Opinie (40) 8 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • okuniewiczk

    Bardzo ciekawy artykuł. Wszystko to prawda. Praca tłumacza jest jak praca inżyniera, lekarza, albo prawnika.

    • 0 0

  • To prawda, praca tłumacza do łatwych nie należy. Wymaga od niego skupienia przez cały czas, a poza znajomością znaczenia podstawowych słów, musi znać specjalistyczne zwroty i umieć czytać między wierszami tak, aby oddać

    To prawda, praca tłumacza do łatwych nie należy. Wymaga od niego skupienia przez cały czas, a poza znajomością znaczenia podstawowych słów, musi znać specjalistyczne zwroty i umieć czytać między wierszami tak, aby oddać kontekst całego zdania. Na stronie: https://slowacki24.pl/ znajduje się blog, który wyjaśni więcej na ten temat, a z zamieszczonych wpisów dowiesz się wielu ciekawostek. Dzięki temu na pewno lepiej zrozumiesz pracę tłumacza, a to przełoży się na ewentualną współpracę z nim. Polecam

    • 1 0

  • Obawiam się że jak to zawsze bywało w latach 90 i jest standardem do dzisiaj choć nie jeden dysponował znajomością języków to tylko nielicznym po układach udalo się złapać kontrakty przez kontakty do tych zachodnich instytucji oraz polskich urzędów i większych firm. Jedni maja płacone za wierszowke na zleceniu a główny zbiera hajs za kontrakt.

    • 2 0

  • Praca przy obieraniu ziemniakow tez obfituje w wiele ekscytujacych momentow (2)

    Czlowiek musi podejmowac mnostwo trudnych wyborow,jeden ziemniak grubo drugi raczej cienko trzeba obrac,decyzja musi zapasc momentalnie a jej skutki sa nieodwracalne.Trzeba tez ex tempore dokonywac selekcji bulw nie

    Czlowiek musi podejmowac mnostwo trudnych wyborow,jeden ziemniak grubo drugi raczej cienko trzeba obrac,decyzja musi zapasc momentalnie a jej skutki sa nieodwracalne.Trzeba tez ex tempore dokonywac selekcji bulw nie nadajacych sie do spozycia-i tu sa naciski szefa kuchni bo to sa koszty jak odrzucisz np. 50% ziemniakow.Kto to sfinansuje?Z drugiej strony wybierzesz zgnilaka do konsumpcji -zatrucie klienta i proces o odszkodowanie gotowy.Ja cie nie moge,nie wytrzymuje juz tej odpowiedzialnosci,mimo ze szkolilem sie do tej roboty wiele lat...Pozatym presja czasu,bo kucharz czeka na te ziemniaki,bo woda juz sie gotuje.Inna rzecz to ryzyko zawodowe-mozna zaciac sie nozem, bywaja przypadki zakazen rany.Straszna historia to takze schorzenia kregoslupa czesto spotykane u obieraczy.O alergiach nie wspomne,mimo pracy w rekawiczkach taka egzema na lapach sie moze pojawic ,ze dermatolog nie pomoze.Pisze ksiazke "Zycie w obierkach"-to bedzie hit rynku wydawniczego.

    • 36 2

    • Jesteś świetny

      200% normy śmiechu na dziś

      • 1 0

    • Fajnie, ale już mało kto używa ziemniaki w gastronomii, niestety. Większość to mrożonki, a puree z proszku. i to jest smutne. Ach, frytki z żywego ziemniaka tylko w domu.

      • 1 1

  • Świetna fota! Nie ma jak mądre i piękne kobiety:) (1)

    Na szefie się nie znam:)

    • 3 1

    • Gratulacje!

      Profesjonalizm,talent,diament...gratuluję ! Artykuł bardzo ciekawy.

      • 2 1

  • wynagrodzenie za tłumaczenia (1)

    Kiedyś otrzymanie należności za tłumaczenie wykonane dla tej firmy trwało tygodniami. Bo tłumaczyli dla nich wynajęcie tłumacze zewnętrzni. Trzeba było osobiście użerać się z szefem, albo z szefową o 50 albo 100 zł.

    • 9 3

    • Cała prawda.

      • 2 0

  • Artykuł sponsorowany?

    Skutki są takie: podnoszę stawkę. Dość wykorzystywania freelancerów.

    • 7 2

  • Tłumacz - to zawód, a praca - to tłumaczenie ( pisemne lub ustne) (1)

    • 4 4

    • Przecież...

      tak jest w tytule

      • 0 1

  • Fajne foto (2)

    de first lejdy on pikczer is najs. (luk raid said)

    • 17 6

    • (1)

      ferst on rajt ;)

      • 9 1

      • I

        Yes, of course...

        • 1 0

  • jakie tłumaczenia

    słabe

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.