Opinie (15) 5 zablokowanych

  • Borsuk

    O tym, lub jego mamie, tacie, koledze już słyszałem :)
    Widocznie budowa estakady mu się nie podoba i wcale mu się nie dziwię, bo zniszczony został najpiękniejszy zakątek gdyńskiego zagajnika zwanego TPK. Reszty dokonają ci co mają prawo jeździć nowiutkimi TOYOTA-mi po zaroślach Nadleśnictwa.

    • 0 0

  • Niebieski

    to nie jest szlak, obserwuję te malunki na drzewach, od pojawienia się pierwszych, jeszcze na słupkach i skutecznie niszczonych przez . . . .
    jest to sieć jakiś oznaczeń naniesionych w terenie bez żadnej logiki. Może mają oznaczać, że wolno jeździć na rowerq tylko tam gdzie są ? :(

    • 0 1

  • PS:

    spacerowałem w owym czasie Waszego rajdu, ale tym razem nie miałem tyle szczęścia co pamiętnego 13-01-2007

    • 0 0

  • niebieski szlak

    szlaki nowo wyznakowane (Lębork - Wejherowo i Złota Karczma - Gdynia) są bardzo fajnie poprowadzone i nieźle oznaczone - parę zakrętów możnaby poprawić, ale generalnie można po szlaku się poruszać. Natomiast na starym

    szlaki nowo wyznakowane (Lębork - Wejherowo i Złota Karczma - Gdynia) są bardzo fajnie poprowadzone i nieźle oznaczone - parę zakrętów możnaby poprawić, ale generalnie można po szlaku się poruszać. Natomiast na starym odcinku Gdynia - Wejherowo to tylko mapnik przed nosem, a licznik i kompas w garści... Trochę lepiej jest w drugą stronę (oznakowanie coś jakby jednokierunkowe) No i miejscami panowie wyznaczający mogliby się zastanowić nad przebiegiem - np między dolinami Demptowskiego i Marszewskiego makabryczny piach jest przez cały rok (przejechać się da, ale rekreacyjny rowerzysta będzie szlak przeklinał pchając rower)

    Gratuluję fajnej wycieczki, a przede wszystkim spotkania z borsukiem - w dzień wielka rzadkość, a wprost niewiarygodne, że się nie spłoszył.

    Co do estakady - kładka 'grzbietowa' jest już w całości wylana i wyłożona chyba stalowymi płytami - jak na mój gust można próbować się przedostać ;-)

    • 0 0

  • Eko kapio - Eko-kupa

    Cytat:
    "Kiedy w końcu dotarliśmy do szosy i pierwszej wsi, okazało się, że nie ma jej na naszej mapie."
    Mapy EKO-KAPIO są DD!

    Ich wydawców powinno się za karę skazac na wieczne chodzenie wg ich

    Cytat:
    "Kiedy w końcu dotarliśmy do szosy i pierwszej wsi, okazało się, że nie ma jej na naszej mapie."
    Mapy EKO-KAPIO są DD!

    Ich wydawców powinno się za karę skazac na wieczne chodzenie wg ich wskazań. Są bardzo niedokładne - brakuje mnóstwa istotnych szczegółów.
    Góruja nad innymi wydawnictwami tym, że obejmują obszary przez innych zignorowane. Ale pytanko:
    lepsza zła mapa czy żadna?
    Po TYM terenie - TPK - wydano szereg 100x lepszych map.

    • 0 2

  • Eko-Kapio

    Wioski nie było na mapie, ponieważ "wyjechaliśmy" poza mapę.

    • 0 0

  • :)

    ...ten borsuk :)

    • 0 0

  • Mapy...

    Map jest na ry nku wiele od wojskowych po typowo turystyczne, jakimi własnie są mapy Eko-Kapio. Więc proszę ich nie porównywać do bardzo dokładnych map militarnych, poza tym nie za tą cenę! Mając w garści taką mapę,

    Map jest na ry nku wiele od wojskowych po typowo turystyczne, jakimi własnie są mapy Eko-Kapio. Więc proszę ich nie porównywać do bardzo dokładnych map militarnych, poza tym nie za tą cenę! Mając w garści taką mapę, jestem w stanie swobodnie odczytać zarówno szlaki jak i znajdujące sie na nich miejscowości z atrakcjami turystycznymi. Fatk, nie wszystkie drogi są odpowiednio zaznaczone, niektóre dukty zamieniły sie w drogi asfaltowe czego wydawca zapomniał odświeżyć, jednak jeśli ktoś nie potrafi czytać mapy, to nawet mapa wojskowa nic mu nie da.

    Co do borsuka to faktycznie, wcale się nas nie bał, wręcz się jakoś dziwnie łasił, gryząc kolegę w rękawicę, jakby był głodny.

    Co do oznaczeń rowerowych, to wg mnie szlak w rzeczywistości mógłby w ogóle nie istnieć, podobnie jak historyczny Szlak Królewski, zapewne jechalibyśmy bez nerwów. Podobno na temat szlaku napisano przewodnik, przewodnik na temat szlaku widmo, hehehe, dobry kawał.

    • 1 0

  • Borsuk

    nie zebym sie czepial, ale mnie na wsi uczyli, ze jak sie jakis zwierz lasi i probuje ugryzc, to wiac, bo moze byc chory na wscieklizne

    • 0 0

  • borsuk

    no też mnie to nurtuje
    hmm, jak widać na zdjęciu, ten osobnik jest jeszcze młody,
    bo jest mały.może taka "postawa" u niego wynika z braku doświadczenia?a może został osierocony?
    trochę mi się nie chce

    no też mnie to nurtuje
    hmm, jak widać na zdjęciu, ten osobnik jest jeszcze młody,
    bo jest mały.może taka "postawa" u niego wynika z braku doświadczenia?a może został osierocony?
    trochę mi się nie chce wierzyć w tę wściekliznę, ponieważ to jest choroba solidnie monitorowana przez jakieś tam służby (obowiązkowe szczepienia zwierząt, rozrzucanie w lasach szczepionki dla lisów), poza tym wśród objawów, oprócz braku lęku przed człowiekiem, są inne dość charakterystyczne jak światłowstręt i ślinotok.tego chyba nie dałoby się przeoczyć.
    a, że próbował gryźć?to chyba naturalne.mój kot, niby oswojony, a nie wiedzieć czemu wszyscy się go boją...
    (po prawdzie,to wiedzieć czemu,bo to agresywny Drań jest i rozszarpuje swoje ofiary ;)

    • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.