Opinie (90) 1 zablokowana

  • z usadzeniem gości się nie zgodzę (8)

    goście mają się czuć dobrze, i dobrze bawić, powinni więc siedzieć tak, by mieć wokół siebie tych, z którymi się dobrze czują; nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie znające się rodziny siedza na przemian, jak tu sugeruje

    goście mają się czuć dobrze, i dobrze bawić, powinni więc siedzieć tak, by mieć wokół siebie tych, z którymi się dobrze czują; nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie znające się rodziny siedza na przemian, jak tu sugeruje pani organizatorka i cały wieczór czują się źle, sztywno, rozmawiają o pogodzie albo milczą zupełnie; w takim wypadku NIE etykieta powinna obowiązywać, a troska o gości weselnych

    • 191 13

    • A nie pomyślałaś, że etykieta wynika właśnie z troski o gości? Byłam niedawno na takim obiedzie weselnym w restauracji, gdzie pozostawiono gościom dowolność w wyborze miejsca do siedzenia. I było potem głupio, jak jedna

      A nie pomyślałaś, że etykieta wynika właśnie z troski o gości? Byłam niedawno na takim obiedzie weselnym w restauracji, gdzie pozostawiono gościom dowolność w wyborze miejsca do siedzenia. I było potem głupio, jak jedna osoba nie wiedziała, gdzie usiąść i stała samotnie koło stołu. Poza tym rodziny na ślubie właśnie mają się poznać, między innymi temu służy wesele. By się bawić WSPÓLNIE i poznać.

      • 11 36

    • Kompletna bzdura z tym usadzaniem gości (4)

      Byłam na wielu weselach w swoim życiu. Na takich gdzie każdy siadał gdzie chciał- kompletna bzdura, na takich gdzie były karteczki i ludzie siedzieli koło osób które się znają/lubią- super układ a także na takich gdzie

      Byłam na wielu weselach w swoim życiu. Na takich gdzie każdy siadał gdzie chciał- kompletna bzdura, na takich gdzie były karteczki i ludzie siedzieli koło osób które się znają/lubią- super układ a także na takich gdzie gości wyzna mieszano- byłam raz i to był koszmar. Tzw zapoznawania się to zwykła fikcja. 99% szans, że tych ludzi nie zobaczy się nigdy więcej. Sztuczna, sztywna atmosfera, a przy pierwszej lepszej okazji i tak się wszyscy poprzesiadali

      • 35 6

      • (3)

        Z tymi karteczkami to tez roznie bywa. Ja niestety przerabialam wesele, gdzie bedac razem wtedy od ok 5 lat, moj facet (to byla jego rodzina) zostal podpisany imieniem a ja jako osoba towazyszaca. Przy czym nikt

        Z tymi karteczkami to tez roznie bywa. Ja niestety przerabialam wesele, gdzie bedac razem wtedy od ok 5 lat, moj facet (to byla jego rodzina) zostal podpisany imieniem a ja jako osoba towazyszaca. Przy czym nikt kompletnie nie mial najmniejszych problemow z nazywaniem mnie po imieniu hen zanim się weszlo na sale. Po prostu tak chciano zamanifestowac, ze mnie nie lubia. Od tamtej pory nie chodze na żadne wesela organizowane w rodzinie mojego faceta. Boli ich, ze my slubu nie bierzemy i subtelnie tak to wlasnie manifestuja. Tym bardziej - ja zadnego wesela organizowac nie będę na pewno.

        • 18 9

        • Bo z rodziną to na zdjęciach....;) tak trzymaj

          • 11 3

        • (1)

          pięć lat żywić urazę za jeden afront, że ci nie szkoda dziewczyno zdrowia i spokoju ducha...

          • 8 6

          • ona nie mowi ze ma uraze od 5 lat,

            ale ze byla juz wowczas ze swoim facetem 5 lat w zwiazku !!!
            czytanie ze zrozumnieniem sie klania....
            pozdro

            • 4 1

    • a dlaczego mają czuć się źle i sztywno- to wpsaniała okazja, by się poznać (1)

      u nas siedzieli znajomi z nieznajomymi- poznali się szybko, wesele był radosne, roztańczone i rozgadane,
      nawet niektórzy wcześniej dla siebie nieznajomi na tyle się polubili, ze się spotykają teraz

      • 9 17

      • u mnie było podobnie

        wymieszaliśmy rodziny, ale uwaga - zgodnie z tym jak ich znamy, osobowościami, poglądami, naturą ducha. więc w ten sposób poznawały się osoby, które miały podobne poglądy choć były z dwóch rożnych rodzin. i wyszło super!

        wymieszaliśmy rodziny, ale uwaga - zgodnie z tym jak ich znamy, osobowościami, poglądami, naturą ducha. więc w ten sposób poznawały się osoby, które miały podobne poglądy choć były z dwóch rożnych rodzin. i wyszło super! aż sami byliśmy zaskoczenie jak dobrze się poznali, pamiętają swoje imiona albo takie komentarze "ale super że mnie posadziliście z tym jasiem, z nim to się dopiero wódkę pije!" :D ale tu trzeba dobrze znać swoje własne rodziny. a jesli sami zapraszamy kogoś kogo 20 late temu ostatnio widzieliśmy np. na naszej komunii i tak dotyczy 90 procent zaproszonych gości to doprawdy po co w ogóle wesele robić.... w klubie impreza z obcymi ludźmi wyglądałaby tak samo. i tez wazna rada - lepiej rozdzielic znajomych i rodzine na dwie rozne imprezy. tak zrobiliśmy i to się bardzo dobrze sprawiło. rodzina była zaproszona na wesele a znajomi na poprawiny. nikt pretensji nie miał, a jak były - to nie łaska by przychodzili i swoje dąsy pokazywali, nie było nam żal.

        • 2 1

  • nie ma jak to odwalać jakąś szopkę dla rodziny za kilkadziesiąt tysięcy (6)

    zamiast wyłożyć tę kasę na mieszkanie lub polecieć sobie na Hawaje na miesiąc

    • 118 26

    • (1)

      Przecież skromny ślub też może być elegancki. W artykule akurat nie o to chodzi, by wywalać kasę. :) My z mężem od razu zapowiedzieliśmy rodzinie, że chcemy skromy ślub i w kameralnej atmosferze. I było pięknie, przyjechała najbliższa rodzina, obiad zrobiliśmy w domu rodziców, najważniejsze było, by obie nasze rodziny się poznały (i polubiły :D).

      • 28 3

      • każdy robi takie wesele na jakie go stać, nie ma co porównywać

        • 12 2

    • ale co cię to obchodzi?

      co cię obchodzi, kto na co wydaje? jeśli mi się podoba, to wydam to kilkadziesiąt tysięcy właśnie dla rodziny, bo chcę ten dzień spędzić z nimi. a jeśli nie - polecę na Hawaje. Dla ciebie szopka, dla innych ważny dzień.
      A może stać mnie i na wesele, i na mieszkanie, i na Hawaje?

      • 21 13

    • ślub jest tylko raz

      Ślub sie bierze tylko raz (przynajmniej z założenia), a na Hawaje możesz pojechać w każdym momencie i ile tylko razy chcesz...

      • 17 22

    • nie stac Cie na Hawai..!

      Na miesiac na hawai..?...Okolo 20 tysiecy dollarow na miesiac, hotel z przelotem..A oprocz na wypady na obiad..Nie mysle, ze cie stac...Ha..!!...Nie macie pojecia ludzie..Baw sie w swojej ojczyznie..!!!!!
      zzz

      • 3 14

    • Po co wam te Hawaje?

      Ludziom się chce koniecznie jeździć gdzieś do "ciepłych krajów" na wakacje, a potem się dziwią, że ich biuro podróży zbankrutowało, że był tam atak terrorystyczny, albo samolot się rozbił. W Polsce też jest pięknie i jak na razie bezpieczniej.

      • 5 6

  • prawda w oczka kole (4)

    Po co ludziom te wesela ,jak po paru latach sie rozwioda,utopiona kasa,w ogole te zwyczaje weselne sa jakies nie z tej epoki,smieszne i zenujace,normalnym ludziom takie rzeczy nie sa do niczego potrzebne

    • 62 46

    • ??? (1)

      Co Ty za bzdury piszerz człowieku?? To że najwidoczniej Tobie małżeństwo nie wyszło nie znaczy że każdy po ślubie odrazu szykuje się na rozwód... Każdy ma prawo do szczęścia... Zastanów sie człowieku co gadasz bo aż żal czytać...

      • 29 15

      • Poprzednik pisze o organizacji WESELA a nie o ślubie.
        A racją jest to, że co 3 małżeństwo kończy sie rozwodem ...

        • 3 0

    • Ps.bylem na cudzych weselach i fajnie bylo,nachlalem sie jak dzik,a i cudze zony mozna bylo poderwac ogolnie na odpalowa zabawe polecam,a idealy poszly qiecie gdzie

      • 5 5

    • Zgadzam się

      Mam za sobą dwa wesela kuzynek, jedno bardziej wystawne od drugiego, i obie nie doczekały ze swoimi mężami choćby 10 rocznicy ślubu... Uważam, że wesele to się powinno robić dopiero po np. 10 czy 15 lub 20 latach od ślubu jako uczczenie tych minionych (jeśli oczywiście były udane) lat małżeństwa.

      • 5 6

  • wesele (8)

    Jestem w trakcie organizowania swojego wesela i uważam, że ten artykuł to jakaś pomyłka. Totalne bzdury... Jak mogła bym mojej mamy nie posadzić obok taty, albo innych czlonkow rodziny mieszać z ludźmi którzy się nie

    Jestem w trakcie organizowania swojego wesela i uważam, że ten artykuł to jakaś pomyłka. Totalne bzdury... Jak mogła bym mojej mamy nie posadzić obok taty, albo innych czlonkow rodziny mieszać z ludźmi którzy się nie znają. Zafundowała bym im fatalna imprezę i przy okazji sobie też. Niech autorka tego artykułu przemyśli to jeszcze raz i podszkoli się w tym temacie bo chyba dawno nie była na żadnym weselu...

    • 156 11

    • (1)

      Przecież nikt ci nie każe stosować się do tych zasad. One są dla tych, którzy chcą je stosować. Obowiązku nie ma.

      • 14 16

      • Czytaj ze zrozumieniem: Panna mloda twierdzi (i slusznie) ze ten art to jedna wielka bzdura. I nie ma to nic wspolnego z tym, czy bedzie te idiotyzmy stosowac w praktyce, czy tez nie. Co takiego, powiem Ci w sekrecie, nazywa sie opinia wlasna na zadany temat.

        • 18 3

    • Sama się doucz, znerwicowana "Panno młoda":

      "Ja planuję "rozsadzić" gości, gdyż w przeciwnym wypadku boję się że:
      - usiądą rodzinami i zupełnie się nie zintegrują,
      - jest ryzyko, że zostanie

      Sama się doucz, znerwicowana "Panno młoda":

      "Ja planuję "rozsadzić" gości, gdyż w przeciwnym wypadku boję się że:
      - usiądą rodzinami i zupełnie się nie zintegrują,
      - jest ryzyko, że zostanie jakaś osoba lub para, która będzie zmuszona usiąść wsród ludzi z którymi nic ją nie łączy i będzie jej przykro."
      http://www.goldenline.pl/grupy/Pozostale/sluby/rodzina-przy-stole-czyli-rzecz-o-rozsadzeniu-gosci,304844/

      http://slub-wesele.pl/artykuly/wokol-stolu

      http://www.slub-wesele.com.pl/art/31/jak-rozsadzic-gosci-przy-weselnym-stole

      • 10 38

    • nie byłaś widocznie na fajnych weselach, pdoczas kórych usadzono gości (3)

      "naprzemiennie"- tak było u nas i było super!

      • 3 14

      • (1)

        Moze wypadalo by zapytac gosci, czy było super...

        • 16 3

        • cóż, umiem to ocenić po zachowaniu gości, ich humorze, sposobie zabawy,

          przebywaniu na weselu do samego końca,
          hmm...trudno uważać, że goście udają...do 6 rano bawiąc się, tańcząc, żartując, rozmawiając, biorąc udział w zabawach,
          nie było siedzących smutnych gości

          • 3 5

      • Może to po prostu zależy od ludzi jacy są w jednej i drugiej rodzinie - jak fajni ludzie to się ze sobą zapoznają i będą dobrze bawić, ale chyba nie każda rodzina będzie się dobrze czuła "wymieszana" z obcymi sobie ludźmi... niestety.

        • 5 1

    • wesele

      Jak już panna młoda zorganizuje wesele to wolnej chwili podczas wspólnego wieczoru z mężem niech przejrzy słownik języka polskiego. I wypije lampkę wina dla zdrowotności i spokojności stanu ducha i umysłu :)

      • 5 0

  • Opłata za gości

    Każdy powinien płacić za swoich. Nie stać - nie zapraszać tłumów, tylko najbliższą rodzinę.
    Nietakt - to jest mało powiedziane, żeby druga strona opłacała nie swoich gości.

    • 68 12

  • (1)

    Ślub ma być dla państwa młodych a nie jakaś sreta etykieta. Może jeszcze artykuł o etykiecie na pogrzebie i jak mam gości na stypie posadzić i czy wieniec ma byc na lewo od trumny czy na prawo.... Ehh

    • 48 11

    • Wuj Edek ze Milwina będzie wiedział

      jak ma się zachowywać po etykiecie.

      • 4 0

  • Chłopaki, nie żeńcie się, nie róbcie tego błędu co ja. (4)

    • 18 41

    • niedorosl... (3)

      Zona wie , ze wolasz o pomoc?...
      zzz

      • 13 7

      • To nie ma nic wspólnego z dorastaniem, a z głupotą i brakiem astertywności (2)

        Dałem się namówić na ten kanał i mam za swoje, chłopaki nie idźcie tą drogą

        • 5 14

        • bo dałeś się namówić, dla innych jest to dobrowolna i swiadoma decyzja

          • 20 2

        • To ty jakis ubezwlasnowolniony czy jak? Sila cie do slubu zaciagneli czy dla spokoju bo matka w domu gadala? Kols wybacz ale jestes zalosny!!! Jeśli myslisz, ze jestes fajny i cool to nie - jestes po prostu zalosny.

          • 18 4

  • Pomieszać

    Koniecznie pomieszać, ale tak, żeby "pomieszani" mieli w pobliżu (obok lub vis a vis) swojaków. w przeciwnym razie powstają obozy "my" i "oni" I tak jak przyszły dwie obce rodziny tak samo takie wyjdą
    Wesele samo

    Koniecznie pomieszać, ale tak, żeby "pomieszani" mieli w pobliżu (obok lub vis a vis) swojaków. w przeciwnym razie powstają obozy "my" i "oni" I tak jak przyszły dwie obce rodziny tak samo takie wyjdą
    Wesele samo sie nie kręci. Dopóki gorzałeczka nie zacznie działać pierwsze lody powinien skruszyc DJ, orkiestra czy wytypowani przez młodą parę tzw "zabawiacze"
    Koniecznie mieszać.

    • 15 8

  • dzieci na weselu (2)

    Mam syna, ale nie uważam aby w dobrym tonie było zabieranie dzieci na przyjęcie weselne. Zabawy naszych dzieci nas cieszą, bo je kochamy, cudze dzieci nas denerwują.Hałas, bieganie , płacz dzieci nie tylko przeszkadza

    Mam syna, ale nie uważam aby w dobrym tonie było zabieranie dzieci na przyjęcie weselne. Zabawy naszych dzieci nas cieszą, bo je kochamy, cudze dzieci nas denerwują.Hałas, bieganie , płacz dzieci nie tylko przeszkadza innym, ale rozprasza atmosferę. Zresztą wychowywanie dziecka przy ,, kielichu" , to dawanie jemu bardzo zły przykład , przyzwolenie na kielich. Posadzenie dziecka przy stole bez jego zaproszenia urąga wszelkim normą przyzwoitości. Rodzice - wesele to nie przedszkole.

    • 75 15

    • Zgadzam się

      My robiliśmy wesele bez dzieci. Jak ktoś się dopytywał to grzecznie odpowiadaliśmy, że jeśli nie mają co zrobić z pociechami to mogą je wziąć ze sobą. Jaki był tego rezultat? Większość podzielała nasze zdanie, niestety

      My robiliśmy wesele bez dzieci. Jak ktoś się dopytywał to grzecznie odpowiadaliśmy, że jeśli nie mają co zrobić z pociechami to mogą je wziąć ze sobą. Jaki był tego rezultat? Większość podzielała nasze zdanie, niestety znaleźli się tacy, którzy odsądzili nas od czci i wiary.Dla tych, którzy dopiero si przygotowują mam jedno zdanie: nigdy nie uda się zadowolić wszystkich więc nie ma co się spinać

      • 25 1

    • co z ciebie za matka skoro płacz innych dzieci ciebie denerwuje

      wychowałam 5-tkę własnych i nigdy mnie nie denerwował hałas robiony przez inne

      • 6 53

  • Wesele ? (1)

    Większość nie stać na wesela a chce się pokazać. A potem spłaca długi i po co to potrzebne. To nie jest tradycja to jest ego. Po większości wesel zostaje niesmak i opowiadanie że było fajnie a wcale tak nie było.

    Większość nie stać na wesela a chce się pokazać. A potem spłaca długi i po co to potrzebne. To nie jest tradycja to jest ego. Po większości wesel zostaje niesmak i opowiadanie że było fajnie a wcale tak nie było. Obgadywanie gości też należy do tradycji - a ten to był taki a ten siaki . Najlepsze wesela małe i w gronie najbliższych przyjaciół i to by było na tyle.

    • 38 6

    • Popieram

      Zgadzam się w 100%. Zamiast wesela lepszy obiad w gronie najbliższej rodziny, przyjaciół. Ja tam nie potrzebuję imprezy do rana, potem jakies poprawiny. Wysłuchiwać, a że taka zupa a nie bylo tego i z resztą po jakiego grzyba wydawać tyle kasy i zapraszać osoby, które się widzi raz na 10 lat. Lepiej pojechać gdzieś na wycieczkę.

      • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.