Opinie (278) 9 zablokowanych

  • Nareszcie rowerowi fani dostrzegli inne ukształtowanie terenu Gdańska od Berlina, Amsterdamu i Kopenhagi! (42)

    dawanie za przykład Holandii, Dani świadczy o totalnej ignorancji oficerów rowerowych, nieznajomości geografii. W Gdańsku mieszkańcu górnego tarasu nie mają szans na korzystanie z rowerów zwłaszcza zimą, oczywiście poza obcisłogaciarzami

    • 95 44

    • Przy odpowiedniej infrastrukturze jaki to problem? (33)

      ja codziennie 150m podjeżdżam nawet w zime i to żaden problem, wystarczy posypac i odsnieżyć.

      • 18 14

      • (27)

        a sól ?

        • 4 6

        • Dlatego na wiosnę zmienia się napęd. (5)

          Chyba, że jeździsz mieszczuchem, tam wszystko jest opakowane i zabezpieczone przed solą.

          • 6 3

          • (4)

            przecież nie będę co roku zmieniał kasety i korby :) - razem jakieś 250zł i po paru latach i 7000km są jak nowe - po za lekką rdzą (nie jeżdżę w zimie).

            • 5 0

            • Ja wymieniam co roku (3)

              Kaseta + łańcuch + zębatka w korbie + kółka od przerzutki.
              Ale lekko mój napęd nie ma...

              • 4 4

              • (2)

                no musisz nieźle katować

                • 3 1

              • Błotko w lesie (1)

                A co wytrzyma las, to zima dobije.

                Zębatki w korbie tak naprawdę nie muszę zmieniać, ale NW zrobiły się tak śmiesznie tanie, że podchodzi pod "a co mi tam, jak już wydaję pieniądze..."

                • 2 1

              • Akurat narrow-wide'y również trzeba zmieniać, inaczej łańcuch będzie wchodził pod wyrobiony ząb i przez to zębatka będzie go ciągnąć dalej, niż powinna.

                • 0 0

        • (20)

          co sól? Jak ktoś jeździ codziennie to osprzęt i tak się wymienia co roku.

          • 4 9

          • (18)

            co roku ? to może łańcuch ? czy ile robisz kilometrów dziesiątki tysięcy ?

            • 7 2

            • (13)

              łańcuch, kasetę. Jak sie jeździ w mokrych warunkach to niestety zużywa sie to dość szybko. nie wiem jaki napęd ci dziesiątki tysięcy kilometrów wytrzyma

              • 7 2

              • (5)

                Kaseta powinna przetrwać jakieś 5-6 łańcuchów. Jeden cn-hg53 to u mnie około 2200km (1% rozciągnięcia), więc musiał bym przejechać około 13000km żeby zużyć kasetę (deore). Nowe łańcuchy mi wchodzą bez przeskakiwania.

                Nie wiem co mają do tego mokre warunki. Sama woda przecież niewiele szkodzi ? Problemem jest to że Gdańsk jest brudny

                • 7 7

              • (4)

                nie kompromituj się. ;)

                13000km to dla mnie właśnie jeden sezon (właściwie rok ).

                • 4 9

              • (3)

                Nie kompromituję się, większość ludzi nawet jak jeździ codziennie to nie robi 13000km. Dyskusja nie jest wyłącznie o Tobie.

                • 14 2

              • (2)

                patrząc na ranking " Activy" "kręć km dla Gdańska" mam wrażenie że większość robi nawet więcej ;)

                • 4 1

              • (1)

                dziwne bo 1 strona (15pozycja) kończy się osoba która ma tam 3,8tyś biorąc pod uwagę że jest wrzesień to zrobi około 1/3 więcej więc około 5tyś. Po za 1 osobą w tym ranikngu nikt nie zapowiada się powyżej 13tyś km :). Wrażenia bywają mylące :)

                • 3 1

              • 15 pozycje ma obecnie Pan Pawel ktory nabil 390km przez niecały tydzień. upraszczajac obliczenia 390*4(tygodnie)*12(miesiecy) to prawie 19tys km.

                takze nie wiem jak ty to liczyles ;)

                • 1 0

              • kaseta szmaseta (6)

                gruby łańcuch do piasty biegowej i sama piasta
                wytrzymuje dłużej
                niż lakier na rowerze

                a jak rower staje się "bzitki" to już koproludek kupi se następny

                • 3 1

              • Łańcuch do singla jest praktycznie niezniszczalny (5)

                Napęd zużywa się, bo zęby zębatek przy skoszonym łańcuchu zdzierają brzegi ogniw.

                Przez to łańcuch robi się bardziej podatny na rozciąganie, a jak już się rozciągnie, niszczy kasetę, bo zaczepia się za

                Napęd zużywa się, bo zęby zębatek przy skoszonym łańcuchu zdzierają brzegi ogniw.

                Przez to łańcuch robi się bardziej podatny na rozciąganie, a jak już się rozciągnie, niszczy kasetę, bo zaczepia się za "czubki" zębów, zamiast za całe, jak powinien.

                Dlatego zużyta zębatka ma kształt płetwy rekina.

                Nie ma przekoszenia - większość zużycia odpada.

                • 5 0

              • o, ktoś potwierdza moje zdanie o drajgangach itd (3)

                • 0 0

              • Jeżeli Twoim głównym priorytetem jest niezniszczalność, lepszy jest tylko singiel bez biegów :) (2)

                Szkoda tylko, że takie wynalazki nie nadają się do świrowania przez cienkie osie...

                • 2 0

              • (1)

                masz na myśli ostre albo singlasingla?

                jeżdżę na ostrym, sam zrobiłem, nie masz racji
                także jeśli chodzi o świrowanie :-)

                oś ma taką samą grubość jak oś torpedo
                a dużo większą niż ośka z "sipkozuonczki" :-)

                • 0 1

              • Zobacz jak wygląda oś 12x142 :)

                Wszystkie osie "z gwintem" łamią się w moment przy ostrzejszej jeździe.

                Ostre jest bardzo złym przykładem "roweru do świrowania", z lasu wróciłbyś z ramą w kawałkach :)

                • 1 0

              • i podjedziesz nim rakoczego albo jaśkową ? ja wolę mieć biegi :)

                • 5 0

            • Błotko i piasek. (3)

              Jak jeździsz po lesie, zużywa się niesamowicie szybko.

              • 1 0

              • (2)

                To trzeba tak jeździć i konserwować żeby się nie brudziło. Ja wiem Gdańsk jest brudny a drogi dla rowerów to często błotne trakty i to jest problem.

                • 1 1

              • Jak mam pucować codziennie, to już łatwiej wyjąć samochód z garażu :) (1)

                Szorowańsko napędu robię raz na tydzień.
                Wychodzi tak naprawdę prościej i taniej wywalić te 4-5 stów raz do roku niż się bawić.

                • 3 0

              • Ja teraz jeżdżę na Squirt - po 1000km w różnych warunkach napęd jest czysty, woskowanie 1 raz co 100-150km. Robię to w mieszkaniu - bo jest czysty - nie ma smaru.

                Wcześniej jeździłem na shimano dry ptfe to

                Ja teraz jeżdżę na Squirt - po 1000km w różnych warunkach napęd jest czysty, woskowanie 1 raz co 100-150km. Robię to w mieszkaniu - bo jest czysty - nie ma smaru.

                Wcześniej jeździłem na shimano dry ptfe to też smarowałem co 100km, ale trzeba było dodatkowo przetrzeć szmatką z benzyną.

                ciężkiego szorowania/mycia nie robię bo się nie opłaca. nie jeżdżę też po bagnach żeby to było potrzebne.

                • 1 0

          • Chyba w makrokeszu.

            Nie wyobrażam sobie wymiany piast co roku. Ani przerzutek. Ani korby. Co najwyżej łańcuch i kaseta., to raz na rok idzie.

            • 4 0

      • 150m to możesz przejść piechotą - po ci rower? (1)

        • 6 6

        • to jest róznica poziomow. co za młotek...

          • 14 1

      • Wyczynowiec (2)

        rozumiem że z dziećmi i zakupami na ramie

        • 3 3

        • Dzieci się zostawia w przedszkolu pod domem

          A zakupy do sakw...

          • 3 3

        • mam wszystko pod domem. nie mam potrzeby nic wozic

          • 2 1

    • Krakowianin jest jednym z wielu rowerofanów, którzy są uważani za jedynych godnych tego miana (1)

      Jego wiedza i refleksja jednak ogranicza się często do myślenia wyłącznie o infrastrukturze rowerowej, podczas gdy współczesna polityka mobilności w miastach zauważa innowacje - takie jak rowery wspomagane elektrycznie,

      Jego wiedza i refleksja jednak ogranicza się często do myślenia wyłącznie o infrastrukturze rowerowej, podczas gdy współczesna polityka mobilności w miastach zauważa innowacje - takie jak rowery wspomagane elektrycznie, które eliminują problem zróżnicowania rzeźby terenu w miastach.

      W wielu miastach Szwajcarii rola ruchu rowerowego jest dużo większa niż w płaskich dzielnicach Gdańska, ale tam nie ma oporu w obciążania kierowców kosztami zewnętrznymi, które ich zachowania komunikacyjne generują.

      rowerofoby uważają swoje poglądy za "normalne" i jedynie możliwe, ale już nie mają szans na monopolizowanie debaty na tym portalu, choć próby trwają.

      • 9 1

      • (Pozdrowienia dla znajomych)

        O ile wiem, Cinek uzywa też, acz incydentalnie, rowerów elektrycznych i wie czym sie je je. Mimo to pozostał wierny swojej "drewnianej skrzynce na króliki", bo ona się w mieście najlepiej sprawdza.

        Ja

        O ile wiem, Cinek uzywa też, acz incydentalnie, rowerów elektrycznych i wie czym sie je je. Mimo to pozostał wierny swojej "drewnianej skrzynce na króliki", bo ona się w mieście najlepiej sprawdza.

        Ja osobiście i wbrew ogółowi uważam elektryfikację rowerów za boczną i ślepą uliczkę cywilizacji, za którą kiedyś Natura* wystawi nam słony rachunek, a utylizacja baterii litowych, rowerowych, skuterowych i samochodowych, już teraz jest zauważalnym problemem w chińskich metropoliach.

        Polska jest największym importerem śmieci w Europie. Pożar hałdy nie załatwi sprawy baterii litowych, jak zalatwia hałdę makulatury i szmat. Chyba wypada się cieszyć, że te baterie tylko trują, a nie np. promieniują.

        Cywilizowanym rozwiązaniem różnicy wzniesień powinien być wydajny transport publiczny, a nie indywidualny. Przewóz rowerów jako bagaż. Tymczasem PKM tępi ten typ przewozu jak może, Zkm i Ztm też pozwalają ich kierowcom być waadzą. Głupki i ślepcy.

        * naturam expellas furca tamen quisque recurret

        • 5 3

    • inne przykłady rowerowych miast

      innsbruck, bruksela, oslo, montreal

      są górzyste jak cholera

      • 5 1

    • Jak sie pojedzie do Tel Avivu to widać że przeważająca część rowerów ma napęd elektryczny. Można z niego nie korzystać ale jak trzeba to się jedzie szybko, daleko i pod górę. U nas ten model roweru jest coraz częściej widziany. Zatem kwestia górnego tarasu nie musi być krytyczna.

      • 6 1

    • Ktoś tu potrzebował potwierdzenia swoich wymówek:) (1)

      jak są dobre i oświetlone DDRy, to pofałdowanie terenu nawet zimą nie jest takie straszne. Widać to chociażby na przykładzie Lostowickiej, gdzie wzniesienie jest spore, a jednak sporo osób tam jeździ.
      Ja dojeżdżam

      jak są dobre i oświetlone DDRy, to pofałdowanie terenu nawet zimą nie jest takie straszne. Widać to chociażby na przykładzie Lostowickiej, gdzie wzniesienie jest spore, a jednak sporo osób tam jeździ.
      Ja dojeżdżam z Osowej do Oliwy i z powrotem również zimą i pomimo 50 lat daję radę. Wystarczy chcieć, a nie wiecznie szukać wymówek.

      Co do soli, to niby jest groźna, ale ja z tego powodu ani razu nie wymieniałem przerzutek. Napęd (kaseta + łańcuch) wymieniam regularnie co ok. 2000 km, ale to z powodu zużycia, a nie czynników zewnętrznych.

      • 5 0

      • Zauważyłem, że zębatki i łańcuch moźna znacznie rzadziej wymieniać, jeżeli czyści się je i smaruje regularnie (tzn. czyszczenie i smarowanie po ok. 100 - 150 km), a zwłaszcza po jeździe po błocie. Może być to trochę

        Zauważyłem, że zębatki i łańcuch moźna znacznie rzadziej wymieniać, jeżeli czyści się je i smaruje regularnie (tzn. czyszczenie i smarowanie po ok. 100 - 150 km), a zwłaszcza po jeździe po błocie. Może być to trochę kłopotliwe dla tych, którzy nie mają do tego odpowiednich warunków, ale dla pozostałych jest warte do zastanowienia, zwłaszcza gdy wymiana kompletu "uzębienia" i dwóch-trzech łańcuchów kosztuje, powiedzmy, tysiąc złotych.

        • 1 0

    • rowerofani dokładniej rozpoznają różnice między ukształtowaniem Gdańska a ukształtowaniem Amsterdamu

      niż większość kierowców.

      Wielu z nich także wie, że to nie ukształtowanie terenu ale polityka transportowa miasta ma większe znaczenie dla sensownej struktury modalnej podróży odbywanych w mieście.

      rozwiń...

      niż większość kierowców.

      Wielu z nich także wie, że to nie ukształtowanie terenu ale polityka transportowa miasta ma większe znaczenie dla sensownej struktury modalnej podróży odbywanych w mieście.

      Przyspawani mentalnie do samochodu nie doceniają zalet rowerów wspomaganych elektrycznie oraz kondycji wielu rowerzystów korzystających powszechnie z wielobiegowych rowerów.

      • 0 0

    • obsisłogać

      Ja mam gacie obcisłe ale za to luźne jądra więc nie nie mam ucisku na mózg

      • 0 0

  • Rowerostrada wzdłuż PKM - świetny pomysł (9)

    Będę głosowała w wyborach na tego, kto będzie chciał to zrealizować.

    • 61 15

    • Pomysł ciekawy, ale raczej niewykonalny (4)

      Estakady już wybudowane. Gdyby wpaść na to wcześniej, spoko, teraz koszt by był kosmiczny...

      • 6 3

      • lekkie konstrukcje mostowe dla pieszych i rowerzystów opracowane na PG nie są drogie (3)

        Inwestycje w infrastrukturę rowerową są najbardziej produktywnymi inwestycjami we współczesnych miastach.

        • 11 1

        • No niestety są. (2)

          Pomysł raczej na "nie ma już gdzie walnąć ścieżki, a kasa została".
          Większa część trasy w Gdańsku ma równolegle DDR (Słowackiego -> Bulońska -> Myśliwska), wystarczyłoby to rozbudować.

          • 4 1

          • (1)

            PKMka ma obok torów drogę techniczną. Nie trzeba więc niczego sypać ani drążyć. Ogółem lasy sa wewnątrz miasta i kilka przecinających je szybkich tras pomogłoby. Wiele osób dojeżdża do pracy i dla nich trasy w poprzek sa interesujące ale... takich niewiele lub brak.

            • 6 0

            • droga techniczna wg zapowiedzi miała być dostępna dla rowerów, ale sposób, w jaki ją ostatecznie wykonano (i jej ciągłość) to uniemożliwił

              • 8 0

    • jeszcze lepszym pomysłem jest rowerostrada wzdłuż SKM od Pruszcza do Gdyni

      w śladzie rezerwy na "drogę czerwoną".

      Wystarczy zadbać o lekkie mostki pieszo rowerowe nad jezdniami ulic typu Hallera, Piastowska, Pomorska czy Kołobrzeska i tunel dla rowerzystów i pieszych pod ulicą Kościuszki.

      • 12 2

    • też bym na takiego polityka głosował (1)

      i na każdego, który ułatwi źycie rowerzystom

      - nadeptując SKM, żeby znormalnieli w/s PKM
      - nadeptując na policję, żeby patrolowali na rowerach
      - nadeptując na drogowców, by porobili nam ddry

      • 13 0

      • polityk osiąga skuteczność zdolnością do perswazji a nie nadeptywaniem na kogokolwiek

        • 0 0

    • codziennie jeżdżę rowerem wzdłuż pkm

      Najpierw w lesie wwiadukt pod pkm, potem razem przejeżdżamy pod obwodnicą, następnie mijam przystanek Karwiny, znów pod wiaduktem i Gdynia-Stadion. Czasem się mijamy.

      • 4 1

  • Gdańsk już nie jest rowerową stolicą Polski (9)

    Przez lata skutecznie pracował na to miano, ale obecnie inne duże miasta bardzo szybko nadgoniły dystans do Gdańska. Przykładowe problemy Gdańska to:
    - brak roweru miejskiego; ok - będzie, ale w wielu miastach

    Przez lata skutecznie pracował na to miano, ale obecnie inne duże miasta bardzo szybko nadgoniły dystans do Gdańska. Przykładowe problemy Gdańska to:
    - brak roweru miejskiego; ok - będzie, ale w wielu miastach działa od lat;
    - strefy uspokojonego ruchu, skrzyżowania równorzędne, śluzy rowerowe - są, ale i w innych miastach także funkcjonują;
    - niespójność dróg rowerowych - dziury w sieci dróg, niekompletne ciągi rowerowe, brak dogodnych połączeń zwłaszcza z górnym tarasem;
    - brak uprzywilejowania dla dróg rowerowych i rowerzystów - nowe duże inwestycje drogowe skupiają się na transporcie samochodowym;
    - brak korelacji z transportem zbiorowym - zwłaszcza kolejowym (trudności w przewożeniu rowerów autobusami, tramwajami, czy SKM, której Gdańsk jest współwłaścicielem).
    Znalazłoby się tego więcej.
    Rowerowo stoimy nieźle, ale na miano rowerowej stolicy znów trzeba mocno zapracować.

    • 57 14

    • Gdańsk jest stolicą chodnikow rowerowych co najwyżej

      Gdańsk jest stolicą chodnikow rowerowych co najwyżej

      • 9 2

    • W tradycyjnych wagonach SKM nie ma problemu z przewozem rowerów (1)

      Porażką jest brak dobrych udogodnień do przewozu rowerów w nowozamawianych składach SKM .

      PKM to zupełnie inny rozdział układu "współpracy" między jazdą rowerem a jazdą koleją.

      Być może szansa

      Porażką jest brak dobrych udogodnień do przewozu rowerów w nowozamawianych składach SKM .

      PKM to zupełnie inny rozdział układu "współpracy" między jazdą rowerem a jazdą koleją.

      Być może szansa poprawy sytuacji pojawi się w okresie elektryfikacji PKM i sprowadzenia nowego taboru: w Holandii 32% pasażerów kolei dociera do stacji rowerem.

      • 9 0

      • na linii Gdańsk - Cisowa niewiele lepiej

        dział zakupów skm wybiera tego producenta, który da większą łapówkę pracownikom działu zakupów?

        bo im nowszy wagon, tym mniej miejsca na rowery, tym bardziej ono niewygodne, tym węższe drzwi i ciaśniejsze korytarze

        • 2 0

    • A był "stolicą"? Dla mnie to zawsze była tylko propaganda, w którą niektórzy uwierzyli. (5)

      • 3 1

      • (3)

        Większego tłumu rowerzystów od naszych wielkich przejazdów w PL nie było. To chyba stąd się utarło. A potem były dwa zwycięstwa w bike challenge. To wymierne fakty, ale czy najważniejsze?

        Obecnosc lub brak

        Większego tłumu rowerzystów od naszych wielkich przejazdów w PL nie było. To chyba stąd się utarło. A potem były dwa zwycięstwa w bike challenge. To wymierne fakty, ale czy najważniejsze?

        Obecnosc lub brak rowerów publicznych to moim zdaniem dośc marne kryterium, choć służy tresurze kierowców. ale o "rowerowości" miasta stanowią rowery prywatne, infra, oraz prawo. Tak jest w Kopenhadze, Amsterdamie, na Manhattanie, tak mogło być i tu,

        zmarnowano szansę

        • 7 1

        • 'Obecnosc lub brak rowerów publicznych to moim zdaniem dośc marne kryterium'

          Niekoniecznie. Trochę na zasadzie kropli drążącej skałę też może kształtować obraz całości, oczywiście dopiero w dłuższej perspektywie. Nie do końca też należy przekładać sytuację z miejsc wymienionych na rodzimy grunt, nie tylko z racji nieco jednak odmiennej mentalności ;) Pozdrawiam.

          • 2 2

        • zban wieloletnich całorocznych rowerzystów, którzy gdzieś maja te wielikie przejazdy i challenge (1)

          ok, kto chce niech sobie jeździ na te imprezy, spoko ale one o niczym nie świadczą, trochę też się odbyły na fali tej propagandy sukcesu.
          a te challenge to są dośc specyficzne bo ich wyniki nie zależą od liczby

          ok, kto chce niech sobie jeździ na te imprezy, spoko ale one o niczym nie świadczą, trochę też się odbyły na fali tej propagandy sukcesu.
          a te challenge to są dośc specyficzne bo ich wyniki nie zależą od liczby rowerzystów tylko od liczby rejestrowanych przejazdów. Czy te ekipy (było kilka takich) co codzienie się spotykały w czasie "challengów" i robiły wspólne przejazdy tylko po to by nabić kilometry do maksymalnego dziennego limitu to jakiś wymierny wyznacznik ?

          • 2 2

          • liczba rejestrowanych przejazdów na rowerze

            jest skorelowana z liczbą rowerzystów dość wyraźnie.

            W działaniach miasta sprzyjanie wzrostowi liczby przejazdów rowerowych ma głęboki sens.

            Łatwiej liczyć przejazdy niż rowerzystów.

            jest skorelowana z liczbą rowerzystów dość wyraźnie.

            W działaniach miasta sprzyjanie wzrostowi liczby przejazdów rowerowych ma głęboki sens.

            Łatwiej liczyć przejazdy niż rowerzystów. Rowerzyści bywają kierowcami, a zarówno kierowcy jak i rowerzyści bywają pieszymi i klientami transportu zbiorowego.

            Dlatego jest sens liczenia przejazdów (podróży) każdego z tych rodzajów.

            • 2 1

      • po prostu nie znasz treści rzetelnych porównań jakości infrastruktury rowerowej

        publikowanych na łamach miesięcznika Rowertour.

        Tam w ramach wielokryterialnej analizy Gdańsk zbierał kilka lat z rzędu największą liczbę punktów.

        Warto szukać spokojnie odpowiedzi na pytanie:

        publikowanych na łamach miesięcznika Rowertour.

        Tam w ramach wielokryterialnej analizy Gdańsk zbierał kilka lat z rzędu największą liczbę punktów.

        Warto szukać spokojnie odpowiedzi na pytanie: co robić , aby warunki korzystania z roweru w Gdańsku były możliwie najlepsze, a jeśli wdraża się jakieś innowacje poprawiające komfort i bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów to jak je wypromować.

        • 0 0

  • (3)

    Dla mnie najbardziej irytujące podczas jazdy rowerem po Gdańsku są 3 rzeczy:
    1. Jadę i nagle ścieżka rowerowa się kończy, nie bardzo wiadomo, co dalej, wziąć rower na plecy?
    2. Są miejsca, gdzie ścieżka

    Dla mnie najbardziej irytujące podczas jazdy rowerem po Gdańsku są 3 rzeczy:
    1. Jadę i nagle ścieżka rowerowa się kończy, nie bardzo wiadomo, co dalej, wziąć rower na plecy?
    2. Są miejsca, gdzie ścieżka rowerowa mniej więcej co 200m przechodzi z jednej strony ulicy na drugą. Co chwilę muszę czekać, żeby zmienić stronę.
    3. Na skrzyżowaniach trzeba pokonać kilka etapów świateł, wszędzie naciskać przycisk i czekać. Samochody obok przejeżdżają, a rower czeka i traci na każdym skrzyżowaniu po kilka minut.

    • 137 15

    • Ja już rowerem nie jeżdżę, ale: (2)

      - prowizorka, nie lubię wytyczania ścieżek rowerowych "na siłę", byle tylko statystyki podnieść jak najmniejszym kosztem
      - ścieżki rowerowe to też rolki, hulajnogi, deskorolki i jakieś inne pojazdy
      - bardzo

      - prowizorka, nie lubię wytyczania ścieżek rowerowych "na siłę", byle tylko statystyki podnieść jak najmniejszym kosztem
      - ścieżki rowerowe to też rolki, hulajnogi, deskorolki i jakieś inne pojazdy
      - bardzo niska jakość nawierzchni (kilka lat i już pełno dziur, tym razem na TIRy nie można zwalić)
      - kontrapasy rowerowe na drogach szybkich, dwupasmowych i zatłoczonych, to jest ok ale na drogach lokalnych, w strefach 30 itp.
      - bezpieczeństwo (tak jak to zrobili na estakadzie na Zaspie to jakiś absurd, prędzej czy później ktoś zginie przez to)

      • 9 6

      • A ja też jeżdżę rowerem (1)

        i to sporo, ale jestem już zniechęcony jazdą tzw. CPR-ami, że zaczynam myśleć o pozostawieniu sobie wyłącznie szosówki i całkowitej rezygnacji z poruszania się rowerem w ruchu miejskim tj. z jazdy pomiędzy pieszymi,

        i to sporo, ale jestem już zniechęcony jazdą tzw. CPR-ami, że zaczynam myśleć o pozostawieniu sobie wyłącznie szosówki i całkowitej rezygnacji z poruszania się rowerem w ruchu miejskim tj. z jazdy pomiędzy pieszymi, rolkarzami, psami na smyczach, ciągłego wyłączania z ruchu bez żadnych, zgodnych z przepisami bezkolizyjnych wprowadzeń na jezdnię. Dla mnie coś kończącego się na środku chodnika, po przeciwnej stronie kierunku w którym zmierzam, to forma nękania, a nie komunikacji. To samo dotyczy jazdy obok chodników lub w zupełnie mieszanym ruchu, a pieszy może iść dowolną stroną chodnika. Ja mam jednak dość, chciałbym korzystać z roweru, a nie się wlec 2-3x dłużej niż po jezdni. To nie ma sensu.
        Na kolarzówkę też staram się wybierać miejsca bez terroru ścieżkowego, jednak pojawia się coraz więcej tej patologii. Pozostaje łamać przepisy lub zrezygnować z uprawiania sportu i niechybnie ten moment się zbliża.
        Od dawna nie jeżdżę już w kierunku Gdynia - Gdańsk, bo najzwyczajniej nie chcę jeździć z lewa na prawo. Przeciskać się przez Sopot tym d**ilizmem nie nadającym się do normalnej jazdy. Wybieram samochód na tę trasę. W ubiegłym roku pojechałem już tylko raz, a w tym dosłownie "zero". Nie chce już też słuchać tych kierowców psychicznie chorych.
        Z mojego punktu widzenia te rowerowe koncepcje są najzwyczajniej antyrowerowe.
        Może i dobrze, bo dzieci, rolkarze, emeryci będą mieli gdzie jeździć, matki popychać wózki, a rowerzysta może jeszcze bardziej zwolnić, bo wsiadając na rower z pewnością nie zakłada żadnego czasu przejazdu.

        • 9 3

        • Przyznaję Ci rację. Ja też już straciłem cierpliwość do tych tzw. ścieżek rowerowych, które, tak naprawdę, nie są pełnoprawnymi drogami dla rowerów. Sprawne, szybkie przemieszczanie się tymi, często też blokowanymi przez

          Przyznaję Ci rację. Ja też już straciłem cierpliwość do tych tzw. ścieżek rowerowych, które, tak naprawdę, nie są pełnoprawnymi drogami dla rowerów. Sprawne, szybkie przemieszczanie się tymi, często też blokowanymi przez innych nieuprawnionych użytkowników lub rowerowych spacerowiczów, jest praktycznie niemożliwe w Trójmieście. W rezultacie te drogo-podobne twory posłużyły głównie do wyrzucenia rowerzystów z ulic, aby lepiej zrobić kierowcom, którzy nierzadko paskudnie traktują rowerzystów, wytykając im wybiórcze traktowanie przez nich przepisów o ruchu drogowym, podczas kiedy sami łamią je wielokrotnie, co widzę codziennie, bo jeżdżę też regularnie samochodem, ale napotkanych rowerzystów traktuję uprzejmie i często z pobłażaniem, kiedy któryś kombinuje, żeby jakoś przetrwać wśród samochodów.

          • 3 1

  • (10)

    Ale się uczepił tego Houten. Tylko może warto powiedzieć, że to jedno osiedle, które w 1979 miało cztery tysiące mieszkańców (obecnie 50k) i ktoś po prostu wybudował w taki sposób.

    Ale co to ma wspólnego z

    Ale się uczepił tego Houten. Tylko może warto powiedzieć, że to jedno osiedle, które w 1979 miało cztery tysiące mieszkańców (obecnie 50k) i ktoś po prostu wybudował w taki sposób.

    Ale co to ma wspólnego z Trójmiastem? Tak, zlikwidujcie Grunwaldzką i Chłopską/Rzeczpospolitej, niech z Oliwy do Wrzeszcza czy Głównego się jedzie obwodnicą... No k świetny pomysł.

    Houten to można wybudować na polach wokół Żukowa, ze stacją PKM pośrodku, bez tranzytu, tylko wszyscy śmigają rowerem na pociąg. Tyle że jak pociąg jest co godzinę, a w nocy go nie ma, to trochę słabo.

    • 57 12

    • Właśnie o to chodzi

      Że ma się nie jechać 2-3km z Oliwy do Wrzeszcza samochodem.

      A jak już koniecznie musisz przewieźć tą niepełnosprawną lodówkę w niedzielę, to możesz jechać obwodnicą, często się tego nie robi.

      • 9 15

    • Trójmiejskim Houten może się stać miasto Pruszcz Gdański (7)

      ale do tego trzeba pociągnąć linię kolejową SKM równolegle obok istniejącej magistrali Gdynia - Śląsk i Gdynia - Warszawa i zapewnić takt SKM nie rzadszy niż 10 minut w godzinach szczytu.

      • 9 2

      • jakie motywacje do stawiania minusu miał ten, który go postawił przy sensownym poście? (6)

        rowerofobię się leczy

        • 6 5

        • Co to ma w ogóle do rowerów? (5)

          • 3 1

          • (4)

            ma wiele
            idealnych przykładów nie ma w PL
            wszystkie, ale to wszystkie miasta robią roweryzację źle
            i się dziwią że mają złe rezultaty

            bo gdyby ktokolwiek odniósł sukces
            zaszkodzilo by śmierdzielom i smrodofilom

            • 3 3

            • Jeszcze raz. Rowery są robione źle, bo SKM za rzadko jeździ? (3)

              Możesz to trochę rozwinąć?

              • 5 1

              • (1)

                gratuluję, świetne użycie metody polemiki "ad absurdum"

                wyczytałeś takie tezy i taką argumentację między wierszami, czy odebrałeś telepatycznie, dzięki kobiecej intuicji?

                • 1 3

              • "Trójmiejskim Houten może się stać miasto Pruszcz Gdański
                ale do tego trzeba pociągnąć linię kolejową SKM (...) i zapewnić takt SKM nie rzadszy niż 10 minut w godzinach szczytu"

                Jakie ad absurdum,

                "Trójmiejskim Houten może się stać miasto Pruszcz Gdański
                ale do tego trzeba pociągnąć linię kolejową SKM (...) i zapewnić takt SKM nie rzadszy niż 10 minut w godzinach szczytu"

                Jakie ad absurdum, kiedy to dokładnie Twoje słowa?

                Jeżeli miałeś zamiar przekazać coś więcej, będzie to łatwiej zrozumieć, jeżeli to napiszesz, a nie pomyślisz ;P

                • 5 1

              • źle robionych jest wiele elementów infrastruktury rowerowej a nie same rowery

                działania na rzecz wzrostu roli rowerów nie są skoordynowane z działaniami na rzecz poprawy jakości serwisu lokalnej kolei: połączenie Pruszcza Gdańskiego z Trójmiastem koleją jest bardzo niskiej jakości, dużo gorsze niż

                działania na rzecz wzrostu roli rowerów nie są skoordynowane z działaniami na rzecz poprawy jakości serwisu lokalnej kolei: połączenie Pruszcza Gdańskiego z Trójmiastem koleją jest bardzo niskiej jakości, dużo gorsze niż połączenie Houten z Utrechtem. (analogia połączenia Pruszcza z Gdańskiem).

                Podjąłem próbę zauważenia korelacji między polityką transportową a polityką rowerową w Trójmieście, podważając sposób myślenia P. Hyły i wielu przedpiśców. Po prostu patrzę na układ transportowy Trójmiata i okolic całościowo, nie przejmując się zbytnio faktem że niektórzy mają trudności z wyobrażeniem sobie przejazdu rowerem przez Sopot.

                Problemem Sopotu jest nadmiar skłonności do przejeżdżania przez to miasto samochodem, gdyby jakość taboru i serwisu SKM była lepsza, można by śmiało promować program ograniczania tranzytowego ruchu samochodów przez Aleję NIepodległości.

                Rola promocji roweru w Trójmieście może polegać głównie na otwieraniu wyobraźni na całość systemu transportowego (rower + SKM + system rowerów metropolitalnych wspomaganych elektrycznie). Jak na razie takie artykuły nie za bardzo temu sprzyjają.

                • 1 0

    • czemu tylko Houten?

      takie rozwiązania są nie tylko w Houten. Praktycznie wszędzie w Holandii. Tu w NL w mieście rower zawsze ma pierwszeństwo przed autem.

      • 5 5

  • słabo (26)

    1. rowerzyści nie odróżniają kolorów: zwłaszcza czerwonego i zielonego
    2. wyjątkowo słaby wzrok powoduje, że jadąc ulicą nie widzą obok ścieżki
    3. mają obie ręce lewe, nie potrafią poruszać się właściwą

    1. rowerzyści nie odróżniają kolorów: zwłaszcza czerwonego i zielonego
    2. wyjątkowo słaby wzrok powoduje, że jadąc ulicą nie widzą obok ścieżki
    3. mają obie ręce lewe, nie potrafią poruszać się właściwą stroną ulicy
    4. nawigują echolokacją, nie potrzebują świateł
    5. czują się młodo, jadąc chodnikiem
    6. mają słabe zdrowie ciągnąc rower autobusem lub PKMką
    7. odstające uszy przyciskają słuchawkami

    • 102 72

    • (24)

      ad.1 Niestety prawda, ale podobną przypadłość zauważyłem u kierowców samochodów (szczególnie zielone i żółte)
      ad.2 Dopóki nie będzie prawdziwych dróg rowerowych oddzielonych od chodnika, a nie ciągów

      ad.1 Niestety prawda, ale podobną przypadłość zauważyłem u kierowców samochodów (szczególnie zielone i żółte)
      ad.2 Dopóki nie będzie prawdziwych dróg rowerowych oddzielonych od chodnika, a nie ciągów pieszo-rowerowych udających drogi rowerowe - bo tak taniej, takie sytuacje będą miały miejsce. Może zrobimy ciągi pieszo-samochodowe...?
      ad.3 Niestety bywa i tak... ale i kierowcom zdarza się pojechać pod prąd...
      ad.4 Smutne ale prawdziwe
      ad.5. Może i jeżdżą - pytanie jaki jest tego powód? Może strach przed kierowcami, brak infrastruktury rowerowej, itp.
      ad.6 Może nie zdrowie, ale kondycję - ludzie chcą pojeździć za miastem, na Kaszubach, ale łącznie z dojazdem zajmowałoby to za dużo czasu albo na dojazd/powrót brakłoby już sił.
      Oczywiście jeśli chodzi o jazdę w mieście kilka przystanków, to poza przypadkami losowymi (awaria roweru, wypadek) tez tego nie rozumiem...
      ad.7 Owszem, zdarza się. Kierowcy tez często nie słyszą pojazdów uprzywilejowanych...

      • 21 16

      • powyższe dyrdymały to sabat segregacjonistów myślących źle o innych (3)

        ciągi pieszo samochodowe już są: kierowcom zdarza się wjeżdżać do stref pieszych.

        Warto promować ulice z pierwszeństwem pieszych ale dostępne dla rowerzystów i samochodów dostawczych w określonych okienkach

        ciągi pieszo samochodowe już są: kierowcom zdarza się wjeżdżać do stref pieszych.

        Warto promować ulice z pierwszeństwem pieszych ale dostępne dla rowerzystów i samochodów dostawczych w określonych okienkach czasowych dla tych ostatnich.

        Warto tworzyć także ulice rowerowo- parkingowe: z pierwszeństwem dla rowerzystek i rowerzystek, ale dostępem do miejsc parkingowych dla pojazdów mieszkańców.

        • 2 5

        • Nie widziałem jakoś stref pieszych na ruchliwych drogach.

          W strefie zamieszkania DDRy ani CPRy nie są nikomu potrzebne, tam się i tak szybko nie jeździ.

          A ulice rowerowo - parkingowe już mamy, sporo pacanów tarasuje innym drogę, bo im się śpieszy...

          • 4 3

        • (1)

          są np. strefy zamieszkania to prawda ale nie widziałem "ciągów pieszo-samochodowych" w formie głównego ciągu komunikacyjnego.

          Wyobrażasz sobie grunwaldzką we wrzeszczu w formie chodnika dla pieszych z warunkowym dopuszczeniem ruchu samochodowego (tzw. ciąg pieszo-samochodowy) ?? albo podwala w takiej formie??

          • 4 0

          • Gdybym sobie nie wyobrażał, to bym nie zabierał tutaj głosu

            Znam wiele miast, które przekształciły swoje główne arterie komunikacyjne w ciągi pieszo rowerowe z dopuszczeniem ruchu samochodów po mocnym uspokojeniu tego ruchu.

            Kropla drąży skałę.

            Bez

            Znam wiele miast, które przekształciły swoje główne arterie komunikacyjne w ciągi pieszo rowerowe z dopuszczeniem ruchu samochodów po mocnym uspokojeniu tego ruchu.

            Kropla drąży skałę.

            Bez poszerzenia wachlarza możliwych rozwiązań sytuacja będzie się poprawiała wolniej niż mogłaby.

            Oczywiście dla Trójmiasta główny kierunek poprawy to skokowa poprawa jakości taboru SKM, dostępu do stacji SKM dla pieszych i rowerzystów oraz zwiększenie częstotliwości (taktu) do 3-5 minut w godzinach szczytu.

            • 4 1

      • (18)

        "Kierowcy też często to, kierowcy też często tamto"



        Nie.

        Nie często, piekielnie rzadko.



        MOŻE co 1000 kierowca nie słyszy karetki.

        MOŻE co 10000

        "Kierowcy też często to, kierowcy też często tamto"



        Nie.

        Nie często, piekielnie rzadko.



        MOŻE co 1000 kierowca nie słyszy karetki.

        MOŻE co 10000 kierowca wjedzie pod prąd.

        itd. itp.



        Kierowcy zdają egzamin na prawko.

        Rowerzyści - również kolarze! -jeżdżą na pałę.

        I to nie jeden na 1000 czy 10 000, tylko grubo ponad połowa!!!



        NIC nie usprawiedliwia nikogo przed świadomym łamaniem przepisów.



        Zresztą co to za d**ilne porównywanie jednych do drugich.



        _Trzeba_ wprowadzić obowiązkowe OC i oznakowanie dla rowerów.

        I to nie dlatego, że nie płacą podatków na paliwo czy tam innych podatków - bo płacą.



        Po prostu jeżdżą jak d**ile i mają za to odpowiadać i być identyfikowalni.



        _Trzeba_ również przestać budować osiedla dodatkowe wokół Gdańska bo niedługo nigdzie nie da się dojechać autem.



        _Trzeba_ również rozbudowywać infrastrukturę dla rowerów.

        Ale nie ma mowy o jakichś tunelach czy wiaduktach - chyba Was p******o :D

        Dla 5% ludzi?!



        Jak 10-20% całego ruchu w mieście będą stanowiły rowery to wtedy można myśleć o takich rzeczach.

        Ale w Gdańsku _NIGDY_ tak się nie wydarzy z uwagi na morenowe ukształtowanie terenu i położenie miasta na planie rozciągniętego walca nad morzem.

        Wszystkie inne miasta o których mowa są okrągłe jak pajęczyna!

        Jesteście ślepi?! nie macie mapy?!

        Gdańsk nie jest okrągły.

        Gdańsk i okolice jest od południa na północ jak bagieta!

        • 18 15

        • powtarzam po raz n-ty: rowerofobię się leczy (4)

          z zarażonymi samochodozą trudno dyskutować: wytłumaczyć sobie nie dadzą, a zrozumieć nie są w stanie.

          • 11 18

          • (1)

            to nie była rowerofobia tylko obiektywne fakty
            Jeżdżę autem motocyklem rowerem, a także na nartach i żaglach :D

            a ty?
            0 argumentów - tylko obrażanie ;)
            siodełko 24/7/365 za bardzo Ci sie wbiło najwyrazniej :D

            • 11 10

            • to nie były obiektywne fakty tylko opinia, że z racji ukształtowania terenu

              udział ruchu rowerowego w Gdańsku rzędu 20% ogólnej liczby podróży nie da się osiągnąć.

              Z takim poglądem nie da się polemizować.

              Chodzi o zrozumienie, że im większa popularność rowerów tym wyższa jakość życia wszystkich mieszkańców, również tych, którzy nieświadomie niekiedy cierpią na rowerofobię połączoną z samochodozą.

              • 4 1

          • autofobie tez da sie leczyc (1)

            z zarażonymi rowerozą trudno dyskutować: wytłumaczyć sobie nie dadzą, a zrozumieć nie są w stanie.

            • 3 6

            • mamy autostradę przez środek miasta

              Samochody jeżdżą na niej >100kmh. Czego jeszcze kierowcom brakuje do szczęścia?

              • 6 0

        • Co kótry kierowca zatrzymuje się na zielonej strzałce? (6)

          Co który kierowca nie przekracza prędkości?
          Co który kierowca nie parkuje, gdzie nie wolno?

          PoRD obowiązuje tylko, jak Ci jest wygodnie?

          _Trzeba_ wprowadzić obowiązkowe kagańce i tachografy dla osobówek. Przekraczają prędkość, to niech za to odpowiadają!

          • 13 10

          • (5)

            Oczywiście ,że trzeba!

            Napisałem wyraźnie:
            NIC nie usprawiedliwia _nikogo_ przed świadomym łamaniem przepisów.

            Siodełko uciska Ci jajniki że nie doczytałeś do tego momentu?

            • 10 8

            • Raczej Tobie fotel uwiera. (4)

              Chcesz dociągnąć rowerzystów do absurdów stworzonych dla kierowców...
              Nie wiem tylko czemu... W imię sprawiedliwości społecznej?

              1/3 samochodów jeździ bez OC. Jak chcesz egzekwować to samo na

              Chcesz dociągnąć rowerzystów do absurdów stworzonych dla kierowców...
              Nie wiem tylko czemu... W imię sprawiedliwości społecznej?

              1/3 samochodów jeździ bez OC. Jak chcesz egzekwować to samo na rowerzystach?

              Na podstawie czego ma przebiegać rejestracja, jeżeli rowery nie mają VINu, a sporo żadnych numerów?

              Do tego zmyślone statystyki o "przepisowo" jadących kierowcach, kiedy za jechanie przepisowo po obwodnicy jest lincz i rowerzystach, którzy jak jeden mąż łamią prawo...

              • 9 9

              • (3)

                "zmyślone statystyk" powiadasz?

                "1/3 samochodów jeździ bez OC"

                I jak tu rozmawiać z d**ilami.

                Statystyki nie są "zmyślone" tylko wynikiem obserwacji - wieloletniej.

                Jak

                "zmyślone statystyk" powiadasz?

                "1/3 samochodów jeździ bez OC"

                I jak tu rozmawiać z d**ilami.

                Statystyki nie są "zmyślone" tylko wynikiem obserwacji - wieloletniej.

                Jak mi zapłacisz 200% mojej normalnej stawki godzinowej to mogę stanąć w jakiś weekend z kamerą przy jakiejś DDR i udowodnić, że mam rację :)

                Po raz n-ty powtórzę d**ilom nie umiejącym czytać ze zrozumieniem: każdego kto łamie przepisy PORD trzeba karać.

                Przecież ja nie bronię kierowców, ale ten artykuł ich nie dotyczy.

                Większość z Was jest prostaczkami, zwykłymi bucami burakami, bezmyślnymi cepami ze wsi niczym wyborcy partii politycznych :))))))

                Jak ktoś mówi źle o Twoim wyborze to nie zastanawiasz się jeden z drugim "dlaczego" tylko od razu zakładasz, że on by zrobił inaczej.

                Analogicznie jak mówię źle o rowerzystach, to muszę być pro-blachosmrodem - nie.

                Tak samo, jak mówię źle o PIS to muszę popierać PO - ponownie: nie...

                Każdy kto tak myśli, jest zwyczajnym prostaczkiem bez mózgu i powinien mieć bana na jakiekolwiek głosowania!!!

                Tacy ludzie nie myślą, nie umieją postrzegać rzeczy abstrakcyjnie, analizować suchych faktów ani ich interpretować i wyciągać logiczne wnioski.

                szkoda czasu na jałowe dyskusje z takim cebulactwem

                • 5 6

              • Jak trafisz na matoła, to trafisz

                Ja Ci podaję statystyki z oficjalnych raportów, Ty je przebijasz "wynikiem swojej obserwacji"

                Może chociaż podasz wielkość próby tej swojej "obserwacji"?

                Jeżeli Twoim źródłem jest "tak mi się

                Ja Ci podaję statystyki z oficjalnych raportów, Ty je przebijasz "wynikiem swojej obserwacji"

                Może chociaż podasz wielkość próby tej swojej "obserwacji"?

                Jeżeli Twoim źródłem jest "tak mi się wydaje", to nie jest żadna statystyka, tylko właśnie zmyślanie.

                Cóż, nie przetłumaczysz panu "zawsze wiem najlepiej"...

                Wróć, jak dorośniesz do dyskusji popartej jakimiś danymi, "cebulaku" :)

                • 7 1

              • zauważ, że można być zarówno rowerzystą jak i kierowcą samochodu kiedy indziej (1)

                twoje tezy o potrzebie stosowania takich samych rygorów (konsekwentnego karania wykroczeń przeciwko przepisom BRD) nie są oparte o zbyt głębokie przemyślenia.

                To nie piesi stwarzają zagrożenie na jezdniach

                twoje tezy o potrzebie stosowania takich samych rygorów (konsekwentnego karania wykroczeń przeciwko przepisom BRD) nie są oparte o zbyt głębokie przemyślenia.

                To nie piesi stwarzają zagrożenie na jezdniach dla kierowców, tak jak i rowerzyści, nawet niekiedy naginający przepisy nie stwarzają istotnego zagrożenia dla kierowców, jeśli poruszają się po jezdni.

                • 5 1

              • Pokaż te "oficjalne raporty" śmieciu kłamliwy ludzki :D
                Gdzie "1/3 samochodów jeździ bez OC" - buahahahaha co za cebulak....

                " tak jak i rowerzyści (...) nie stwarzają istotnego zagrożenia dla kierowców" - no, zagrożenia nie ;)
                Życzę, żeby Ci codziennie któryś wgniatał jakiś el. samochodu i uciekał :D

                • 1 6

        • (4)

          tak
          niewielki % jezdzi rowerami, bo nie ma infry, ani tradycji, przyzwyczajenia

          ale
          zaoraj wszystkie drogi, asfalty rozryj i zasiej kartofle
          i podwyższ najtańsze OC do 10ooo zł
          oraz

          tak
          niewielki % jezdzi rowerami, bo nie ma infry, ani tradycji, przyzwyczajenia

          ale
          zaoraj wszystkie drogi, asfalty rozryj i zasiej kartofle
          i podwyższ najtańsze OC do 10ooo zł
          oraz zwiększ kary za jazdę bez OC, skutecznie je egzekwuj
          ile % będzie jezdziło samochodami?

          Niedawno szukałem (na rowerze) firmy z ul Żaglowej
          (chciałem kupić elektrody do spawania żeliwa, mieli, ale tylko hurt)
          zabładziłem na ulicę Wielopole
          ulica boczna, niewiele samochodów, jadą powoli bo tory kolejowe i zakręty
          i jadą grzecznie, kulturalnie, bo w tej dzielnicy to głównie zawodowcy, a nie koproludki

          i trochę rowerzystow. dorośli faceci, niekiedy bardzo dorośli.
          mimo odludzia, jadą chodnikiem, a nie jezdnią.
          pewnie wszyscy mają prawka,
          ale zawsze jezdzili po chodnikach
          to dalej tak jezdzą
          mimo, że asfalt jezdni gładki, a płyty chodnika krzywe... "fool suspensorium"

          nasze przyzwyczajenia może zmienić Mevo.
          może, nie musi, jeśli nikt tego nie wymusi.
          bez policji na rowerach nie zmieni się tu nic

          • 6 3

          • (1)

            Wielopole jest wąska i jeździ tam wiele cieżarówek. Dodatkowo podwójna ciągła na całej długości. Co skutkuje wyprzedzaniem na gazetę. Nikt kto ceni swoje życie, tam rowerem po jezdni nie jeździ.

            • 4 1

            • wierzę ci, Paweł, nie smiem krytykować, ale

              w efekcie, jak nie ma ciężarówek (jak w czasie mojej jazdy)
              nie słuchać i nie widać żadnej,
              my nadal chodnikujemy du du wiizg du du łup du du chrup

              sensu w tym niewiele, masochizmu więcej,

              w efekcie, jak nie ma ciężarówek (jak w czasie mojej jazdy)
              nie słuchać i nie widać żadnej,
              my nadal chodnikujemy du du wiizg du du łup du du chrup

              sensu w tym niewiele, masochizmu więcej,
              a najwiecej przyzwyczajenia i warunkowania à la Pawłow

              za dużo jeździłem za granicą, nie udało mi się przyzwyczaić do chodnikowania, więc wszystkie moje mandaty złapane na rowerach (z wiekiem się kilka nazbierało) były za jazdę jezdnią, a nie za chodnikowanie, jak 10 latek. to ja zawlokłem policję do sądu w Sopocie, co g* dało, prawo zaostrzono, a nie zliberalizowano, czyli starałem się jak cholera, a wyszlo jak zawsze.

              ale gdyby nie moja osobista historia, nie zauważył bym w tym wielopolskim chodnikowaniu nic dziwnego. większość z nas już na to oślepła, bo tak było zawsze, że to normalne, że furmanom wono nas straszyć i żaden z nich nie zna prawa o podwójnej ciągłej, policji nie wyłączajac. taki jestesmy nieczytaty naród, wszyscy kupiliśmy prawko, a nie zdalismy egzamin.

              • 3 1

          • (1)

            "zaoraj wszystkie drogi" ?! :D

            Słuchaj mistrzu, po co się tak rozdrabniać.
            Zaorać całe miasta - bo po co komu domy i budynki z cegły i betonu ;]
            Zaorać też elektrownie i elektrociepłownie -

            "zaoraj wszystkie drogi" ?! :D

            Słuchaj mistrzu, po co się tak rozdrabniać.
            Zaorać całe miasta - bo po co komu domy i budynki z cegły i betonu ;]
            Zaorać też elektrownie i elektrociepłownie - będzie zdrowiej.
            Pal sobie drewnem w kominku.
            Tylko najpierw zaoraj fabryki - np. elektronarzędzi.
            Ścinaj sobie drzewa siekierą.

            Na końcu zaoraj swój pusty łeb, może chociaż rzeżucha tam wyrośnie...

            • 4 6

            • Abstrakcyjne myślenie lvl -43

              Kolega pisze, że jak by nie było dróg, nikt by nie jeździł samochodami.
              Tak samo, jak nie ma ścieżek rowerowych, a jak są, to nieprzejezdne, to mało ludzi jeździ rowerami.

              Trudne do ogarnięcia, co? :)

              • 7 0

        • Przy masowym wprowadzaniu rowerów elektrycznych wzniesionko 50 metrów przestaje być jakimkolwiek problemem.

          • 2 0

      • "Kierowcy też", jest jedno ale, wątek dotyczy tylko rowerzystów, nie kierowców.

        • 0 2

    • popłakałam się ze śmiechu:)))

      Jakby ktoś moje spostrzeżenia zapisał:)) Brawo "jo"

      • 0 2

  • jak zwykle tylko o sytuacji rowerzystów w Gdańsku. nie daje Pan rady dojechać rowerem do Gdyni?? (16)

    przypominam, że to portal Trójmiasto.pl

    • 15 5

    • Do Gdyni da się rowerem dojechać (12)

      ale z powodu świateł i ciągłej zmiany strony jazdy zajmuje to niezależnie od tempa pedałowania ok. 50 minut

      • 11 1

      • O ile nie zgubisz się w Sopocie. (2)

        Bo ścieżka się znienacka kończy i jak nie wiesz, że jest ulicę obok, czego nie widać, kończysz przed zakazem jazdy rowerem...

        • 11 1

        • (1)

          należy się w tym miejscu czujnie rozglądnąć za psami i kontynuować na nielegalu
          to najbezpieczniejsze i najszybsze rozwiązania
          (ul.rzemieślinicza jest niebezpieczna, dziw, że nikt tam jeszcze nie zginął,

          należy się w tym miejscu czujnie rozglądnąć za psami i kontynuować na nielegalu
          to najbezpieczniejsze i najszybsze rozwiązania
          (ul.rzemieślinicza jest niebezpieczna, dziw, że nikt tam jeszcze nie zginął, powinno się ją zaskarżyć do sądu, ale nie do takiego chorego sądu, jak jest)

          na szczęście psiarnię najczęściej widać z daleka. a nawet jak się zagapisz i dostrzeżesz ich za późno, moźesz zrobić w tył zwrot w miejscu i sobie pojechać, nie mogą cię gonić pod prąd

          tylko nie wahaj się, bo tym zachęcasz do pogoni pieszo, a prawo moralne i słuszność jest po twojej stronie!

          • 2 0

          • hahaha

            postawili zakazy jazdy rowerem z powodu wywłaszczenia z jezdni na rzecz chodnika? I niech mi ktoś powie, że tworzenie infrastruktury rowerowej nie jest pretekstem do umacniania postaw antyrowerowych.
            To wszystko

            postawili zakazy jazdy rowerem z powodu wywłaszczenia z jezdni na rzecz chodnika? I niech mi ktoś powie, że tworzenie infrastruktury rowerowej nie jest pretekstem do umacniania postaw antyrowerowych.
            To wszystko jest bezprawiem władz! Sopot jest wybitnie antyrowerowy.
            Już sam fakt zepchnięcia rowerzystów na infrastrukturę o wiele gorszej jakości niż jezdnia z której rowerzyści mogli wcześniej korzystać, gdzieś na sąsiednią ulicę, powinien stać powodem do zainteresowania prokuratury w związku ze stosowaniem jawnej dyskryminacji uprawnionych uczestników ruchu.

            • 2 1

      • Nie da się (8)

        jest przerwa w Orłowie

        • 7 2

        • Jeżeli ktoś ma trudności w dotarciu do Gdyni z Sopotu rowerem (2)

          to znaczy nie ma pojęcia o korzystaniu z roweru.

          Proponuję dowieźć rower w tej relacji SKM za darmo.

          • 0 12

          • Chciałbym zobaczyć minę kierowcy (1)

            Kiedy droga mu się urwie i zacznie 50m w lewo, za budynkami.
            Oczywiście samochód trzeba przez ten odcinek przepchać, bo zakaz jazdy jest.

            • 11 1

            • w Orlowie jest OK, ale niestety trzeba znać drogę
              za to gdyńska policja nie świruje, można sie skupic na unikaniu dziur i motobuców

              znacznie gorzej jest w Sopoćkowie

              • 5 1

        • Mnie osobiście leczy ta bezradność (4)

          Można jechać jezdnią. Na czym polega "dziura" w Orłowie? Że nie jedziesz obok pieszych połową możliwej prędkości?
          Tak jak motobuców (sam jestem kierowcą) nie znoszę "rowerzystów" krzyczących o te patologiczne "ścieżki", które są absurdem komunikacyjnym odbierającym swobody chcącym korzystać z roweru częściej niż raz w tygodniu.

          • 1 2

          • Czy chęć przejechania z punktu a do b (3)

            Bez brania pojazdu na plecy to jest taki niewyobrażalny wymóg?

            • 4 1

            • Kiedy nie mogę jechać inaczej, jadę jezdnią (2)

              Drogi rowerowo piesze, to największa patologia, która z pewnością nie służy rowerzystom.

              • 2 1

              • nie myśl tylko o sobie (1)

                • 1 1

              • to własnie ścieżkowcy myślą o sobie wyłącznie

                powstanie "ścieżki" skutkuje wymuszaniem jazdy rowerzysty po niej. "Ścieżki" to absurd, którego stosowanie powinno być wyłącznie incydentalne. Powinny powstawać jedynie pasy dla rowerów, drogi dla rowerów.

                • 0 1

    • Gdynia (2)

      To ta wieś za sopotem?

      • 1 4

      • Nie to miasto które powstało gdy w Gdansku wszyscy mówili po niemiecku (1)

        • 4 1

        • kiedy w Gdańsku wszyscy mówili po niemiecku?

          ciekawa teza.

          O ile wiem, w wielu innych językach mówiono w Gdańsku nawet wtedy, gdy karano za używanie tam języka polskiego.

          • 0 0

  • Ścieżki rowerowe kosztują więc powinny być wyjątkiem (10)

    Rowery powinny być dopuszczone do ruchu po chodniku (1) maks 10km/h, (2) bezwzględne pierwszeństwo pieszych. Ścieżki rowerowe tylko przy wielopasmowych ruchliwych drogach.

    • 33 37

    • (4)

      jezdnie kosztują 100x tyle. co to za argument

      • 9 4

      • (3)

        Koszt budowy i utrzymania to jedno.

        Do tego dochodzi jeszcze:
        hałas
        spaliny/smród
        korki
        paraliż miasta
        zajmowanie ogromnej przestrzeni publicznej
        wypadki ......

        • 7 5

        • karetki czy samochody dostawcze zamienimy na rowery? (2)

          czy kazdy rowerzysta to skonczony idiota?

          • 2 6

          • (1)

            nie rob z siebie idioty. wszyscy sie domyslili ze chodzi o samochody osobowe. Te kilka karetek co mamy w miescie na pewno korkow nie powoduja

            • 5 1

            • napiszę więcej: nadmiar samochodów powoduje, że karetki mają trudności

              z dotarciem do chorego.

              Zaparkowane samochody (ich nadmiar) utrudnia także dojazd samochodom straży pożarnej.

              • 7 0

    • Jezdnie kosztują, więc powinny byś wyjątkiem (3)

      Samochody powinny być dopuszczone do ruchu po chodniku, maks 20km/h i bezwzględne pierwszeństwo pieszych.

      • 10 5

      • to brzmi momentami sensownie (1)

        warto pamiętać o priorytetach: w mieście priorytet i najbardziej proste i wygodne drogi powinny być tworzone dla pieszych, następnie dla innych niezmotoryzowanych (rowerzystek i rowerzystów, hulajnogi, rolki, skateboard

        warto pamiętać o priorytetach: w mieście priorytet i najbardziej proste i wygodne drogi powinny być tworzone dla pieszych, następnie dla innych niezmotoryzowanych (rowerzystek i rowerzystów, hulajnogi, rolki, skateboard etc. etc.) następnie dla rowerów cargo, następnie dla transportu publicznego ze szczególnym wskazaniem w Trójmieście na SKM i PKM, samochody dostawcze, samochody w systemie car-sharing i dopiero na końcu łańcucha decyzyjnego samochody prywatne ("własnościowe", jak podaje autor artykułu).

        • 5 2

        • Jak to działa w praktyce widać na Jarmarku co roku

          Jak geniusze przepychają się między ludźmi samochodami, mało ich nie taranując i trąbiąc na wszystkich...

          • 5 0

      • brzmi to idiotycznie, ale żeby ukryć ten idiotyzm

        stworzono hybrydowe obowiązki rowerzystów. Tzn. ustawa zgodnie z konwencją nie ogranicza praw rowerzystów i w tym zakresie jest zgodna z konwencją, ale już rozporządzenie, wbrew zasadom legislacji, jednoosobowo przez ministra, nakłada obowiązki tam, gdzie ustawa ich nie nakłada.
        Polska jest krajem bezprawia!

        • 1 0

    • Odwrotnie

      Ścieżki rowerowe tylko wzdłuż głównych tras lub dopuszczenie na chodnikach, ale w pozostałych przypadkach obowiązek korzystania z jezdni jak każdy pojazd. Poza tym mniej ścieżek, a więcej pasów dla rowerów.

      • 0 0

  • Po dzisiejszej jeździe w deszczu wszystko ubłocone - ciuchy, plecak, rower (14)

    Drogi się też sprząta! Brudny Gdańsk

    • 16 17

    • (12)

      Na to jest prosta rada. Dobry błotnik

      • 5 4

      • (11)

        mam błotniki ale tu jest tyle brudu że i tak wszystko jest upierd**one

        • 4 4

        • (10)

          dlatego napisalem dobry, 10cm błotniczki z decat****u sie nie nadają ;)

          • 5 1

          • (9)

            mam dłuższe, ale jak masz linka do jakiegoś modelu to daj zobaczę

            • 2 1

            • (8)

              każde "pełne błotniki" powinny wystarczyć. Może nie są zbyt modne ale działają

              • 5 1

              • Sporo przednich kończy się zdecydowanie za wysoko (7)

                I leci spod koła na buty. Na to bym zwrócił uwagę.

                • 3 0

              • (4)

                przedłuż, dodaj chlapacz

                jak nie nasz rady kupić takiego z modną metką
                to se zrób sam i podpisz to dzieło sztuki
                chyba będzie jeszcze snobistyczniej

                a po jezdzie odwiedz myjnię
                samochodową
                najlepiej taką z nadmuchem, suszarką

                • 2 0

              • na myjki to bym radził uważać - żeby karcherem omijać piasty i support itd.

                • 4 0

              • To czyste buty już są snobistyczne? (2)

                Może suche nogawki i tyłek też?

                PS. Pod żadnym pozorem nie myj rowera na myjni. To zabija piasty :)

                • 1 0

              • (1)

                chyba to popularny przesąd
                często myję, oczywiście ostrożnie
                i zawsze potem dmucham
                (mam własny garaż i ciśnienie)

                na buty nie ma rady, choć pokrowce, nawet improwizowane siatki zakupowe, pomagają. na tyłek jest błotnik z chlapaczem.

                nawet po zjeździe Kościerską - wyglądam po ludzku

                • 2 0

              • Ja tak robiłem w dawnych czasach

                Dopóki mnie nie przeraziło to, co wypłynęło z piasty, jak ją rozebrałem. Okazuje się, że uszczelki potrafią trzymać wodę w obie strony.

                Od tamtej pory nic pod większym ciśnieniem niż woda z kranu...

                • 4 0

              • (1)

                Nawet pełny błotnik z szerokim chlapaczem nie uchroni w pełni od zabłocenia. Po prostu część wody spada z opony dopiero w przedniej części, a tam pięknie się rozpyla i leci na nogi w postaci mgiełki. Tak samo samochody

                Nawet pełny błotnik z szerokim chlapaczem nie uchroni w pełni od zabłocenia. Po prostu część wody spada z opony dopiero w przedniej części, a tam pięknie się rozpyla i leci na nogi w postaci mgiełki. Tak samo samochody jadące obok rozpylają ten cały syf z jezdni.
                Trzeba by wolno jechać, żeby nie dogonić tego co przednie koło wyrzuca przed rower.

                Niestety takie uroki jazdy podczas deszczu, czy zaraz po jak jeszcze trzyma się warstewka wody na asfalcie.

                • 5 0

              • w Gdańsku.... w Kopenchadze tego nie ma bo jest czysto.

                • 2 1

    • czystość to problem polityczny
      obecnie rządzący preferują brud

      • 2 2

  • Śródmieścia jak nie dało się przejechać/objechać rowerem tak się nie da dalej (4)

    Dojazd do samego centrum? Owszem możliwy jedynie po chodnikach dla pieszych.
    To o czym my tu mówimy?
    Gdańsk to to prowincja rowerowa, bez poważnej infrastruktury rowerowej i żadne kampanie czy propaganda tego nie zmieni.

    • 36 7

    • Ogarna (1)

      Ja zawsze jadę Ogarną, Targ Węglowy, potem Rajska i dalej już jest ścieżka

      • 2 1

      • a jak do ogarnej dojechac? i jak z ogarnej zjechac? brukowanym chodnikiem dla pieszych?

        • 2 2

    • A 3 maja nie da się tego objechać? (1)

      Dawno tam nie byłem, ale gógiel pokazuje, że droga jest do ścieżki nad kanałem.

      • 2 1

      • nie da sie. jest troche ddr ale glownie to trasa po chodniku.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.