Opinie (35) 1 zablokowana

  • Jak żyć z rakiem? (3)

    Szybko, bo rak nie daje dużo czasu.

    • 16 8

    • Dokladnie

      • 1 1

    • po diagnozie ludzie właśnie zwalniają, delektuja każdą chwilę.

      • 6 1

    • idiota

      chyba malo znasz chorobe

      • 1 3

  • (5)

    Ta z rakiem długo się nie pożyje, dwie osoby z mojej rodziny zmarły w przeciągu sześciu miesięcy od diagnozy, a co najdziwniejsze pogorszyło im się dokładnie po tej samej procedurze, a mianowicie po pobraniu wycinka

    Ta z rakiem długo się nie pożyje, dwie osoby z mojej rodziny zmarły w przeciągu sześciu miesięcy od diagnozy, a co najdziwniejsze pogorszyło im się dokładnie po tej samej procedurze, a mianowicie po pobraniu wycinka do badania histopatologicznego. Ot tego momentu wystarczyło dwa miesiące i już nie były w stanie stać z łóżka. Przed badaniem czuły się świetnie.

    • 11 13

    • Wstać oczywiście

      • 1 0

    • U nas w rodzinie osoba pokonała najcięższą postać raka piersi. Minęło prawie 10 lat, a osoba ta nadal cieszy się w pełni życiem,pracuje zawodowo, wychowuje dzieci. Można? Można. Ale niestety nie każdemu jest to dane.

      U nas w rodzinie osoba pokonała najcięższą postać raka piersi. Minęło prawie 10 lat, a osoba ta nadal cieszy się w pełni życiem,pracuje zawodowo, wychowuje dzieci. Można? Można. Ale niestety nie każdemu jest to dane. Warto walczyć, rak to nie od razu wyrok. Sama jestem w trakcie badań. Być może za chwilę sama usłyszę, że też będę z tym walczyć, ale wiedząc, że innym sie udało mam siłę żeby się nie załamać.

      • 7 0

    • 49rocznik

      głowa to 90% sukcesu jak bedziesz pozytywnie nastawiony i wmówisz sobie ze dasz radę to przezyjesz
      jak złapiesz doła i deprechę to zawiniesz sięw rok

      wiem bo u mnie walka trwa!

      • 5 0

    • Bo raka się nie rusza najlepiej. (1)

      Albo wyciąć całość dokładnie albo nie ruszać. Przy takim wycinaniu komórki rakowe mogą dostać się do krwi i rozejść po organizmie, a w tedy pozamiatane.

      • 3 8

      • Z cyklu "mądrości internetowe"

        • 10 2

  • (2)

    Mam nadzieję, że lekarze onkolodzy również będą uczestnikami tych warsztatów i to obowiązkowo. Kilka lat temu miałam przez kilkanaście miesięcy stały "kontakt" z onkologami jako opiekun osoby chorej (teraz tylko

    Mam nadzieję, że lekarze onkolodzy również będą uczestnikami tych warsztatów i to obowiązkowo. Kilka lat temu miałam przez kilkanaście miesięcy stały "kontakt" z onkologami jako opiekun osoby chorej (teraz tylko kontrolnie) i muszę z przykrością stwierdzić, że ci właśnie lekarze powinni obowiązkowo uczestniczyć w warsztatach, szkoleniach i co tam jeszcze by im przypomniało z kim pracują. Chory to nie numer, recepta i żegnam. Ja nie mówię, żeby klepać wszystkich po ramieniu i przytulać tych przerażonych ludzi, ale traktować ich z godnością i zrozumieniem. Spojrzeć czasem w oczy, a nie unikać kontaktu wzrokowego. Starać się wsłuchać w pacjenta - np. nie zmieniać leku przeciwwymiotnego tylko dlatego, że ma się takie widzimisię, bo skoro poprzedni działał doskonale to po co go zmieniać? Straszne jest to, że więcej można dowiedzieć się od chorych, z którymi w poczekalni chemii dziennej siedzi się czasem 10 godzin niż od lekarza. Może właśnie lekarzy należy szkolić i wysyłać na warsztaty?

    • 33 2

    • Sądzę że takich lekarzy zapewne nie jest aż tak wielu

      Ja, od kilku już lat, jestem leczony przez p. doktor pełnej empatii wobec chorego, chociaż czasem widać że w natłoku obowiązków nie zawsze jest w stanie w pełni wsłuchać się w pacjenta

      • 6 0

    • Gdyby każdy onkolog rozckliwiał się nad każdym pacjentem, starał się z nim rozmawiać, dotrzeć do niego, zrozumieć..

      To po kilku takich pacjentach podciąłby sobie żyły. Jestem ciekaw czy Pani byłaby w stanie zbliżać się do tysiąca ludzi rocznie, ludzi za których jest się odpowiedzialnym, z których większość niedługo umrze. Opiekowała

      To po kilku takich pacjentach podciąłby sobie żyły. Jestem ciekaw czy Pani byłaby w stanie zbliżać się do tysiąca ludzi rocznie, ludzi za których jest się odpowiedzialnym, z których większość niedługo umrze. Opiekowała się pani jedną osobą która była dla pani wyjątkowa. Lekarz nie może mieć kilkudziesięciu takich wyjątkowych osób bo i nie ma na to czasu i nie wytrzymałby psychicznie.

      • 2 2

  • wiecie na czym polega paradoks tej choroby? (2)

    Tak na prawdę po diagnozie pacjent najbardziej cierpi nie przez samą obecność nowotworu, tylko przez leczenie. Do pacjenta i jego organizmu strzela się z toksycznej bazooki, naświetla itp - czyli tak samo jak w latach

    Tak na prawdę po diagnozie pacjent najbardziej cierpi nie przez samą obecność nowotworu, tylko przez leczenie. Do pacjenta i jego organizmu strzela się z toksycznej bazooki, naświetla itp - czyli tak samo jak w latach 50tych. I po tym samopoczucie pacjenta drastycznie się pogarsza, często tak, że nie jest w stanie ani wyzdrowieć ani przeżyć. Bo organizm wyniszczony jest nie przez chorobę, a przez leczenie...

    • 18 6

    • Bo nie ma sprawdzonych, mniej inwazyjnych metod. (1)

      Sprawdzonych, nie czarodziejskich.
      Inaczej spróbuj nie przyjąć tego leczenia, to się okaże jaka jest skuteczność autoleczenia lub pestek moreli.

      • 10 2

      • oczywiście, że jest, ale na zachodzie w Polsce dalej "leczą"

        metodami z przed 50 lat, w polsce immunoterapia dopiero zaczyna być refundowana.

        • 2 2

  • cyt. (2)

    "Antonim Cichończukiem - maratończykiem z Gdyni, który przeszedł pełne leczenie onkologiczne z powodu raka trzustki, został wyleczony z choroby i powrócił do biegania - wspomina Dorota Grabowska."

    Jeżeli to

    "Antonim Cichończukiem - maratończykiem z Gdyni, który przeszedł pełne leczenie onkologiczne z powodu raka trzustki, został wyleczony z choroby i powrócił do biegania - wspomina Dorota Grabowska."

    Jeżeli to prawda to jestem pod ogromnym wrażeniem. Nowotwór trzustki zaraz po glejaku to najcięższy rodzaj nowotworu. Nie wiedziałem, że można go wyleczyć.

    • 9 1

    • pewnie rzadko, ale bywa i tak pomyślnie. Mój znajomy, wtedy l.50, miał raka trzustki.

      (dodam, że był i jest bez nałogów).
      Lekarze nie rokowali wyleczenia, tzn.tak mówili żonie.
      Żyje już prawie 8 lat od leczenia, oby tak dalej.

      • 7 0

    • wg wiki

      przeżywalność 10 lat jest na poziomie 5%

      • 0 0

  • Nie wolno dezinformować czytelników. Nie wolno tego nawet niemieckiemu portalowi Trójmiasto.pl

    Udział nie jest darmowy , ponieważ podatnicy zrzucają sie na caloroczne utrzymanie osób prowadzących warsztaty i , naturalnie, na utrzymanie ich biur . To jest skandal , że nie ma na leki , a są pieniądze na rzeczy , które są zbędne

    • 7 20

  • Bzdura- leczenie paliatywne to wyrok śmierci, jak z tym żyć? (4)

    Przerabiałem chorobę mojej mamy, dopiero co odeszła, nikomu nie życzę takiej tragedii w rodzinie a onkokaci mają schematyczne leczenie, jedynie ludzie z hospicjum mają cudowne podejście do chorego.

    • 16 3

    • (2)

      Narodziny to też wyrok śmierci.

      • 2 2

      • (1)

        To po co żyjesz? Jehowy?

        • 2 1

        • Pomyśl, co piszesz.

          • 0 0

    • Tata nasz niedawno umarł (w domu) , był pod opieką Przychodni Onkologicznej przy Al. Zwycięstwa, Trakt Konny.

      Spotkaliśmy doktor empatyczną, pogodną, a jednocześnie wnikliwą merytorycznie.

      Uważam, że niezależnie od jakości opieki lekarskiej, właściwą opiekę mogą zapewnić tylko bliscy, my mieliśmy dyżury choć wszyscy mamy trudne odpowiedzialne prace,
      tata umarł przy mnie w środku nocy, trzymany za rękę, przytulany.

      • 2 0

  • Co za bzdury !!!! (4)

    Mam raka . I walczę sobie z nim od pięciu lat z pomocą lekarzy i medycyny.
    Co mi jakaś młoda pipka po pseudouczelni psychologicznej jest w stanie pomóc ?
    Czytała mądrzejsze ksiązki niż ja?
    Jaka ona ma

    Mam raka . I walczę sobie z nim od pięciu lat z pomocą lekarzy i medycyny.
    Co mi jakaś młoda pipka po pseudouczelni psychologicznej jest w stanie pomóc ?
    Czytała mądrzejsze ksiązki niż ja?
    Jaka ona ma wiedzę na temat tego co przeżywają ludzie gdy dowiadują się o wyroku?
    Jakich to światłych rad jest w stanie im udzielić ? Uleczy mnie ? Ulży mi w bółu i strachu ?
    Wkur...ją mnie takie warsztaty, gdzie bije się pianę za pieniądze nas wszystkich - podatników.

    • 18 16

    • Pomoże. Nie będziesz taki sfrustrowany i "wkur...". W strachu tez ulży, od bólu są leki.

      • 3 1

    • beret ci wypIerze

      psycho-loszka i moze poukłądać myślenie, jak bedziez podatny to na bani bedziesz miał pozytyw jak nie to i warsztat z witaminy c nie pomoże

      • 2 1

    • no właśnie po wypowiedzi widać, że jednak pomoc psychologiczna wskazana! Współczuję.

      • 5 0

    • Cierpisz , ale nie chcesz dać innym sobie pomóc, spróbuj.

      Czy uleczyć może tylko ten, który to przeżył?
      Nie, w cierpieniu pomagają innym ludzie, którzy takich cierpień nie przeżyli.

      Zresztą, także psychoonkolodzy po raku. Są grupy wsparcia typu Amazonki.

      • 1 0

  • Każdego raka można wyleczyć w 2 tygodni (2)

    Naturalnymi terapiami, bez żadnych skutków ubocznych.
    Ale niestety rak to wielki biznes, więc bigpharma na to nie pozwala.

    • 4 30

    • Kolejny szarlatan (1)

      Wilkakora, pestkami z moreli, witamina C, olejkiem rso, buah merh, ropa, soda oczyszczona itd. mogę wymieniać do rana wynalazki takich oszustów

      • 11 3

      • Wahadełko albo bezkrwawa operacja?Szarlataneria w 21 wieku.Poradnie onkologiczne przepełnione . Zasługa cywilizacji?

        • 0 0

  • Należy zapobiegać a nie leczyć. Poprzez tępienie cywilizacyjnych i społecznych sprzeczności.

    Ludzkość musi pojąć że, nie ma szybko tanio i dobrze jednocześnie a gospodarka oparta na ciągłym konsumpcjonizmie to utopia.

    • 7 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.