Opinie (37) 2 zablokowane

  • Wiem, że to tzw. stock photo, ale... (5)

    Na pierwszym zdjęciu, które też pojawia się w miniaturce jest literówka. Trochę głupio reklamować szkoły z klasami dwujęzycznymi materiałami, które zawierają błędy.
    travelled - travelEd.

    • 18 5

    • travelled - też jest takie słowo (3)

      • 4 5

      • (2)

        Nie wiem skąd ten minus. Nikt nigdy nie słyszał o różnicach między angielskim amerykańskim (traveled), a angielskim brytyjskim (travelled)? Obie formy są poprawne. Zresztą jeśli na zdjęciu ktoś dostrzegł wspomniany wcześniej wyraz, to i powinien zobaczyć czego dotyczy ta inscenizowana lekcja- key spelling differences. pozdrawiam

        • 16 6

        • ej, ale tam nie chodzi o liczbę literek l,

          tylko o brak e w drugim wyrazie, przecież nawet wyróżnił E kapitalikiem :)

          • 20 0

        • może znasz angielski, ale z czytaniem u ciebie słabiutko

          chodzi o brakujące "E", nie o różnice w pisowni

          • 13 1

    • British English vs American English

      nie ma bledu. na zdjeciu wszystko jest super pokazane.

      • 0 8

  • (1)

    A potem na eksport do UK;) Brytol pokaże dziewczynie 3 funty i ajfona i serce polki zdobędzie natychmiastowo;)

    • 13 25

    • Wystarczyly 3 funty i pokazanie iPhone...

      żeby przebić twoją ofertę?

      • 1 0

  • nauka języka w szkole jest do kitu (1)

    najwięcej angielskiego nauczyłem się na prywatnych lekcjach, za to w szkole miałem angielski i niemiecki, z tego drugiego prawie nic nie pamiętam

    • 28 3

    • A ja w liceum za tzw. komuny

      nauczyłam się angielskiego, potem zagranicą podszlifowałam (nawet nie w kraju angielskojęzycznym) i posługuję się nim bardzo dobrze do dziś. Niepotrzebne są te szkoły językowe, dwujęzyczne itp. Wystarczy chcieć i się przyłożyć do nauki.
      P.S. w międzyczasie nauczyłam się jeszcze dwóch języków obcych, jednego bardzo dobrze, drugiego średnio.

      • 1 0

  • Wyscig szczurow

    3gda i gdy. A gdzie powiew mlodosci?

    • 5 3

  • Klasy dwujęzyczne to fikcja (2)

    Klasy dwujęzyczne to czysty marketing, żeby zachęcić uczniów przy rekrutacji, a w rzeczywistości nic takiego nie istnieje...

    • 24 8

    • to nie fikcja (1)

      Może nie wszystkie szkoły, które reklamują klasy dwujęzyczne mają odpowiedni poziom, ale ja mam dobre doświadczenie z takimi klasami. Nie wierzę, że na obozach językowych w Polsce (poza jedną firmą) dzieciaki mówią po

      Może nie wszystkie szkoły, które reklamują klasy dwujęzyczne mają odpowiedni poziom, ale ja mam dobre doświadczenie z takimi klasami. Nie wierzę, że na obozach językowych w Polsce (poza jedną firmą) dzieciaki mówią po angielsku i tu się zgadzam, że to wyrzucony pieniądz. Dlatego wysyłam dzieciaki na obozy językowe zagranicę. Może nie wszyscy wiedzą, że można to załatwić, tj. wyjazd na obóz np. angielskiego, hiszpańskiego, gdzie nie ma Polaków, albo jest ich dosłownie kilku. Cena wyższa od obozów krajowych, ale przynajmniej nie mówią po polsku, a o to chodzi. Wracając do szkół, ja jestem bardzo zadowolona. Nauki dużo więcej, ale efekt osiągnięty. Dzieci naprawdę potrafią mówić, a nie tylko pisać w obcym języku.

      • 8 4

      • Nie wiem czy można to załatwić, najczęściej szkoły językowe wysyłają całe turnusy do Uk.

        Najlepiej znaleźć szkołę w UK samodzielnie, ale to też nie gwarantuje sukcesu. Szkoły w popularnych miejscach mają dużo polskich uczniów. Efekt jest krótkotrwały jeśli dziecko ma olewcze podejście do nauki w szkole i w kraju.

        • 1 0

  • Klasy dwujezyczne to najczesciej tylko chwytmarketingowy stosowany przez szkoly.Potem okazuje sie,ze pani np.od matmatyki tylko temat zapisze po angielsku,raz na miesiac rozda kserowki ze slownictwem i koniec.Lekcje w 99% odbywaja sie po polsku.W klasach maturalnych nikt juz nawet nie stara sie stwarzac pozorow.

    • 18 4

  • klasy dwujęzyczne

    Moje dziecko chodzi do publicznej szkoły podstawowej dwujęzycznej. Drugi język zostaje wprowadzony od klasy czwartej i oba wykładane języki od klasy siódmej są prowadzone w trybie rozszerzonym

    • 2 1

  • (1)

    Chodziłam do klasy dwujęzycznej. Nauczyłam się niemieckiego od zera, do poziomu pozwalającego mi bez problemu czytać książki, dokumentację, pisać, rozmawiać i pracować w tym języku. Moim zdaniem było warto. Zamiast czterech lat spędziłam w liceum o rok więcej, ale nie płaciłam za kursy.

    • 19 1

    • Jaka to była szkoła?

      • 2 0

  • Potrzebna kontrola kuratorium (1)

    Potrzebna jest kompleksowa kontrola Kuratorium oraz WRS.
    Kontrola powinna objąć parę wcześniejszych lat.
    Zakres kontroli:
    -prowadzenie zajęć przez nauczycieli bez uprawnień,
    -brak sytemu ewaluacji

    Potrzebna jest kompleksowa kontrola Kuratorium oraz WRS.
    Kontrola powinna objąć parę wcześniejszych lat.
    Zakres kontroli:
    -prowadzenie zajęć przez nauczycieli bez uprawnień,
    -brak sytemu ewaluacji nauczania dwujęzycznego zewnętrznego i wewnętrznego,
    -brak kontroli nauczania dwujęzycznego prowadzonego przez dyrekcję szkoły,
    -zdawalność matury dwujęzycznej (ilu uczniów i jakie są tego wyniki)
    -ilu uczniów aplikuje na studia zagraniczne i ilu podejmuje takie studia,
    -ilu uczniów podejmuje studia dwujęzyczne w Polsce.

    Moim zdaniem jest brak kontroli organów nadrzędnych, czas to zmienić. Czas powiedzieć NIE szastaniu społecznym pieniędzmi.

    • 9 12

    • Problem z maturą dwujęzyczną jest taki, że żadna z trójmiejskich uczelni nie ma w ofercie rekrutacyjnej propozycji dla kandydatów z maturą dwujęzyczną z danego przedmiotu- uczniowie nie mają motywacji, aby taką maturę

      Problem z maturą dwujęzyczną jest taki, że żadna z trójmiejskich uczelni nie ma w ofercie rekrutacyjnej propozycji dla kandydatów z maturą dwujęzyczną z danego przedmiotu- uczniowie nie mają motywacji, aby taką maturę zdawać.
      Dodatkowe punkty/profity otrzymują za maturę dwujęzyczną z języka. Nie wiem zatem, czy liczba zdawanej matury dwujęzycznej jest tutaj istotna, może tylko w przypadku egzaminu z j.angielskiego.
      Studia dwujęzyczne - mała oferta uczelni gdańskich podobnie.
      Myślę, że rosnąca liczba oddziałów dwujęzycznych spowoduje, że również uczelnie gdańskie zaproponują rozwiązania dla potencjalnych kandydatów po nauczaniu dwujęzycznym.

      • 0 0

  • Świetny pomysł. Ojciec Anglik, matka Polka albo ojciec Polak matka Ukrainka.

    Jak najbardziej. W końcu wszyscy podobno mają polskie korzenie.

    • 4 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.