetu.
        Wielu tak probuje i efekty sa zalosne.

        • 2 2

  • boniek (1)

    ladnej pani i glupiej latwiej zrobic kariere niz zwyklej ynelygentynej

    • 12 0

    • a tym bardziej brzydkiej, cwanej i bezwzględnej

      "gęsi pościgowe" ciągle poszukiwane...

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.