Opinie (131) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (2)

    Jaki ranking, nauka zdalna w pandemii to jest jedna wielka porażka.

    • 70 6

    • Dopiero tegoroczna matura (1)

      pokaże skutki nauki zdalnej. W 2020 roku, kiedy mój rocznik miał maturę, był w zasadzie wcześniej przygotowany do niej, a nauka zakończyła się praktycznie w momencie wejścia nauki zdalnej, bo później to już było tylko podejście "byle do matury".

      • 15 1

      • uczymy wyścigu szczurów od namłodszych lat, a potem masa nieszczęśliwych ludzi wszędzie

        • 3 1

  • (1)

    To jak pójdę do zawodówki niezdolnej to jestem głąb

    • 7 10

    • Lepiej wyjdziesz po zawodówce niż po lo

      • 30 3

  • No nie wiem

    Jak tak dalej pójdzie że wszystko na zdalnej to równie dobrze będzie się można uczyć samemu w piwnicy jak i na najlepszych studiach.

    • 57 3

  • Gdyńska Trójka the best (1)

    Czasy się zmieniają, ale wyniki rankingu nie.

    • 26 37

    • Owszem, ale najwazniejsze jest to kim bedziesz 15 lat pozniej.

      • 19 4

  • Co za różnica jaka szkoła?

    I tak z niej teraz nic nie wyniosą. Dosłownie wielkie nic.

    • 68 8

  • masakra...same licea ...a gdzie szkoły kształcące fachowców tj budowlańców, elektryków, mechaników, automatyków , fryzjerów itd (8)

    ....dajcie spokój socjaliści niszczą wszystko co dobre

    • 96 22

    • (6)

      Konczylem elitarne technikum. Jedno z 3 w owczesnej Polsce. Z tak dobrymi wynikami, ze bylem zwolniony z polowy egzaminow koncowych i maturalnych. I co? I nic. Nikogo pozniej to nie obchodzilo. Na studiach okazalo sie,

      Konczylem elitarne technikum. Jedno z 3 w owczesnej Polsce. Z tak dobrymi wynikami, ze bylem zwolniony z polowy egzaminow koncowych i maturalnych. I co? I nic. Nikogo pozniej to nie obchodzilo. Na studiach okazalo sie, ze pierwsze lepsze liceum przygotowuje lepiej do studiow niz elitarne technikum. W urzedzie pracy tez bezrobotnych po LO prawie nie bylo. Przegrani transformacji z lat 90tych to byli absolwencji technikow. Ani do pracy ani na studia. Nikt ich nie chcial. W fabryce okazywalo sie, ze cala ta wiedze z technikum nikomu nie jest potrzebna bo do ogarniecia calego procesu wystarczy jeden technolog a reszte przyucza sie na tygodniowym kursie. Jesli mam cos doradzic mlodszym ludziom to inwestujcie w jezyk angielski. Przyda sie Was niezaleznie od waszego wyksztalcenia i tego czym sie zajmujecie.

      • 18 5

      • Jak widać młodzież już to wie - dlatego wyniki matury z angielskiego są wręcz kosmiczne (90-98) a z polskiego 50-70. (4)

        Ba! nawet niby trudna matematyka jest dużo wyżej niż polski (młodzież wie że matma tez się im przyda) na poziomie 70-90 pkt.

        • 8 1

        • (3)

          Na wyniki matur bym tak nie patrzał. Matura z angielskiego na poziomie podstawowym, to w zasadzie poziom dobrego ucznia szkoły podstawowej. Matura rozszerzona to poziom średni lub średnio-zaawansowany.
          Jestem

          Na wyniki matur bym tak nie patrzał. Matura z angielskiego na poziomie podstawowym, to w zasadzie poziom dobrego ucznia szkoły podstawowej. Matura rozszerzona to poziom średni lub średnio-zaawansowany.
          Jestem lektorem w szkole językowej, i powiem, że dobrze maturę to zda nie jeden z moich 13-letnich uczniów. A nauki w szkole publicznej mają przed sobą jeszcze 6-7 lat.
          Nie mówię, że moi uczniowie są tak wybitni, lub ja jestem dobrym lektorem. To nie ma nic do rzeczy. Chodzi mi o to, że po maturze MOŻE dogadasz się z hindusem z obsługi technicznej. Takie mamy programy nauczania w Polsce.

          • 5 0

          • Jeśli uczysz angielskiego na poziomie Twojego j. polskiego, to faktycznie znajomość języka u uczniów nie jest Twoją zasługą.

            • 3 1

          • Patrzał?! Nie jeden? ! I hindusem z małej?

            Pogratulować znajomości polskiego....

            • 3 2

          • tak i ten 13 latek sam nauczył się języka w domu

            mówisz o dzieciakach które od 5-6 roku życia chodzą na zajęcia językowe resztę sobie dopowie tez miałem takiego wybitnego kumpla, ale jego ojciec był angolem ....

            • 0 0

      • nie wiem jak to skomentować

        podobnie mówią o studiach ci którzy zostali z nich wykopani bo nie doszli do końca. Prawda jest taka, że jeśli jesteś dobry w tym co robisz bez problemu znajdziesz dobrze płatną pracę i tutaj na starcie po szkole

        podobnie mówią o studiach ci którzy zostali z nich wykopani bo nie doszli do końca. Prawda jest taka, że jeśli jesteś dobry w tym co robisz bez problemu znajdziesz dobrze płatną pracę i tutaj na starcie po szkole technicznej jest ci łatwiej. O jakich studiach mówisz ? Wyższej szkole lansu i balansu ? To widać obecnie na PG jak sobie radzą te gwiazdy po ogólniakach, które w życiu multimetru nie trzymały w rękach lub obrabiarki/spawarki nie widzieli. O wiedzy z różnych przedmiotów zawodowych z których w zasadzie składają się takie studia nawet nie wspominam, bo jeśli uczyłeś się sumiennie np w technikum to studia są jakby rozszerzeniem tego - dlatego tak wiele osób wylatuje na zbity pysk bo nie ogarnia wielu z tych przedmiotów (a tu nie chodzi tylko o matmę fizykę czy chemię). Ogólnie na takie uczelnie wcale nie powinni być wpuszczani absolwenci ogólnokształcących (chyba, że zdadzą wstępny egzamin jak na architekturę lub idą na wydział gier i zabaw jak go nazywają....)

        • 1 0

    • W chinach

      • 0 0

  • V LO zawsze wygrywa

    • 14 33

  • Zawodu i fachu w ręku ludzi uczcie . (4)

    Potem cała armia bezrobotnych bo robić nie ma komu . Skończyłem zwykłą szkołę zawodową i technikum wieczorowe a zarabiam zapewne więcej niż wielu absolwentów tych szkół.

    • 58 7

    • Ktoś musi kopać. (3)

      Może i zarabiasz więcej. Ale praca twa brudna, nieprzyjemna i ręce szorujesz po robocie. Ja natomiast psikam się perfumą, siedzę z kawą w wygodnym krześle i mówię Ci gdzie masz kopać.

      • 9 10

      • Co to jest perfuma?

        • 5 1

      • Co za pycha! Każdy zawód jest potrzebny.

        Praca biurowa to dopiero jest bezsens. Bardzo często jest to przekładanie papierów z kupki na kupkę i popijanie kawki. Czy jest to łatwe? Tak. Czy potrzebne? Nie. A taka praca murarza, stolarza, fryzjerki, kucharki,

        Praca biurowa to dopiero jest bezsens. Bardzo często jest to przekładanie papierów z kupki na kupkę i popijanie kawki. Czy jest to łatwe? Tak. Czy potrzebne? Nie. A taka praca murarza, stolarza, fryzjerki, kucharki, mechanika samochodowego już tak. Może masz wykształcenie, ale nie masz klasy. Gdybyś miała klasę nigdy byś się nie wywyższała. I serio, nie masz ku temu powodów.

        • 12 5

      • Nie każdy ma w rodzinie polityków lub urzędników państwowych

        • 2 1

  • Ja konczylem I LO im. S. Dubois Koszalinie (4)

    .... okreslana minam szkola koszalinskich elit, do nauczycieli zwrcalismy się per pani/pan profesor , chociaż ludzie ci skończyli nie umniejszając WSP Słupsk albo AWF Biała Podlaska i byli zaledwie mgr. Z perspektywy

    .... okreslana minam szkola koszalinskich elit, do nauczycieli zwrcalismy się per pani/pan profesor , chociaż ludzie ci skończyli nie umniejszając WSP Słupsk albo AWF Biała Podlaska i byli zaledwie mgr. Z perspektywy czasu wydaje mi się to żenujące i komiczne. Gdyby ktoś mówił mi per p.profesorze wysmislbym go..poza tym w szkole tworzono aurę dyscypliny, nauki i trzymania podręcznika w rece i gadania ze polozylo sie spac o 3 mad ranem tyle sie kulo. Teraz też ludzie będące pracy, to co mogą zrobić w 8 godz robią w 12 i udaja że pracują po godzinach

    • 29 12

    • U nas w liceum jeden tez wymagał, żeby tak do niego mówić, ale nie robiłam tego, bo był chamem i nie miał profesury. Może to wynika z niewiedzy na temat stopni, a może po prostu próba ukrycia jakiejś życiowej porażki

      • 3 0

    • Skończyłeś LO

      Ale dalej jesteś analfabetą.

      • 1 0

    • Dlaczego do księdza mówisz : ojcze. Czy jest twoim ojcem?
      Dlaczego do pielęgniarki mówisz : siostro. Czy jest twoją siostrą?
      Profesor do nauczyciela to po prostu norma językowa, zwrot grzecznościowy i zwyczaj.
      Nie trzeba dodawać , ze kiedyś " zaledwie mgr" to był KTOŚ !!!!!!

      • 1 0

    • Dlatego ja chodziłem do Bronka :) (dla niewtajemniczonych II LO im. Broniewskiego w Koszalinie) szkołę wspominam bardzo miło i jeszcze ze mnie przyzwoity obywatel RP wyrósł :D Pozdrawiam!

      • 0 0

  • Zdawalność matur to zły wyznacznik (11)

    Wysokie wyniki z matury to raczej nie świadczy o poziomie szkoły. W tych czołowych większość wyników to zasługa korepetytorów. Lepszym wyznacznikiem jest EWD czyli o ile zmienił się poziom wiedzy ucznia. Czyli z jaką wiedzą i umiejętnościami przyszedł, a z jakimi wyszedł.

    • 109 3

    • Do zdawalnosci matur dochodzi tez program uwalania uczniow ponizej wymagan, te wszystkie rankingi to jest tak naprawde wyscig kreatywnej ksiegowosci.

      • 12 2

    • Zgadzam się

      Nacisk kładziony jest na wynik maturalny i staje się to niestety najtwardszym wyznacznikiem jakości szkoły. Z drugiej strony system jest tak skonstruowany, że sprzyja właśnie takiemu podejściu.

      • 18 1

    • (1)

      Zdawalnosc matur powinna byc tak dobrana, zeby zdawala najwyzej polowa. Wtedy ten egzamin cos by znaczyl. Funkcje matury przejal obecnie egzamin na prawo jazdy.

      • 12 3

      • Ludzie, co wy? Chcecie młodzież wpędzić w nerwicę?

        Zdanie matury nic nie daje, wynik z matury i konkursy już tak.

        • 4 0

    • Zdawalność matur

      Ile w tym zasługi nauczycieli danej szkoły a ile selekcji uczniów - np na tych któych stać na dodatkowe zajęcia z angielskiego i korepetycje z matematyki?

      • 9 1

    • (2)

      Tym bardziej, ze prace maturalne sprawdzają nauczyciele z tej szkoły, chcąc mieć prace mogą zawyżac uczniom stopnie, może nawet ulegają dyrekcji, która zawsze chce być pierwsza w rankingach. Znam głąbów i po zwykłych

      Tym bardziej, ze prace maturalne sprawdzają nauczyciele z tej szkoły, chcąc mieć prace mogą zawyżac uczniom stopnie, może nawet ulegają dyrekcji, która zawsze chce być pierwsza w rankingach. Znam głąbów i po zwykłych szkołach i po tych rzekomo najlepszych, różnią się tylko tym, ze do tych najlepszych chodzi przypadkowo wiele dzieci bogatej śmietanki trojmiasta, taki tam przypadeczek

      • 1 14

      • Od wielu, wielu lat nauczyciele matury są wysyłane nie tylko do innych szkół ale nawet do innych miast. Arkusze są przywożone przez kuriera w dniu egzaminu wcześnie rano (o ile dobrze pamiętam, dyrektor odbiera je o

        Od wielu, wielu lat nauczyciele matury są wysyłane nie tylko do innych szkół ale nawet do innych miast. Arkusze są przywożone przez kuriera w dniu egzaminu wcześnie rano (o ile dobrze pamiętam, dyrektor odbiera je o 5:00), czekają w zamkniętych kopertach. Koperty przekazywane są komisji nadzorującej oraz przedstawicielowi uczniów (jeden przedstawiciel z każdej sali, w której odbywa się egzamin). Dopiero w sali otwiera się kopertę z arkuszami dla danej grupy. Jest przy tym przedstawiciel innej szkoły. Na żadnej pracy uczeń nie podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem - tylko PESEL + kod ucznia. Po zakończonym egzaminie pakuje je się w inną kopertę, koduje kodem szkoły (do tego czasu cały czas obecny jest przedstawiciel innej szkoły) i tak zamknięte czekają na odbiór przez kuriera. Dalej przekazanie odpowiednim komisjom, które będą sprawdzały egzamin. Taka procedura obowiązuje od co najmniej 10 lat, kiedy ja zdawałam egzamin. Nauczyciel uczący np. matematyki w dniu egzaminu z tego przedmiotu jest oddelegowany do innych zadań, nie nadzoruje pisania egzaminu. Jeśli chodzi o wyniki napisanej już matury, kadra danej szkoły naprawdę nie ma na niego wpływu.

        Natomiast jeśli chodzi o to, czy wynik matury powinien być wyznacznikiem jakości kształcenia w szkole, to jest to zupełnie inna historia...

        • 8 0

      • Tu jest przekłamanie

        Egzaminator maturalny - nie sprawdza prac uczniów ze swojej szkoły.

        • 0 0

    • Pytanie (1)

      A na ten wynik korepetytor nie ma wpływu? Proszę się zastanowić.

      • 8 0

      • Ma.

        Ale szkoła "popularna" ma wielu kandydatów i z racji konkurencji, dostają się do niej ci naprawdę najlepsi. Nie trzeba dużego wysiłku szkoły, żeby matury poszły dobrze.
        W czołówce jest co najmniej jedna taka

        Ale szkoła "popularna" ma wielu kandydatów i z racji konkurencji, dostają się do niej ci naprawdę najlepsi. Nie trzeba dużego wysiłku szkoły, żeby matury poszły dobrze.
        W czołówce jest co najmniej jedna taka przereklamowana szkoła, dobra ale nie tak żeby zrobić ze średniaka mistrza.
        Przyjąć diamenty delikatnie obrobić i wynik na maturze gwarantowany - niewielka sztuka.
        Większą jest zrobienie diamentu ze średniaka.

        • 13 1

    • Pomyśl

      A korki na poziom EWD nie mają wpływu?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.