Opinie (224) ponad 10 zablokowanych

  • Mi się bardzo spodobał Szumilas, choć jest trochę dalej. Spokojne, kameralne osiedle w dobrej cenie - myślę, że to będzie moje M.

    • 1 0

  • Do wszystkich których nie stać -przestańcie hejtować tych co sobie kupują. (14)

    Niedobrze mi się robi od czytania szkalowania tych co kupują nawet z Warszawy - jest wolny rynek, a nie komunizm. Nie stać was? to główkujcie tak żeby było was stać, a nie tylk daj daj daj , zabierz temu, opodatkuj tego i daj mi.

    • 56 25

    • A kogo nie stać? (8)

      U mnie w pracy to sprzątaczka ma dwa mieszkania pod wynajem (nie mam nic do sprzątaczek).

      • 17 7

      • Jest różnica (4)

        Stać na mieszkanie, a stać na kredyt na mieszkanie.
        Pominę słowo "godne", a nie aneks kuchenny z kiblołazienką w strefie wpływu generatora zapachu Gdańska. I pominę fakt ponad godzinnego korkowania dróg

        Stać na mieszkanie, a stać na kredyt na mieszkanie.
        Pominę słowo "godne", a nie aneks kuchenny z kiblołazienką w strefie wpływu generatora zapachu Gdańska. I pominę fakt ponad godzinnego korkowania dróg dojazdowych, bo praca zdalna istnieje teoretycznie.
        A teraz coraz coraz trudniej dogonić z zera (bez mieszkania u rodziców i ich darowizną) wkład własny oszczędnościami przy tym obciążeniu socjalnym i szalejącą tajoną inflacją (faktyczna jest wyższa niż manipulowany koszyk GUSu). Zauważalna część właścicieli zbierała po kiblach na Zachodzie (w tym patrioci). Więc wraz z rosnącą inflacją i starzeniem się społeczeństwa, wymarciem opieki zdrowia, życzę powodzenia młodym na przyszłość. Tym, którzy stąd nie uciekną. Więc w sumie nie wiem, czy czasem nie życzyć tego po ukraińsku.

        • 13 4

        • Co to za glupoty, nie stac na mieszkanie a stac na kredyt? (3)

          O mieszkaniu wlasnosciowym nalezy zaczac myslec pod koniec edukacji lub zaraz po skonczeniu majac 23-26 lat. I nie chodzi tutaj o bezmyslne zakredytowanie sie. Chodzi i przestawienie priorytetow w zyciu i

          O mieszkaniu wlasnosciowym nalezy zaczac myslec pod koniec edukacji lub zaraz po skonczeniu majac 23-26 lat. I nie chodzi tutaj o bezmyslne zakredytowanie sie. Chodzi i przestawienie priorytetow w zyciu i podporzadkowanie pierwsze 10 lat po skonczeniu edukacji w celu autostrady do posiadania wlasnego m lub domu. Analogicznie jak priorytetem nastolatka jest edukacja. I tak, zamiast kupowania i zmieniania telefonu na nowszy, kupowania auta, gadzetow, wycieczek i imprez bez liku, po prostu konsekwentnie odkladac kase. Nie patrzec ile, po prostu odkladac i nie przewalac kasy na glupoty. Zaleta 20 kilkulatka jest czas, ktory ma, mobilnosc i bezdzietnosc. Wykorzystujcie to. Wtedy majac co najmniej na wklad wjezdzacie z zakupem mieszkania. I juz odjazd cen was nie dotyczy. Wiem, bo sam zaczynalem od zera bez pomocy. Teraz mam 43 lata i 2 mieszkania z niewielkimi kredytami bo ponizej 80k kazdy, ktore moge splacic z oszczednosci jutro. Ceny mieszkan w relacji do zarobkow zawsze byly wysokie, te proporcje od zawsze sa niekorzystne. Ale co innego miec 45 lat i zbierac na wklad na pierwsze mieszkanie, a co innego 25 lat.

          • 7 2

          • (1)

            Nie ma to jak przegrać najlepsze lata życia, zbierając każdy grosz na wkład własny żeby móc wziąć kredyt na większość swojego dorosłego życia :D ja do dzisiaj żałuję że nie wydawałem więcej hajsu jak tylko zacząłem

            Nie ma to jak przegrać najlepsze lata życia, zbierając każdy grosz na wkład własny żeby móc wziąć kredyt na większość swojego dorosłego życia :D ja do dzisiaj żałuję że nie wydawałem więcej hajsu jak tylko zacząłem pracę, tylko zbierałem oszczędności i gryząc ziemię byłem w stanie przez rok odłożyć tyle co teraz mógłbym przez miesiąc. Nikt mi młodości już nie odda.

            • 1 0

            • Ja niczego nie żałuję. Oszczędzałem, ale jednocześnie żyłem w miarę dobrze, jak na moje możliwości.

              • 0 0

          • Owszem odkladam wszystko ale odkad PIS dorwał się do władzy swoim dodrukiem sprawili że

            oddalam się od uzbiernaia na wlasne meiszkanie. Z kazdym rokiem oddalam się. Makropolityka PIS doprowadzila w 6 lat do dwukrotnego wzrostu cen (nie tylko w Trojmiescie ale rowniez w mniejszych miastach typu Elblag,

            oddalam się od uzbiernaia na wlasne meiszkanie. Z kazdym rokiem oddalam się. Makropolityka PIS doprowadzila w 6 lat do dwukrotnego wzrostu cen (nie tylko w Trojmiescie ale rowniez w mniejszych miastach typu Elblag, Pruszcz Gda itp). Rostowski jaki byl wiemy ale przynajmniej prowadził oszczedną politykę i byla deflacja. Tymczasem PIS zawsze doprowadza do dewaluacji zlotowki i drasttcznych wzrostow kosztów zycia i wlasnego dachu nad glowa (w 2006-2008 gdy rzadzili tak samo zafundowali drastyczne wzrosty cen)

            • 4 1

      • (2)

        Sprzątaczka ma dwa mieszkania, a Ty Marcinie?

        • 6 0

        • Ja mam 7 mieszkań. (1)

          Marcin

          • 3 0

          • Domyślam się, że sprzątanie to wasz rodzinny interes :)

            7 powiadasz... hm

            • 0 2

    • My tylko ostrzegany ze kupuje się na dołku a sprzedaje na Gorce. Wiec teraz jest czas aby się wyzbywać ewentualnych nieruchomości a nie kupować dranie nieruchomości w kredyt na niskich stopach.
      To się może dla wielu bardzo złe skończyc

      • 3 5

    • (1)

      Mam już serdecznie dość wolnego rynku. Kolejna utopia, czekam na jej koniec.

      • 4 14

      • zapraszamy do Korei Północnej!

        • 13 1

    • (1)

      Trollują przyjezne wieśniaki z Kaszub, albo z Podlasia!

      • 7 3

      • Tylko że oni głównie zasilają deweloperskie działy sprzedaży i januszowe pośredniaki więc to grupa naganiaczy.

        • 0 6

  • Dlaczego muszę zostać znienawidzonym Januszem biznesu? (9)

    Na stare lata, wkrótce zmienię mieszkanie. Czekam niecierpliwie na odbiór nowego lokum w końcu roku. Oszczędności życia prawie w całości przeznaczyłem na zakup mieszkania i jego urządzenie, więc nie martwię się inflacją

    Na stare lata, wkrótce zmienię mieszkanie. Czekam niecierpliwie na odbiór nowego lokum w końcu roku. Oszczędności życia prawie w całości przeznaczyłem na zakup mieszkania i jego urządzenie, więc nie martwię się inflacją i co zrobić z kasą, ale zastanawiam się, co zrobić z obecnie zamieszkałym lokalem mieszkalnym oraz z mieszkaniem po rodzicach, którzy niedawno odeszli z tego świata. Sprzedać, czy wynajmować? Jeżeli sprzedać, to w co zainwestować pieniądze, żeby przynosiły jakiś zysk? Przyznaję, że nie znam się na inwestycjach giełdowych, więc kuszące zyski z GPW raczej odpadają. Lokaty przynoszą straty, skarpeta również. Trudno, zostanę znienawidzonym Januszem biznesu i do czasu wprowadzenia podatku katastralnego będę kłuł zazdrośników w oczy wynajmowanymi nieruchomościami.

    • 9 0

    • Trudny orzech (3)

      do zgryzienia. Kilka lat temu na tym portalu był artykuł o mieszkaniach. Niektórzy w komentarzach pisali ile mieszkań przypadnie na ich dzieci po swoich rodzicach, dziadkach itd. Wiele osób pisało o trzech, czterech. Przy obecnych wskaźnikach demograficznych wygląda że w dłuższej perspektywie będą to pustostany.

      • 1 1

      • Wskaźniki demograficzne, to tylko liczby, które bez głębszej analizy niewiele znaczą. (2)

        Coraz częściej potrzebujemy więcej, niż jednego mieszkania. Posiadamy dodatkowe mieszkania np. nad morzem, w górach, które większą część roku stoją puste. Osobiście użytkuję trzy mieszkania: jedno rodzinne, jedno

        Coraz częściej potrzebujemy więcej, niż jednego mieszkania. Posiadamy dodatkowe mieszkania np. nad morzem, w górach, które większą część roku stoją puste. Osobiście użytkuję trzy mieszkania: jedno rodzinne, jedno wakacyjne, jedno służbowe. Takich osób będzie coraz więcej, bo rozwijamy się, chcemy wygodnie mieszkać , wygodnie pracować i wygodnie wypoczywać.
        Z każdym rokiem mieszkań przybywa, a potrzeb w tym zakresie nie ubywa.

        • 3 2

        • (1)

          Czyli jednak pustostany, jeśli przez cały rok stoją puste.

          • 1 0

          • Według mnie pustostan, to mieszkanie niezagospodarowane.
            Jeżeli ktoś używa lokalu do zamieszkiwania w niektóre weekendy, a resztę dni w roku mieszkanie wykorzystywane jest jako magazyn rzeczy osobistych, to takie mieszkanie nie jest pustostanem

            • 1 2

    • mylisz pojęcia (3)

      janusz biznesu , a wynajmowanie mieszkań? nic wspólnego

      • 6 2

      • No tak pod janusza biznesu podlega nie tylko najem (1)

        Chociaż najem to klasyczny januszowy biznes . W zasadzie to wysztkie prymitywne biznesu to januszowe biznesy .

        • 1 2

        • Większość chciałby zostać takim januszem biznesu, ale mało kogo na to stać

          • 4 1

      • Czytając komentarze, wydaje się, że są to tożsame pojęcia

        • 9 0

    • Sam zobaczysz, że kasa z 2 mieszkań + ew to co sam dołożysz pozwoli Tobie kupić trzecie M na wynajem.

      Będziesz miał spokojne życie a i dzieciom zostawisz kawał majątku.

      • 6 1

  • Dolne Miasto (2)

    Czy ktokolwiek z potencjalnych klientów Euro Stylu , chcący zakupić mieszkanie na Dolnym Mieście , ma świadomość, że Euro Styl , tworząc te mieszkania, wytnie większość rosnących tu drzew? Że Euro Styl i dbanie o

    Czy ktokolwiek z potencjalnych klientów Euro Stylu , chcący zakupić mieszkanie na Dolnym Mieście , ma świadomość, że Euro Styl , tworząc te mieszkania, wytnie większość rosnących tu drzew? Że Euro Styl i dbanie o istniejącą zieleń to oksymoron? Że reklamy Euro Stylu, utrzymane w tonacji zielonej, sugerują proekologiczne nastawienie, a nie ma to nić wspólnego na prawdą? Że już teraz trudno jest wjechać i wyjechać z Dolnego Miasta ...a będzie znacznie trudniej?

    • 2 4

    • Oj, balbina, balbina (1)

      Uważasz, że mając tego świadomość ktokolwiek z potencjalnych klientów Euro Stylu miałby zrezygnować z zakupu mieszkania?
      Nie przejmuj się tak. Jedne drzewa zostaną zastąpione innymi ;)

      • 3 1

      • Całkiem niedawno na portalu był artykuł poruszający temat projektu nowych nasadzeń drzew w centrum Gdańska

        • 2 0

  • To co robią deweloperzy w Jelitkowie woła o pomstę do nieba (18)

    Skandalem jest , że w ogóle pozwolono budować blokowiska w Jelitkowie, gdzie zawsze były domy i domki, a nie bloki ! Całkowicie zmienili charakter dzielnicy, mogli budować, bo to normalna działalność, ale z klasą i

    Skandalem jest , że w ogóle pozwolono budować blokowiska w Jelitkowie, gdzie zawsze były domy i domki, a nie bloki ! Całkowicie zmienili charakter dzielnicy, mogli budować, bo to normalna działalność, ale z klasą i poszanowaniem charakteru miejsca np. zamiast blokowisk mogli budować domy jednorodzinne czy domy bliźniaki. Już kilka ładnych lat temu zmienili specjalnie dla NDI plan zagospodarowania przestrzennego i też blisko pobudowali bloki nazywając je apartamentami, a później ci jeszcze swoje budowali z drugiej strony ulicy. Władze Gdańska są aż nadto życzliwe dla deweloperki, tyle tylko że ze szkodą dla mieszkańców , bo jakość otoczenia się pogarsza, więcej chołoty przyjeżdża i jeszcze przez budowy uszkadzają ludziom domy bo to zawsze wpływa niestety.

    • 28 11

    • (5)

      W pełni się z tym zgadzam. Mieszkałem kiedyś obok tego osiedla ,ale po tym jak zrobili te nowe osiedla w Jelitkowie, to się wyprowadziłem bo nie tak chciałem mieszkać, obok blokowisk, jak kupowałem dom to obok stało

      W pełni się z tym zgadzam. Mieszkałem kiedyś obok tego osiedla ,ale po tym jak zrobili te nowe osiedla w Jelitkowie, to się wyprowadziłem bo nie tak chciałem mieszkać, obok blokowisk, jak kupowałem dom to obok stało pole i było spokojnie a wszędzie w okół domy. Pracowałem wtedy głównie z domu a nieustanna budowa utrudniała kilka lat życie. I żeby jeszcze postawili osiedle jakiś eleganckich domów to rozumiem, ale nie to!. Nie po to kupowałem dom za kilka milionów żeby mieszkać naprzeciwko czegoś takiego. Do tego niedługo po tym jak NDI zaczęło swoją budowę to w domu zauważyłem pęknięcia ścian, ciekawy zbieg okoliczności. Wcześniej nie było, zaczęli budowę i proszę w co drugim pokoju spękania jakieś. Teraz to chcę sprzedać i zapomnieć o całym tym Gdańsku, tym bardziej że teraz bywam tam raz na kwartał. Ktoś chętny kupić? :) Może deweloper skoro zrobił taką kaszanę i jeszcze szkody? Cena okazyjna 3mln790tys zł, tylko jeszcze wypadałoby naprawić stan domu zniszczony przez budowę.

      • 1 13

      • Na kilometr śmierdzi bajkopisarstwem a jak ktoś nie ma wyczucia to proszę sobie poszukać tego ogłoszenia za 3790tys zł... (4)

        Bajkopisarz powyżej się trochę zagalopował podając dane które łatwo zweryfikować - nie ma ogłoszenia z domem za 3790tys ani za 3,5mln 4mln ani 4,5mln do negocjacji itp.
        Nie ma bo cały ten wpis to bzdury wyssane z brudnego palca.

        • 15 0

        • (3)

          Mojego domu nie ma w żadnym ogłoszeniu to po pierwsze. Chcę sprzedać bez pośredników, dlatego to trwa a z ceny i tak już sporo zszedłem, rozpuściłem informację wśród znajomych, ale póki co się kupiec nie znalazł. a ty chyba przedstawiciel dewelopera, że tak się obruszyłeś? no cóż prawda w oczy kole :) spad*j tr*llu deweloperski

          • 2 16

          • Dom to Ty masz ale w marzeniach (2)

            Miliony co za fantasta , a teraz obudź się bo jutro czas swoim wieśwagenem na budowę jechać robić za 20 zł za godzinę

            • 1 1

            • (1)

              oj byś się zdziwił naganiaczu :)

              • 0 1

              • Dlaczego naganiaczu?

                Czy nie wystarczyłoby: "oj byś się zdziwił"?

                • 1 0

    • taki mamy klimat :-)

      • 0 0

    • (1)

      oj tak, w Jelitkowie to już przegięli osiedle przy osiedlu a wcześniej same domy były

      • 2 1

      • A co to obchodzi dewelopera??? Wybuduje, sprzeda i ma to gdzieś jak ktoś uważa czy że komuś może szkody wyrządzić albo że buduje coś co nie pasuje do otoczenia. Ktoś powinien wreszcie zrobić z tym rozbestwieniem deweloperki porządek

        • 0 0

    • (5)

      Powiem Państwu tak, niechęć do deweloperów w Trójmieście nie wzięła się znikąd, tylko z takiego a nie innego postępowania tychże. Arogancja, buta, betonoza itd to wierzchołek góry lodowej. I widać nawet mają teraz praktykantów co kwestionują w internecie nie pasujące im komentarze, to dopiero paradne.

      • 11 8

      • (4)

        Niechęć do deweloperów wzięła się z biedy. Po prostu deweloperzy sprzedają produkty pierwszej potrzeby w cenach dóbr luksusowych i stąd niechęć do nich. Czy to wina deweloperów? Śmiem wątpić

        • 15 3

        • (3)

          No nie wiem, ja mam dom gdzie mieszkam i wynajmuje jeszcze mieszkanie komuś w innej dzielnicy, a mimo to nie przepadam za deweloperami, którzy wszędzie chcą każdy centymetr zabudować. Np w takiej dzielnicy jak Jelitkowo

          No nie wiem, ja mam dom gdzie mieszkam i wynajmuje jeszcze mieszkanie komuś w innej dzielnicy, a mimo to nie przepadam za deweloperami, którzy wszędzie chcą każdy centymetr zabudować. Np w takiej dzielnicy jak Jelitkowo to raczej powinna być moim zdaniem zabudowa jednorodzinna, więc w moim przypadku niechęć do deweloperów wynika z ich konkretnej działalności. Gdyby zrobili fajne osiedle bliźniaków czy domków nie miałbym nic przeciwko. To też wina włodarzy miasta, którzy na to pozwalają i później mamy taki krajobrazowy miszmasz.

          • 8 4

          • (2)

            Teraz wyobraź sobie, że masz działkę, którą chcesz zabudować według własnego uznania, zgodnie z PZP oczywiście, ale sąsiadowi nie podobają się Twoje pomysły, bo np. będzie miał więcej cienia na swojej posesji, ponadto jego nieruchomość przestanie być najatrakcyjniejsza w okolicy . Sąsiad przestanie Cię lubić. :)

            • 4 5

            • Nie ma znaczenie co chce sąsiad. (1)

              Kiedyś taki jeden protestował, składał pisma itd. Zamiast w miesiąc otrzymałem pozwolenie po ok roku. Co chciałem postawiłem i tyle.

              • 1 2

              • Właśnie potwierdziłeś istotę rzeczy

                Nie liczymy się z sąsiadami, a chcielibyśmy, żeby deweloperzy liczyli się z nami, mieszkańcami.

                • 3 1

    • NDI to praktycznie bankrut (2)

      Ostatnio zlikwidowali jeden z działów, a oracownicy otrzymali wypowiedzenia. Jak myślisz, dlaczego?

      • 2 4

      • (1)

        teraz NDI chce się domagać od Skarbu Państwa ok~50 mln zł za to, że przegrała przetarg i kolejny etap przekopu mierzei wiślanej będzie robił Budimex.

        • 2 0

        • Napisz prawdę o co chodzi. Za przegrany przetarg nikt nie może otrzymać 50mln zł. Widocznie NDI ma uzasadnione roszczenia

          • 5 0

  • (1)

    Czy ktoś jeszcze kupuje mieszkanie tak dla siebie,żeby mieszkać?bo mam wrażenie,że idzie sie na ilość, nie na jakość oraz na "inwestowanie".Niestety obecne budownictwo jest tanie i z kiepskich materiałów.

    • 5 5

    • Obecne budownictwo nie w każdym przypadku jest z kiepskich materiałów, a już na pewno nie jest tanie.
      Tak są ludzie, którzy kupują mieszkania dla siebie.

      • 4 0

  • Trzeba zwrócić uwagę (6)

    Na to czy pod oknami nie będzie placu zabaw dla dzieci bo pisk murowany od rana do wieczora nie ma spokoju

    • 71 20

    • mamy ten sam problem (1)

      ,a nawet gorzej , nie ma placu zabaw , ale ogródki gdzie właściciele parterowych mieszkań urządzają notorycznie "kinderbale" i inne głośne gry (granie w piłkę) i zabawy , koszmar.
      człowiek chce po pracy przyjść , otworzyć okno i odpocząć , a nie wrzasków słuchać.koszmar
      myślimy o sprzedaży mieszkania :/

      • 25 3

      • Dzieci

        Podrosną i problem sam zniknie.

        • 5 1

    • Gorzej jak się mieszka na 1. piętrze w nowym budownictwie tuż nad ogródkiem lub obok, w którym biega(ją)

      rozwrzeszczane dzieciaki. Wiadomo - dzieci muszą się wybawić, ale rodzice mają obowiązek nauczyć maluchy, że nie są tu same i ich wielogodzinne piski mogą innym przeszkadzać.

      • 21 5

    • A nie lepiej wybrać dzielnicę gdzie większość to starsze osoby? (1)

      • 8 10

      • Gdzie jest taka dzielnica?

        Chyba nie chodzi Ci o tę w Kartuzach?

        • 9 6

    • pod oknami jest dla dzieci bezpiecznie, gdzie ty się wychowałeś w lesie czy na ruchliwej ulicy ?

      • 11 9

  • (2)

    A co to za płot w Jelitkowie? Myślałam, że w Gdańsku już nie wolno budować grodzonych osiedli.

    • 25 8

    • Jak Alcatraz! Toz to wyglada jak więzienie

      • 0 0

    • Można, wystarczy budować blok po bloku.

      • 11 0

  • Jestem cierpliwy, mam gotówkę, czekam na kryzys i wtedy kupię (20)

    Dodam tylko, że chodzi o zakup inwestycyjny (dla siebie to inna bajka). W chwili obecnej sytuacja jest prosta - zakup inwestycyjny nie opłaca się. Jest za drogo, rentowność najmu niska z tendencją malejącą, potencjał dla

    Dodam tylko, że chodzi o zakup inwestycyjny (dla siebie to inna bajka). W chwili obecnej sytuacja jest prosta - zakup inwestycyjny nie opłaca się. Jest za drogo, rentowność najmu niska z tendencją malejącą, potencjał dla dalszych wzrostów cen w przeciągu najbliższych 5-10 lat jest słaby a takie jest moje okno czasowe. Za to pojawia się też kilka zagrożeń mogących spowodować znaczną korektę - podwyżka stóp , podatek katastralny.
    Dużo zależeć może od warunków programu mieszkaniowego w ramach nowego ładu, zobaczymy na ile ya kroplówka będzie skuteczna w podtrzymaniu aktualnych cen, bez tego to jestem wręcz pewny, że mielibyśmy zjazd w przeciągu najbliższych kilkunastu miesięcy a tak trzeba poczekać.

    • 12 4

    • Trzeba było kupować wcześniej. Ja swoje M inwestycyjne kupowałem kilka lat temu i w centrum koszt m2 razem z pełnym (8)

      wyposażeniem to poniżej 7 tys.
      Dla mnie będzie tylko lepiej.
      Za rok podniosę cenę najmu o np 100 pln i już powoli inwestycja będzie się szybciej zwracać.

      • 1 3

      • (4)

        Wcześniej mógł kupić tylko ten, co mógł kupić.

        • 5 1

        • (3)

          A teraz kupują tez ci co nie mogą. Takie owce ba strzyżenie.

          • 0 5

          • (2)

            Ci, co kupić nie mogą, nie kupują

            • 2 0

            • (1)

              owczy ped powoduje,że kupują za wszelką cenę bo myslą że bedzie tylko drozej.
              A droższe to będą jedynie kredyty............nie nieruchomości.

              • 3 2

              • Jeżeli otrzymują kredyty, to znaczy że mogą

                • 3 1

      • inwestowanie w nieruchomości nie ograniczan się do kupienia jednego mieszkania (2)

        to proces bardziej ciągły, co jakiś czas coś się kupuje, rozbudowuje, sprzedaje dokupuje.
        Teraz sytuacja nie jest prosta i cały czas można coś kupić ale nie jest to takie proste jak 3 lata temu gdzie można było

        to proces bardziej ciągły, co jakiś czas coś się kupuje, rozbudowuje, sprzedaje dokupuje.
        Teraz sytuacja nie jest prosta i cały czas można coś kupić ale nie jest to takie proste jak 3 lata temu gdzie można było kupować cokolwiek w Gdańsku w ciemno. Teraz trzeba analizować nie tylko mieszkania ale działki, i nie tylko 3miasto ale również region i inne miasta. A to wymaga znajomości różnych rynków, co z kolei angażuje dużo czasu.

        • 1 0

        • Dlatego mam więcej M niż jedno. Z tym, że ja nie sprzedaję a tylko dokupuję.

          • 1 0

        • Też tak myślę

          Kupiłem kolejne mieszkanie, ale tym razem nie w trójmieście

          • 2 0

    • Ale cierpliwość kosztuje (7)

      Z każdym rokiem, oszczędności topnieją

      • 9 3

      • Mieszkanie też kosztuje (6)

        Dodatkowo dochodzą koszty zakupu i utrzymanie. Oczywiście można liczyć na to, że uda się odsprzedać z zyskiem przed spadkiem cen ale aktualnie to już jest rosyjska ruletka, równie dobrze można stracić znacznie więcej niż

        Dodatkowo dochodzą koszty zakupu i utrzymanie. Oczywiście można liczyć na to, że uda się odsprzedać z zyskiem przed spadkiem cen ale aktualnie to już jest rosyjska ruletka, równie dobrze można stracić znacznie więcej niż trzymając gotówkę. Poza tym tak długo jak masz gotówkę to masz kontrolę, płynność i pole manewru. Wydanie ostatniego grosza na mieszkanie w celach inwestycyjnych to głupota i brak wyobraźni.

        • 7 2

        • No to policzmy (2)

          kupuję mieszkanie np za 500 tys.
          Co roku wartość wzrasta o 10% czyli o 50 tys.
          W drugim roku o kolejne 10% czyli 55 tys itd

          Czynsz za mieszkanie 50m2 to np 500pln x 12 miesięcy = 6 tys.

          rozwiń...

          kupuję mieszkanie np za 500 tys.
          Co roku wartość wzrasta o 10% czyli o 50 tys.
          W drugim roku o kolejne 10% czyli 55 tys itd

          Czynsz za mieszkanie 50m2 to np 500pln x 12 miesięcy = 6 tys.

          Co wolisz 50 tys i więcej zyskać każdego roku i odjąć od tego 6-7 tys czynszu
          czy wolisz wpłacić na lokatę 500 tys i być 5% na inflacji do tyłu plus nawet po roku nie kupisz już mieszkania za 500 tys bo:
          1) Masz już realnie 475 tys
          2) Mieszkania podrożały z 500 na 550 tys
          3) czyli jesteś w plecy jakieś 75 tys - 6 tys = 69 tys straty

          • 0 5

          • 10% rocznie się skończyło,masz złe założenia

            Jak kupisz teraz i nie wynajmujesz to niekoniecznie uchronisz kapitał przed inflacją.

            • 1 0

          • Nie można liczyć, że mieszkania będą drożeć każdego roku o 10%. Wzrost ceny o 1-3% rocznie jest bardziej prawdopodobny. Boom wkrótce skończy się i oby tylko nie z hukiem.
            Czynsz za mieszkanie 50m2 to 300zł

            Nie można liczyć, że mieszkania będą drożeć każdego roku o 10%. Wzrost ceny o 1-3% rocznie jest bardziej prawdopodobny. Boom wkrótce skończy się i oby tylko nie z hukiem.
            Czynsz za mieszkanie 50m2 to 300zł miesięcznie, a ne 500zł (bez zamieszkiwania nie ma zużycia mediów). Tak czy siak, koszty utrzymywania mieszkania są niewielkie, więc inwestycja w mieszkanie raczej straty nie przyniesie.

            • 2 0

        • (2)

          Opłaty czynszowe własnego, nieużywanego mieszkania mogą stanowić około 0,5% wartości mieszkania. To żadne koszty

          • 2 6

          • (1)

            Rocznie

            • 3 1

            • Oczywiście, że rocznie. Oprocentowanie zazwyczaj podawane jest w stosunku rocznym

              • 2 4

    • buachacha, kocho obchodzi najem:) sama wartość mieszkania 10% daje w rok (2)

      podatek katastralny to chyba w twoich marzeniach tylko

      • 3 5

      • 10% w górę a może 10% w dół? (1)

        Wzrost cen w ostatnich latach nie daje gwarancji, że tak będzie dalej, wręcz przeciwnie, należy się spodziewać zwrotu (to normalny cykl), pytanie tylko kiedy będziemy mieli ten zwrot. Liczenie na wzrostu 10% rocznie przez kolejne lata to naiwność. Nie niektórych lokalnych rynkach już widać przesilenie.

        • 5 2

        • W ostatnich 3 latach wzrost o 50%. Dziecko nawet jeśli w kolejnych latach

          wzrost będzie po 10% rocznie to i tak sporo.
          A co do korekty to ona oczywiście będzie tyle, że najpierw ceny podskoczą np o kolejne 50% a później spadną o 20%. I tyle będzie z korekty.
          Oczywiście wszelkie forumowe trole będą piały z zachwytu.

          • 3 3

  • W Jelitkowie to (6)

    szkodza, że nikt nie zapytał o zdanie mieszkańców. Tylko zabetonować k... każdy metr i stawiać bloki, żeby jak najwięcej sprzedać i zarobić, a gdzie tam jakieś dopasowanie do terenu etc. J**** deweloperke trojmiejska jak

    szkodza, że nikt nie zapytał o zdanie mieszkańców. Tylko zabetonować k... każdy metr i stawiać bloki, żeby jak najwięcej sprzedać i zarobić, a gdzie tam jakieś dopasowanie do terenu etc. J**** deweloperke trojmiejska jak ja nienawidze takiej mentalnosci jaka oni maja. wyrzygany budyń i patodeweloperka. Mozna robic biznes normalnie albo bez zadnych zasad, co kto lubi. Sam mam firme, ale nie zrobilbym wszystkiego dla kasy.

    • 13 11

    • A po co pytać?

      Skoro wiadomo, że mieszkańcy byliby na nie

      • 2 0

    • (1)

      No coż, Jelitkowo jest właściwie najdroższą dzielnicą Gdańska i jedną z najdroższych w Polsce więc chcą wycisnąć każdy centymetr zalać betonem i sprzedać. Widocznie deweloperom bardziej opłaca budować się tam mieszkania

      No coż, Jelitkowo jest właściwie najdroższą dzielnicą Gdańska i jedną z najdroższych w Polsce więc chcą wycisnąć każdy centymetr zalać betonem i sprzedać. Widocznie deweloperom bardziej opłaca budować się tam mieszkania niż domy, nawet klitki 40 metrowe mogą sprzedawać wtedy w bardzo dobrych cenach jedna po drugiej, pytanie o adekwatność do jakości. Wg mnie nazywanie czegoś poniżej 80-100 metrów apartamentem jest nieporozumieniem. Apartament z definicji zawiera podwyższony standard i większy metraż. Dlatego np. nazwa osiedla, które też się tam znajduje pt. *Apartamenty przy plaży* jest kpiną i nieporozumieniem. Jedynie lokalizacja super, to fakt. Spółki deweloperskie nie obchodzi nic poza tym żeby zrobić jak największy zysk, a to że koncepcja niezbyt pasuje do otoczenia mają głęboko w ... szkoda tylko, że miasto na to pozwala

      • 0 0

      • Wiesz, że słowa/wyrazy z upływem czasu zmieniają swoje znaczenie. Obecne apartamenty nie muszą mieć 100m2. Wystarczy, że mieszkanie jest dobrze wykończone, ma więcej niż jeden pokój i nazywa się apartamentem. Nie jest to żadna kpina, lecz rzeczywistość

        • 2 0

    • wow, ile naganiaczy panu zminusowało komentarz :D

      • 0 2

    • dokładnie!

      • 0 3

    • Jak dla mnie to np. osiedle apartamenty przy plaży jest akurat całkiem ładne i w dobrej lokalizacji, tylko rzeczywiście niepotrzebnie zrobili apartamentowiec zamiast osiedla domków jednorodzinnych co by pasowało do

      Jak dla mnie to np. osiedle apartamenty przy plaży jest akurat całkiem ładne i w dobrej lokalizacji, tylko rzeczywiście niepotrzebnie zrobili apartamentowiec zamiast osiedla domków jednorodzinnych co by pasowało do otoczenia. I słyszałam od znajomych co tam mieszkają, że niestety kilka osób mieszkających w okolicy w tym i oni miało później uszkodzone domy przez tą budowę. Tamte nowsze osiedle co się pobudowało innej firmy też niezbyt wygląda na tle domków jednorodzinnych. W Gdańsku deweloperzy budują jak chcą i to jest trochę słabe.

      • 0 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.