2019-04-05 12:38
Moze za kilka lat sprawa trafi do sadu i ktos poeniesie konsekwencje. Kwiatkowski plakalby jakby zobaczyl dzisiejsza Gdynie
Pana Panie Jarku podziiwam za ogromna wiedze i pasje oraz zbiory, ktore Pan posiada/dostaje/czyta/opracowywuje itd. Serdecznie pozdrowienia
2019-04-05 12:44
no weż człowieku nie pajacuj
2019-04-06 11:11
To stałoby się to z terenami stoczni Nauta.
Stało się to za to z terenami po Dalmorze i ponad 200ha innych terenów wokół gdyńskiego portu. Podobnie jest w Gdańsku, gdzie tereny portowe są podzielone pomiędzy
To stałoby się to z terenami stoczni Nauta.
Stało się to za to z terenami po Dalmorze i ponad 200ha innych terenów wokół gdyńskiego portu. Podobnie jest w Gdańsku, gdzie tereny portowe są podzielone pomiędzy egzotycznych użytkowników a relacje włascicielskie są mocno "dziwne". Gdzie infrastrukturę buduje Państwo a czynsze dzierżawne idą na długi i nie mają związku z obrotem.
Doprowadza to do sytuacji gdzie pieniądz przepływa sobie, nie pozostawiając śladu w miejscu gdzie powstaje. Jako skutek ideologii "sprzedawać za tyle, za ile chcą kupić" i ignorancji zarządców, którym jedynie na emeryturze zależy.
2019-04-07 04:01
2019-04-07 13:34
A jak szukasz "nadmorskich" to poszukaj sobie "Diune City" w Mielnie, o hotel w Kolobrzegu i innych "wyczynach" wybrzezowych samorzadowcow.
2019-04-05 14:05
2019-04-05 14:07
Dzisiejsze: "złom" brzmi dużo gorzej :)
2019-04-05 15:52
Podobnie jak w Gdyni robi się np. W Anglii. Przestarzałe nabrzeża dostają nowe funkcje np. Jako dzielnica mieszkaniowa. Takie doki na Tamizą w Londynie. To jest efekt zmian w technologii budowy statków itd. Czy tego chcemy czy nie świat idzie naprzód
2019-04-06 10:54
Do połowy 20 wieku działały siłą rozpędu. Potem to były dzikie chaszcze, które od lat 80 usiłuje się rewitalizować. Nie robi tego kapitał prywatny a państwowe fundusze, które topią w tym gigantyczną kasę. Na początku 21
Do połowy 20 wieku działały siłą rozpędu. Potem to były dzikie chaszcze, które od lat 80 usiłuje się rewitalizować. Nie robi tego kapitał prywatny a państwowe fundusze, które topią w tym gigantyczną kasę. Na początku 21 wieku poprawiono infrastrukturę na tyle, że powoli stają sie to tereny atrakcyjne dla biznesu. Który, łaskawie, tam migruje...
Przyczyny wyłączenia londyńskiego portu są różne, niekoniecznie związane ze zmianą gabarytwó statków. GB, po prostu, ma od cholery wybrzeża i ma możliwość wyboru. Ta działalność nie została wyłączona a przeniesiona i nadal pracuje na Brytoli. Technicznym czynnikiem może być też montaż w Tamizie zapór ograniczających wpływ pływów i powodzi na miasto. Mają komfort zamiast bagna...
Sytuacja jest całkowicie nieporównywalna z Gdynią, gdzie przez zaniedbanie i ignorancję urzędników, doprowadzono do obniżenia potencjału jednego z trzech krajowych portów.
Czy powstało coś w zamian?
Nie.
Ale na wieść o nadmorskim "mieście z morza" zleciały się stada ście*wojadów, jak do padłej krowy.
Zgodnie z prawniczą maksymą "ten winien, kto ma korzyść" należy wskazać na sąsiada, który przejął połowę obrotu kontenerowego i... się udławił. Stąd obecnie ponowne wizyty Maersk w Gdyni... To tylko taki sąsiedzki przytyk a'propos "psa ogrodnika" ale znacznie bardziej poważne sprawy odbywają się w korzytarzach ministerstw, gdzie przekierowuje się kasę w "jedynie słuszne strony".
A centralizm "oświecony" juz przerabialiśmy i wiemy czym te urzędnicze wojny pachną. Nie wyciągnięto żadnych wniosków z lekcji, której udzielił naszej "branży morskiej" australijski emeryt... Przyszedł, włożył, pomnożył, wyjął... Wygląda prosto? I zaczął od Gdyni ale został pogoniony.
Więc nie należy skupiać się na efektach, jakimi są efektowane czasami budynki a na procesie, który je powoduje a w szczególności na zachowaniu ciągłości kontroli interesu i przychodów.
Za kredyt postawić "skorupę", to żaden problem...
2019-04-06 11:00
Tylko w nieco innej kolejności niż w patologicznej Gdyni. Która była jedną z największych stocznią Europy i najnowocześniejszym polskim portem. To w Gdyni powstały założenia transportu kontenerowego a jedyny terminal
Tylko w nieco innej kolejności niż w patologicznej Gdyni. Która była jedną z największych stocznią Europy i najnowocześniejszym polskim portem. To w Gdyni powstały założenia transportu kontenerowego a jedyny terminal kontenerowy, który zbanktutował, był w... Gdańsku...
W świecie najpierw buduje się nowe nabrzeża a oddaje stare.
Nie wygasza się biznesu a miejsca.
Jakoś w Gdyni nie widać takiego postępowania.
2019-04-05 16:34
Nie podrozowalem nimi ale te biale napisy nie wyszly z mojej pamieci. Wujek pracowal na koleji w Poznaniu to czesto go odwiedzalismy i stad to wiem.
2019-04-05 16:58
że w PRL ta "bezklasowa" czwarta klasa wróciła do łask. Jeździło się nią na niedzielne wycieczki do lasu, do krewnych na wsi... Taki był transport po zniszczeniach wojennych .
2019-04-05 20:15
w pierwszej jest perski dywan, w drugiej nie ma dywanu, trzecia to bydlęcy a czwarta to co ? sznur doczepiony do trzeciej ?
2019-04-05 21:46
to właśnie czwarta klasa - taki towarowy dla ludzi; w trzeciej były miejsca siedzące...
2019-04-05 23:24
2019-04-06 13:09
2019-04-06 11:25
Nie były to (jak niektórzy sugerują) wagony towarowe a wagony osobowe bez wewnętrznego wyposażenia, z wejściem od czoła wagonu. Wewnątrz były jedynie ławy pod ścianami (prekursor metra?! sic! ;) ), jak był tłok, to tłum
Nie były to (jak niektórzy sugerują) wagony towarowe a wagony osobowe bez wewnętrznego wyposażenia, z wejściem od czoła wagonu. Wewnątrz były jedynie ławy pod ścianami (prekursor metra?! sic! ;) ), jak był tłok, to tłum jechał na stojąco a jak "luz" to można było "uwalić" się na drewnianej podłodze.
Miało to swoje zalety... ;)
Nie było problemu z przewozem rowerów czy worka ziemniaków... i taki wagon bardzo przypominał obecne wagony rowerowe, szczególnie te starsze, prowizorki z dawnych poczciaków.
2019-04-06 18:11
A drewniane siedzenia byly nawet do konca la 60-tych w wagonach ale juz jako klasa 3. Raz jechalem do Poznania na Targi, to wlasnie w przedziale byly drewniane lawki. Zreszta nie wiem jak teraz ale wtedy byla inna
A drewniane siedzenia byly nawet do konca la 60-tych w wagonach ale juz jako klasa 3. Raz jechalem do Poznania na Targi, to wlasnie w przedziale byly drewniane lawki. Zreszta nie wiem jak teraz ale wtedy byla inna standaryzacja pociagow. Byly pociagi expresowe, pospieszne, przyspieszone i osobowe. W taki tez sposob dostosowywano tabor i oczywiscie ceny za bilety. Najgorsze wagony dawano do powoli wleczacych sie osobowych.
2019-04-07 04:04
jeszcze w 1972r !!!
2019-04-07 07:52
Przeczytaj najpierw artykuł o będziesz wiedział a nie gęgaj aby gęgać.
2019-04-07 20:24
2019-04-05 23:34
jechałem z Warszawy do Siedlec tzw. " boczniakiem " czyli wagonem osobowym , w którym każdy przedział miał swoje drzwi prowadzące na zewnątrz wagonu ( widać go na zdjęciu ). Ale to była 3 klasa.
2019-04-06 09:46
to często były wagony towarowe, z rozsuwanymi drzwiami. Tak jechali przesiedleńcy przymusowi z Wielkopolski i Pomorza do GG w podczas okupacji i późniejsi Sybiracy. Po wojnie dalej używano takiego środka transportu - dobrowolnego...
2019-04-07 21:56
Nie pamiętam jak był rozwiązany problem toalet...
2019-04-09 18:18
2019-04-11 14:55
2019-04-07 22:00
Po wojnie jezdzilem 1947,8,9,50itd z Mama z Oruni do Straszyna do Dziatkow, Sam z kolegami z Oruni do Lipiec,na stara Radunie kompac sie oczywiscie na gape.Na te wagony mowilismy "swinskie wagony.A ta 3 klsa to byla frajda bo stopien na calej dlugosci wagonu miala,ganialismy sie z Konduktorem.
2019-04-13 09:57
Pawlaki jechały 4 klasą na ziemie wyzyskane
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.