Opinie (81)

  • trzeba powiedzieć o adpcji tylko we właściwym czasie.Ukrywanie tego to kołtuństwo. (4)

    • 30 10

    • trzeba powiedzieć o adpcji tylko we właściwym czasie

      Ale inteligentna rada !!! Ten właściwy czas to pewnie dzień przed tym w którym dziecko się dowie od innych ?

      • 5 1

    • To nie kołtuństwo (2)

      tylko zwykły lęk, z którym rodzice adopcyjni muszą się zmagać, czasami nie potrafią sobie poradzić ale nie należy za to ganić ludzi którzy swym dzieciom oddają całe serce i życie.

      • 2 1

      • (1)

        powiem ci tyle, tacy "rodzice" , z takim podejsciem co zyja w leku przed prawda nie powinni wogole adoptowac zadnych dzieci, dzieciom trzeba umozliwic normalne dziecinstwo i rozwoj, dac im przyszlosc, pozwolic im

        powiem ci tyle, tacy "rodzice" , z takim podejsciem co zyja w leku przed prawda nie powinni wogole adoptowac zadnych dzieci, dzieciom trzeba umozliwic normalne dziecinstwo i rozwoj, dac im przyszlosc, pozwolic im ksztaltowac wlasna osobowosc, NORMALNI ludzie zdaja sobie sprawe ze sa tylko zastepczymi rodzicami,szukaja nawet sami mozliwosci kontaktu z prawdziwa matka czy rodzicami, normalni ludzie nie beda wychowywac w zaklamaniu ..bo tu chodzi w pierwszym rzedzie o dziecko a nie o wlasna milosc i zycie, dzieci nie oczekuja zadnych ofiar ze strony rodzicow ale uczciwosci ktora im samym bedzie jedna z najwazniejszych wartosci zyciowych.

        • 3 1

        • Nie wiem jakie masz doświadczenia związane z tematem adopcji, może dałeś szczęście swym przybranym rodzicom swą obecnością i masz do nich żal że ci o tym nie powiedzieli. Ale jedna uwaga nie traktuj rodziców adopcyjnych jako zastępczych inkubatorów, to są ludzie ze swoimi zaletami i ułomnościami i to świadczy właśnie o ich normalności.

          • 3 2

  • Do pani Teresy (mamy)Doroty (5)

    Powinna pani powiedziec (Córce) prawde ze jest dzieckiem adoptowanym.Moze ma jakies rodzenstwo ktore jej szuka?Sama poszukuje 3 siostr wiec wiem o czy pisze.Prosze sie zebrac na odwage i powiedziec jej mimo tego ze ma prawie 30 lat.Napewno sie od was nie odwroci i bedzie was kochac bez wzgkedu na wszystko.Pozdrawiam

    • 38 16

    • :-) Pani Teresa, pani Dorota i inne panie i panowie z tego artykułu nie istnieją :-) (2)

      Jak w każdej gazecie i w każdym portalu, artykuły "z życia wzięte" są generowane lawinowo przez mniej lub bardziej zręcznych "pisarzy". Prestiżowe tytuły typu "życie na gorąco", "Teletydzień" robią mechanicznie copy-paste z niemieckich odpowiedników zmieniając nazwiska i czasem zdjęcia, żeby wyglądały bardziej na naszą polską bidę.

      • 18 8

      • Nawet nie wiesz,

        jak bardzo się mylisz. Agnieszkę znam osobiście, więc podaruj sobie mędrkowanie.

        • 4 13

      • Anna Pełczyńska też nie istnieje

        Izabela Małkowska też nie, Kopernik była kobietą, a ty jesteś oszołomem.

        • 4 1

    • Dlaczego powinna? (1)

      Czy ja wiem czy powinna? Moja żona ma rodzeństwo po matce biologicznej i chciała by ale się boi poznać. Była nawet rozmowa żony jej brata biologicznego z nią. Doszli do wniosku ze jak brat się zdecyduje na spotkanie to

      Czy ja wiem czy powinna? Moja żona ma rodzeństwo po matce biologicznej i chciała by ale się boi poznać. Była nawet rozmowa żony jej brata biologicznego z nią. Doszli do wniosku ze jak brat się zdecyduje na spotkanie to poznają się , na razie cisza a minęło 2 lata. Wydaje mi się ze najwięcej wypowiadają się ludzie którzy nie mają tego typu problemów. Spotkanie swojego biologicznego rodzeństwa jest czasem kłopotliwe.

      • 1 2

      • To zalezy od człowieka

        Moja koleżanka pragneła i marzyła zawsze o poznaniu swojego rodzeństwa,
        poznała- jest ich w sumie spora gromadka, jeżdżą do siebie ( część mieszka za granicą) , razem spędzają krótkie wakacje co roku, wspierają

        Moja koleżanka pragneła i marzyła zawsze o poznaniu swojego rodzeństwa,
        poznała- jest ich w sumie spora gromadka, jeżdżą do siebie ( część mieszka za granicą) , razem spędzają krótkie wakacje co roku, wspierają się nawzajem, a poznali się gdy każdy był już po 30-stce, niekórzy po 40-stce

        widze w nich autentyczną radość, gdy się widzą, mimo trudnych przeżyć w dzieciństwie

        • 1 0

  • trzeba mówić prawdę

    zamiast czekać, żeby zaskoczyła ona dziecko w jakiś nieprzyjemny sposób. Rodzina ma dawać oparcie i zaufanie, a nie poczucie, że ważną informację zatajono i właściwie oszukano.

    • 26 4

  • Jestem rodzicem adopcyjnym dwójki dzieci (4)

    które mają obecnie 4 i 6 lat. Już od dawna opowiadamy naszym dzieciom bajkę o tym, jak to ich wszędzie szukaliśmy, bo czasem tak się zdarza, że dziecko urodzi inna mama i trzeba je odnaleść. Dzieci uwielbiają tę bajkę i

    które mają obecnie 4 i 6 lat. Już od dawna opowiadamy naszym dzieciom bajkę o tym, jak to ich wszędzie szukaliśmy, bo czasem tak się zdarza, że dziecko urodzi inna mama i trzeba je odnaleść. Dzieci uwielbiają tę bajkę i mimo, że nie do końca są jeszcze świadome to powoli zaczynają się oswajać z tym, że są adoptowane. A jak dziecko zapyta np. czy było w brzuszku u mamy to wtedy można powiedzieć "nie, byłeś w brzuszku u innej mamy, pamiętasz tą bajkę o tym jak cię szukaliśmy?". Naszym dzieciom mówiliśmy to już wiele razy i traktują to jak coś zupełnie normalnego, trzeba tylko dzieciom o tym mówić w taki sposób zupełnie naturalny tak, jak się odpowiada na wszystkie inne pytania. A nasze dziecko kiedyś spytało, widząc innego malucha: "czy jego też rodzice szukali?"...

    • 102 4

    • Bardzo cenię takich ludzi jak Ty i zapewne Twoja żona (2)

      Sama myślę o tym, by kiedyś adoptować skrzywdzone przez los/złych ludzi maleństwo. Mogę mieć swoje dzieci (tu jestem w pełni sprawna), jednak chcę kiedyś dać szczęście jeszcze innemu dziecku, może dwójce.

      • 8 2

      • Dawaj szczęście (1)

        ono wróci do ciebie, w układzie rodzice adopcyjni - dzieci adoptowane obie strony zyskują niewyobrażalnie wiele i wcale nie jestem przekonany że to dzieci są największymi beneficjentami.

        • 1 0

        • Racja

          Rozważam adopcję, bo największym szczęściem dla mnie jest dawanie szczęścia innym. I kółko się zamyka :)

          • 0 0

    • innej mamy ?

      Mama to osoba która jest zawsze ,zwsze przy dziecku mimo np .Biedy , a nie że poprostu zostawia dziecko do adopcji .
      dlaczego wiec mowicie dziecio że inna mama , to kobieta która je urodziła a nie mama.Absurd!

      • 0 0

  • (1)

    też jestem z tych, którzy mają dziecko z chmur :) te szukane, wyczekiwane. dziecko wie, że urodziła ją inna pani, a ja zostałam jego mamą :)

    młody ma 6 lat i jest cudnie,

    ale rodzice mówcie

    • 49 1

    • .. i ja też

      jestem szczęściarzem bo mam dzieciątko z chmur (chyba czytałyśmy te same książki ;)
      jest zdrowa i śliczna i ..

      ...i wie... miała 6 lat jak wiedziała
      - Mamo (pokazuje na obrazek z kobietą w

      jestem szczęściarzem bo mam dzieciątko z chmur (chyba czytałyśmy te same książki ;)
      jest zdrowa i śliczna i ..

      ...i wie... miała 6 lat jak wiedziała
      - Mamo (pokazuje na obrazek z kobietą w ciąży), czy ja byłam u ciebie w brzuchu?
      - nie, bo mamusia była bardzo chora (fakt) i nie mogła cię urodzić więc urodziła cię inna pani
      -jaka?
      -nie wiem, ale będę jej zawsze wdzięczna bo podarowała mi największy prezent.
      -ok. Mamo idziemy na basen?
      -tak skarbie idziemy - wówczas mogłabym z nią iść choćby na księżyć ;)

      a mi .. kamień z serca spadł. Pewnie, że mogłam odpowiedzieć lepiej ale to był taki spontan, że wszystkie myśli uleciały.
      Od tego wydarzenia minął rok. Dzieciak wspomniał o tym 2 razy a ja jej 2 razy powiedziałam prawdę.

      • 0 0

  • Widzę,że dostaje same negatywne odpowiedzi na mojego posta hmmmm jestem zaskoczona:( (5)

    • 2 10

    • Po prostu sie nie madruj.

      Zawsze rozwalaja mnie takie artykuly. Mama nie powie corce, za to napisze na portalu lub w kolorowej gazecie.

      • 10 0

    • nie zwracaj uwagi na negatywy

      zawsze znajdzie się jakiś troll który nie rozumie tego co czyta

      • 2 5

    • bo o ile można być za tym, żeby mówić dzieciom od tym od małego, (2)

      to powiedzenie o tym 30latce nie jest już takie oczywiste.

      • 8 0

      • (1)

        oczywiste jest, tyle że znacznie, znacznie trudniejsze

        • 1 0

        • nie jest oczywiste

          jako 30-latka nie chciałabym sie czegos takiego dowiedziec, to by mi rozwaliło swiat

          po co?

          • 3 0

  • (3)

    Nie wiem, kto w tym kraju adoptuje. Są kolejki do szkoleń, potem oczekuje się dłuuuugimi latami na dziecko. To jakiś absurd. Adoptujmy, adoptujmy! Tylko kogo? No, przepraszam, zdarzają się dzieci, które sąd łaskawie

    Nie wiem, kto w tym kraju adoptuje. Są kolejki do szkoleń, potem oczekuje się dłuuuugimi latami na dziecko. To jakiś absurd. Adoptujmy, adoptujmy! Tylko kogo? No, przepraszam, zdarzają się dzieci, które sąd łaskawie uwolnił od patologicznych rodziców po latach wyszarpywania ich z chorego systemu. Powtarzam, zdarzają się: nawet na starsze dziecko czeka się latami. Zamiast przebudowywać struktury ośrodków adopcyjnych, chyba należałoby zmienić mentalność i serca sędziów orzeczników, którzy przymykają oko na nieszczęścia maluchów i pozwalają im tkwić w rodzinach, dla których ważniejszy jest zasiłek z MOPSu na kolejną flaszkę, bo przecież "w razie co" placówka się dzieciakiem zaopiekuje. I tak w kółko.

    • 36 1

    • Niestety, trudno tu znaleźć "złoty środek"

      mnóstwo dzieci "wraca z adopocji"-to jeszcze większa trauma,
      instytucje szukaja sposobu dobrego przygotowanai rodziców
      szczególnie dzieje się to gdy wchodzą w okres dojrzewania, bo okazuje się, że są

      mnóstwo dzieci "wraca z adopocji"-to jeszcze większa trauma,
      instytucje szukaja sposobu dobrego przygotowanai rodziców
      szczególnie dzieje się to gdy wchodzą w okres dojrzewania, bo okazuje się, że są "trudne", pyskate, uparte, ocierają się o nałogi, i wtedy- pytanie: czy rodzone dziecko też by rodzic oddał, zrzekłby się praw ...?

      Znajomi adoptowali kilkoro dzieci, potem się rozwiedli, wierzcie---zrobiła się niezła "patologia", bo matka jest sama , nie ma środków do życia

      • 3 0

    • czekałam 3 lata 3 miesiące i 8 dni

      smutek

      • 0 0

    • Jest szansa

      W ośrodku adopcyjnym w Wodzisławiu Śląskim adopcje są przeprowadzane ba5dzo szybko,zwinnie i na temat

      • 0 0

  • Zawsze trzeba mówić prawdę od samego początku, ale nie trzeba mówić wszystkiego wszystkim

    Dlaczego dziecko nie ma wiedzieć, skoro wszyscy wokoło wiedzą? Pytanie tylko jak wiele ma wiedzieć zarówno dziecko jak i pozostali. Wraz z adopcja dowiadujemy się czasem sporo o pochodzeniu dzieci, ich rodzinie

    Dlaczego dziecko nie ma wiedzieć, skoro wszyscy wokoło wiedzą? Pytanie tylko jak wiele ma wiedzieć zarówno dziecko jak i pozostali. Wraz z adopcja dowiadujemy się czasem sporo o pochodzeniu dzieci, ich rodzinie biologicznej etc.
    Ja z moją Żoną podjęliśmy decyzję, że dzieci będą wiedziały o tym, że są adoptowane od samego początku, jednak o pozostałych sprawach o których my wiemy dowiedzą się jak będą dorosłe (oczywiście jak będą chciały). Stawiamy sprawę jasno przed nimi i tłumaczymy, że muszą właściwie zinterpretować i zdecydować w sposób dojrzały czy ta wiedza jest im do czegoś potrzebna, a jak ją dostaną to co z nią zrobią. Nasza szersza rodzina i znajomi wiedzą tylko to co dotyczy samej adopcji, procesu adopcji. Informacje o rodzinie biologicznej, poprzednim nazwisku i imieniu dziecka są zarezerwowane tylko dla niego. Dzięki temu nikt nie ocenia naszych dzieci przez pryzmat ich wcześniejszych doświadczeń, sprzed domu dziecka.
    Polecam tę formę jawności. Pozwala ona być całkowicie uczciwymi wobec naszych dzieci, naszych bliskich a przede wszystkim wobec siebie!!! Nie boimy się, że się wyda, iż dzieci są adoptowane, gdyż to wszyscy wiedzą. Nie boimy się, że zostaną ujawnione jakieś informacje zastrzeżone dla naszych dzieci, bo się nimi nie dzielimy z innymi.

    • 35 1

  • Powiedziec dziecku o adopcji to pikuś (2)

    Powiedzieć Ojcu że to nie jego dziecko to jest WYZWANIE

    • 52 4

    • hehe

      • 5 1

    • wedlug swiatowych statystyk

      to co 5-te dziecko nie wie kto jest prawdziwym ojcem...

      • 0 0

  • mama

    To,że nasz syn wie o adopcji,pogłębiło naszą miłość,Ma prawie 14 lat,jest już świadomym słowa adopcja.Opowiadałam o tym jak był malutki,teraz jest nam dużo łatwiej.Relacje między nami są wspaniałe.A problemy wieku dojrzewania przezywają również rodzice biologiczni.Cudownie być rodzicem świadomym i zafundujmy to naszym dzieciaczkom.

    • 31 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.