Opinie (54) 2 zablokowane

  • (2)

    Jedzenie na mieście doskonale działa na odchudzanie, przede wszystkim odchudzanie portfela;) Ostatnio było nawet głośno, że mały gofr zjedzony w turystycznym miejscu w Krynicy kosztuje 18zł....;) A jeśli chodzi o

    Jedzenie na mieście doskonale działa na odchudzanie, przede wszystkim odchudzanie portfela;) Ostatnio było nawet głośno, że mały gofr zjedzony w turystycznym miejscu w Krynicy kosztuje 18zł....;) A jeśli chodzi o restauracje i pozostałe lokale w Gdańsku, to cóż można powiedzieć? Coraz mniejsze porcje za coraz większą kasę, także dziękuję i cmoknijcie mnie z tym całym "wspieraniem gastro";).

    • 42 5

    • Sprawa jest prosta - wspierasz to gastro które nie podniosło cen.

      W mojej ulubionej knajpie ceny się nie zmieniły, więc kupowałem całą pandemię i jak kocioł się skończy, chętnie do nich pójdę :)

      • 11 1

    • Dokładnie

      • 1 0

  • (2)

    Zdrowo i drogo....ja wolę sam uprawiać ogródek i jesć swoje warzywka i owoce niż te pryskane chemią.A ceny w restauracjach są nieadekwatne do polskich zarobków.Amen.

    • 25 6

    • ja czasem lubię wyjść na samych klapkach na miasto cóś zjeść

      • 5 0

    • w macu może za 20 złoty najejść się do syta

      • 0 2

  • Może (2)

    już czas skończyć z dietetycznymi farmazonami? Co artykuł, to głupszy. Jeszcze idąc do restauracji mam błaznować i prosić o jakiś czarodziejski makaron przygotowywany w świetle księżyca, bo mniej kalorii? Jak człowiek idzie do restauracji raz na jakiś czas to po prostu idzie zjeść. A nie cudować z dietami.

    • 76 20

    • dziś nie można zjeść zdrowo, bo sama chemia i gmo = żądza "piniądza"

      • 7 1

    • Totalna racja

      Jak idę do knajpy to nie patrze na dietetycznosc bo to głupota. Raz na tydzień czy dwa można sobie po walić na wszystko. Nie dajmy się zwariować

      • 8 0

  • Ciągle jest za mało opcji wegetariańskich. Polacy nie są już tak bardzo nastawieni tylko na mięso, jak kiedyś. (4)

    Zwykle jest mieszane towarzystwo, więc restauracje wege odpadają. A gdy wegetarianin idzie do restauracji, to często zostają tylko frytki i sałatka. O weganach już nie wspomnę. Tym pozostaje trawnik przed lokalem.

    • 34 28

    • Przesadzasz.

      Prawie każda knajpa ma wegańskie dania, za to coraz więcej jest knajp zupełnie bezmięsnych, gdzie nie ma czego zjeść...

      • 19 6

    • (1)

      Sama jedząc mięso nie widzę problemu z pójściem do restauracji wegetariańskiej/wegańskiej. I nie rozumiem tych, co koniecznie muszą mieć zawsze mięso na talerzu. Umrą, jak zjedzą jeden bezmięsny posiłek? W domu im ktoś kabanosy na kartki wydziela? Są podróżnikami w czasie i przybyli z epoki, w której jedzenie mięsa było oznaką statusu społecznego?

      • 16 7

      • Znowu polacy to polacy tamto :/

        • 8 3

    • Problem w tym, że w istniejących wegańskich knajpach ze świeczką szukać odpowiednio zbilansowanych dań. Talerz makaronu oblanego tłuszczem z kilkoma skrawkami cukinii to jest kpina, nie danie.

      • 3 1

  • Wszystko o czym pisano jest w Kleszczewie. (3)

    • 3 5

    • (1)

      ale chodziło o jedzenie na mieście

      • 8 1

      • Było o jedzeniu poza domem.

        • 1 0

    • I Wyczechowie.

      • 0 0

  • Jak jeść zdrowo - a może by tak więcej o higienie w lokalach gastr.?! (2)

    .

    • 25 2

    • dokładnie, norma to przyrządzanie posiłku i trzymanie brudnego telefonu, z którym wczesniej

      ten ktoś siedział w kiblu. jak widze takie warunki to uciekam.

      • 1 0

    • dokładnie, w tych budach nad morzem to higieny brak, nie mówiąc o przeterminowanych produktach...

      • 1 0

  • najpierw niech przestaną smażyć

    na tych podłych śmierdzących fryturach

    • 27 1

  • Jedzonko (2)

    Zdrowe potrawy w restauracji to chyba jakiś żart

    • 25 3

    • (1)

      joo najlepiej na miasto na kebapa

      • 5 4

      • Na fud traka

        • 2 0

  • 7 lat w gastro w Trojmiescie (6)

    w restauracjach lepszych i gorszych. powiem krotko: brak higieny i najtansze produkty, liczy sie foodcost i szybkosc montażu talerza a nie jakies prozdrowotne akcje. front restauracji, nawet najdrozszy, nie zawsze

    w restauracjach lepszych i gorszych. powiem krotko: brak higieny i najtansze produkty, liczy sie foodcost i szybkosc montażu talerza a nie jakies prozdrowotne akcje. front restauracji, nawet najdrozszy, nie zawsze koresponduje z tym co sie dzieje na tyle.

    w kazdej budzie filet z sandacza. tylu sandaczy w Polsce nie ma :D wszystko najtansza mrozonka z rosji. pyszny sos szpinakowy - brykiet mrożony z holandii. wszystko smazone na najtanszej frycie. mięso - wiadomo, wygrywa najtanszy dostawca, w koncu schab jest schab i nikt sie nie bedzie rozczulał. w zadnej restauracji nie zamawia sie niczego z mysla o zdrowiu klientow

    • 34 2

    • (3)

      Przecież kucharz jest rozliczany ze smaku. Żeby smakowało musi być odpowiednio posolone i przeważnie smażone (nawet zupy i warzywa się smaży).

      • 4 0

      • (1)

        A kto, kulfa, zamawia schab w restauracji? W spelunach pracowałeś.

        • 2 2

        • schab to nie tylko kotlet schabowy

          • 3 0

      • rozliczanie ze smaku, a to dobre :)

        smazyc mozna na maśle albo na najtanszej frycie. nie masz pojecia to sie nie wcinaj

        • 1 0

    • Za towar odpowiada szef kuchni... (1)

      Slabych miales szefow... nie wszedzie tak jest jak piszesz ale rzeczywiscie w wiekszosci lokali

      • 3 0

      • slabe to ty masz pojecie

        "szef kuchni" ma tak robic zamowienia, zeby sie zmiescic w budzecie. o budzecie decyduje wlasciciel

        • 2 0

  • ryba

    Surowa ryba nie wygląda smacznie

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.