2020-07-10 22:18
2019-01-02 13:02
Nie jestem zacofana i nie jadam tylko kotletów i bigosu ale na myśl o zjedzenie robaków ,ślimaków ,małż czy innych pełzaków to aż mnie mierźi.Za 300 zł można fajnie zjeść i jeszcze sie pobawić .Czasami mam wrażenie że to
Nie jestem zacofana i nie jadam tylko kotletów i bigosu ale na myśl o zjedzenie robaków ,ślimaków ,małż czy innych pełzaków to aż mnie mierźi.Za 300 zł można fajnie zjeść i jeszcze sie pobawić .Czasami mam wrażenie że to nasze polskie kompleksy powodują iż ludzie myślą że jak zjedzą ślimaki to są lepsi i bardziej światowi:) ps w naszym klimacie nikt się ślimakami nie naje
2019-02-21 20:38
Mówi się "na myśl o zjedzeniu MAŁŻY, nie małż! Nadużywanie partykuły "iż" tam, gdzie wystarczy zwyczajne "że" , świadczy o pretensjonalności mówiącego/piszącego. A wypisywanie, że jedzenie czegoś "mierzi", to już szczyt
Mówi się "na myśl o zjedzeniu MAŁŻY, nie małż! Nadużywanie partykuły "iż" tam, gdzie wystarczy zwyczajne "że" , świadczy o pretensjonalności mówiącego/piszącego. A wypisywanie, że jedzenie czegoś "mierzi", to już szczyt braku taktu i kultury. Wystarczyło po prostu napisać, że czegoś się nie je, nie lubi. A epatowanie swoim obrzydzeniem (taki jest ton tego post), to dopiero objaw kompleksu. I wcale nie polskiego, tylko zwyczajnie kompleksu prostaka.
2019-01-03 15:06
2019-02-21 20:31
Byłam tam i jadłam. Przystawki (talerz francuskich kiełbas i pasztetów) były zupełnie takie same jak w słoikach w Leclercu, ślimaki też były puszkowe, bo sos, w którym były, był zupełnie z innej bajki, kaczka confi
Byłam tam i jadłam. Przystawki (talerz francuskich kiełbas i pasztetów) były zupełnie takie same jak w słoikach w Leclercu, ślimaki też były puszkowe, bo sos, w którym były, był zupełnie z innej bajki, kaczka confi smaczna, ale beznadziejnie podana z sałatą na jednym, niezbyt dużym talerzu (sałata zrobiła się ciepła i spadała na obrus), ryba nie zachwycała. Najlepsze było wino. Z deseru zrezygnowaliśmy. Porcje małe, ceny zbyt wysokie. Stosunek jakości do ceny - niewspółmierny!!! Myślę że lokal jest po prostu przereklamowany. Właściciel niepotrzebnie usiłuje sprzedawać klientom swoją książkę, a to już chwyt nie do mprzyjęcia. W Trójmieście można zjeść bardzo smacznie za mniej i bez takiego zadęcia. Byłam tam i jadłam.I więcej już tam nie pójdę.
2019-01-03 16:09
tak szczerze, to nie bylem na ślimakach w tej restauracji bo ma daleko z Zakopanego, ale jak plynolem statkiem po trawie, jadlem zaraz obok w bistro slimaka na farmie, burgery to bylo cos i cena oki i to dziedzictwo kulinarne Warmii i mazur. W te lato pojade nad morze do was :) pozdr Jan
2019-01-04 04:35
I jeszcze pieczone żabulki
2019-01-03 14:06
Co Pani rozumie przez intensywnie palony sos Demi-glace, bo sam wielokrotnie w domu go robiłem i robię (jedno gotowanie z 2-3 kilogramów tzw "jedynek" to starcza na kilka miesięcy) i jest rzeczą oczywistą, że kości i
Co Pani rozumie przez intensywnie palony sos Demi-glace, bo sam wielokrotnie w domu go robiłem i robię (jedno gotowanie z 2-3 kilogramów tzw "jedynek" to starcza na kilka miesięcy) i jest rzeczą oczywistą, że kości i warzywa są wpierw pieczone w piekarniku i to dość intensywnie.
Czy należy zatem przypuszczać, że nigdy nie robiła Pani tego sosu a uległą jedynie wyjaśnieniom personelu, którzy zwyczajnie Panią zbajerowali w czymś co jest po prostu oczywiste?
P.S. Jeśli sami robią ten sos, to jest to godne pochwały, bo jest w pracy nadzwyczajnie prosty ale bardzo czasochłonny, bo zajmuje mimo wszystko dwa dni pracy, choć koszt jego wytworzenia jest w sumie niewielki, natomiast jeśli go mieszają z gotowymi albo co gorsza robią go z gotowców, no to żenua bym powiedział.
2019-01-03 15:09
Wielu kucharzy używa w kuchni małych palników na butan do uzyskania podobnego efektu. Np. palone wątróbki w Sztuczce Bistro. I chyba o to chodziło autorce.
2019-01-04 04:30
Bez przesady z tym palnikiem, bo to byłaby czasochłonna zabawa a przy tak okrojonych w personel punktach gastro, wręcz niemożliwe. Owszem jakiś creme brulle to tak da się zrobić ale przy sosie to jakoś wyobrazić jest
Bez przesady z tym palnikiem, bo to byłaby czasochłonna zabawa a przy tak okrojonych w personel punktach gastro, wręcz niemożliwe. Owszem jakiś creme brulle to tak da się zrobić ale przy sosie to jakoś wyobrazić jest trudno. Autorka, czytając jej teksty, wyraźnie nie znosi normalności i ma z tego powodu sporą dysfunkcję. Szczególnie to widać w opisach tych lokali, które uprawiają kuchnie egzotyczne skąd wychodzi pełna egzaltacji, gdy tymczasem w krajach pochodzenia tych dań, robi się je na każdej niemal ulicy i jest to taki lokalny fast food. Psychicznie nie znosi Januszy i Grażyn, choć jest ich dokładną kopią.
2019-01-02 08:09
Potwierdzam.
Niestety, nie jest tanio, jest po prostu drogo.
Można powiedzieć że jakość ma swoją cenę. Z okazji okrągłej rocznicy jednak pozwoliłem sobie jednak na "szaleństwo" i w dwie osoby zjedliśmy, a pasztecik jaki podają jest meeega !
2019-01-02 09:24
Potwierdzam
Dziękuję ci za zaproszenie z okazji naszej rocznicy.
Wieczór był wspaniały
Noc jeszcze lepsza...
2019-01-03 15:55
Romuś, było cudownie... Do dziś nie moge usiaść normalnie na krześle... Buziaki x
2019-01-02 09:20
Ceny niemałe ale od czasu do czasu można sobie pozwolić.
2019-01-02 13:59
na co? na gluta! Po co? żeby poczuć się lepiej!
2019-01-03 15:36
Żeby spróbować czegoś nowego i wyrobić sobie opinię.
2019-01-02 07:54
Kto ma się tym najeść?Dania wyglądają bardzo smacznie ale tylko wzmoże apetyt... Róbcie proszę większe dania!
2019-01-03 15:02
2019-01-02 09:01
Skąd możesz wiedzieć, przecież ty restauracje oglądasz tylko w internecie...
2019-01-02 08:27
2019-01-02 08:10
A masz: wziąć przystawkę + pierwsze + 2 danie + deser bo ciagle jesteś niedojedzony = 200 zł za obiad
2019-01-02 09:08
I to nie ślimaki wbiły panią w krzesło.
2019-01-02 09:20
Na zdjęciu widoczna jest klasyczna miska do zupy cebulowej. Teraz już wiesz.
2019-01-02 18:25
2019-01-03 08:45
Chyba jednak muszla.
2019-01-03 13:40
2019-01-02 10:10
A w misce to jada mój pies.
2019-01-02 10:14
Na klasycznym płaskim talerzu, w dodatku widelcem.
2019-01-02 10:46
2019-01-03 09:46
a o bulionówkach słyszałeś?
2019-01-02 19:16
Za czasów Ludwika XV (zwanego Ukochanym) kampania wojenna w koloniach francuskich wydrenowała skarbiec, do tego przy klęsce nieurodzaju zaczęto jeść żaby (żabie udka- cuisses de grenouilles) i ślimaki.
2019-01-03 08:50
"Jedzcie dorsze, g... gorsze " - tak było u nas jeszcze w latach 80-tych.
A teraz porządny dorsz to rarytas.
2019-01-03 09:06
a polędwica z dorsza to w cenie mięsa wołowego.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.