Na Pomorzu czytamy najwięcej Opinie do artykułu

Na Pomorzu czytamy najwięcej

Opinie (25) 1 zablokowana

  • a krakusy niby takie inteligenciki...

    :))

    • 0 0

  • nikt nie widzi, że to zwykł lobbing:\

    nikt nie widzi, że to zwykł lobbing wydawców książek :\
    tak samo jak lobbują producenci aut i kupują ustawy o podatkach na używane auta :\

    • 0 0

  • Rodzina Wałęsów zawyża nam statystyki

    • 0 0

  • dla korzystających

    Do bardzo nielicznych przedsięwzięć, które w Gdańsku chwalę, należy najbliższa mi biblioteka. Nie jest to rewelacja rangi światowej, tylko mała biblioteka, ale dobrze kierowana i z myślą o klientach. To taka niezwykła rzadkość w Gdańsku, że coś się robi DLA korzystającego klienta, a nie: jest, bo jest, bo być powinno, dla sprawozdania może.

    • 0 0

  • filolog

    ja czytam ok 2.000 książek rocznie, chyba jest więcej takich osób-filologów. Jeśli brałyby udział w badaniu, to podniosłyby poziom. pozdrawiam:)

    • 0 0

  • filolog

    czytasz 5,5 książki dziennie, gratulacje ;P

    • 0 0

  • czytelnikom czytającym takie bestsellery

    jak kod da vinci, powinno się wpisywać "-1" jako liczbę przeczytanych książek a nie brać to do statystyk. może policzymy jeszcze książeczki gwarancyjne, albo instrukcje obsługi, albo tak ambitne pozycje jak horrory, czy

    jak kod da vinci, powinno się wpisywać "-1" jako liczbę przeczytanych książek a nie brać to do statystyk. może policzymy jeszcze książeczki gwarancyjne, albo instrukcje obsługi, albo tak ambitne pozycje jak horrory, czy harlequiny?
    z kolei czytelnikiem gazet uznajmy kogoś kto czyta jakieś bzdetne echo czy inne metro, albo gazetkę do reala.
    żenada i tyle.

    • 0 0

  • Nie potrafię żyć bez czytania. Nie wiem, jak można nie czytać.

    • 0 0

  • powiem wam jak są zorganizowane biblioteki w Toronto

    niby nie ma to nic wspólnego, ale myślę że ułatwiłoby życie, zwiększyło 'czytelność' oraz obniżyło koszty

    oczywiście tam jest to jeden system, połaczony informatycznie

    jak ktoś szuka jakiejś

    niby nie ma to nic wspólnego, ale myślę że ułatwiłoby życie, zwiększyło 'czytelność' oraz obniżyło koszty

    oczywiście tam jest to jeden system, połaczony informatycznie

    jak ktoś szuka jakiejś książki, wyszukuje w katalogu komputerowym, jeśli książka jest dostępna - podana jest lokalizacja (czyli oddział)

    jeśli ci się chce to jedziesz tam i wypożyczasz, jeśli nie to zamawiasz książkę i dostarczają ci do tej biblioteki, do której chcesz

    to samo dotyczy zapisów w kolejce, jeśli książka jest wypożyczona - gdy przychodzi twoja kolej, automat informuje cię przez telefon

    co to daje? z pewnością oszczędności - bo książek jest mniej wiecej tyle ile potrzeba - nie ma 50 tych samych w kazdym oddziale (chyba że jest tak rozchwytywana), a te 'uwolnione' srodki można przeznaczyć na zakup innych książek

    szkoda, że u nas jest jaiś opór w zorganizowaniu takiej sieci - bo problemu oczywiście by nie było

    • 0 0

  • U nas jest zwyczaj lekceważenia oddawania ksiązek, czy to prywatnych czy bibliotecznych. W jakimś mieście w PL (Słupsku?) zaangażowano komornika:)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.