Opinie (39) 1 zablokowana

  • Zdecydowanie Caddy (2)

    Jezdziłem tymi dwoma autami. Obecnie mam Peugota i zdecydowanie wygrywa Caddy. Peugot może pali o 1 litr mniej diesla ale prowadzenie tego auta pozostawia wiele do życzenia wychyla sie na zakrętach wiatr nim miota ze

    Jezdziłem tymi dwoma autami. Obecnie mam Peugota i zdecydowanie wygrywa Caddy. Peugot może pali o 1 litr mniej diesla ale prowadzenie tego auta pozostawia wiele do życzenia wychyla sie na zakrętach wiatr nim miota ze względu ma miękkie zawieszenie. Ładowność Peugota też nie jest oszałamiająca jak wpakujesz do niego troche rzeczy przod auta idzie w gore jak łódka z grubasem z tyłu. Dodatkowo brakuje przyczepności na przedniej osi i sztywność konstrukcji co powoduje ze przy szybkich skrętach kierowcicą z ociazonym samochodem czuć jakby był z gumy. Temat schowków to kolejna porażka Peugota może są ale nie praktyczne za małe poza tym przy przebiegu 30000 km juz w drzwiach coś trzeszczy brzeczy denerwuje. Caddykiem przejechałem 270000 i takich rzeczy nie doświadczyłem.

    • 13 11

    • (1)

      Też jeździłem tymi autami, ale modelami poprzednimi.
      Dla mnie do jazdy po naszych dziuro-koleinach zdecydowanie francuz, VW to taczka że plomby z zębów wypadają.
      Do szybszych skrętów kierownicą i szybkiego prowadzenia służą inne auta.

      • 11 2

      • Jak ktoś lubi kiedy mu się nerki odbijają albo wypadają plomby to wybiera wieśwagena - samochód tak toporny, prostacki i wieśniacki, że aż żal pisać.

        • 5 3

  • Czarna skrzynka (4)

    Ciekawe jakie "trciki" ukrył producent w VW.

    • 17 8

    • (3)

      Takie same jak inni producenci aby sprostać durnym normom emisji spalin wprowadzanym przez ekooszołomów z Brukseli.

      • 11 6

      • (2)

        Ekooszołomów? To sobie sam wdychaj te kłęby sadzy wydobywające się z wieśwagenów i innych szrotów. Sorry, ale nie każdy chce zejść z tego świata w wieku 40 lat na raka płuc. 3/4 świata już zrozumiało, że tak się dalej

        Ekooszołomów? To sobie sam wdychaj te kłęby sadzy wydobywające się z wieśwagenów i innych szrotów. Sorry, ale nie każdy chce zejść z tego świata w wieku 40 lat na raka płuc. 3/4 świata już zrozumiało, że tak się dalej nie da żyć. Tylko w zaściankowej i o 30 lat zacofanej Polsce nadal nie brakuje Januszy, dla których 15-letni kopcący i trujący Passat jest szczytem marzeń. Wstyd i żenada.

        • 5 11

        • (1)

          I tak każdy diesel sprowadzany z Niemiec ma od razu wycinany DPF, a wtryski sa już do wymiany i nikt tego nie robi. Także na papierze spełnia normy, a w rzeczywistości kopki okrutnie.

          • 6 1

          • Chyba tylko jak kupisz go od jakiegoś oszołoma z Kartuz albo Chojnic. Normalni ludzie nawet jak sprowadzają samochody z Niemiec to są wstanie (mentalnie i finansowo) poprawnie je serwisować, a zatem dbają o to, żeby

            Chyba tylko jak kupisz go od jakiegoś oszołoma z Kartuz albo Chojnic. Normalni ludzie nawet jak sprowadzają samochody z Niemiec to są wstanie (mentalnie i finansowo) poprawnie je serwisować, a zatem dbają o to, żeby wtryski nie lały, a DPF był na swoim miejscu. Najgorzej jak kogoś stać jedynie na Cinquecento, a porywa się na jakieś Passaty czy Audi A6. Dzisiaj jak za jakimś samochodem zostają kłęby czarnego dymu to jest to wiocha i coraz więcej osób zaczyna szydzić i zwracać uwagę na ten niewątpliwy problem. Mam nadzieję, że choćby z tego powodu błaznów wycinających DPF-y będzie coraz mniej.

            • 3 0

  • Peugot 807 !!

    Peugot 807 !!

    • 7 7

  • Tylko i wyłącznie Kangoo

    I tyle w tym temacie

    • 8 7

  • Żaden z tych, tylko Fiat Doblo. (2)

    • 9 8

    • Doblo i jego kłopoty ze wspomaganiem i układem elektrycznym taaa (1)

      • 3 7

      • Jakieś szczegóły? Bo pleciesz bzdury! Sprowadziłeś pewnie składaka zamiast kupić nowy, albo chociaż pewny używany i teraz marudzisz!
        Doblo ma swoje mankamenty, ale na pewno nie z elektryką i wspomaganiem!

        • 6 1

  • Partner to nie jest auto rodzinne tylko dostawcze (6)

    poziom hałasu w partnerze jest nie do wytrzymania. Po przebiegu 150 000km już wszystko skrzypi i piszczy jak w dawnych tawrijach z ZSRR. Do tego fatalna jakość tworzyw.
    Caddy nie skrzypi ale to jest auto dostawcze

    poziom hałasu w partnerze jest nie do wytrzymania. Po przebiegu 150 000km już wszystko skrzypi i piszczy jak w dawnych tawrijach z ZSRR. Do tego fatalna jakość tworzyw.
    Caddy nie skrzypi ale to jest auto dostawcze i dużo brakuje mu do ciszy spotykanej choćby w up polo czy golfie.
    Dodatkowo są to wysokie auta czyli paliwożerne a przestrzeń ładunkowa w stosunku do kombi nie jest oszałamiająca.
    W wypadku partnera często dochodzi do pęknięcia dużej szyby czołowej usytuowanej pod ostrym kątem która nawet od małych kamyków pęka co w innych autach się nie zdarza. Dodatkowo legendarne awaryjne tylne zawieszenie peugota partnera.
    Nie polecam tego auta dla rodziny.
    Partner to auto dobre dla hydraulika czy stolarza lub dla serwisantów poruszających się w ruchu miejskim lub na krótkich odcinkach.

    • 11 5

    • (3)

      Legendarne tylne zawieszenie w Partnerach skończyło się w poprzednim modelu. Tutaj jest zwykła, bezawaryjna belka wleczona, mądralo!

      • 5 2

      • właśnie mowa o tej belce geniuszu :-) (2)

        cytat: Tylna belka, a dokładnie łożyska zużywają się po ok 100 tys. km. Serwis fabryczny życzy sobie 5000 zł + VAT za regenerację belki - twierdzą, że wstawiają nową, ale to nieprawda. Inne serwisy - 600 - 1500 zł za regenerację.

        • 3 5

        • Francuska belka ma więcej zalet niż wad, 100kkm to bardzo dobry wynik na polskich drogach dla niezależnego zawieszenia. zużywają się w pierwszej kolejności uszczelniacze łożysk, łożyska, czopy, interwencja w odpowiednim

          Francuska belka ma więcej zalet niż wad, 100kkm to bardzo dobry wynik na polskich drogach dla niezależnego zawieszenia. zużywają się w pierwszej kolejności uszczelniacze łożysk, łożyska, czopy, interwencja w odpowiednim czasie pozwala na wymianę samych łożysk oraz niskie koszty napraw, regeneracja jest wymagana tylko wtedy, gdy uszkodzeniu ulegną czopy lub gniazda.

          • 4 1

        • yyyy, ale w tej belce nie ma łożysk.... były w belce w starym Partnerze.... geniuszu!

          • 0 1

    • Nie ma bardziej niewygodnych foteli z tyłu niż w peugot partner (1)

      Nawet w trabantach małych fiatach czy syrenkach były bardziej komfortowe.
      Każdy kto przejedzie się partnerem na dystansie ponad 100km jako pasażer na tylniej kanapie nigdy więcej nie będzie chciał siedzieć z tyłu w tym aucie.

      • 5 0

      • Zgadzam się! Czlowiek zaluje, ze na pkp nie poszedl bo tam chociaż mozna polazic po skladzie w czasie jazdy.

        • 1 0

  • Chrysler Grand Voyager (4)

    Chrysler Grand Voyager to jest auto bez kompromisów. Rodzinny i dostawczak w jednym, a nie te popierdółki :)

    • 11 5

    • bez kompromisów z tymi tandetnymi plastikami? (3)

      Z fotelami wyprofilowanymi jak u dziadka w starym domu i tapicerką chyba dla lubiących sobie coś odparzyć masochistów. Do tego design z lat 80 ubiegłego wieku. Człowieku to jest nudny samochód wykonany w starej technologii.

      • 4 14

      • (2)

        Ta technologia ma zalety, jest łatwa w serwisowaniu i tania wbrew pozorom.
        Odnośnie reszty to od razu widać, że nie jechałeś nowym Voyagerem.
        Jeśli rajcuje się monitorek w VW to powiem ci, ze voyager ma 3

        Ta technologia ma zalety, jest łatwa w serwisowaniu i tania wbrew pozorom.
        Odnośnie reszty to od razu widać, że nie jechałeś nowym Voyagerem.
        Jeśli rajcuje się monitorek w VW to powiem ci, ze voyager ma 3 monitory, słuchawki bezprzewodowe i wyprofilowane skórzane fotele, 4 podgrzewane i środkowe obracane, wszystkie chowane w podłodze na płask ... Załadowanie palety i 4 pasażerów nie stanowi najmniejszego problemu. Zrób to w swoim czarnym w środku jak smoła cadiku.

        • 12 3

        • (1)

          grand voyager to pomylka ciagle klopoty ze skrzynia biegow (kompletna wymiana przy 54tys kilometrow) jak chcesz dobrego mini vana Honda odyssey albo Toyota sienna Chrysler lata swietlne w tyle

          • 1 4

          • no jak się nie umie obsługiwac

            • 2 0

  • tylko (2)

    dacia dokker

    • 7 5

    • przynajmniej tańsza od całej reszty....

      • 9 1

    • Jako roboczy wół bez udziwnień to bardzo ok - oglądałem ja ostatnio.

      • 8 0

  • Tylko Partner (2)

    Moj Partner mk2 jest zaj....w wakacje zrobilem nim blisko 4kkm po Europie zapakowanym na fulla i nawet nie steknal duzym plusem jest mimo wszystko prosta konstrukcja bez fap i dwumasy nie przeladowana elektronika probujaca wyreczac kierowce

    • 3 3

    • (1)

      Człowieku, a co to jest 4kkm? Niektórzy tyle w 2 dni robią. Gdybyś zrobił w 2 lata jednym samochodem np. 400kkm to byśmy mogli pogadać. Ale jeśli dla ciebie brak filtra cząstek stałych jest zaletą to nawet nie chce mi się z tobą gadać, bo musisz być mega Januszem cebulakiem.

      • 0 3

      • Cebulaki to narzekają na Partnera, bo cebulaki w tym kraju wożą się " folkswagenami"

        • 0 1

  • Rodzinne? (2)

    Nie za wiele informacji jeżeli chodzi o rodzinne wykorzystanie auta. Nie ma nic o bezpieczeństwie biernym, aktywne też zostało potraktowane po macoszemu. Brak informacji o isofix (na wszystkich fotelach oprócz kierowcy?)

    Nie za wiele informacji jeżeli chodzi o rodzinne wykorzystanie auta. Nie ma nic o bezpieczeństwie biernym, aktywne też zostało potraktowane po macoszemu. Brak informacji o isofix (na wszystkich fotelach oprócz kierowcy?) czy możliwości zamontowania 3 fotelików w drugim rzędzie. Czy dla dzieci jest dostępne gniazdo "zapalniczki" do zasilania tej całej elektroniki którą zabierają ze sobą. Jak się wsiada do trzeciego rzędu, ile jest tam miejsca, itd.

    • 8 6

    • (1)

      Obawiam się, ze takie auta jakiego oczekujesz, jeszcze nie wyprodukowano. Swoja droga - naladuj dzieciom tablety przed droga - jeszcze się bidulki kablami udusza jak się w nie zaplocza. I co? Bedziesz u producenta samochodu szukal zadoscuczynienia czy u producenta kabla?

      • 1 0

      • tepee

        Ja mam Tepee model 2013,. Aktualnie ma już najechane 216k. Do pracy i jako auto rodzinne.. jako auto do pracy jest kapke za krótki, żeby sie dobrze zapakować ze sprzetem brakuje jakies 20cm długości na tyle...

        Ja mam Tepee model 2013,. Aktualnie ma już najechane 216k. Do pracy i jako auto rodzinne.. jako auto do pracy jest kapke za krótki, żeby sie dobrze zapakować ze sprzetem brakuje jakies 20cm długości na tyle...
        Fakt jest głośny przy predkosci 130-140 trzeba rozmawiać z pasazerami z tylu nieco glosniej, ale bez wiekszego problemu..
        Spalanie ok na 7kkm w cyklu mieszanym 6.2-6.5L uważam, że git.
        A i oszczednie da sie pojechac na poziomie 4.7-4.9L/100km
        Zero awarii na trasie, felerów.. czyste przeglądy serwisowe co 20k km
        Jako auto rodzinne bomba, 2 foteliki z tylu, oba na isofix, i torby, w bagażniku male graty i pies by sie zmieścil...ew na rellingi box można wrzucić..
        Nie jest to szczyt komfortu, ale za takie pieniadze DOBRE auto

        • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.