Opinie (62) 5 zablokowanych

  • (13)

    Szczerze..... kichać mi się chce jak czytam takie farmazony.....będę miał ochotę na batonik zjem batonik a jak na marchewke, znajdę i marchewkę.

    • 37 28

    • Jak pojawia się kichanie ... (4)

      Tz. że coś Ciebie "bierze" ...
      Udaj się czym prędzej do apteki po odpowiedni specyfik, który pomoże zapobiec, powstrzymać rozwój ewentualnej choroby ...

      • 3 9

      • O i to jest idealne podejscie , wykreowane przez koncerny farmakologiczne. (3)

        Bol glowy - tabletka.
        Katarek - tabletka .
        Grypka - tabletka .
        Kaszelek u dziecka - syropek

        Uwierz , sa inne metody .

        • 13 2

        • Dokładnie np. zioła, mają niesamowite właściwości. Subiektywnie twierdzę, że działają o wiele lepiej i szybxiej jak syntetyki firm farmaceutycznych.

          • 1 1

        • Na trzy zdrowaśki do pieca.

          • 1 0

        • Ból zadu _czopek

          • 0 0

    • Zastanawia mnie... (5)

      po co to czytasz i zabierasz głos.

      • 7 1

      • (4)

        Bo mogę zarówno jedno jak i drugie xd

        • 2 5

        • Możesz też tego nie robić (2)

          • 3 0

          • (1)

            Ale mogę robić więc jak widać robię, co więcej, będę powtarzał

            • 0 3

            • Możesz też zrobić kupę na chodniku.

              • 3 0

        • No i?

          każdy może różne rzeczy robić, ale nie każde robienie rzeczy jest na miejscu w danej sytuacji

          • 0 1

    • zwyczaj, nagroda, wskazówka...wykonywanie 10tys kroków dziennie...wtf

      • 0 1

    • za dużo filozofii

      • 0 0

  • (1)

    Bardzo interesujący artykuł.

    Jak już się ruszę na basen to kilka browarków chyba przysługuje.

    • 25 3

    • Browarka zawsze...

      Jw

      • 3 1

  • Dietetyk to nie lelarz ;)

    • 10 5

  • też czytalem charles duhigg siła nawyku ;) polecam! Super pozycja

    • 4 2

  • Na początek najlepszy catering dietetyczny (10)

    Wbrew pozorom dla osób postronnych to wydatek na miarę gwiazd ale nie moge sie z tym zgodzić bo jeśli pracuje i zarabiam przecietnie a moge sobie na to pozwolic to coś w tym jest . nie gotuje, nie zmywam,nie stoje w

    Wbrew pozorom dla osób postronnych to wydatek na miarę gwiazd ale nie moge sie z tym zgodzić bo jeśli pracuje i zarabiam przecietnie a moge sobie na to pozwolic to coś w tym jest . nie gotuje, nie zmywam,nie stoje w kolejkach nie marnuje prądu to tylko nieliczne zalety. Mam więcej czasu dla siebie zawsze swieze jedzenie pod reka a do tego sporo kg na minusie. Jak narazie bede korzystac z tej formy dalej a później gdy osiągnę cel znajac już wszystkie możliwe kombinacje wroce do gotowania. Nadmienie ze w weekendy gotuje sama i wszystkich zapraszam do wyprobowania takiego sposobu jedzenie jest pyszne. Nie bede reklamowac firmy ale to jedna z wiadacych i konkurencyjnych cenowo.

    • 11 24

    • Bzdura, nie ma dobrego kateringu w Gdańsku.

      • 8 4

    • Nie (4)

      Marnujesz za to pełno plastiku przez swoje lenistwo. Poza tym jak można jeść tak niewartościowe energetycznie rzeczy wyglądające jak papka, robione z najgorszych produktów marki aro, nie wiedząc czy ktoś umył ręce po kupie jak ci je przyrządzał i czy nie leżały pół dnia w zlewie razem z brudnymi garami. FUJ!

      • 11 8

      • (3)

        takie bzdury to pisza tylko ludzie którzy takiego cateringu na oczy nie widzieli, wole zmarnować plastik niż litry wody i innych odpadow, a myślicie ze produkty które przynosicie z marketow to w co sa zapakowane?? w niewidzialne eko papierki? sami obłudnicy...

        • 11 8

        • myślenie nie boli

          Widzieli, wąchali, ale nie smakowali bo strach. A na przygotowanie tego nie marnuje się litrów wody i odpadów? Nie bądź hipokrytką.

          • 5 3

        • Bleh (1)

          Wystarczy mi smród unoszący się w całym pokoju w pracy jak moje trendy koleżanki sobie podgrzewają to świństwo. I całe śmietniki plastikowych opakowań... Pogarda dla Waszego lenistwa i tyle.

          • 5 8

          • hue hue

            zazdrośnik he hue hue

            • 1 1

    • No i git... (3)

      moi niektórzy znajomi też z tego korzystają. Myślę, że takie rozwiązanie ma sporo udogonień.

      • 6 3

      • Eko (2)

        Tak, bo udogodnienia to priorytet ludzkiej egzystencji w XXI wieku. Co tam środowisko, ważne żeby było dogodnie.

        • 5 3

        • Nie korzystam z tego typu posiłków,

          ale sądze, że różnica śladu ekologicznego jedzenia przygotowanego i dostarczanego codziennie, a zjadanego w barach czy restauracjach jest nieznaczna. Jeśli ktoś podejmuje decyzję o kupowaniu posiłków poza domem to takie ma właściwie możliwości.

          • 3 2

        • wlasnie dbam o srodowisko jem ile trzeba zarcia nie wyrzucam, a moich pojemnikow jest sporo mniej niz twoich smieci w koszu

          • 1 2

  • Cukier i inne substancje słodzące...

    Nie jem produktów z białym cukrem oraz jego substytutami takimi jak maltodekstryna, syrop glukozowo-fruktozowy itd już od ponad 5 lat. Powodem odstawienia były najogólniej ujmując problemy zdrowotne. Najtrudniejsze były

    Nie jem produktów z białym cukrem oraz jego substytutami takimi jak maltodekstryna, syrop glukozowo-fruktozowy itd już od ponad 5 lat. Powodem odstawienia były najogólniej ujmując problemy zdrowotne. Najtrudniejsze były pierwsze 3 tygodnie, potem kolejne 3 miesiące tylko trochę lepiej. Było to związane z tym, że okazało się, że większość przetworzonego jedzenia ma w swoim składzie substancje słodzące, więc ta decyzja nie dotyczyła tylko odstawienia batoników. "Wdrażanie" nowych nawyków trwało około 6 miesięcy. Po 5 latach mogę podsumować tą decyzję jako bardzo dobrą dla zdrowia - waga spadła około 20kg i utrzymuje się bez efektu jo-jo. Poprawiła się cera i samopoczucie. Jem bardzo różnorodne i smaczne jedzenie i nie czuje, że sobie czegoś odmawiam.

    • 29 1

  • Moja historia (2)

    W wieku 25 lat wazylem 94 kg przy wzroscie 173cm. Troche za duzo. Pewnego dnia postanowilem to zmienic, poszedlem do dietetyka i poprosilem o rozpiske co mam jesc. Moim celem bylo schudnięcie, po 6 miesiacach zauwazylem

    W wieku 25 lat wazylem 94 kg przy wzroscie 173cm. Troche za duzo. Pewnego dnia postanowilem to zmienic, poszedlem do dietetyka i poprosilem o rozpiske co mam jesc. Moim celem bylo schudnięcie, po 6 miesiacach zauwazylem oczywiscie utrate wagi ale cos jeszcze, ze zmienily sie moje nawyki i mojej rodziny! To jest istotne bo idąc na obiad do rodzicow nie dostaje juz calego talerza ziemniakow. I to był klucz do sukcesu aktualnie po 3 latach waze 70 kg. Kazdy inaczej chudnie dla mnie bardzo wazna byla rozpiska + wyrzucenie wszystkiego z lodowki i kupowanie tylko tego co jest na liscie.

    • 13 2

    • No fajnie, gratulacje. Czy jednak do tego potrzebny był dietetyk? (1)

      Aby schudnąć, należy spalać więcej energii niż jej przyjmować, co można osiągnąć tylko w jeden znany ludzkości sposób, mianowicie mniej jeść i więcej się ruszać.

      Dietetyk potrzebny jest w przypadku choroby wymagającej specjalnej diety. W żadnym innym przypadku nie jest potrzebny.

      • 8 5

      • Aby schudnąć zdrowo jest potrzebny.

        • 4 0

  • Prawie każdy chce ważyć mniej... (2)

    a ja chcę przytyć. 186cm / 85kg. Mam wrażenie że łatwiej jest schudnąć niż rozsądnie przytyć (nie zalać się tłuszczem)

    • 17 0

    • W tym też może pomóc dietetyk

      • 1 0

    • 186 i 85kg. Jesteś lekkim pasztetem.

      Optymalna waga dla 186 to 76kg !

      • 0 1

  • Można jeść wszystko byle z umiarem. (8)

    A nie : "co na stole to wpier....."
    Wyniki badań też mam bardzo dobre tak na marginesie.
    Tak więc grubasy miej wizyt w fast food i mniej słodkiego to i wam bandzioch spadnie do normalnych rozmiarów. No i trochę ruchu też się przyda a nie wszędzie samochodem.

    • 15 5

    • (2)

      Tak tak, pokolenie 60latków po prostu z fast foodów nie wychodzi. Bo jak inaczej tę otyłość wytłumaczyć?

      • 2 0

      • Nawykiem jedzenia na tłusto. (1)

        Jak mięso to tłuste , jak ziemniaki to z okrasą że wylewa się z talerza.
        itd... itp..

        • 3 2

        • Mój ojciec nie pozwala zbierać tłuszczu z wierzchu zupy, "bo będzie jałowa". A bandzioch taki, że ledwo się toczy.

          • 2 1

    • Nadwaga oraz otyłość.. (4)

      to stany na które mogą mieć różne przyczyny. Choć jedzenie i ruch są kluczowe to jednak nie zawsze pomoże "mniej wizyt w fast food".

      Ale tu widzę inną chorobę - przymus posiadania racji i objaśniania świata głupszym od siebie. Zapewne łatwiej jest schudnąć niż nauczyć się empatii i taktu.

      • 4 0

      • Byłem w grudniu w mcdonalds (chodzę tam sporadycznie, może raz na kwartał) (3)

        I po tej wizycie ciężko o empatię i takt.
        Sporo osób które tam widziałem nie powinny przekroczyć progu tego "lokalu".
        Nie zwróciłem nikomu uwagi że go tam nie powinno być , co może świadczyć o mojej empatii i takcie.
        Tak więc zapewne trudniej schudnąć niż wykazać się empatią i taktem.

        • 2 2

        • Wszedłem dzisiaj na forum trojmiasto (zaglądam sporadycznie) (2)

          I po tej wizycie ciężko mi o empatię i takt.
          Sporo osób które tam widziałem nie powinny być nawet dopuszczone do komentowania niektórych "artykułów".
          Nie zwróciłem nikomu uwagi że go tam nie powinno być , co może świadczyć o mojej empatii i takcie.
          Tak więc zapewne trudniej pisać mądrze niż wykazać się empatią i taktem.

          • 2 1

          • Jasne najlepiej nic nie pisać i schować głowę w piasek.

            A tak na marginesie to masz rację.
            Nie powinny mnie obchodzić obżerające się grubasy.

            • 2 0

          • Ciężko to ci zapewne w portki się wcisnąć.

            Pewnie wisi ci bandzioch i oczekujesz empatii.
            Mniej żryj.

            • 0 0

  • Nawyk budowlańca (5)

    10 bułek z porannego odpieku w biedrze, 2 paczki parówek, duża Helena, paczka vicków. I, zaczekaj! Jeszcze po dwa czarne specki do żabki wskocze.

    • 20 2

    • A za jakiś czas.... (2)

      z budowy prosto na oddział kardiologiczny.

      • 3 1

      • Właśnie zastanawiam się jak oni to robią, że żyją (1)

        I jakie mają wyniki albo będą mieć po 40. roku życia. Na razie są wybiegani, to kalorie przepalą, choć chemia z żarcia zostaje w organizmie. I to codzienne piwsko.

        • 3 1

        • Śmierć przed 60, proste. Zus popiera.

          • 2 1

    • (1)

      specka w to nie mieszaj

      • 1 0

      • No dobra. Taterka lub harnaś.

        • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.