Opinie (34)

  • jakie wynagrodzenie ? (14)

    ile dostałbym narażając Swoje życie ? Tyle co asystent asystenta prezydent miasta czy więcej ?

    • 9 50

    • Rozumiesz znaczenie słowa "wolontariat"?

      • 28 4

    • Wynagrodzenie XD

      • 7 4

    • myślę że przedmówca rozumie słowo wolontariat... (2)

      ale jaką pracę trzeba wykonywać, aby być gotowym 24h/dobę. Uczestniczyć w szkoleniach, treningach, manewrach i wreszcie akcjach. Toż to urlopu nie wystarczy, aby się zwalniać z pracy. Myślę, że koledze chodziło o

      ale jaką pracę trzeba wykonywać, aby być gotowym 24h/dobę. Uczestniczyć w szkoleniach, treningach, manewrach i wreszcie akcjach. Toż to urlopu nie wystarczy, aby się zwalniać z pracy. Myślę, że koledze chodziło o rekompensatę, aby jeszcze do tej ''bezinteresownej pomocy'' nie dokładać swoich pieniędzy. Nawet nasze WOT dostają coś na kształt żołdu za gotowość i dniówkę za akcję.
      Pomoc się chwali, ale jeść coś trzeba. No chyba, że ktoś to traktuje jako hobby i jest finansowo ustawiony.

      • 25 2

      • Dokladnie

        • 4 0

      • Nawet senator z PiS Karczewski za swoja prace dla idei przytulił rekompensatę 400 tysi

        • 7 1

    • wynagrodzenie to czyste sumienie

      • 0 2

    • Może tyle chciałbys co "asystenka" Glapińskiego? ;) (1)

      • 3 3

      • On nie ma takich ust

        • 0 0

    • pissowski lemingu dostalbys tyle co służki glapińskiego

      • 3 8

    • Oczywiscie sarkazm jesli ktos nie zrozumial...ale

      Mi tez od razu to przyszlo do glowy. Ja mam narazac swoje zycie za free...

      • 2 0

    • Pytanie poniżej jakiegokolwiek poziomu i godności. (2)

      • 6 6

      • No jak bez godności (1)

        Jeśli cos jest za darmo to jest słabe. Jak motywujecie pracownika słowem dziękuje, żyjemy w czasach materialnych i za taką pracę powinno otrzymywać się godne wynagrodzenie

        • 4 3

        • Wolontariat to nie praca. Tak dla przypomnienia.

          • 4 1

    • dostałbyś mniej niz dziewoje glapińskiego

      • 1 0

  • Brawo! (2)

    Mam ogromny szacunek dla ludzi chcących służyć innym, zwłaszcza w tak wymagający sposób. Sam mam już trochę zbyt wiele lat, poza tym prawie każdy dzień w tygodniu pracy też wypełniony niemal po brzegi, gdyby nie to pewnie bym spróbował.

    • 33 1

    • (1)

      Typowa wymówka

      • 4 2

      • przy ośmiogodzinnym dniu pracy, dzieciach o obowązkach domowych dużo wolnego czasu nie zostaje

        chyba, że masz żonę - kucharko-sprzątaczkę i firmę, w której zapiep**ają pracownicy

        • 1 0

  • (3)

    Dobra opcja dla 40letnich emerytów wojskowych, policyjnych itd.

    • 19 11

    • (2)

      Taka prawda, gdy kończę pracę po 8 godzinach (tak mam w umowie) to szef pyta dlaczego szybciej kończę... Mamy marzec a zdarzyło się siedzieć w pracy po 16 godzin... Gdzie czas dla rodziny, dla hobby do tego jeszcze

      Taka prawda, gdy kończę pracę po 8 godzinach (tak mam w umowie) to szef pyta dlaczego szybciej kończę... Mamy marzec a zdarzyło się siedzieć w pracy po 16 godzin... Gdzie czas dla rodziny, dla hobby do tego jeszcze wolontariat... Kiedyś gdy byłem kawalerem to mnie nie przyjęli bo nie mam kursów ratowniczych teraz szukają... Wolontariat też powinien robić takie kursy a nie liczyć tylko na prywatne szkolenia. Nie wiem jak teraz ale kiedyś OSP finansowało szkolenia itp. teraz to już nie wiem jak to wygląda.

      • 5 4

      • (1)

        Jak nie wiesz jak wyglada to się nie wypowiada i wracaj do pracy

        • 6 4

        • nie pyskuj

          • 3 0

  • Spoko sprawa

    Fajnie że są ludzie którym che się coś robić dla innych. Życzę samych udanych akcji

    • 24 0

  • Szacunek dla tych ludzi, że w dzisiejszych czasach są w stanie nieść pomoc bezinteresowną innym ;-)

    • 18 0

  • Fajna sprawa

    Ten weekend na wyjeździe ale na następnej rekrutacji jestem! Bo będzie, prawda?

    • 8 0

  • POPRowcy

    to fajna ekipa. Widziałem jak działają na imprezach sportowych, jest szacun.

    • 13 0

  • (1)

    Poproszę około 8 tysięcy Funtów brutto i jestem zainteresowany.

    • 0 25

    • Na szczęście nie wejdziesz do grupy

      • 2 0

  • jeden wolontariat już w życiu odwalam.

    • 2 4

  • Czy naczelnik zarząd POPR również pracuje za zasadzie wolontariatu, pro publico bono? (1)

    nie zrozumicie mnie źle, samemu zdarza mi się nieodpłatnie pomagać innym. Moje wątpliwości budzą natomiast tego typu zorganizowane akcje, obliczone na dostarczanie damowej ale już wykwalifikowanej kadry pomocniczej dla

    nie zrozumicie mnie źle, samemu zdarza mi się nieodpłatnie pomagać innym. Moje wątpliwości budzą natomiast tego typu zorganizowane akcje, obliczone na dostarczanie damowej ale już wykwalifikowanej kadry pomocniczej dla szeroko pojętych organów władzy. Może zamiast nabywać setki cywilnych "wypasionych" BMW Policja przeznaczyłaby nieco środków na nawet symbolicznie opłacanych ratowników? Sytuacja mocno przypomina tą znaną z polskiej transplantologii / krwiodawstwa. Zachęca się do oddawania "za Bóg zapłać" cennych organów i hektolitrów krwi. Następnie okazuje się, że statystycznie tylko 1/3 pobranych organów zostaje wykorzystana do oficjalnych przeszczepów (notabene odpłatnych, szpitale za friko nie operują). Reszta rozpływa się we mgle (idzie na handel?). Dodatkowo Polska jest jednym z większych eksporterów produktów krwipochodnych typu osocze (jest to całkiem dochodowy biznes). Jeszcze raz - warto pomagać. Ale IMHO niekoniecznie robić za darmowego wyrobnika służb.

    • 7 2

    • Naczelnik oczywiście działa pro publico bono, jak każdy członek stowarzyszenia (zgodnie ze statutem). POPR powstał by załatać pewną dziurę w systemie poszukiwania osób zaginionych. Od zdesperowanej rodziny zaginionego

      Naczelnik oczywiście działa pro publico bono, jak każdy członek stowarzyszenia (zgodnie ze statutem). POPR powstał by załatać pewną dziurę w systemie poszukiwania osób zaginionych. Od zdesperowanej rodziny zaginionego nie mogą być pobierane żadne opłaty bo już przeżywa tragedię, podobnie od policji - nie ma regulacji prawnych ani zawartych umów by pomoc POPR byla odpłatna bo wtedy Policja unikałaby wzywania ratowników z powodu oszczędności. Wolontariat w tym przypadku to najlepsze dla osób zaginionych i ich rodzin rozwiązanie. POPR od prawie 20 lat jest organizacją wyspecjalizowaną w kwestii poszukiwań w terenie otwartym, regularnie się dokształcająca wg najnowszych standardów. Zatem w tej kwestii rodzina osób zaginionych i Policja prowadząca działania mogą liczyć na pomoc o realnej wysokiej jakości, nie działa tu zasada "tanie jest złe, a drogie jest dobre". Na szczęście wartość i "siłę" organizacji doceniają sponsorzy, dzięki którym można zakupić np. dodatkowy sprzęt ratunkowy i paliwo oraz sfinansować serwis i naprawy sprzętu, ale statut zabrania przeznaczenia tego do podziału na ratowników :)

      • 4 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.