Opinie (156)

Wszystkie opinie

  • (1)

    A gdie BHP, asekuracja i inny ?!

    • 8 0

    • Szkolenie

      Jak bylem na szkoleniu bhp 2 tej stoczni to poproszono mnie o podanie dat urodzenia. Zażartowałem sobie mówiąc przecież rodo jest. Gość z bhp zaczął mówić jakie tam rodo. Podpisz mi to bo zaraz wylecisz. Takie o to szantaże stosują. Tych bhpwców to za ryj powinno się brać

      • 0 0

  • Do śmierci przyczynił się potężny wybuch acetylenu (2)

    Ponadto pracownicy nie korzystali z szelek ratowniczych, które przy penetracji koferdamów są wymagane.
    Dwóch pozostałych poszkodowanych jest w stanie stabilnym niezagrażającym życiu, jednak odnieśli poważne obrażenia w postaci odjęcia części kończyn górnych.

    • 2 16

    • Bzdura

      Jaki wybuch co ty za kłamstwa rozsiewasz.

      • 1 0

    • Bedzik

      Po co te brednie?

      • 10 0

  • Stoczniowiec (3)

    Prawdopodobnie pracował sam w zbiorniku i zatruł się tlenkiem węgla koledzy się o niego martwili i zeszli do niego i też podtruli.Jakim prawem sam pracował w zbiorniku i co z ochroną indywidualną?Tak jest w tych spółkach i nie tylko w spółkach ale też u stoczniowców gdzie liczy się kasa dla prezesów a nie życie ludzkie.

    • 42 3

    • Tak to prawda

      Co ty za brednipowiadasz. Ja tam pracuje to wiem

      • 0 0

    • (1)

      Jaka asekuracja? I co spawacz ma stać i ich zdaniem nic nie robić? Zabezpieczając kolege... Robota ma być zrobiona... Najgorsze że brygadziści i mistrzowie wiedzą o tym. Z resztą to nie mistrzowie to zwykli poganiacze...

      • 6 4

      • jeśli wiedzą, to

        sumienie może z czasem nie dać żyć

        • 0 0

  • Kondolencje dla rodziny

    Wietnamczycy wyjechali za granicę aby zarobic na chleb dla swoich rodzin... ten który zmarł osierocił trojkę dzieci. Na zrzutce zbieramy pieniazki dla jego rodziny.

    • 0 0

  • No jo Crist i wszystko jasne patola a nie firma

    • 1 0

  • Taki to efekt nieprzestrzegania procedur i BHP tylko na papierze. (33)

    Pracuję na statku offshore ze Szkotami, w sektorze UK.

    Każde wejście do zbiornika - mechaniczna wentylacja przez 12h. Przed wejściem do tanku - permit, risk assessment, rescue plan, rescue equipment, pomiar atmosfery w tanku. Przed manholem standbyman z radiem. Każdy wchodzący do tanku, z obowiązkowo przypiętym gas meterem.

    • 168 14

    • Brak pojęcia.

      Jak można porównać pracę na statku z pracą w stoczni. Całkowity brak pojęcia.

      • 0 0

    • a teraz to samo po polsku proszę (15)

      • 32 21

      • uuu kolega nic nie zrozumiał ? (13)

        widocznie nie dla ciebie są takie sprawy, zajmij się filowaniem w oknie czy ten z pod 3 wymienił koła w swoim 24 letnim passacie

        • 31 31

        • no comment (10)

          no comment. I wish you powodzenia na statku offshore with the Scots w sektorze UK

          • 39 3

          • (9)

            Jak się ponad 20 lat pracuje z obcymi nacjami i na codzień w pracy używa "statkowego" języka angielskiego to się człowiek przyzwyczaja do angielskich określeń. Na statku nawet Polak z Polakiem będzie mówił Forklift na

            Jak się ponad 20 lat pracuje z obcymi nacjami i na codzień w pracy używa "statkowego" języka angielskiego to się człowiek przyzwyczaja do angielskich określeń. Na statku nawet Polak z Polakiem będzie mówił Forklift na wózek widłowy, kran na dźwig, tank na zbiornik, forpik na skrajnik dziobowy, komiks (coaming) na zrębnicę, itd. nie spotkałem się nigdy, żeby inny Polak używał polskiego tłumaczenia na Risk Assessment, Permit, manhole ;)

            • 36 5

            • A ja pracuję w Polsce.... (3)

              Konkretnie w przemysłówce (elektrownie, rafinerie, bazy paliw) i jak najbardziej używamy polskich odpowiedników: risk assessment - ocena ryzyka, permit - zezwolenie/polecenie na prace, rescue equipment - sprzęt BHP. U

              Konkretnie w przemysłówce (elektrownie, rafinerie, bazy paliw) i jak najbardziej używamy polskich odpowiedników: risk assessment - ocena ryzyka, permit - zezwolenie/polecenie na prace, rescue equipment - sprzęt BHP. U nas też nikt nie pozwoli na pracę w przestrzeni zamkniętej bez wentylacji i sprawdzenia poziomu tlenu czy gazów niebezpiecznych... I nawet na wózek widłowy też mówimy po "światowemu" - sztaplarka...

              • 36 2

              • (2)

                A ja nie. Bo mi sie nie chce. Kto ma zrozumiec to zrozumie a reszta niech sobie w google translate wrzuci jak chce.

                • 4 4

              • (1)

                No światowiec po prostu. Obywatel Europy. Gdzie takich głupich sieją?

                • 1 3

              • o matko

                ło matko, nawet tu hejt zawitał, jestem żoną marynarza i też używam zwrotów w języku ang., chłopy non stop w tym siedzą i po prostu dla nich mowa potoczna...po co to czepianie.

                • 1 0

            • (3)

              pracuje codziennie po angielsku i tylko po angielsku od 20 lat i polskiego nie zapomnialem. Udawanie i wrzucanie angielskich nazw to tylko dowod na niska inteligencje i probe zaistnienia na sile.

              • 26 7

              • Czub

                Offshore NCS. I jakbys mial troche mozgu to bys wiedzial ze na safety musi byc kasa. A ty porownojesz dochod Oil & Gas ze szlifiernia kadlubow w Gdyni po bankructwie.

                • 2 0

              • (1)

                ta po angielsku to ty ledwo halo do słuchawki mówisz

                • 6 7

              • Yellow yellow mowie

                • 1 0

            • Zależy gdzie na tym statku pływasz

              • 1 0

        • nie wszyscy skrobią szczotką drucianą rdzę na jakimś pływającym szrocie pod panamską banderą (1)

          i spawają to na czym stoją, wiec wyluzuj bo ci guma w gaciach puści

          • 19 6

          • Już puściła!!!!!

            • 0 0

      • Na Wikipedii sobie poczytaj co to Permit-to-work (PTW) i Risk Assessment (RA)

        • 3 11

    • No tak

      ...i dwie lampki na kasku, jedna zawiedzie to druga zawsze jest...

      • 0 0

    • Tak (1)

      I tak jest w Norwegii w Holandii wszędzie normalna procedura ale nie na criscie

      • 1 0

      • Bla bla

        Wszystkie te stocznie w których tak przestrzegali bhp juz nie istnieją. To kosztuje kupę pieniędzy co podnosi cenę statku. W rezultacie armatorzy przenoszą sie do Chin. A w tym wypadku jak zwykle poszedł sobie pewnie pogadać ze starą przez Skype do zbiornika i zasnął na zawsze. W zbiornikach w których pracujemy jest wentylacja.

        • 0 1

    • Przez 12 godzin? Zbiornik? Nie rozśmieszaj mnie

      • 0 0

    • W Polsce są takie same wymagania, tylko jak zwracasz stoczniowcom za często uwagę,

      to cię podpierniczą Cię do szefa, że utrudniasz pracę i przy najbliższej okazji dostajesz kopa w 4litery.
      Chociaż w tym przypadku nazwa stoczni mówi sama za siebie, w Gdyni planują przenieść w okolice Cristu

      to cię podpierniczą Cię do szefa, że utrudniasz pracę i przy najbliższej okazji dostajesz kopa w 4litery.
      Chociaż w tym przypadku nazwa stoczni mówi sama za siebie, w Gdyni planują przenieść w okolice Cristu oddział ratunkowy, żeby zaoszczędzić na karetkach. Ale źródłem tego wszystkiego jest zachowanie opisywane wcześniej, nie masz szacunku dla siebie to nie zdziw się jak inni też go nie będą mieli.

      • 0 2

    • O jakim Ty BHP w polskich firmach mówisz, każdy behapowiec martwi się nie o ludzi tylko by w papierach grało czyli o własną du&%$. A to że od 6-14 człowiek robi na etacie a po 14 na zlecenie tyra do 22 to nie ma znaczenia dla bezpieczeństwa pracy, ważne są papiery....

      • 9 1

    • Heh (1)

      Nie porównuj wymagań za granica do tych co panują w Polsce bo wiadomo kto miał przyjemność pracować na stoczni to doskonale zdaje sobie sprawie ze wiele spraw to fikcja. Nigdy na nic nie ma czasu. Wiecznie gonią terminy. Mam nadzieje ze ktoś odpowie za to ze wyslal ludzi na pewna smierć.

      • 6 2

      • Polska mentalnie przypomina zaszczaną dzielnicę Moskwy. BHP w Polsce nie istnieje. Jakoś w norweskich stoczniach przykład idzie z góry i są naciski na "Safety first".

        Jakoś za granicą pilnują, żeby polski stoczniowiec nawet pasek od kasku miał zapięty pod brodą.

        • 6 0

    • Ładny polinglish

      Ale merytorycznie masz rację, takie są procedury przy pracy w zbiornikach. Robota bardzo niebezpieczna, zresztą przykład widać ...

      • 4 1

    • A gdzie lina i szelki?

      Zapomniałeś o najważniejszym! Szelki (safety harness) i lina (safety rope). Jak Cię wydobędą jakbyś padł w tym zbiorniku? oczywiście tego Ci nie życzę

      • 2 1

    • Nie popisuj się , malarzu amatorze, któremu się wydaje ze jest marynarzem

      • 1 3

    • Lucky Guy z ciebie

      Nie co to very risk job w Polskiej shipyard

      • 6 1

    • (1)

      U Norwegow na tankowcach to samo, więcej wypełniania papierów, latania i zbierania podpisów pod permitami niż czasami samej pracy. Zależy od armatora i od statku bo byłem już na takich gdzie sam ledwo żywy wyszedłem z

      U Norwegow na tankowcach to samo, więcej wypełniania papierów, latania i zbierania podpisów pod permitami niż czasami samej pracy. Zależy od armatora i od statku bo byłem już na takich gdzie sam ledwo żywy wyszedłem z kotła albo przy czyszczeniu komór spalania w silniku głównym, zero wentylacji, tropiki, nie życzę nikomu takiej roboty w takich parszywych warunkach bo to jest piekło

      • 18 0

      • Czytałem kiedyś wspomnienia gościa który pływał na drobnicowcach do Afryki, lata 70-te.

        Pamiętam scenę jak czyścili ładownie z .... tłuszczu zwierzęcego (tzw. łoju) który im się tam rozlał i zastygł bo ktoś jakieś zawory pomylił. A musieli wyczyścić dokładnie bo z powrotem jako ładunek brali kawę w workach.
        Ech, ten romantyzm morza... ;)

        • 5 1

    • To jest standard nie tylko na offshore. Plywalem na kontenerach i masowych i te same procedury. Chociaż pewnie są firmy gdzie nikt się tym nie przejmuje.

      • 7 1

    • gas meter XD?

      to je drogie, yanush shipbuilding zapewni buty robocze uzywane poprzednio przez 5ciu innych, jednorazowa maseczke i moze jakis dziurawy kombinezon, to i tak sporo jak na polske.

      • 22 4

  • Bhp (2)

    Tam powinni przetrzepać wszystkie spółki plus zarządać faktyczny prawdziwy stan zatrudnienia całej zbieraniny ludzi i sprawdzić uczciwie jak tam działa BHP o ile w ogóle działa w realu a nie na papierze. Wszyscy wiedzą

    Tam powinni przetrzepać wszystkie spółki plus zarządać faktyczny prawdziwy stan zatrudnienia całej zbieraniny ludzi i sprawdzić uczciwie jak tam działa BHP o ile w ogóle działa w realu a nie na papierze. Wszyscy wiedzą jak wyglądają szkolenia bhp w niektórych zakładach 25 minut pogawędki i zaliczone bo praca czeka u prywaciarza. Takiej fikcji mamy ogrom.

    • 44 7

    • Szkolenia.

      Co ma szkolenie do smierci człowieka. Wlazł nie tam gdzie powinien i nie żyje. Taka praca.

      • 0 0

    • Hola, hola w

      Sunreef szkolenia to 15 min pogawędki (nawet nie przez bhpowca).

      • 2 0

  • krist lider (2)

    krist rządzi podobno w żadnej stoczni tak często jak tam nie zdarzają się takie wypadki. Pech
    remotówka behapowcy i majstrowie ganiają jak głupi, połnocna prawie to samo, nauta upierdliwcy. A w krist spokuj nikt nie marudzi

    • 8 4

    • Ha ha podobno.

      • 0 0

    • Kto w naucie jest upierdliwcem? Często robotę tam mamy i według mnie taki sam bajzel jak w Criście czy w Gdańsku. Na zasadzie podpisz pan a reszta mnie nie interesuje.

      • 1 4

  • Biznes (2)

    I znowu Crist. Byli Koreanczycy ,teraz Wietnamczycy , pora na Eskimosow.

    • 11 5

    • (1)

      proponuję Tajki

      • 1 0

      • Lejdiboje

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.