Opinie (35) 2 zablokowane

  • Łał...to trzeba być cieżko chorym żeby kochac:) (2)

    Ale tak naprawdę to współczuje ludziom z tą chorobą..... i szkoda że medycyna tak słabo sobie z nią radzi a postronni tak mocno ją deprecjonują!. I jak to mówią WIEDZA to potężne oręże !!

    • 5 0

    • (1)

      A dlaczego wspolczujesz ? Ja jestem chora od 23 lat ciągle mam ataki i żyje normalnie. Mam gdzieś ludzi którzy są zacofanie. Trzeba nas traktować normalnie bo tacy jesteśmy.

      • 7 0

      • szystko zalezy od stopnia choroby tego jak czesto...jakie dodatkowe efekty...
        Ale zasadniczo zgadzam sie z przedmowcami..Z tym mozna zyc i to calkiem normalnie...i bardzo wazna jest wiedza.
        Pozdrawiam..
        rozwiń...

        szystko zalezy od stopnia choroby tego jak czesto...jakie dodatkowe efekty...
        Ale zasadniczo zgadzam sie z przedmowcami..Z tym mozna zyc i to calkiem normalnie...i bardzo wazna jest wiedza.
        Pozdrawiam..
        ps sam mam juz prawie 40 lat to jak kochanka awsze przy tobie i nigdy cie nie opusci a najlepsze ze jak cie zdradzi to w najmniej odpowiednim momencie...

        • 1 0

  • I tu nalezy zauważyć że (2)

    epilepsje może wywołać nawet u zdrowej osoby gra wideo migające z nietypową częstotliwością światło (sposób na oszczędzanie energii w hipermarketach) czy spacer w hipermarkecie auchan po podłodze wyłożonej kwadratowymi białymi płytkami w równym rzędzie. Nowe wyśmiewane ułożenie płytek podłogowych w Auchan zapobiega wystąpieniu epilepsji.

    • 12 2

    • Naprawdę?

      Pytam serio o płytki w Auchan? Mi się kręci w głowie od patrzenia na podłogę.

      • 0 1

    • Raczej sprzyja powstawaniu ataków!

      Raczej je wywołuje... Dla mnie spacer po Auchan czy innych hipermarketach to mordęga, szczególnie Auchan i Tesco. Migające światło swoją drogą, nawet w sposób niewidoczny dla zdrowego, dla epi jest koszmarnie męczące.

      • 3 0

  • (2)

    Świętem? Raczej dniem walki z epilepsją.

    • 11 1

    • jak zwał tak zwał

      dobrze, że się o tym mówi, bo od stereotypów czacha dymi

      • 4 0

    • Oczywiście że Świętem bo z tym trzeba żyć A nie walczyć

      • 3 0

  • Bardzo dobry artykuł oddający sens tego dnia i przybliżający patrona.

    • 22 2

  • Szybko migajace mocnym swiatłem lampki rowerowe skierowane na wprost a nie na drogę też są niebezpieczne.

    • 8 3

  • Elżbieta Habsbużanka

    Biedna młoda żona Zygmunta Augusta przeżywała to wszystko, co najgorsze mogą przeżyć lub mogli chorzy na epilepsję, w tym odrzucenie przez męża i jego uczucie wstrętu.

    • 3 0

  • Ja też wale tynki.

    • 2 4

  • (6)

    Przepraszam - może nie jestem lekarzem ale znam osobę chorą na padaczke.
    oczywiście że przy ataku nie należy wkładać długopisa ani ołówka(to przegryzie nawet zdrowa osoba) - ale znacznie twardszy przedmiot uchroni przed przegryzieniem sobie np. języka .

    • 2 4

    • (2)

      Choruje na epi parę ładnych lat ... I powiem tak wolę mieć przygryziony język, który się zagoi niż wyłamane zęby.

      • 2 1

      • pytam serio - jak np ma się włożenie jakiegoś gumowego przedmiotu? ani wyłamie zęby a i język zabezpieczy.

        Czy to się sprawdzi?

        • 0 0

      • wszystko zalezy jak silny atak ma chory bo moze poprostu przegrysc..ale fakt zadnych twardych przedmiotow....a z tym przegryzionym jezykiem to tez tak nie do konca bo mozesz sie udusic krwia..wiec wszystko ma swoja druga strone..
        i napewno nie polecam wkladac komus reki czy palcow do ust..sa tacy zdolni:))

        • 0 0

    • medyczna marianna znacznie łagodzi chorobę i zmniejsza ilość ataków - ZNACZNIE - już przetestowane i działa !

      • 0 0

    • Nie powinno się nic wkładać, bo po przekreceniu na bok, możesz pogryzc jezyk i noc Ci nie będzie, a przedmiot może się złamac, bądź złamac nawet ząb którym możemy się zakrztusic. A uwierz podczas ataku i tak nam ciężko złapać oddech

      • 1 0

    • Witam choruje na epilepsje informacje dla Pana nie nalezy nic wkładać do ust chorego.1.język często przy ataku jest mocno przygryziony czasem nawet ykrwawi ale mimo to szybko się regeneruje.Jesto mniejsze zło niz połamane zeby lub zaksztuszenie się kawałkiem odgryzonej części włożonego przedmiotu.Pozdrawiam

      • 0 0

  • (1)

    Powiem wam że przeprowadziłem się do Gdańska w celu zdobycia pracy bo w Słupsku unikają osób z padaczką. Tutaj zdobywałem pracę tylko na tydzień bo pracodawcy boją się epilepsji. Często są nie douczeni, a miałem nawet

    Powiem wam że przeprowadziłem się do Gdańska w celu zdobycia pracy bo w Słupsku unikają osób z padaczką. Tutaj zdobywałem pracę tylko na tydzień bo pracodawcy boją się epilepsji. Często są nie douczeni, a miałem nawet takie przypadki że jak szukałem roboty to pracodawcy mi mówili że zarażam kaszlem, dotykiem. A nawet w pośredniku dla osób niepełnosprawnych koło Manhattanu mówiła mi kobieta, że z taką chorobą to nikt w kraju mnie nie zatrudni. Człowiek przez to myśli tylko o śmierci, a bo nie ma pracy, a renty. A lekarstwa na mnie nie działają. Neurolog kiedyś mi powiedział o marihuanie, a ja nie pije i nie palę. Kiedyś koledzy mi dali spróbować kilka buchöw i to spowodowało że nie miałem atakowów przez miesiąc .poczytajcie o Mnie artykuł jak wpiszcie na googlach: Robert epilepsja Gdańsk

    • 4 0

    • Fascynujace...too jakim cudem wszyscy ktorych znam z epi maja prace..Pozatym skoro jak widac radzisz sobie na tyle z kompem zeby tu sie zjawic poszukaj cos przez internet..Powodzenia

      • 0 0

  • pozycja bezpieczna w trakcie ataku

    Mam uwagę co do cytowanego fragmentu poniżej. W trakcie ataku raczej nie ruszamy Epiludka, bo jest sztywny i możemy mu zrobić krzywdę. Ubezpieczamy głowę, żeby nie uderzała w ziemię, ubezpieczamy kończyny, żeby nie się

    Mam uwagę co do cytowanego fragmentu poniżej. W trakcie ataku raczej nie ruszamy Epiludka, bo jest sztywny i możemy mu zrobić krzywdę. Ubezpieczamy głowę, żeby nie uderzała w ziemię, ubezpieczamy kończyny, żeby nie się nie połamały uderzający w inne trwałe przedmioty. Dopiero po ataku, kiedy ciało zmniejszy naprężenie, kładziemy go w pozycji bezpiecznej;

    "Jeśli pacjent ma rzeczywiście napad toniczno-kloniczny, czyli ten, który znamy z opowiadań, należy chorego ułożyć w pozycji bezpiecznej, zapewnić drożność dróg oddechowych i poczekać, aż napad się skończy (zwykle trwa ok. 3 min.).

    • 5 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.