Opinie (39) 4 zablokowane

  • Oj, co za szkodliwy artykuł. Pani na emeryturę! (4)

    I niech pani nie martwi się o nasze pieniądze, tylko o własne. Rumień jest objawem jedynie w części przypadków. W zwalczaniu borelli krytyczny jest czas, a nie czekanie aż borelioza się rozwinie. Chorzy na boreliozę pozdrawiają gorąco.

    • 40 44

    • Ciekawe czemu z tobą nie zrobili wywiadu

      Skandal

      • 30 5

    • Widzę, że 'stara szkoła' (to nie jest komplement) (1)

      Mówi o rumieniach - nie o innych objawach, nic o prawdziwym leczeniu. I o tym, że same przeciwciała po chorobie zostają nawet do końca życia. Nasi zacofani lekarze w Trójmieście jeszcze 10 lat temu potrafili mówić

      Mówi o rumieniach - nie o innych objawach, nic o prawdziwym leczeniu. I o tym, że same przeciwciała po chorobie zostają nawet do końca życia. Nasi zacofani lekarze w Trójmieście jeszcze 10 lat temu potrafili mówić 'miesiąc antybiotyk, potem jest się zdrowym, są tyko przeciwciała, ale nie ma krętków, człowiek wyleczony. A to, że krętki potrafią kilka lat żyć w organizmie, wchodzić w fazę 'przetrwalników' (na około 3 miesiące), w której antybiotyki nie działają - to było nie do pomyślenia. Gdańsk, Akademia medyczna - pewien profesurek nie chciał nawet patrzeć na testy DNA z innej placówki (Poznań), które udowadniały, że krętki są. Nie chciał nawet czytać, co stowarzyszenia lekarzy zajmujących się boreliozą w USA mówią o tej chorobie. Tylko pierdzielił, że 'przeciwciała mogą do końca życia zostać'. A leczenie - i to dostępne w Polsce - to ciągły monitoring krwi przez kilka lat, i jak tylko sygnał, że się pojawia DNA krętków - antybiotyki porządne. Aż do wyleczenia - do sytuacji, gdzie przez np. rok nie będzie 'obcego' DNA.

      Nic o boreliozie sensownego ta pani nie powiedziała - poza tym, że nie tak łatwo się zarazić (co jest prawdą).

      • 16 6

      • Też z borelioza

        Mi pewien spec.zakaznik ze szpitala z Gdyni powiedział, ze badania u Wielkoszyńskiego to sciema i tam kazdemu wychodzi borelioza, a koinfekcje to nie istnieją. Zlecił test Elisa

        • 2 0

    • Kolejna bzdura tej pani: O sposobie usuwania

      Cyt. W przypadku tych najmniejszych wystarczy drapnąć paznokciem i po kłopocie.
      Odpowiadam: Nie wystarczy. Trzeba kleszcza wyciągnąć w całości. Można to zrobić umiejętnie paznokciami (byle go nie zmiażdżyć), ale

      Cyt. W przypadku tych najmniejszych wystarczy drapnąć paznokciem i po kłopocie.
      Odpowiadam: Nie wystarczy. Trzeba kleszcza wyciągnąć w całości. Można to zrobić umiejętnie paznokciami (byle go nie zmiażdżyć), ale nie "drapnąć". Drapnąć to może się pies łapą po boku.
      Poza tym - co to znaczy "te najmniejsze"? Najmniejsze są larwy, a tych pewnie nikt w życiu nie dostrzeże (jak pyłek kurzu). Kolejne są nimfy ok. 1 mm, te są najliczniejsze (czarne kropki). Duże kleszcze (3-4 mm) zdarzają się rzadko, głównie na łąkach.
      No i to liczenie nóżek pod lupą, żeby się upewnić co mamy na skórze... Przecież nie po tym, gdy kleszcz już się wbije w skórę! Na dobre wbity kleszcz-nimfa, który jeszcze nie zaczął napełniać się płynem, przypomina przecinek, a odnóża ma zwinięte do tyłu. Życzę powodzenia w ich rachubie.

      Pamiętajcie - lepiej zapobiegać niż leczyć. Najlepszą obroną jest ochrona. Kleszcze żerują do 1 m wysokości, zwykle na łodygach krzewów, w wysokiej leśnej roślinności i w wysokich trawach. Przechodzą na człowieka mechanicznie, przez kontakt. Trafiają na nogawki, na buty i pną się do góry. Należy wyrobić w sobie nawyk obserwacji nogawek i unikania włażenia w takie miejsca. Stanowczo lepiej tak niż trafić potem do mających wyłączną (w ich mniemaniu) licencję na mądrość pań i panów doktorów (nie wszystkich, ale - jak widać - nadal można źle trafić).

      • 10 7

  • Przede wszystkim kleszcze gryzą a nie kłują. Proponuję porównać sobie gębę komara i kleszcza, różnicę naprawdę nietrudno zauważyć...

    • 11 13

  • ,,Złapaliśmy kleszcza''?

    My? To raczej on nas złapał:).

    • 13 3

  • Ja mam takiego kleszcza

    Już 18 lat go hoduję. Brajan ma na imię i właśnie zrobił prawo jazdy

    • 26 11

  • (5)

    Co za bzdury. W Trójmieście brak specjalistów od leczenia boleriozy, jedyne ośrodki które mogą coś zrobić to Szpital Zakaźny w Gdańsku i Szpital Chorób Tropikalnych w Gdyni. Te placówki robią i zlecają badania pod kątem

    Co za bzdury. W Trójmieście brak specjalistów od leczenia boleriozy, jedyne ośrodki które mogą coś zrobić to Szpital Zakaźny w Gdańsku i Szpital Chorób Tropikalnych w Gdyni. Te placówki robią i zlecają badania pod kątem boleriozy. Lekarz rodzinny oszczędza na kasie i nie zleca badań gdyż są za drogie. Pierwszym etapem jest włączenie antybiotyku i ponowne badanie po trzech tygodniach. Pozdrawiam.

    • 14 16

    • Lekarz rodzinny to sknera i żałuje na badania.

      Lekarz specjalista od boreliozy to wybawienie, bo za jedyne 100 zł za wizytę przepisze badanie krwii za 150, trzy tygodnie antybiotyków za kilka stów i jeszcze jedno badanie krwi za 150. Łaskawca.

      • 13 0

    • Lekarz pierwszego kontaktu nie może wystawić skierowania na badanie przeciwciał, bo nie refunduje tego POZ. może to tylko zrobić specjalista ( w tym przypadku chorób zakaźnych), więc nie wynika to z oszczędności. Proponuję wypowiadać się na tematy mając o nich jakieś pojęcie. Pozdrawiam.

      • 13 0

    • Ale te...

      ...bzdury właśnie mówi lekarka z tego szpitala ktory wymieniłeś

      • 2 0

    • Boleriozy?

      • 1 0

    • Nie boLeriozy tylko boReliozy

      • 0 0

  • Bardzo zdroworozsądkowe podejście (2)

    a mi się bardzo podoba podejście tej lekarki, jest zdroworozsądkowe i rzetelne.

    • 46 14

    • niestety jej podejście bazuje na wiedzy sprzed lat i świadczy o braku chęci doedukowania

      • 8 9

    • Zdroworozsądkowe ?

      Zobaczymy czy się zgodzisz z tą panią jak zachorujesz .To jest szkodliwy artykuł bagatelizujący chorobę jaką wywołuje kleszcz ,jest to choroba ktora wyniszcza , a ta Pani mówi, ze należy czekać, aż się rozwinie .

      • 7 3

  • Ten artykuł pokazuje tylko brak wiedzy polskich lekarzy o tej chorobie... (7)

    Rumień nie musi wytąpić i często tak jest.
    A lekarze pierwszego kontaktu o boreliozie nie wiedzą nic !!! zero!!

    • 26 19

    • (5)

      No wiadomo. Lekarze nie wiedzą nic, a ziomek z komętarzy z internetuf wie wszystko.

      Wie, że jak nie ma żadnych objawów to znaczy że masz boreliozę i należy jechać z antybiotykami. Bo nic lepiej nie świadczy o boreliozie jak brak rumienia.

      • 16 1

      • Douczcie się (3)

        Obecnie zmienia się metodyka postępowania - zaleca się, aby wdrożyć antybiotyki po każdym wkłuciu kleszcza. Ryzyko zarażenia jest wtedy niższe.
        I tak, to niestety prawda, że rumień nie jest dobrym kryterium rozpoznania choroby...

        • 3 6

        • (1)

          Nie chodzi o "metodyke" najważniejsze są wytyczne w nich nic o profilaktyce antybiotykowej. Piszesz bzdury

          • 5 1

          • Jak jesteś takim znawcą, to zapoznaj się choćby z najnowszymi badaniami* na ten temat. Na zachodzie już zmieniają postępowanie po kleszczach, tylko czekać aż w Polsce będzie to samo.
            *Na przykład publikacja "Short dose of antibiotics helps against Lyme disease" dostępna online na ncbi

            • 0 0

        • To żeś wymyślił/a

          W życiu miałem 30 kleszczy. Wątroba by mi nie wytrzymała jakbym za każdym razem miał brać antybiotyki

          • 3 0

      • Polscy lekarze wiedzą nie wiele

        I stosują stare procedury

        • 1 0

    • jak nie atakauje tarczyca lub rak lub pasożyty

      to tym razem śmiercionośne owady. Gdzie się nie obejrzysz, tam czyha na ciebie śmierć lub kalectwo

      • 12 0

  • "mój" kleszcz był zakażony boreliozą i nawet pielęgniarka, która kleszcza usuwała zasugerowała badanie. Akurat kleszcz wbił się pechowo z jego strony w bardzo grubą skórę i w sumie to chyba nic się nie napił. Ale teraz

    "mój" kleszcz był zakażony boreliozą i nawet pielęgniarka, która kleszcza usuwała zasugerowała badanie. Akurat kleszcz wbił się pechowo z jego strony w bardzo grubą skórę i w sumie to chyba nic się nie napił. Ale teraz jestem wyczulony na jakiekolwiek objawy boreliozy. Gdyby nie badanie i uświadomienie sobie że jednak trafił mi się zakażony kleszcz raczej bym sprawę zbagatelizował.

    • 4 6

  • co zrobić?

    modlić się. i tak każdy schodzi z tego świata, jedni prędzej drudzy później, a losu nie można zmienić

    • 11 3

  • rumień

    Typowy rumień wygląda jak tarcza, nie da się tego z niczym pomylić..zdjęcie nie jest dobrze dobrane

    • 7 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.