Opinie (159) 7 zablokowanych

  • (7)

    Ooo jak zaręczyny w walentynki a ślub w miesiącu z literą R a do tego pierścionek od "znanego" jubilera to już zwiastuje wieeeelką miłość... Do tego ślub z zaproszeniem nawet dla tych o których już sie zapomniało bo

    Ooo jak zaręczyny w walentynki a ślub w miesiącu z literą R a do tego pierścionek od "znanego" jubilera to już zwiastuje wieeeelką miłość... Do tego ślub z zaproszeniem nawet dla tych o których już sie zapomniało bo trzeba z kopert uzbierać na wkład własny... ;)
    P.S. Ładne pierścionki. Ida walentynki! Trzeba pokazać JEDEN DZIEŃ W ROKU jak sie mocno kocha...

    • 74 10

    • Eee wklad wlasny. Najpierw to sie wesele musi zwrocic ;)

      • 14 0

    • (2)

      Widac jakas sfrustrowana wariatka napisala ten post :) niech kazdy robi co chce, i jesli facet ma ochote sie oswiadczyc wlasnie tego dnia - to dlaczego nie ???

      • 12 12

      • Ma ochotę, czy spełnia jej oczekiwania?

        • 11 2

      • Pewnie została opisana wypisz wymaluj Twoja sytuacja dlatego teraz strzelasz jadem na prawo i lewo :P

        • 2 3

    • Zaręczyny obowiązkowo przy Neptunie! (2)

      • 5 1

      • Molo w Sopocie, na końcu! ;) (1)

        • 3 0

        • Molo w Orłowie

          A potem sesja ślubna przy Klifie w morzu :D

          • 1 0

  • "Czy jest bardziej romantyczna okazja do zaręczyn niż walentynki?" (3)

    Zamiast "romantyczna" powinna być raczej "oklepana".

    Chociaż nie jestem pewien czy pod kątem zaręczyn wygrywają Walentynki czy jednak impreza sylwestrowa.

    • 70 4

    • (1)

      nie zapomnij o Bożym Narodzeniu :) myślę że to są top 3 najbardziej oklepane daty

      • 10 0

      • Boże Narodzenie to na ślub data oklepana też jest

        • 4 1

    • Wakacje na Bali

      To jest w ch oklepane

      • 2 0

  • (17)

    Miałem się zaręczać ale zrozumiałem... po co mi to, jak patrzę na kumpli i ich pseudo szczesliwe zwiazki...

    • 56 14

    • (14)

      ja się zaręczyłęm ale do slubu mi nie prędko - jak patrzę na znajomych to ślub to chyba jakieś przejście przez bramę do innego świata w którym wsztystko sie psuje - miłośc zastępuje rutyna i ginie ten czar nieskalanego

      ja się zaręczyłęm ale do slubu mi nie prędko - jak patrzę na znajomych to ślub to chyba jakieś przejście przez bramę do innego świata w którym wsztystko sie psuje - miłośc zastępuje rutyna i ginie ten czar nieskalanego związku co po pewnym czasie prowadzi nieuchronnie do rozwodu, no i dość często wychodzi , że jednak ładna miska jeść nie daje a pożytku z ciebie tyle ile potrafisz robić , życiowa zaradność staje się ważniejsza niż dobre imprezowanie i wyluzowane podejście do zycia.

      • 28 10

      • (5)

        że ślubem czy bez ślubu czas mija tak samo szybko i prędzej czy później dopadnie was proza życia codziennego tylko nie jako męża i żonę tylko jako konkubine i konkubenta

        • 55 3

        • (4)

          W zależności od statusu społecznego może to być też parter lub partnerka. A swoją drogą to ci ludzie, którzy twierdzą że ślub psuje związek muszą mieć naprawdę zrytą głowę i emocjonalne blizny. Jestem 18 lat po ślubie i nasze małżeństwo jest jak dobre wino. Ani przez moment nie żałuję tej decyzji.

          • 24 5

          • (3)

            popatrz na statystyki jesteś w 10% szczęśliwych małżeństw

            • 9 1

            • bo komunikatów nikt nie bada

              • 1 0

            • (1)

              Nie znam statystyk ale wśród znajomych większość małżeństw też jest udana. Oczywiście znamy też takie, które się rozpadły, chociaż nie było to dla nikogo niespodzianką. Nie wszystko można przewidzieć ale z moich

              Nie znam statystyk ale wśród znajomych większość małżeństw też jest udana. Oczywiście znamy też takie, które się rozpadły, chociaż nie było to dla nikogo niespodzianką. Nie wszystko można przewidzieć ale z moich obserwacji te nieudane małżeństwa czesto zaczynają się od niezdrowych związków, które powinny były się rozpaść, zamiast cementować przysięgą małżeńską.

              • 11 0

              • wszystko pięknie tylko nie zgadzam się by dziecko było ofiarą niedorozwoju emocjonalnego rodziców , którym jak dorośli to się pozmieniało a myśleli że będzie inaczej , myśleli ...

                • 6 0

      • Dzieci masz?

        • 1 3

      • Smutne. Złe podejście do życia. (2)

        Trzeba zakładać, że się uda. Dbać o związek. Mieć zasady. ..

        • 19 4

        • (1)

          Niestety nie zawsze się to udaje. Smutno jest żyć w rodzinie, w której rodzice nie mogą się dogadać. I nic nie można z tym zrobić, nie można tego zmienić.

          • 2 1

          • Uśmiechnij się

            Nawet jesli wyjdzie sie z nieszczesliwej rodziny, to mozna wyciagnac wnioski dla siebie i starac sie seoje zycie prowadzic lepiej, podejmowac lepsze decyzje. Uczyc sie na bledach innych. Nie poddawac sie.

            • 2 0

      • (1)

        bo w życiu ważna jest przyjaźń i trzeba się lubić , tak po prostu lubić , fascynacja mija , a naprawdę lepiej być małżeństwem , mówię to po 39 latach małżeństwa , było różnie , ale teraz jestem bardzo zadowolona ,że jesteśmy razem , dzieci już dawno wyfrunęły , mamy tylko siebie i aż siebie jest ok.Właśnie już dziś zrobiliśmy sobie walentynki,

        • 29 1

        • Gorzej jak się mąż z żoną nie lubią, a mimo to nadal na siłę ze sobą żyją, bo są takimi ludźmi, ze rozwód nie wchodziłby w grę. Dlaczego? Bo z pewnością nie znaleźliby sobie innych lepszych partnerów, bo wtedy byliby

          Gorzej jak się mąż z żoną nie lubią, a mimo to nadal na siłę ze sobą żyją, bo są takimi ludźmi, ze rozwód nie wchodziłby w grę. Dlaczego? Bo z pewnością nie znaleźliby sobie innych lepszych partnerów, bo wtedy byliby samotni i mieli jeszcze mniej pieniędzy. Byłby problem z mieszkaniem i utrzymaniem się z jednej pensji czy emerytury. Takie życie, smutne ale prawdziwe.

          • 2 0

      • Dlaczego tak jest ? Bo ślub to morderstwo atrakcyjności

        Ślub powinien być brany dopiero jak ciąża jest i nie powinien sie nazywać ślubem, bo to sugeruje że małżonkowie będą nawzajem dla siebie a to nic bardziej mylnego. Po założeniu rodziny jak już się pojawiają dzieci to co

        Ślub powinien być brany dopiero jak ciąża jest i nie powinien sie nazywać ślubem, bo to sugeruje że małżonkowie będą nawzajem dla siebie a to nic bardziej mylnego. Po założeniu rodziny jak już się pojawiają dzieci to co było między para magicznego czarującego idzie w niebyt bo było oparte na pewnej niedostępności, niepewności, konieczności starania się aby nie idzie uciekło do innego/innej a po ślubie to już jesteś mój/moja. Wyjęty z towarzystwa, ze swojego świata już tylko dom i kierat codzienności. Nie trzeba już się starać o drugą osobę bo ona jest na miejscu kiedy chcesz a nawet kiedy nie chcesz i potrzebujesz trochę przestrzeni na hobby na kumpli, nie, zapomnij, teraz masz już tylko mnie i dom do utrzymania i łachy nie robisz. I to jest koniec wzajemnego szacunku i uwielbienia, atrakcyjności, magii. Koniec popytu, jest tylko podaż. Jak tego nie stracić ? Po pierwsze nie przestawać dbać o siebie. o swój wygląd, zapach, kondycje, zdrowie, zdolności i kontakty towarzyskie. Wiem to bardzo trudne dlatego przeważnie kończy się jak zwykle, ciepłymi kapciami i piwem w łapie. A chodzi o to żeby w ten sposób nie stracić na atrakcyjności, żeby ta druga osoba zawsze wiedziała że możesz być atrakcyjnym kąskiem dla innej choć działa to w dwie strony. Ale generalnie kto o siebie nie dba o tego jego partner/ka też nie będzie bo nie ma zagrożenia straty, po co się wysilać. Nie ważne że się stara i robi wszystko jak należy i jest dobrym mężem. Skoro IE ma zagrożenia ze inna go nie chce bo o siebie nie dba, to ja mogę lecieć na minimum wysiłku i mogę mieć gdzieś jego potrzeby bo sama nie potrzebuje, potrzebowałam tylko wtedy, kiedy trzeba było wyrwać go dla siebie, bo fajny był. A teraz jest moim prywatnym utrzymywaczem a że bęben mu wyrósł, nie ważne z bębnem też dobrze pracuje i przynajmniej żadna inna nie chce mi go zabrać. I to się nazywa ją cię kocham mimo że już nie jesteś taki piękny jak byłeś przed ślubem. Hahaha coś pięknego.

        • 4 2

      • bzdury piszesz! jesli wczesniej bylo do kitu, ale z jakichs powodow UDAWANO, ze jest OK, to bedzie lipa

        jesli jest super to niby co ma sie zmienic?!

        • 3 0

    • No Jasne minimum oporu i zamieniam na inny model , nie naprawiam tylko wymieniam, tak jest prościej , a ta nowa taka sama jak po

      Ale przecież od partnerki do partnerki to takie fajne?

      • 7 0

    • Haha

      Chyba ktoś nigdy nie byl zakochany...biedna dziewczyna

      • 3 2

  • (12)

    Pierścionek zaręczynowy jest ważny dla większości kobiet. Wartość pierścionka też. Nie oszukujmy się, że chodzi o miłość. Miłość jest zawsze tam, gdzie pieniądze. Kobieta patrzy na drogi pierścionek jak na inwestycje.

    Pierścionek zaręczynowy jest ważny dla większości kobiet. Wartość pierścionka też. Nie oszukujmy się, że chodzi o miłość. Miłość jest zawsze tam, gdzie pieniądze. Kobieta patrzy na drogi pierścionek jak na inwestycje. Drogi, znaczy, że mu zależy. Drogi, znaczy jestem dla niego ważna. Drogi, w razie kryzysu, można sprzedać. Cześć kobiet po prostu musi się pochwalić przed innymi, jaki na cud na palcu. Nie ma co krytykować takiego zachowania. Każdy z nas jest inny. A biznes kwitnie. Jest podaż. Jest popyt. W przyrodzie nic nie ginie. A nam zostaje tylko się kochać.

    • 31 66

    • Co to ya brednie_ (1)

      Twoje osobiste doświadczenie?

      • 22 6

      • rozwiedziona , nic dzienego jak na wszystko przez pryzmat kasy - zysków i strat patrzyła - też bym podziękował za materialistkę - idź i bądź sobą gdzie indziej

        • 23 3

    • jak sie nie znalazlo nikogo z km by być z milosci to potem zosytaje tylko rozsądek wygoda i bycie dla kasy ... znam takie co nawet na notoryczne zdrady przymykają oko bo kasa sie liczy kasa kasa kasa , a gdzie rządzi pieniądz tam nie ma miejsca na miłość

      • 20 0

    • ja i mąż jesteśmy przyjaciółmi możemy na siebie liczyć , kochankami też , ale to żadna sztuka , cenię sobie naszą przyjaźń , o i tolerancję , oprócz wspólnej płaszczyzny , dajemy sobie luz każde z nas ma swoje

      ja i mąż jesteśmy przyjaciółmi możemy na siebie liczyć , kochankami też , ale to żadna sztuka , cenię sobie naszą przyjaźń , o i tolerancję , oprócz wspólnej płaszczyzny , dajemy sobie luz każde z nas ma swoje zainteresowania , nie ograniczamy siebie , nie przeszkadza mi ,że mąż z kolegami gdzieś się wypuszcza , nawet się cieszę , bo potem do mnie stęskniony wraca i mówi ,że ja jestem najlepsza

      • 9 5

    • a mężczyźni? (4)

      jakie kobiety wybierają a za jakimi oglądają się na ulicy?
      wszyscy tacy biedni, poszkodowani, bo te wstrętne kobiety tylko na portfel patrzą i gdzie pieniądze tam imiłość.... a mężczyźni? im dziewczyna młodsza, ladniejsza, zgrabniejsza...nawet bystra nie musi być, ważne żeby była chetna i robiła wrażenie....

      • 18 0

      • (1)

        "to , że mam arcydzieło w domu nie oznacza , że nie mogę oglądać innych obrazów "

        • 3 8

        • Nie o to chodziło

          • 7 0

      • to nie żaden facet tylko dziw..aż leczącym włąsne kompleksy przez udowadnianie sowjej męskości poprze wiele bezowocnych pseudoromansów - no ale wśród kolegów ma się czym chwalić - takie przypadki zdarzają się u kolesi

        to nie żaden facet tylko dziw..aż leczącym włąsne kompleksy przez udowadnianie sowjej męskości poprze wiele bezowocnych pseudoromansów - no ale wśród kolegów ma się czym chwalić - takie przypadki zdarzają się u kolesi tzw. łajz klasowych co na plecahc rodziców dorobili się kasy i teraz kasą przyciągają te mniej bystre ale zgrabne , glupie i młode co na hajs lecą

        • 6 0

      • O robienie chodzi. Ale nie wrażenia...

        • 0 0

    • Ja bym wolała prawdziwą miłość (2)

      nawet bez żadnego pierścionka zaręczynowego. Zdecydowanie wolałabym, żeby to uczucia i zachowanie faceta wobec mnie (lojalność, uczciwość, wierność) były tym brylantem, który mi od siebie ofiaruje. Pierścionek może być

      nawet bez żadnego pierścionka zaręczynowego. Zdecydowanie wolałabym, żeby to uczucia i zachowanie faceta wobec mnie (lojalność, uczciwość, wierność) były tym brylantem, który mi od siebie ofiaruje. Pierścionek może być faktycznie wartościowy finansowo (taki z brylantem), albo też nie jeśli jest niskiej wartości, ale to przecież w żaden sposób nie przekłada się na związek. Chcę solidnego związku z solidnym facetem, a nie drogiego pierścionka!

      • 8 0

      • wyjdziesz. za mnie?

        • 2 0

      • Każda samotna taka gada a jak taki facet się znajdzie, to zaczyna się mędzenie o pierścionku, ślubie, domu, itd.

        • 4 3

  • (5)

    żenić się czy się nie żenić ??? - cokolwiek wybierzesz i tak będziesz żałował :)

    • 41 8

    • (4)

      związek partnerski - jak czlowiek nie jest uwięziony to jakoś inaczej się czuje na codzień i ta świadomość swobody i braku uwiązania jakimiś urzędowymi formalnościami zwanymi małżeństwem, po co to komu ? durny komercyjny wymysł , jak ludzie chcą być ze sobą na prawdę to im to nie potrzebne a jak nie chcą to nawet ślub ich nie powstrzyma

      • 13 6

      • (3)

        Bredzisz. Faktycznie nie ma to jak cale lata budowac zycie razem a potem okazuje sie, ze np do wspolnie utrzymywanego mieszkania jestes ostatni w kolejce po 30 innych osobach albo zachorujesz nagle czy masz wypadek i...

        Bredzisz. Faktycznie nie ma to jak cale lata budowac zycie razem a potem okazuje sie, ze np do wspolnie utrzymywanego mieszkania jestes ostatni w kolejce po 30 innych osobach albo zachorujesz nagle czy masz wypadek i... Partnerowi nikt nie chce nic powiedziec bo "kim pan jest". Wg mnie wlasnie ten, kto czuje sie odpowiedzialny za druga osobe to slubu chce. Ten kto jest z kims dla wygody - bo gary pozmywane - nie chce.

        • 10 3

        • można kogoś na przykład no nie wiem - UPOWAŻNIĆ?

          • 6 0

        • (1)

          można spisać umowę notarialną albo pełnomocnictwo - ja tak zrobiłem

          • 4 0

          • upoważnienie

            Upoważnienia wygasają z chwilą śmierci. A co do testamentów i innych upoważnień to w Polsce nie jest z tym taka prosta sprawa. Zanim ktoś Ci coś powie to najpierw skonsultuje się z kilkoma prawnikami. A czas mija

            • 0 0

  • Zaręczyny w walentynki? (4)

    To jest tak banalne. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.

    • 47 9

    • (2)

      Mi maż oświadczył sie w majówkę :)

      • 3 1

      • (1)

        kwestia którego dnia majówki ... bo to ma znaczenie , zwłaszcza po przeciągającym się trzy dniowym grillu :)... różne głupoty się robiło :P

        • 10 3

        • Na początku, przed 3 dniowym opijaniem ;p

          • 3 0

    • Niby czemu nie?

      Ja bym chciała, to przecież takie romantyczne... Tylko facet musi być odpowiedni!

      • 1 0

  • Ważna jest jakość i pochodzenie diamentu (8)

    Przyszłym narzeczonym pragnę doradzić żeby rozważnie wybierali pierścionki. Nie chcę być bałwochwalczy w stosunku do zagranicy, ale znajdzcie strony gdzie możecie sami skonfigurować pierścionek. Problem rodzimych

    Przyszłym narzeczonym pragnę doradzić żeby rozważnie wybierali pierścionki. Nie chcę być bałwochwalczy w stosunku do zagranicy, ale znajdzcie strony gdzie możecie sami skonfigurować pierścionek. Problem rodzimych sprzedawców polega na tym, iż wykorzystują brak wiedzy kupujących o diamentach i kruszcach z jakich wykonuje się biżuterię. Dla przeciętnego kupującego najważniejsze jest żeby diament miał jak najwięcej ct., a pierścionek był złoty. Mało kto słyszał o zasadzie „4 C” przy wyborze diamentów, czy o tym że złoto na szynę może mieć 14k albo 18k. Lepiej wybrać diament mniejszy, a czystszy (moja subiektywna opinia) niż większy SI2, których na polskim rynku od groma. Ważne też żeby zwrócić uwagę na certyfikat dołączany do diamentu. Takowego od sprzedawcy no name nikt nam nie będzie honorował. Za to diament certyfikowany przez GIA już tak. Po prostu zachęcam do świadomego wyboru, a nie łakomienia się na to co na sprzedawca w sieciówce dobrze oświetli.

    • 49 7

    • (1)

      Miło mądrego posłuchać.

      • 16 2

      • Zgadzam się z przedmówcą; -) żeby tyłka sprzedawcy potrafili tak opowiedzieć

        • 1 0

    • Te dane powinny byc w kazdym certyfikacie. Tylko kto na to patrzy. Jak kto czyta umowy.

      • 1 0

    • kupilem kiedys pierscionek z diamentem u Jubilera za ok 8600 (2010rok) a obecnie ten sam model kosztuje od ok 16 tys (1)

      Takze chyba niezla inwestycja. Oczywiscie jest certyfikat GIA

      • 5 4

      • Widac minusy sa oznaka zazdrosci i zawisci wobec osoby kupujacej w miare drogi pierscionek.

        • 2 0

    • Zapomniałes dodac i to bardzo wiele.Ale o diamentach mozna napisac ksiazke :) Diamenty od dawna mają konkurencję (2)

      Czyli te sztuczne niczym nie od biegają od naturalnych .Fakt poto to powstały certyfikaty bo jak pojawia sie konkurencja to spadają zyski starych wyjadaczy.
      Ale się nie oszukujmy większość diamentów na rynku

      Czyli te sztuczne niczym nie od biegają od naturalnych .Fakt poto to powstały certyfikaty bo jak pojawia sie konkurencja to spadają zyski starych wyjadaczy.
      Ale się nie oszukujmy większość diamentów na rynku pochodzi z przemytu, i to sa tak zwane krwawe diamenty.Idealna waluta dla morderców mafii dyktatorów ,mało miejsca zajmuje i łatwo to przemycić najlepsza waluta przy zakupie broni .Bardzo nielubiany temat dla handlarzy świecidełkami i wymyślających ideologie .Świadomy to jest ten kto zna prawdę o diamentach,bo juz dawno i wielokrotnie była publikowana.Najlepiej zatkać uszy i zakryć oczy by nie poznać pochodzenia diamentów.A prawdziwego pochodzenia diamentów nikt ci nie ujawni i żaden certyfikat tego nie podaje .Bo kto by chciał jak by było napisane ze masz krew na rekach i wspierasz mordowanie ludzi w Afryce.

      • 5 3

      • Oczywiście dużo w tym prawdy. Ale pamiętaj, że są kopalnie takie jak Diavik. Większość rzeczy wartościowych jest splamiona czyjąś krwią. Z tym nic nie zrobimy. Ja piję tylko do tego, jak wygląda nasz, dziki rynek.

        • 9 0

      • Był taki film

        "Krwawy diament" z L. Dicaprio, bardzo dobry film.

        • 1 0

  • (5)

    Żeby napić się piwa nie trzeba kupować browaru.

    • 26 21

    • (2)

      jasne że niebtrzeba ale i za jedno i za drugie trzeba zapłacić, skoro wolisz w ratach...

      • 12 1

      • Wszyscy piją piwko ale nie każdy jest uwiązany do jednej marki. (1)

        • 7 5

        • są browary o bogatej ofercie trunków, nie ma mowy o nudzie

          • 4 1

    • Naczelne hasło wiecznych onanistow...
      Hehe

      • 12 0

    • jeteś prymitywny , dlatego wystarczy ci piwo, ja mam ambrozję

      • 5 0

  • (24)

    Małżeństwo to wspaniała sprawa. Prawdziwą wartość sakramentu można smakować również po wielu latach i nie zastąpi go konkubinat. Małżeństwo to miłość o którą trzeba dbać. Pozdrawiam

    • 63 13

    • (1)

      Ale brednie...

      • 14 10

      • właśnie brednie - żonę trzeba regularnie opie..lić , żeby wiedziała , że żyje , bo jak nie wie , że żyje to jej wątroba gnije i krzywo chodzi i zaczyna jakieś durne pomysły mieć własnego autorstwa, dobroć skutkuje zazwyczaj odwrotnie do zamierzonego celu

        • 2 10

    • taaa kocham swoją żonę (12)

      Takie banialuki mogła napisać wyłącznie kobieta.

      • 8 6

      • (11)

        Przysięgałem, i że Cię nie odpuszczę aż do śmierci. Dla mnie jest to naprawdę ważna przysięga i trwanie w niej dodaje skrzydeł. Pozdrawiam wszystkich zakochanych w swoich żonach. A i jestem mężczyzną.

        • 10 0

        • (10)

          spoko spoko - co Bóg złączył niech człowiek nie rozdziela ale ... rozwód kościelny w archidiecezji - 2000 zł i gotowe

          • 8 4

          • (8)

            Jesteś w błędzie - nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny.

            • 3 4

            • (4)

              hahahahahaha - o ile się założymy ?

              • 0 2

              • (3)

                No nie ma po prostu nie ma czegoś takiego jak "rozwód kościelny". Sprawdź jak nie wierzysz. A ja w tym czasie będę szedł na romantyczny spacer z moją Żoną.

                • 3 1

              • (2)

                byłem już w Kurii na 2 rozprawach rozwodowych i żadnych problemów nie było - rozwód kościelny bez problemów po opłacie 2 tysiące - co prawda kłóci się to z moimi przekonaniami bo "co Bóg złączył niech człowiek...." no

                byłem już w Kurii na 2 rozprawach rozwodowych i żadnych problemów nie było - rozwód kościelny bez problemów po opłacie 2 tysiące - co prawda kłóci się to z moimi przekonaniami bo "co Bóg złączył niech człowiek...." no ale prawa Boskie sobie a prawo kościoła swoje - taką mamy rzeczywistość dlatego kościół to żeden przewodnik zwłaszcza moralny w aktualnym świecie - sami się sprzedali za srebrniki , przepraszam diabeł ich przekabacił i to swoim narzędziem tj. pieniędzmi

                • 4 2

              • ... (1)

                Nie ma rozwodu kościelnego. Jest natomiast stwierdzenie niewaznosci małżeństwa. To trochę inna sprawa.

                • 4 1

              • Jak zwał tak zwał - efekt ten sam.

                • 1 2

            • jest UNIEWAŻNIENIE, nie rozwod, ale nazwa neiczego nie zmienia :?( (2)

              • 0 1

              • Zmienia o tyle, że dla stwierdzenie nieważności trzeba udowodnić, że w momencie śluby zaszła jedna z kliku, precyzyjnie wymienionych sytuacji.
                Taką sytuacją nie jest "odwidziało mi się".
                Oczywiście ludzie są

                Zmienia o tyle, że dla stwierdzenie nieważności trzeba udowodnić, że w momencie śluby zaszła jedna z kliku, precyzyjnie wymienionych sytuacji.
                Taką sytuacją nie jest "odwidziało mi się".
                Oczywiście ludzie są tylko ludźmi, więc jak wszędzie zdarza się naginanie przepisów, łapownictwo etc.
                Zastanawiam się tylko po co.
                Jeżeli ktoś "daje łapówę" to raczej zasady chrześcijaństwa są mu raczej obce, może się zwyczajnie rozwieść cywilnie i żyć z kolejną kobietą, skoro i tak kwestie wiary ma gdzieś :-) To trochę tak jak nieszczera spowiedź na łożu śmierci, niby można, ale po co :-)

                • 1 0

              • W Twoim mniemaniu.

                • 0 0

          • Do kogo uderzyć z tymi 2k?

            Bo jestem zainteresowany....

            • 2 1

    • A ja uważam że..... (5)

      Małżeństwo wiele zmienia ale głównie na gorsze
      Żona przestaje dbać o siebie, robi awantury, czepia się byle czego i rości sobie prawa

      • 3 5

      • Tak, żonom odwala po ślubie. Czyja to jest wina ? Niestety nasza, ich mężów. (4)

        Dlaczego ?
        Po pierwsze, bo poślubiliśmy niewłaściwe kobiety. Maniaczki kontroli, nabzdyczone księżniczki, wyrachowane materialistki. Szczęśliwcy dostali 3 w 1.
        Dlaczegośmy je poślubili ? Bo ich nie

        Dlaczego ?
        Po pierwsze, bo poślubiliśmy niewłaściwe kobiety. Maniaczki kontroli, nabzdyczone księżniczki, wyrachowane materialistki. Szczęśliwcy dostali 3 w 1.
        Dlaczegośmy je poślubili ? Bo ich nie rozpoznaliśmy zawczasu.
        Bo jak zaświeciły d*pą w czasach studenckich, to straciliśmy dostęp do rozumu, a tym samym zdolność do realnej oceny kto zacz. Bo jak się zakochaliśmy, to nam się zdawało że to najwspanialsze kobiety pod słońcem i nie patrzeliśmy na żadne objawy zdradzające przyszłe kłopoty, tylko się wykładaliśmy jak mali chłopcy o moja jedyna najwspanialsza całuję nóżki mmm mmm mmm.... No i nawet potencjalnie dobrą dziewczynę można w ten sposób zepsuć.
        A jeszcze inny powód to branie co podleciało, bo kumple już mają, trzeba się chajtać bo już 25 lat, stary już jestem...Lepszej już nie trafię (bo mnie nie stać na lepszą - cóż za ujmująca wewnętrzna szczerość) no i jak już miałem dziewczynę no to ją na rękach nosiłem byle mnie chciała. No jasne, jak tu zostawić takiego frajera, będę miała z nim spokojne życie, a atrakcje sobie potem znajdę, w końcu po moim ślubie reszta facetów nie wymrze nagle...
        No a drugi powód, nawet jak się względnie udało na jakiejś atrakcycjności dojechać do ślubu, no to po już koniec. Dbania o siebie, dać sobie wsadzić kapcie i piwo w łapę, zacofanie intelektualne, fizyczne, wizualne, przestajesz być atrakcyjny w oczach żony to ona już nie musi o Ciebie dbać, nie dlatego że już jej się nie podobasz i nie jesteś już tym, w którym się zakochała, tak, to też, ale drugie dno jest takie, że ona wie, dałeś jej pewność że żadna inna też Cie nie zechce i w tym momencie jesteś już chłopie ugotowany. Nie masz dzieci jeszcze, to wiej, bo jej już nie odzyskasz, choć masz ją tuż obok, a raczej masz upiardliwy nadęty wrzód na d*pie który ma tylko wymagania a nic nie chce dać od siebie. Do czasu. Jeśli uda Ci się wziąć za siebie i odzyskać atrakcyjność, kumpli, wrócić do świata żywych, to ona poczuje że znów nie może być pewna że ma Cie na wyłączność. Baba jak przestaje czuć oddech innej baby na plecach, to przestaje dbać o faceta. A przestaje, gdy on pokazuje że świata za nią nie widzi i liże jej stopy w przerwie między harowaniem a spaniem, oraz gdy przestaje o siebie dbać. Jeśli uda Ci się wrócić do życia i do atrakcyjności a ona nadal ma Cię w d*pie, to albo już to dawno straciła i już nie odzyska i nastawiona jest już tylko na tkwienie z Tobą najmniejszym możliwym kosztem, albo ma już przydu*asa. Jeśli nie masz jeszcze dzieci, w takiej sytuacji zażądaj rozwodu, bo wasze love story jest już skończone. Zachowujcie się jak gotowi by ją stracić a wręcz jakbyście chcieli żeby odeszła, a ciekawe rzeczy zaczną się dziać, ale oczywiście najpierw musicie zadbać o siebie, potem dopiero zacząć się tak zachowywać. Ja tak uratowałem małżeństwo.

        • 10 4

        • Dobre :D (1)

          Twój poradnik jest o tym jak jednym pociskiem zamienić krolewnę w żabę.
          Asa, czekaj, może ona zawsze była żabą ....
          Moim zdaniem papiery rozwodowe to będzie najpiękniejsza w życiu rzecz którą od ciebie dostanie. Jak ma trochę rozumu to sama na to wpadnie, januszu miłości....

          • 2 4

          • Masz 17 lat ty zakochany rycerzyku na białym koniu i nie nauczyłeś się czytać ze zrozumieniem.

            Dlatego najpiękniejsze co dostaniesz w życiu to kopa w d*pę na otrzeźwienie od swojej wspaniałej miłości kiedy ją już zanudzisz swoimi śpiewami u jej stóp, wtedy te maślane oczka ci się szeroko otworzą i zobaczysz jak to

            Dlatego najpiękniejsze co dostaniesz w życiu to kopa w d*pę na otrzeźwienie od swojej wspaniałej miłości kiedy ją już zanudzisz swoimi śpiewami u jej stóp, wtedy te maślane oczka ci się szeroko otworzą i zobaczysz jak to jest się serio związać z kobietą. Wtedy zaczniesz się zastanawiać co źle zrobiłeś skoro byłeś dla niej taki dobry a ona... W drugim związku z kobietą, o ile nadal będziesz miał na niego ochotę, już bardziej będziesz się szanował i mniej się pchał pod but.

            • 4 2

        • brawo dla tego pana - święte słowa i uchwycone sedno sprawy , wszystko to prawda i niestety wina tego , że czlowiek jest za młody i za głupi na podejmowanie takich kluczowych życiowych decyzji - nie ten wiek na takie decyzje

          • 5 0

        • masz rację!

          • 0 0

    • Zazdroszczę Pana żonie...

      • 0 0

    • ... (1)

      Chce takiego męża :)

      • 0 0

      • Jakiego?

        • 0 0

  • na walentynki tylko Pandziora

    • 9 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.