Opinie (132) ponad 20 zablokowanych

  • Jest jeszcze kilka pierogarni w Trójmieście myślę że przynajmniej dwie lepsze od tych opisanych i biją je na głowę bez dwóch zdań.

    • 1 0

  • Mandu (1)

    Z calego serca nie polecam. Nastawieni tylko na turystow. Inna obsluga miejscowych inna zagranicznych turystow. Miejscowych maja w ... dowozy likwidowali w okresue wakacyjnym bo mieli turystow. Drinki na wejsciu tylko

    Z calego serca nie polecam. Nastawieni tylko na turystow. Inna obsluga miejscowych inna zagranicznych turystow. Miejscowych maja w ... dowozy likwidowali w okresue wakacyjnym bo mieli turystow. Drinki na wejsciu tylko proponowane turystom. Obsluga bardzo niemila. Kiedys i chodzilismy i zamawialismy na swieta. Teraz basta. Po takim traktowaniu na mnie nie liczcie, piszcie artykuly dla Waszych turystow. Do tego kelnerki nasmiewajace sie, ze im sie zwraca uwage ze chyba cos jest nie tak. I te abstrakcyjne kolejki na zimnie przed lokalem, ktorych od lat nie chca zlikwidowac - taka niby reklama jacy sa fajni, naiwni ludzie stoja po 2h a obsluga nosa z lokalu wystawia raz na 15 min. U mnie czara goryczy sie przelala.

    • 4 1

    • Potwierdzam

      • 2 0

  • Mandu szkoda czasu i kasy

    Pierogi i obsługa w Mandu bardzo słabe. Szkoda marnować czas i kasę w tym miejscu.

    • 5 1

  • W Zajeździe pod Oliwką

    były kiedyś pyszne. Teraz po rewolucji i zmianie właściciela okropne .....

    • 17 0

  • Jakie przykre

    Gdy się czyta "Koleżanka określiła je mianem smaku dla dzieci." a wcześniej się pisze, że nijakie i "mamłejowate". Nie gotujcie dla dzieci. Nie niszczcie im poczucia smaku od małego...

    • 4 0

  • (2)

    czy tylko Gdansk i Sopot ma pierogi? W gdyni nikt nie sprzedaje? co to za obiektywizm...
    a najlepsze i tak sa u mamy...

    • 34 16

    • A coz to za opiektywizm

      Kiedy wciąż pisze się i tych najpopularniejszych, rozreklamowanych niemal instagramowych knajpach? W samym Gdańsku jest kilka fantastycznych, małych i mało znanych - niemal osiedlowych - knajpek podających pierogi.

      Kiedy wciąż pisze się i tych najpopularniejszych, rozreklamowanych niemal instagramowych knajpach? W samym Gdańsku jest kilka fantastycznych, małych i mało znanych - niemal osiedlowych - knajpek podających pierogi. Wyłącznie pierogi. A i tak wciąż mandu
      Mimo, że smaczne pierogi to czytając w internecie np Trójmieście ma się wrażenie jakby tylko oni istnieli...

      • 5 0

    • Jestem Mamą i lubię mieć podane.

      • 1 2

  • pierogi wymyśliły nasze babcie i była to potrawa tania i sycąca (6)

    dzisiaj mała porcja tego dania kosztuje 30 zł? składniki na ruskie to mąka, ziemniaki i ser. jaka jest marża? 1000 procent?

    • 83 7

    • Z matematycznego punktu widzenia (5)

      marża nie może przekroczyć 100%.
      To co masz na myśli to narzut, ale ideowo jak najbardziej się Z Tobą zgadzam :)

      • 31 2

      • nie może? z matematycznego punktu widzenia? (4)

        a ziemia jest płaska?

        • 9 8

        • (2)

          A no nie może, uwielbiam takie wypowiedzi ludzi bez szkoły, plusowane przez pozostałą śmietankę. Marża to iloraz zysku i ceny sprzedaży a nie ceny zakupu. To o czym sobie myślisz to narzut a nie marża. Prosty przykład,

          A no nie może, uwielbiam takie wypowiedzi ludzi bez szkoły, plusowane przez pozostałą śmietankę. Marża to iloraz zysku i ceny sprzedaży a nie ceny zakupu. To o czym sobie myślisz to narzut a nie marża. Prosty przykład, kupione za 100zł, sprzedane za 120zł, zarobione 20zł.
          Narzut to 20/100 czyli 20% a marża to 20/120 czyli 16,66%. Jak nawet kupisz za 100zł i sprzedasz za 10.000zł to marża wynosi 9.900/10.000 czyli 99%. Ale po co ja tutaj rzucam perły do dzbanów?

          • 13 4

          • (1)

            Perły przed dzbany

            • 0 3

            • Perły w poprzek dzbanów.

              • 3 0

        • nie może z prostego powodu

          bo marża to procentowo wyrażona różnica między ceną sprzedaży produktu a ceną jego zakupu/wytworzenia

          • 15 1

  • (4)

    Czym się charakteryzują pierogi kętrzyńskie? Czy są to pierogi z Kętrzyna pod Wejherowem, z którego pochodził ojciec Adalberta von Winklera czy też może chodzi o mazurski Rastembork? Nie wiem czym obie miejscowości zasłużyły się dla tych pierogów, chrzanem? szpinakiem? cebulą? grzybami? Pomóżcie proszę bo jestem ciekaw.

    • 10 1

    • (2)

      Pierogi na Kaszubach pojawiły się wraz z napływem w 1920 ludności z wschodnich rubieży II RP. Przed pierwszą wojną nie jadano tu pierogów.

      Na Mazurach pierogi zagościły dopiero po II drugiej wojnie wraz z praktycznie całą wymianą ludności - na tą z Kresów Wschodnich.

      • 2 0

      • (1)

        Więc tym bardziej intrygują mnie te pierogi kętrzyńskie. Moja mama urodziła się po wojnie w Kętrzynie (tym mazurskim) i nigdy w życiu o takich pierogach nie słyszała, ja też nie.

        • 6 0

        • "Mego przyjaciela spotkała w Kartuzach przygoda, której morał jest bardzo ważny. W miejscu, w którym jadł, zadał pytanie o pierogi oznaczone wyróżnikiem "kaszubskie". Myślał, że w zgodzie z bogactwami regionu, będą to

          "Mego przyjaciela spotkała w Kartuzach przygoda, której morał jest bardzo ważny. W miejscu, w którym jadł, zadał pytanie o pierogi oznaczone wyróżnikiem "kaszubskie". Myślał, że w zgodzie z bogactwami regionu, będą to sezonowe pierogi z truskawkami. Jakież było jego zdziwienie, gdy kelnerka oświadczyła, że to pierogi z kapusty, grzybów i mięsa. Pierwsze słyszę o takiej kombinacji, ale może to nowoczesna kuchnia fusion. Tylko, czy dla jej uwiarygodnienia potrzeba używać słowa "kaszubskie"?

          Kolega, znawca kaszubskiej kultury, znawca regionu i języka (słowniki nie wspominają o pierogach) stwierdził, że nie ma pierogów kaszubskich. Na to pani kelnerka, z pełnym spokojem, że jeżeli w Przodkowie placek cygański może być plackiem przodkowskim, to i pierogi u niej mogą być kaszubskie."

          Tak poza tym jest też pizza kaszubska z kabanosem i ogórkiem kiszonym.
          Też jest kaszubska musztarda, kaszubski ser.

          Nie wszystko co "kaszubskie" jest kaszubskie.

          • 3 0

    • Zamiast farszu

      mają mokry ręcznik toaletowy.

      • 4 2

  • Z wielką radością zawsze zaglądam do nowych artykułów kulinarnych Agnieszki H.

    Ale czytam wtedy tylko opinie i forum pod spodem... To dopiero kopalnia wiedzy i radości :-) :-)

    • 10 2

  • Któryś raz to już napisze, jeśli nie moge przyjsc do lokalu i zjeść to dowstawa powinna być gratis (13)

    • 62 37

    • A dostawą powinni się zajmować (3)

      wolontariusze bo nie rozumiesz, że dostawcą też chce z czegoś żyć, że kosztuje to czym przyjedzie i opakowanie też

      • 19 6

      • W lokalu pracuje obsługa, która wcześniej (2)

        Zajmowała się klientem na miejscu, więc mogą roznosić jedzenie, chyba, że już na początku wszystkie kelnerki poszły na bruk

        • 15 4

        • (1)

          Jeśli się zatrudnili na kelnerów/kelnerki to pracodawca nie może bez ich zgody zmienić formy pracy na latanie po mieście z jedzeniem. Zakładam oczywiście że mają roznosić na piechotę bo paliwo i amortyzacja samochodu to przynajmniej drugie tyle ile ten pracownik kosztuje.

          • 5 0

          • to zmienić umowę na dostawcę, jeśli się zgodzą

            • 1 3

    • (4)

      Równie dobrze, jeżeli nie możesz przyjść do lokalu możesz zapłacić za dostawę. W każdej pracy każą szanować swój czas i pieniądze i o to efekty. Wszystko drożeje

      • 13 9

      • Dostawa powinna być gratis, bo

        lokal oszczędza na zastawie, myciu, ogrzewaniu i oświetleniu oraz sprzątaniu lokalu

        • 6 4

      • tylko nie mogę przyjsć do lokalu nie z mojej winy tylko "sytuacji" (2)

        • 4 11

        • To może w związku z twoją "sytuacją" ktoś ma ci przyjść i ugotować? Nie masz czasu to wypada zapłacić, taka "sytuacja"

          • 12 3

        • Możesz odebrać osobiście

          Nie tłumacz swojego lenistwa "sytuacją". Chcesz dostać pod drzwi to płać. A nie wymagasz od kogośbpracy za darmo.

          • 14 5

    • Zgadzam się

      Niestety dania na wynos nie smakują już tak dobrze jak podane w restauracji na miejscu. Cena dania taka sama. Czasem porcje mniejsze bo ogranicza opakowanie. Za dowóz i opakowanie płacę ja. Więc wychodzi drożej i bez przyjemności "wyjścia na miasto". Dziękuję, poczekam aż wszystko wróci do normy.

      • 17 4

    • Po co się ograniczać, w zasadzie to powinni ci zapłacić za to że zaszczyciłeś ich swoją osobą i pozwoliłeś podać sobie posiłek.

      • 7 7

    • (1)

      Popieram w 100% przedmówcę !

      • 6 5

      • Bo jesteś takim samym dzbanem jak on.

        • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.