Opinie (85) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (8)

    Ostatnio zachęcony wysokimi ocenami szczęśliwego lisa spróbowałam kilku eklerow. Nie wiem czy mam spaczony gust, ale były okropne. Nigdy nie jadłem gorszych. Zero smaku, słodkości i poczucie jedzenia samego tłuszczu. Nie wiem skąd takie pozytywne opinie. Jeśli coś jest male i drogie to chyba z automatu zasługuje na wysoka ocenę?

    • 40 10

    • (1)

      popieram -- Jarek z Pączkarni

      • 7 1

      • zdecydowanie za drogo - Mariola z Klouburgera- zapraszam do mnie

        • 8 2

    • Oj, boli konkurencję tyłek. ;)

      • 4 7

    • Jaka jest cena takiego eklerka ? (1)

      • 2 0

      • 9 zł

        • 2 1

    • Mam inne odczucia

      Zamawiałem 3 lub 4 razy, wszystko bardzo dobre, 2 razy nawet "dało coś gratis", ale każdy ma inny smak. Pozdrawiam serdecznie!

      • 4 4

    • Niestety popieram opinie. Bez smaku. Po godzinie od zakupu kapec. Nigdy więcej.

      • 7 1

    • Racja

      Niestety też się trochę zawiodłem. Mam nadzieję, że w Eklerowni będą inne/lepsze smaki

      • 0 0

  • Koncesja (1)

    Nie piszę się koncesja, tylko pozwolenie na sprzedaż

    • 8 7

    • Racja, de fakto koncesji juz nie ma- liczba pozwoleń nie jest mocno ograniczana

      • 4 1

  • Za moich czasów parówka i burger były głównie z mięsa, (4)

    teraz z czego się je robi w wersji wegetariańskiej?

    • 40 11

    • Parówka z mięsa haha dobre sobie (1)

      • 12 8

      • produkty pochodzenia zwierzęcego ;)

        • 6 1

    • Zaczyna się.

      • 3 7

    • Bo hot dog to parówa!

      Pamiętam czasy Japy na Zaspie. Tam były mega hot dogi i sosy... Ostrym można się było golić. Po nocnej imprezie te hot dogi były wspaniale. Smak pamiętam do dzisiaj.

      • 8 0

  • Pandemia xD Niby pandemia a tu zadnego kryzysu nie widac...kraj plynie miodem i mlekiem:/ sciema...

    • 12 9

  • (6)

    Lokale dadzą radę. W weekendy zaczną robić swoje stare obroty to zapomną szybko o pandemii. Nie wszystkie oczywiście. Pamiętajcie zasadę, że najwieksze płaczki mają zawsze najlepiej.

    • 24 5

    • (2)

      Szukam lokalu na starym/głównym mieście tak max 40m2 do 5.000zl /mc. Są takie wie ktoś?

      • 3 6

      • (1)

        5000 to chyba za metr...

        • 6 3

        • 5 tys za metr za wynajem? Chyba przesadzasz.

          • 8 1

    • Jak ktoś będzie serwować takie burgeryjak w "budach" w latach 90 to się nie opedzi od klientów.

      • 25 4

    • Bonzur (1)

      To za Balzaca? Fajna knajpa kiedyś była.

      • 9 2

      • kuchnia staropolska, nalewki. co z tego jak pewnie drogo jak wszędzie

        • 7 0

  • (2)

    Dla mnie, mięsożercy, ten hot dog wygląda lepiej od tego tradycyjnego.

    • 16 8

    • jestem mięsożercą ale schrupałbym

      • 9 1

    • Bo jadasz hot dogi w syfie jakimś.

      U Szwagra jest mega hot dog. Od wieków.

      • 4 0

  • (2)

    Śmiech na sali hot dog bez mięsa świat schodzi na psy

    • 21 11

    • Nie psy tylko Hot Doggie

      • 3 1

    • A co Ci to przeszkadza? Czy wpływa to na Twoje życie?

      • 4 4

  • Bonżur - pojedyncze espresso 12zł - no bez przesady... (5)

    ...trochę przeginacie

    • 42 0

    • (1)

      Jak to jest, że we Włoszech gdzie mają ceny za wszystko w euro serwują za jedną czy dwa euro kawę..

      • 19 0

      • za 1 euro, a nawet za 60-80 eurocentów...

        j.w.

        • 15 1

    • Pewnie jak zwykle - przebiegły pomysł biznesowy pod zapitego Norwega.
      Ok - nie mój biznes.
      Ale, żeby znów płaczu nie było.

      • 19 0

    • (1)

      Ciekawe po ile będzie Żur

      • 11 0

      • Zrobią w chlebku za 25 PLN

        Hahahaha

        • 9 0

  • Zobaczymy ile z nich zostanie za 6 miesięcy (7)

    Młodzież potestuje i wróci do taniego kebaba, turystów w tym roku będzie na pewno mniej, a większość ludzi i tak woli gotować w domu. W Polsce nie ma kultury codziennego jedzenia na mieście (z reszta kogo u nas na to

    Młodzież potestuje i wróci do taniego kebaba, turystów w tym roku będzie na pewno mniej, a większość ludzi i tak woli gotować w domu. W Polsce nie ma kultury codziennego jedzenia na mieście (z reszta kogo u nas na to stać) knajp jest dużo a wypracowanie zysku na same koszty stałe na pewno nie jest łatwe. Niemniej jednak powodzenia bo lepiej spróbować niż całe życie narzekać

    • 24 6

    • Bo w PL chcą zarobić od razu miliony.

      Szczególnie ci na Głównym i Starym Mieście. Paranoicy.
      Ale sytuacja nauczy Was moresu.

      • 15 1

    • (4)

      Co raz więcej ludzi je na mieście, Szcególnie singlowi nie opłaca się gotowac tylko dla siebie. W marcu, kiedy zaczęła się pandemia, wydałam na zakupy spozywcze 800 zł, w maju, kiedy prawie co drugi dzień jadłam na mieście albo zamawiałam - wyszło tylko 600 zł. A jescze do różnicy nalezy doliczyć kost prądu i wody, bo swojego czasu nawet nie liczę.

      • 3 10

      • Ciekawe... (1)

        Ja od ponad roku robię zakupy raz w tygodniu, i średnio wydaje Ok 200 zł tygodniowo na jedzenie i podstawowe produkty chemiczne. Jakbyś jadła wszystkie posiłki łącznie z kawa w knajpach na pewno się w takiej kwocie która podajesz nie zmieścisz. To jest niemożliwe

        • 9 1

        • Nie piję kawy w knajpach ( w ogóle kawy nie piję), a jak idę na obiad do baru (np. burgerowni albo jedzenie na wagę), to nie zamawiam napoi, tylko nosze ze soba wodę w butelce (oczywiście w restaracjach biorę też

          Nie piję kawy w knajpach ( w ogóle kawy nie piję), a jak idę na obiad do baru (np. burgerowni albo jedzenie na wagę), to nie zamawiam napoi, tylko nosze ze soba wodę w butelce (oczywiście w restaracjach biorę też napoje). Zwykle obiad na mieście to 15 zł - max 25 zł. W barach typu "na wagę" zwykle mieszcze się w kwocie 15-18 zł. Jestem drobną kobietą, więc czasami za obiad wystarczy mi tylko tresciwa zupa, np. rybna albo rosół z pierożkami. Nie lubię monotonii, czasami jem sushi (w jednym lokalu zestaw zupa + sushi + herbata kosztuje 24 zł), czasami pierogi, czasami pizze, albo wege, gdybym miała sama gotować codziennie co innego, wyszłoby drożej. Tylko śniadania i kolację jem w domu: w tygodniu płatki owsiane i kanapki, w weekend jajecznica lub sadzone z kanapkami, do tego jakieś warzywa, czasami jogurt, na deser owoce, ciastka, lody. I nparawdę mieszcze się w 600 zł. Ale rozumiem, że mężczyzna ma większe zapotrzebowanie i wtedy gotowanie samemu może wyjśc taniej.

          • 3 3

      • (1)

        Ciekawa jestem dlaczego minusujecie moją wypowiedź. Nie wierzycie czy zazdrościcie?
        Co takiego złego napisałam, że trzeba od razu minusować?

        • 1 2

        • Kobieto opanuj się, to tylko minusy. Jak ja bym miał się czymś tak durnym miał przejmować jak minusy pod komentarzem to długo bym nie pożył.

          • 8 0

    • sa tysiace ludzi w Trojmiescie, ktorych stac

      gotowanie w domu nie jest tanie i zajmuje czas. No, chyba ze zywimy sie ziemniakami, mielona wieprzowina i kapusta, wtedy moze. Ale ja nie, lubie wolowine, np a samemu mi wychodzi roznie dobra. Wiec wole isc co najmniej raz-dwa razy w tygodniu do knajpy
      I zadnej na wage! to pasza a nie jedzenie

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.