Opinie (62) 2 zablokowane

  • caly czas nie wiadomo czym jest to testowanie i - ' bywanie na wlasny koszt ' ? (3)

    Dziwna ta strona testu smaku bo tam zadnego adresu nie ma a jak zawsze portale ostrzegaly strony bez info o adresie sa podobno malo wiarygodne.. Chyba ze portal utworzyl sam serwis z ktorym wspolpracuje tyle ze to wtedy

    Dziwna ta strona testu smaku bo tam zadnego adresu nie ma a jak zawsze portale ostrzegaly strony bez info o adresie sa podobno malo wiarygodne.. Chyba ze portal utworzyl sam serwis z ktorym wspolpracuje tyle ze to wtedy bylby zaden test. . Choc moze jest inaczej , moze,moze. Smak to tez sprawa indywidualna wiec testy to raczej medialny PR.. Ceny to tez rozne odczucia bo dla jednych przystepne a dla innych to drozyzna.

    • 19 20

    • '? A ty swoje (2)

      Niestety , dodałem komentarz do twojego komentarza ale został nie zamieszczony ze względu na niedozwolony komentarz Szkoda bo dowiedział byś sie dlaczego Testsmaku i Pani Beata publikują anonimowo Radzę tobie jednak przeczytaj wstęp Zacznij od 34 wyrazu wliczając pojedyncze literki Myślę że to zrozumiałeś ,

      • 1 5

      • (1)

        Ale właśnie od tej frazy, jest najwięcej nieporozumień jak i zarzutów i to od samego początku tego cyklu, z czasów gdy p. Beata wysyłała niemal wszystkich do osiedlowych barów (vide recenzja Sztuczki z ub. roku).

        Ale właśnie od tej frazy, jest najwięcej nieporozumień jak i zarzutów i to od samego początku tego cyklu, z czasów gdy p. Beata wysyłała niemal wszystkich do osiedlowych barów (vide recenzja Sztuczki z ub. roku).
        Każdy ma swój własny i wyrobiony smak, zatem, KAŻDY obojętnie co jadł będzie, stworzony przez niego opis dania z prostej przyczyny jaką opisałem wcześniej MUSI BYĆ SUBIEKTYWNY.
        Problem tkwi w tym, że ów wpis stosowany w KAŻDYM odcinku, ma sprawiać wrażenie odwrotne od opisywanego czyli że jest to recenzja OBIEKTYWNA a więc jak najbardziej rzetelna.
        No i trudno jest to podważyć, rzecz w tym, że jest to rzetelność TYLKO i WYŁĄCZNIE p. Beaty i nikogo więcej.
        Stąd też np moje uwagi w niemal każdym odcinku odnośnie prezentowanych potraw.
        Natomiast temat cen, to już zupełnie inna bajka, bowiem ich wysokość ma najróżniejsze przyczyny; cena surowców, pazerność właścicieli, wysokość czynszu a czasem kompletne nie wstrzelenie się w rynek i spłata długu itd, itp etc

        • 4 1

        • głupi chef cook nie zrozumiał

          więc Ci nie odpisał już:)

          • 0 0

  • Dramatyczna organizacja (2)

    Bywałem w WG sporo razy, ale pewnego popołudnia okazało się, że była tylko kelnerka (b.miła zresztą ) i kucharz, który kompletnie nie 'wyrabiał'. Poza menu przez bodaj 2 godziny nie dostaliśmy niczego do jedzenia a i na

    Bywałem w WG sporo razy, ale pewnego popołudnia okazało się, że była tylko kelnerka (b.miła zresztą ) i kucharz, który kompletnie nie 'wyrabiał'. Poza menu przez bodaj 2 godziny nie dostaliśmy niczego do jedzenia a i na wino musieliśmy czekać prawie godzinę. Na koniec gdzieś chyłkiem przemknął szef. To jego zachowanie wzburzyło nas najbardziej - zamiast przeprosić za skandaliczną organizację pracy w kuchni schował się gdzieś za barem i udawał, że go nie ma. Kuchnia (pamiętam z poprzednich wizyt) dobra, wina także. Biorąc pod uwagę opisane wyżej zdarzenie, chadzam do innych, lepiej zorganizowanych lokali.

    • 3 1

    • Hahaha (1)

      Konkurencji musieli podpaść to i na nich plują

      • 0 1

      • a może to Ty jesteś emisariuszem Winnego Grona i starasz się neutralizować krytykę.. Dla mnie mogą do WG chodzić tłumy, "dynda" mi to. Kto chce, niech tam bywa... A charakterystyczne, że do przedstawionych zarzutów nie odnosi się Szef, ciekawe dlaczego? Nie wierzę, że ich nie czytał..

        • 0 0

  • żenada

    w tym miejscu chciałam opisać sytuację, która się zdarzyła w związku z tym "świetnym" miejscem. Odwiedziłam je jakiś czas temu, po czym napisałam naprawdę mało (ale jednak) krytyczną opinię na trojmiasto.pl, że

    w tym miejscu chciałam opisać sytuację, która się zdarzyła w związku z tym "świetnym" miejscem. Odwiedziłam je jakiś czas temu, po czym napisałam naprawdę mało (ale jednak) krytyczną opinię na trojmiasto.pl, że generalnie ok, ale bez szału. Po czym zaczęła się lawina wątpliwości czy aby na pewno tam jadłam, potem jakiś dziwny komentarz właściciela. Nie chciało mi się już bawić w tą przepychankę i mój komentarz został usunięty.
    A potem się dziwię skąd takie miejsca mają średnią ocen powyżej 5... wszystkie nie w smak są po prostu usuwane. A pan zamiast podziękować za opinię, pomyśleć nad tym i może coś poprawić, to ją usunął. I tym nie dość, że zraził mnie to i całe grono moich znajomych, którzy już z pewnością się w to miejsce nie wybiorą. I już nie chodzi nawet o przeciętną kuchnię. Bo restaurację trzeba prowadzić z klasą!

    • 2 0

  • W Warszawie (1)

    Nie ma takich cen. W trójmieście popaprało restauratorów już po całości. Nie wiem skąd biorą te ceny za te kapki, które dają na talerzu. Naoglądali się Top chefow itp i każdemu wydaje się, że jest Amaro. Nie dziwota, że knajpki upadają jedna za drugą.

    • 11 3

    • W Warszawie

      Za takie jedzenie płaci się dwa razy tyle.

      • 0 1

  • szczerze (2)

    odradzam

    • 7 8

    • Szczerze (1)

      Polecam

      • 5 4

      • Nie Chef Cook,tylko jakiś znajomuś

        reagujący elektryczno-psychotycznie na każdą nawet najmniejszą krytykę "autorki"piszącej w ciężkich bólach recenzje o kawałku marchewki.

        • 1 1

  • Anonimowość Testu smaku (5)

    Ostatnio byłam na otwarciu Seafood station w Sopocie. Było tam również małżeństwo prowadzące test smaku. I tu moje pytanie. Pewno za jakiś czas ukaże się recenzja tego bananowego miejsca. Czy będzie ona obiektywna skoro

    Ostatnio byłam na otwarciu Seafood station w Sopocie. Było tam również małżeństwo prowadzące test smaku. I tu moje pytanie. Pewno za jakiś czas ukaże się recenzja tego bananowego miejsca. Czy będzie ona obiektywna skoro test smaku nie jest już anonimowy i bezstronniczy dla tego miejsca? Czy nie jest to już sposób na biznes i PR lokalu? Wczoraj ukazał się post o tym miejscu, oczywiście nikt nic za free nie robi. Reklama wszędzie kosztuje nawet na teście smaku, właściciele dostają fakturę a test smaku pisze laurkę. To tak gwoli anonimowości i bezstronniczosci tego typu projektów.

    • 11 8

    • (2)

      Co za wysublimowany hejt. Chyba masz jakąś zadrę z nimi :D A jak już przyjdą bez zapowiedzi za kilka tygodni zamówią jak normalni klienci, to co się zmieni? Że niby napiszą nieprawdę? Hahha. Nigdy się jeszcze nie zawiodłam na miejscach, które opisali dobrze w recenzji. Mi to wystarcza.

      • 5 6

      • uwielbiam czasami czytać tę gxxxburzę,którą rozpętują niektórzy (1)

        pod kabaretowymi opisami restauracji.Oczywiście mam to gdzieś,czy PR jest płatny,czy niepłatny,ponieważ opisy Beaty Testsmaku nie są dla mnie w żaden sposób wyznacznikiem.Ot,rozrywka na poziomie taniego

        pod kabaretowymi opisami restauracji.Oczywiście mam to gdzieś,czy PR jest płatny,czy niepłatny,ponieważ opisy Beaty Testsmaku nie są dla mnie w żaden sposób wyznacznikiem.Ot,rozrywka na poziomie taniego przedstawienia:).
        P.S Czy Beata Testsmaku,jeśli nie wie,jak określić stopień przygotowania dania,zawsze musi posiłkować się zwrotem "w punkt"?
        Doprawdy,kabaret.

        • 6 3

        • Też z tego leję. I "przeciągnięte / nie przeciągnięte".

          • 4 1

    • Marzenie Marzeny

      Marzenko A jak testsmaku napisze negatywną i dalece krytyczną opinię i jakimś lokalu to ,czy właściciel obsmarowanego lokalu im też płaci>??? Wielokrotnie zdarzały sie wielce negatywne opinie o jakimś lokalu i jego

      Marzenko A jak testsmaku napisze negatywną i dalece krytyczną opinię i jakimś lokalu to ,czy właściciel obsmarowanego lokalu im też płaci>??? Wielokrotnie zdarzały sie wielce negatywne opinie o jakimś lokalu i jego kuchni .Wytłumacz to bo ja ciebie nie rozumiem Pewnie kiedy Pani Beta testuje po raz wtóry jakiś lokal to pewnikiem już nie jest anonimowa Ale puki co to jet anonimową krytyczką Trómiejskiej gastronomii i Chwała jej za to bo wiadomo gdzie można dobrze zjeść i napić się w miłej atmosferze Pisząc dobrze zjeść mam na myśli smacznie i wyszukanie Wcale nie mam na myśli SYCIE bo jeśli chcę się nażrec do pełna idę do bary mlecznego słoneczny lub do fast food'u ,albo sam w domciu coś upitraszę i walnę sobie kielicha oglądając TV i trzymając stopy w ciepłej wodzie

      • 4 2

    • nie będą opisywać dań z otwarcia. wybiorą się tam za kilka tygodni w ciemnych okularach płaszczu i kapeluszu.

      nikt ich nie pozna, rozumiesz?

      • 15 0

  • (1)

    Byłam kiedys ze znajomymi, obsługa przebierala z nogi na nogę bo byliśmy ostatni (było niby otwarte ale sala zupełnie pusta), jedzenie średnie, wina ok ale przeciez to nie ich zasługa tylko dostawców. Ceny wysokie bo

    Byłam kiedys ze znajomymi, obsługa przebierala z nogi na nogę bo byliśmy ostatni (było niby otwarte ale sala zupełnie pusta), jedzenie średnie, wina ok ale przeciez to nie ich zasługa tylko dostawców. Ceny wysokie bo knajpa zlokalizowana obok akademika dla cudzoziemców z AMG. Ogólnie takie 3+, szału nie ma. Lokalizacja tez słaba, odludzie to nie plus bo jednak ani sie napić tego wina bo nie wiadomo co z soba potem zrobić.

    • 2 2

    • Napij się

      i puść

      • 0 1

  • Brak własnych ziemniaków (1)

    Akurat brak własnych ziemniaków w restauracjach jestem w stanie zrozumieć - skoro sanepid wymaga na obieranie ziemniaków osobnego pomieszczenia to zdecydowanie lepiej kupować gotowe mrożone!

    • 0 3

    • No bez jaj

      Marchewkę, pietruszkę i seler, jabłka i gruszki i wiele innych też się obiera. Fast food w restauracji z mrożeonek? Ohyda!!!

      • 0 0

  • Bylem, jadlem... (1)

    I sie nie zawiodlem. Wlasciciel z malzonka wychodza z siebie, zeby dogodzic gosciom, doskonały wybór win i naprawdę dobra kuchnia w normalnych cenach. Na żeberka i schabowe to do Mulka w Miszewie mozna pojechac, a w Winnym Gronie mozna zjeść inaczej, bezpretensjonalnie, anonimowo i smacznie!

    • 5 1

    • Bleeeeee

      • 2 3

  • W Barcelonie taniej jadłam i było więcej na talerzu. (5)

    U nas to na każdym daniu "restaurator" musi mieć narzut 500 procent (:.

    • 43 26

    • Food cost

      Food cost na poziomie 35% przy a la carte to standard branzowy. Oznacza to, ze 65% ceny dania trafia do restauratora, z czego musi oplacic koszty stale + personel i wygenerowac dla siebie zysk. Nie zaden 500% narzut zatem...

      • 7 3

    • W Mozambiku (2)

      Taniej jadłam i było więcej na talerzu. U nas każdy "restaurator" dolicza sobie ZUS pracowników i ogrzewanie.

      • 38 13

      • 30% dania lub więcej, idzie na czynsz.

        • 4 2

      • haha dobre :D

        • 7 5

    • byle jaki lokal a ceny dla Norwegów, dlatego wciąż tam jest pusto,

      żeby tam jeszcze było smacznie....

      • 8 7

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.