Opinie (81) ponad 10 zablokowanych

  • Legenda

    Nie ujmując scenariuszowi to Freddy jest legendą i cokolwiek by nie nakręcili to tak zostanie.

    • 89 4

  • (3)

    ten chudzielec to ma być Freddie? oesu

    • 6 61

    • Coen miał grać ale jak przeczytał scenariusz to zrezygnował (1)

      • 9 3

      • I dobrze, że zrezygnował...

        • 5 0

    • Freddie był taki szczupły

      • 8 1

  • Jakkolwiek widziałem ich słynny koncert z LIve aid to powiem ze tu go bardzo starannie odwzorowano. (5)

    Nawet ubrania kamerzystów się zgadzają. Szacun za karkołomność.

    • 70 2

    • Dlaczego nie zagrał go COEN(Borat)? Czemu odstapił od tej roli? (4)

      Może komik za bardzo kojarzył się z jajcarskimi filmami w których grał;)? W sumie Coen miał też lekko perskie korzenie.

      • 7 17

      • Lekko perskie?

        Żydem jest

        • 20 1

      • Bo on miał inną wizję filmu. Chciał prawdziwego Freediego, nie wybielonej laurki. (1)

        A na pokazanie wszystkiego włącznie z jedynymi w swoim rodzaju balangami i tonami koksu wciąganymi przez Freediego kategorcznie nie zgodzili się pozostali członkowie zespołu. Choć prznaję, że jak usłyszałem, że powstaje taki film to Sasha Baron Coen był pierwszą osobą, jaka przyszła mi do głowy jako odtwórca roli Mercurego.

        • 19 5

        • A mnie cieszy fakt, że nie powstał tabloidowy film goniący za tanią sensacją i pozamuzycznymi ekscesami członków zespołu. W historii Queen najważniejszy był muzyczny geniusz zespołu, to jak się narodził i rozwinął, a nie kto ile koksu wciągnął, czy kto z kim sypiał...

          • 13 0

      • Lekko perskie XD

        • 4 0

  • królowa jest tylko jedna ! (6)

    jest to bez wątpienia najlepszy zespól muzyczny jaki powstał

    • 65 8

    • jakieś argumenty (3)

      poproszę

      • 4 33

      • np. porównaj ich z dizisjeszą youtubową hałtura z vevo;) (1)

        Nie ma nawet o czym mówić;)

        • 30 2

        • Istnieje świat poza vevo.
          Dzisiaj powstaje tyle wartościowej i genialnej muzyki, że głowa mała. Tylko wystarczy pogrzebać.

          • 4 3

      • każdy ich kawałek to większy czy mniejszy hit

        • 27 1

    • Zgadzam się z Tobą. Utwory Queen były muzycznie ambitne, oryginalne, różnorodne, ale również przystępne dla słuchacza, ich słuchanie sprawia przyjemność, wywołuje emocje. Być może były zespoły tworzące bardziej

      Zgadzam się z Tobą. Utwory Queen były muzycznie ambitne, oryginalne, różnorodne, ale również przystępne dla słuchacza, ich słuchanie sprawia przyjemność, wywołuje emocje. Być może były zespoły tworzące bardziej skomplikowane muzycznie utwory, bieglejsze technicznie, ale jeśli chodzi o to co najważniejsze w muzyce, czyli ducha, emocje, umiejętność poruszenia czegoś głębszego w odbiorcy, to muzyka Queen jest na najwyższym poziomie...

      • 7 0

    • no nie daj spokój stefan

      • 0 0

  • Film jest świetny, w lekki sposób opowiada o nie lekkich sprawach. A poza tym królowa jest tylko jedna

    • 37 2

  • God save QUEEN :) (1)

    Z pewnością wybiorę się do kina na ten film.

    • 34 1

    • Ja jutro na 14:30

      Multikino Sopot, z bratem i świętej pamięci tatą... największym fanem jakiego znałem... taki mały tribute.

      • 12 0

  • Film nie jest zły, ale na dzieło, które udźwignie temat poczekamy do śmierci pozostałej trójki członków (5)

    Bo to oni mieli duży wpływ na kształt scenariusza, z którego wyrzucono co bardziej skanalizujące momenty i imprezy, choć na przykład scena z tym jak dzwoni, żeby usłyszeć swoje koty to żaden wymysł - tak naprawdę było.

    Bo to oni mieli duży wpływ na kształt scenariusza, z którego wyrzucono co bardziej skanalizujące momenty i imprezy, choć na przykład scena z tym jak dzwoni, żeby usłyszeć swoje koty to żaden wymysł - tak naprawdę było. Freddie miał świra na punkcie kotów :)
    Dlatego też z roli zrezygnował Sasha Baron Coen, który miał grać Freddiego, bo on jak to on chciał Freddiego skandalisty, szalonych imprez, odważnych scen, przypadkowego seksu jak i romansów Freddiego zarówno tych hetero jak i homoseksualnych, bo tych miłostek było trochę więcej niż w filmie pokazano.

    Jak długo oni będą życ raczej nie zobaczymy filmu, w którym to wszystko pokażą.

    • 33 6

    • Jakby miał z tego zrobić drugą część Borata to może i lepiej, że nic z tego nie wyszło. (2)

      • 4 3

      • (1)

        Ja bym chciał zobaczyć prawdziwy film o Freddim. I te dobre strony i te złe. Niestety film pod wpływem żyjących członków zespołu zrobił się kinem familijnym, dozwolony od lat 12. Nie taka jest prawdziwa hiistoria

        Ja bym chciał zobaczyć prawdziwy film o Freddim. I te dobre strony i te złe. Niestety film pod wpływem żyjących członków zespołu zrobił się kinem familijnym, dozwolony od lat 12. Nie taka jest prawdziwa hiistoria Freddiego. Reszsta załogi też ma swoje za uszami, a w filmie są pokazani krystalicznie czysto, nawet alkoholu nie piją (oprócz szampana) :D

        • 4 4

        • I bardzo dobrze

          Że takich szczegółów w filmie nie ma. Po co epatować golizną i bić widzów po oczach scenami? Queen kochają też dzieci i młodzież, wspaniale, że każdy może ten film zobaczyć. Ja się wzruszyłam, nie koniecznie muszę oglądać gejowskie porno.

          • 4 2

    • Po co?

      A co wnosi do ich muzyki to wszystko co opisałeś?

      • 6 3

    • Zwróć uwagę na to, że twórcy chcieli pokazać przede wszystkim historię Queen, a nie życie prywatne, miłostki i skandale Freddie'go. W historii Queen najważniejsza była muzyka a nie pozasceniczne ekscesy członków zespołu,

      Zwróć uwagę na to, że twórcy chcieli pokazać przede wszystkim historię Queen, a nie życie prywatne, miłostki i skandale Freddie'go. W historii Queen najważniejsza była muzyka a nie pozasceniczne ekscesy członków zespołu, które i tak w filmie zostały delikatnie zaakcentowane (po co takich scen więcej?). Jak Coenowi nie podobał się scenariusz, to niech nakręci swój własny film...

      • 5 0

  • Kocham Freddiego

    Mam nadzieję, że film chć częściowo udźwignie ciężar legendy. Zwiastuny pokazują, że odtwórca głównej roli daje radę, ale zobaczymy...

    • 24 2

  • Queen. (1)

    Filmu nie widziałem. Ale muzykę zespołu usłyszałem dawno temu w latach 70-tych XX wieku.
    Mam wszystkie płyty studyjne. To dzieło czterech genialnych muzyków. Super vocal, gitara, bas i perkusja.

    • 39 0

    • No i fajnie.

      • 3 1

  • Czekam (2)

    Czekam już w kinie na seans, zobaczymy jak będzie :)

    • 11 1

    • Obejrzałem !! (1)

      Warto było się wybrać na ten film, polecam każdemu kto choć trochę zna zespół Queen aby zgłębić historię powstania kapeli i okres jej trwania. W samym filmie zostało uwydatnionych więcej blasków niż cieni zespołu i

      Warto było się wybrać na ten film, polecam każdemu kto choć trochę zna zespół Queen aby zgłębić historię powstania kapeli i okres jej trwania. W samym filmie zostało uwydatnionych więcej blasków niż cieni zespołu i dobrze bo jako fan kapeli właśnie taki obrazek chciałem obejrzec. O cieniach wiem dużo i to mi wystarczy a dzieło należy rozpatrywać jako hołd dla zespołu i samego Freddiego a nie jako surowa biografia bo chyba nie taki był zamysł twórców. Doceniam, że zdecydowana większość widzów w Heliosie w forum została do samego końca podczas napisów, nie chciało się wychodzić :)

      • 11 0

      • Racja, ten film to bardziej hołd dla zespołu niż źródło rzetelnej wiedzy o nim. Fan niczego nowego się z niego nie dowie. Jeżeli ktoś chce wnikliwie poznać historię Queen powinien sięgnąć po którąś z książek np. "Queen. Królewska historia" (M. Blake) albo po któryś z filmów dokumentalnych.

        • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.