2016-10-05 06:05
U nas to na każdym daniu "restaurator" musi mieć narzut 500 procent (:.
2016-10-05 06:09
Taniej jadłam i było więcej na talerzu. U nas każdy "restaurator" dolicza sobie ZUS pracowników i ogrzewanie.
2016-10-05 07:08
2016-10-05 10:49
30% dania lub więcej, idzie na czynsz.
2016-10-05 08:47
żeby tam jeszcze było smacznie....
2016-10-05 20:04
Food cost na poziomie 35% przy a la carte to standard branzowy. Oznacza to, ze 65% ceny dania trafia do restauratora, z czego musi oplacic koszty stale + personel i wygenerowac dla siebie zysk. Nie zaden 500% narzut zatem...
2016-10-05 07:06
Dziwna ta strona testu smaku bo tam zadnego adresu nie ma a jak zawsze portale ostrzegaly strony bez info o adresie sa podobno malo wiarygodne.. Chyba ze portal utworzyl sam serwis z ktorym wspolpracuje tyle ze to wtedy
Dziwna ta strona testu smaku bo tam zadnego adresu nie ma a jak zawsze portale ostrzegaly strony bez info o adresie sa podobno malo wiarygodne.. Chyba ze portal utworzyl sam serwis z ktorym wspolpracuje tyle ze to wtedy bylby zaden test. . Choc moze jest inaczej , moze,moze. Smak to tez sprawa indywidualna wiec testy to raczej medialny PR.. Ceny to tez rozne odczucia bo dla jednych przystepne a dla innych to drozyzna.
2016-10-05 15:39
Niestety , dodałem komentarz do twojego komentarza ale został nie zamieszczony ze względu na niedozwolony komentarz Szkoda bo dowiedział byś sie dlaczego Testsmaku i Pani Beata publikują anonimowo Radzę tobie jednak przeczytaj wstęp Zacznij od 34 wyrazu wliczając pojedyncze literki Myślę że to zrozumiałeś ,
2016-10-05 16:09
Ale właśnie od tej frazy, jest najwięcej nieporozumień jak i zarzutów i to od samego początku tego cyklu, z czasów gdy p. Beata wysyłała niemal wszystkich do osiedlowych barów (vide recenzja Sztuczki z ub. roku).
Ale właśnie od tej frazy, jest najwięcej nieporozumień jak i zarzutów i to od samego początku tego cyklu, z czasów gdy p. Beata wysyłała niemal wszystkich do osiedlowych barów (vide recenzja Sztuczki z ub. roku).
Każdy ma swój własny i wyrobiony smak, zatem, KAŻDY obojętnie co jadł będzie, stworzony przez niego opis dania z prostej przyczyny jaką opisałem wcześniej MUSI BYĆ SUBIEKTYWNY.
Problem tkwi w tym, że ów wpis stosowany w KAŻDYM odcinku, ma sprawiać wrażenie odwrotne od opisywanego czyli że jest to recenzja OBIEKTYWNA a więc jak najbardziej rzetelna.
No i trudno jest to podważyć, rzecz w tym, że jest to rzetelność TYLKO i WYŁĄCZNIE p. Beaty i nikogo więcej.
Stąd też np moje uwagi w niemal każdym odcinku odnośnie prezentowanych potraw.
Natomiast temat cen, to już zupełnie inna bajka, bowiem ich wysokość ma najróżniejsze przyczyny; cena surowców, pazerność właścicieli, wysokość czynszu a czasem kompletne nie wstrzelenie się w rynek i spłata długu itd, itp etc
2016-11-06 21:22
więc Ci nie odpisał już:)
2016-10-05 07:19
Ceny drogie, porcje małe.
W dodatku nie widzę menu kredą na czarnej tablicy i faceta z brodą.
2016-10-05 08:40
2016-10-05 08:42
2016-10-05 08:46
2016-10-05 10:52
I wiszących pod sufitem gołych kabli.
2016-10-05 11:38
drogie ewentualnie mogą być potrawy
2016-10-05 07:24
Bywamy tam z rodzina i jest to miła odmiana dla wysypu wlaskich knajp w Gdańsku. Cenowo przyzwoicie jak na wyczarowane (szczególnie dodatki) przez kucharza. Te dania wyglądają obłędnie. Zdarzyla sie jakas wpadka, ale
Bywamy tam z rodzina i jest to miła odmiana dla wysypu wlaskich knajp w Gdańsku. Cenowo przyzwoicie jak na wyczarowane (szczególnie dodatki) przez kucharza. Te dania wyglądają obłędnie. Zdarzyla sie jakas wpadka, ale generalnie polecam. Bardzo mili ludzie to prowadzą, a w środku bez napinki, mimo francuskich korzeni i tym samym nazewnictwa dań. O wszystko można zapytać, koneserzy mogą pogadać (chyba z właścicielem) o winach, jest tam tego sporo.
2016-10-05 08:48
2016-10-05 09:56
Nie ma to jak rzeczowy głos konkurencji ;)
2016-10-05 11:41
jesteście najlepsi
za placem zebrań :0
2016-10-05 11:43
Tez tam bywam z rodzina i ceny sa takie same jak w innych przyzwoitych knajpach ( bulaj, taj taj, browar miejski sopot itp). Butelka wina perigord w cenie 40 pln. Kacik zabaw dla dzieci. Jedno co bym zmienil to taras w lecie (naprawde nie wiele trzeba - wiecej kwiatow i parasole mniej "inwazyjne" niz coca-coli)
2016-10-05 07:52
Dania na zdjęciach wyglądaja jak z menu dietetycznego. Może to kwestia zdjęć .
2016-10-05 08:49
2016-10-05 08:15
I koka kola lub harnaś do popicia? Ewentualnie flaczki ze schabowym? Żyjemy w Polsce więc tutaj tylko wielkie porcje i jedzenie do porzygu... No i cena powinna oscylować wokół 10 zł.
2016-10-05 09:58
Wszystko za 5 zł
2016-10-05 08:17
"Foundant dobry ale bez zachwytu" czyli jaki? Suchy? Za słodki? Za gorzki? Może za rzadki? ...dnia główne miały być soczyste, a są suche to chyba duży minus?? Bo cóż z tego że dodatki dobre..jakaś dziwna ta recenzja-sam nie wiem czy warto tam iść czy nie..eh
2016-10-05 08:37
2016-10-05 09:50
Fondant nie jest w guście Beaty. Jest bez zarzutu
2016-10-05 08:35
2016-10-05 09:07
Chyba z tylko tego powodu się tam wybiorę! W domu nie zawsze wychodzą chrupiące, to pewnie kwestia ziemniaków.
Ach... jak sobie przypomnę fryty podawane w rożku z papieru i przygotowywane na "starym oleju", jak mówiła wtedy moja mama. Ale nic nie smakowało lepiej ;)
2016-10-05 09:55
2016-10-05 10:06
2016-10-05 09:22
Ok a nie dobrze, bo ceny są za wysokie. Mimo dobrej jakości składników, jest drogo. Są dania, za które trzeba zapłacić, ale "równanie" karty dań do końcówki z 9 to słaby klimat. Zawsze zastanawia mnie cena zupy za 20 zł
Ok a nie dobrze, bo ceny są za wysokie. Mimo dobrej jakości składników, jest drogo. Są dania, za które trzeba zapłacić, ale "równanie" karty dań do końcówki z 9 to słaby klimat. Zawsze zastanawia mnie cena zupy za 20 zł :)
Zdecydowanie na plus smak. Łączenie i kombinacje kompozycji bardzo fajne i dobrze spasowane. Nie ma też problemu, kiedy jeden ze składników nam nie pasuje. kucharz nie wybiega z nożem na klienta, który zmienia mu kompozycje smakowe, zrobiłem to dwa razy i być może trafiłem ze zmianą, dlatego nie było afery :)
Duży plus dla właścicieli za kontakt z gośćmi. Niestety zawsze zmotoryzowany, więc nie miałem szans spróbować win, a słyszałem, że właściciel dobrze dobiera je do dań. Tylko ze względu na ceny bywam rzadko i nigdy żeby się najeść (jak ktoś chce to tam gdzie dają dużo frytek), ale dla smaku.
2016-10-05 09:54
To słabe. Pewnie woleliby sprzedawać z 6 złotych więcej a równają w dół.
2016-10-05 13:24
Po prostu Ty za mało zarabiasz, a nie od razu drogo. Dla jednych pierogarnia, dla drugich restauracja Ritz.
2016-10-05 15:38
Nieprawda że za mało zarabiamy a fakt że jest drogo.
Problem w tym gdzie uciekają ceny, skoro sporą jej część zawiera czynsz za dzierżawę miejsca.
Inaczej mówiąc, w Polsce restauracje z ambicjami ale też
Nieprawda że za mało zarabiamy a fakt że jest drogo.
Problem w tym gdzie uciekają ceny, skoro sporą jej część zawiera czynsz za dzierżawę miejsca.
Inaczej mówiąc, w Polsce restauracje z ambicjami ale też nastawionych na modę kulinarną, zawsze będa oscylować w górnych granicach cenowych, gdyż dobre położenie lokalu daje większą gwarancję odwiedzin klientów ale trzeba zapłacić haracz właścicielowi obiektu.
Swoją drogą największy dramat tkwi w tym, że np na Głównym Mieście ceny są czasem z kosmosu a właścicielem lokali jest miasto. Innymi słowy czy lokal stoi pusty czy nie, płacimy nań wszyscy ale gdy ma dochody i przynosi zyski, to te akurat nie zawsze trafiają już do mieszkańców. Taki myk
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.