- 1 Lechia odczuwa kłopoty finansowe na boisku (58 opinii)
- 2 Arka nie może znów tego zepsuć? (49 opinii)
- 3 Ustawka pod szkołą. Tłum uciekał policji (353 opinie)
- 4 Młodzicy Stoczniowca mistrzami Polski (7 opinii)
- 5 Energa Maraton z rekordem i strefą kibica (145 opinii)
- 6 Wybrzeże będzie trenować, bez sparingu (4 opinie)
Seahawks Gdynia wciąż niepokonani
Seahawks Gdynia w meczu 6. kolejki, po niezwykle emocjonującym spotkaniu, pokonali Warsaw Eagles 31:27 (7:0, 7:6, 3:8, 14:13) i pozostali jedyną niepokonaną drużyną rozgrywek. Zwycięskie przyłożenie, na 7 sekund przed końcem meczu, zaliczył Przemysław Portalski. Z kolei na niższym szczeblu rozgrywek Jastrzębie z Sopotu po raz drugi w tym roku okazały się słabsze od Warsaw Dukes, ulegając im na wyjeździe 18:48 (0:6, 6:26, 0:14, 12:2). To już czwarta porażka wicemistrzów PLFA 1 w tym sezonie.
W niedzielnie popołudnie zmierzył się dwie najstarsze polskie drużyny. Oba zespoły wchodziły na murawę w bojowych nastrojach, gdyż historia ich rywalizacji pełna jest meczów, o których wyniku przesądzało kilka punktów, często zdobywanych w ostatnich sekundach gry. Nie inaczej było tym razem.
Dotychczas niepokonani gdynianie napotkali na duży opór Eagles, którzy po nie najlepszym początku sezonu zaczęli grać coraz efektywniej. To przełożyło się na zwycięstwa z Husarią, Kozłami i Sharks.
To jednak mistrzowie ligi wyszli na prowadzenie po zagraniu Joshuy Quezady, który wbiegł w pole punktowe rywali po podaniu Terrance'a Owensa. W drugiej kwarcie ponownie to formacja ataku Sehawks nadawała rytm, wyraźnie dominując na boisku i zdobywając kolejne pierwsze próby. Po długim podaniu rozgrywającego piłkę raptem trzy jardy przed polem punktowym rywali złapał Jakub Mazan. W kolejnej próbie punkty dla gospodarzy uzyskał Quezada, a po podwyższeniu w wykonaniu Przemysława Portalskiego gdynianie prowadzili 14:0. Rywale zdążyli odpowiedzieć w tej części gry tylko przyłożeniem.
Także trzecią kwartę udanie rozpoczęły Jastrzębie, gdy Portalski uzyskał trzy punkty dzięki skutecznemu kopnięciu z pola. Coraz odważniej w ataku Eagles poczynał sobie za to Charles McCrea. Po podaniu od Karola Żaka i 19-jardowym biegu Amerykanin w końcu wpadł w pole punktowe Seahawks. Dzięki skutecznemu podwyższeniu za dwa punkty Żaka, goście przegrywali raptem trzema punktami.
Pod koniec trzeciej kwarty za niesportowe zachowanie usunięty z boiska został gracz formacji defensywnej Seahawks Michał Garbowski, którego zastąpił Paweł Probierz, natomiast poważnej kontuzji na początku czwartej kwarty doznał Quezada, za którego na murawę wszedł doświadczony Gaweł Pilachowski.
Początkowo Seahawks wydawali się niewzruszeni tymi wydarzeniami i zdobyli kolejne punkty, gdy po podaniu Owensa piłkę złapał Jakub Fabich. Ponownie o jeden punkt wynik podwyższył Portalski. To jednak Eagles po imponująco długiej akcji biegowej McCrea zdobyli kolejne przyłożenie, po którym skutecznie podwyższył Jakub Kłoskowski. Niedługo później prowadzenie przechyliło się na korzyść Eagles. Stało się to po podaniu Żaka do Cody'ego Smita. Ostatni słowo należało jednak do niepokonanych w tym sezonie Seahawks. Na 7 sekund przed końcem meczu ofensywa Jastrzębi zbliżyła się pod pole punktowe Eagles. Po rzucie Owensa piłkę złapał w polu punktowym Portalski. Zawodnik ten celnie podwyższył ustalając wynik spotkania na 31:27.
- To była dla nas cenna lekcja. Zaczęliśmy dobrze, ale potem zgubiliśmy rytm. Cieszy mnie wygrana, ale to był kubeł lodowatej wody, zarówno dla sztabu trenerskiego, jak i zawodników. Wiem, że musimy wyciągnąć z tego wnioski, bardzo wiele rzeczy naprawić. Dobrze jest czasem dostać taką lekcję, chociaż mecz jest wygrany, to okazji do wielkiego świętowania nie ma - mówi Maciej Cetnerowski, trener Seahawks.
Najlepszym zawodnikiem meczu był szczególnie widoczny w drugiej połowie Brandon Stanley.
Kolejny mecz Seahawks rozegrają 5 czerwca, gdy w Białymstoku zmierzą się z Primacol Lowlanders. W pierwszej rundzie zmagań o dziką kartę Orły 4 czerwca podejmą Kozły Poznań.
I kwarta
7:0 przyłożenie Joshuy Quezady po 13-jardowej akcji po podaniu Terrence'a Owensa (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Portalski)
II kwarta
14:0 przyłożenie Joshuy Quezady po 18-jardowej akcji po podaniu Terrence'a Owensa (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Portalski)
14:6 przyłożenie Grega Watsona po 35-jardowej akcji biegowej
III kwarta
17:6 27-jardowe kopnięcie z pola Przemysława Portalskiego
17:14 przyłożenie Charlesa McCrea po 35-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za dwa punkty Karol Żak)
IV kwarta
24:14 przyłożenie Jakuba Fabicha 18-jardowej akcji po podaniu Terrance'a Owensa (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Portalski)
24:21 przyłożenie Charlesa McCrea po 89-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za jeden punkt Jakub Kłoskowski)
24:27 przyłożenie Cody'ego Smitha po 63-jardowej akcji po podaniu Karola Żaka
31:27 przyłożenie Przemysława Portalskiego po 7-jardowej akcji po podaniu Terrance'a Owensa (podwyższenie za jeden punkt Przemysław Portalski)
kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty
1. Seahawks Gdynia 6 6 0 224: 72 12
2. Panthers Wrocław 5 3 1 224: 21 8
3. Lowlanders Białystok 5 3 1 183: 59 8
4. Warsaw Eagles 6 3 3 195:122 6
5. Husaria Szczecin 6 2 4 66:220 4
6. Warsaw Sharks 6 1 5 80:233 2
7. Kozły Poznań 6 0 6 12:275 0
Terminarz i wyniki Seahawks Gdynia w rundzie zasadniczej Topligi 2016
02.04 Gdynia Lowlanders Białystok 40:28 (0:7, 14:0, 13:14, 13:7)
09.04 Wrocław Panthers Wrocław 13:10 (0:7, 0:0, 3:3, 10:0)
24.04 Gdynia Husaria Szczecin 45:7 (13:0, 7:0, 19:0, 6:7)
07.05 Warszawa Warsaw Sharks 35:0 (7:0, 14:0, 14:0, 0:0)
15.05 Poznań Kozły Poznań 60:0 (21:0, 20:0, 7:0, 12:0)
21.05 Gdynia Warsaw Eagles 31:27 (7:0, 7:6, 3:8, 14:13)
5.06 Białystok Primacol Lowlanders Białystok
W sobotę Seahawks Sopot po raz drugi w tym zmierzyli się z Warsaw Dukes. Na rozpoczęcie sezonu 2016 beniaminek ze stolicy pokonał Jastrzębie na ich terenie 40:13. To zwycięstwo zapoczątkowało serię trzech kolejnych wygranych, którą zakończyła dopiero niedawna porażka z Outlaws Wrocław.
Seahawks grali ambitnie i chcieli zdobyć punkty jako pierwsi, a defensywa gospodarzy potrzebowała aż 10 akcji, żeby ich zatrzymać. Warszawianie dali przyjezdnym się "wyszumieć" i sami ruszyli do ataku. W pierwszej kwarcie zapunktował rozgrywający Banitów, Avery Neloms, ale prawdziwy koncert Dukes rozpoczął się w drugiej odsłonie meczu. Gospodarze bili rywalom aż 26 punktów, z czego trzykrotnie przyłożył Konrad Mariański. Na taką ofensywę miejscowych Seahawks odpowiedzieli jedynie punktami Michała Jarockiego i do przerwy było już 32:6 dla beniaminka.
I kwarta
6:0 przyłożenie Avery'ego Nelomsa po 20-jardowej akcji biegowej
II kwarta
12:0 przyłożenie Konrada Mariańskiego po 4-jardowej akcji po podaniu Avery'ego Nelomsa
18:0 przyłożenie Bartłomieja Rota po 12-jardowej akcji po podaniu Avery'ego Nelomsa
18:6 przyłożenie Michała Jarockiego po 3-jardowej akcji po podaniu Kamila Kowalika
25:6 przyłożenie Bartłomieja Rota po 30-jardowej akcji po podaniu Avery'ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
32:6 przyłożenie Konrada Mariańskiego po 20-jardowej akcji po podaniu Avery'ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
39:6 przyłożenie Konrada Mariańskiego po 36-jardowej akcji po podaniu Avery'ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
III kwarta
46:6 przyłożenie Dawida Więckowskiego po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
IV kwarta
46:12 przyłożenie Kamila Kowalika po 3-jardowej akcji biegowej
46:18 przyłożenie Bartosza Chojeckiego po 7-jardowej akcji biegowej
48:18 dwa punkty Filipa Stańskiego po 100-jardowej akcji powrotnej po przechwycie piłki w trakcie próby podwyższenia Seahawks
W drugiej połowie na boisku działo się już zdecydowanie mniej. Dwukrotnie w czwartej kwarcie zapunktowali Seahawks. Najpierw za sprawą rozgrywającego Kamila Kowalika, a chwilę później z przyłożenia cieszył się Bartosz Chojecki. Ozdobą ostatnich 10 minut była akcja Filipa Stańskiego. Kiedy Jastrzębie próbowały grać akcję dodatkową, zawodnik gospodarzy przejął piłkę i przebiegł z nią całe boisko zdobywając dla swojej ekipy dwa punkty, ustalając tym samym wynik meczu na 48:18 dla Dukes.
- Przyjechaliśmy w ograniczonym składzie. Szczególnie odczuliśmy brak kilku starterów, którzy nie mogli się pojawić w Warszawie. Niestety widać również słabo przepracowane ostatnie dwa tygodnie, podczas których frekwencja na treningach pozostawiała wiele do życzenia - mówi Lev Davydowsky, trener Seahawks Sopot.
- Wynik takiego postępowania był widoczny dzisiaj na boisku. Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden a do tego dochodziły liczne błędy indywidualne i słabe obalanie przeciwnika w defensywie. Dukes to wykorzystali i zdobyli wiele punktów. Na plus mogę jedynie powiedzieć, że nasz atak się przebudził, czego efektem są trzy zdobyte przyłożenia - dodaje szkoleniowiec.
Dla Seahawks była to już czwarta porażka w tym sezonie. Kolejne bój w PLFA 1 Jastrzębie 4 czerwca, kiedy to podejmą liderów grupy północnej - Outlaws Wrocław.
kolejno: miejsce, zespół, mecze, zwycięstwa, porażki, małe punkty, duże punkty
1. Outlaws Wrocław 4 4 0 177: 38 8
2. Warsaw Dukes 5 4 1 157: 74 8
3. Wilki Łódzkie 4 2 2 97: 75 4
4. SEAHAWKS SOPOT 5 1 4 64:121 2
5. Cougars Szczecin 4 0 4 0:187 0
Kluby sportowe
Opinie (22)
-
2016-05-22 10:51
Niezłe bęcki w tym sezonie
Widać jak zmiana rozgrywającego zmienia druzyne. Ten rok nauczy troche pokory.
- 8 0
-
2016-05-22 13:09
Rybołowy z Sopotu muszę się wziąć w garść i zrewanżować drużynie z Warszawy!
- 10 2
-
2016-05-22 15:52
ci z sopotu
to jakas porazka podobnie jak ta cała wiejska osada.
- 8 9
-
2016-05-22 20:06
Co to był za mecz! (2)
Emocje - dosłownie! - do ostatnich sekund. Świetne zagrania i bardzo wyrównany poziom. Do tego kulturalnie na trybunach,ewolucyjne lata świetlne od bluzgających wściekle bywalców stadionów piłkarskich. I ta szczera pasja zawodników. Kasy z tego wielkiej nie mają - grają, bo lubią i grają naprawdę dobrze. Świetna odtrutka od rozpieszczonych gwiazdek piłkarskiej ekstraklasy rozbijających się samochodami za pół bańki czy naszych dzielnych reprezentantów na Euro taplających się w luksusach niczym arabscy szejkowie. Futbol Amerykański w Polsce to piękno sportu i minimum komercji. Warto to zobaczyć na żywo.
- 10 9
-
2016-05-22 21:13
Zarąbisty mecz :)
Warto było wpaść do Gdyni.
Szkoda że polsat-sport położył laskę na transmisje z NFL. Bo moda zaczęła rosnąć.
A takto pozostanie totalnie niszowy.- 7 8
-
2016-05-23 07:28
fantastyczne widowisko!
Na wyróżnienie zasługuje zawodnik w białych skarpetkach.
- 5 4
-
2016-05-23 06:49
pierdoły (4)
Rugby to jest ostry sport dla facetow, pasjonatow w ktorym siniaki masz jako zaplate. Ta amerykanska moda to farsa dla biegajacych pajacy w plastiku.
- 9 9
-
2016-05-23 08:38
to inny sport
po co te porównania? - jeżeli wg Ciebie siniaki są miarą wartości - zaręczam ,że futboliści też mają ich sporo. A i innych kontuzji nie brakuje.:)
- 7 3
-
2016-05-23 12:47
Macie dziewczyny jakies wolne rajstopki, wpadne na tą szopke
- 3 3
-
2016-05-23 13:20
Jak ci się sport nie podoba, to po co marnujesz czas czytając o nim artykuł? Siniaki rozdają na meczach i treningach tak samo, jak w rugby. Różnica polega na tym, że futboliści nie muszą się dowartościowywać kwestionując pasję i wysiłek innych.
- 4 2
-
2016-05-23 21:22
No proszę jakiś niedowartościowany rugbysta. Nie lubisz, dobra, ale nie obrażaj.
fan- 0 0
-
2016-05-23 07:24
Dleczego?! (7)
Dlaczego w artykule zawodników Seahawks nazywa się Jastrzębiami, mylnie tłumacząc ich nazwę na j. polski? (Powinno być Rybołowy)
Tymczasem zawodników Eagles ani razu nie nazwano Orłami.
O co w tym chodzi?
To już nie pierwszy raz. Zmowa jakaś, czy co?
Dlaczego zawodnicy i klub nie protestują?
Przecież nazywają się Seahawks, ewentualnie Rybołowy... ale na 100% nie są Jastrzębiami...- 9 5
-
2016-05-23 08:36
to juz nudne. (1)
serio.
- 3 6
-
2016-05-23 12:44
Też tak uważam. Czas najwyższy zacząć używać prawidłowego tłumaczenia.
- 3 2
-
2016-05-23 09:21
Dzieci też się czasami upierają swoich błędach. (4)
Rybołowy nie wiedzą, że największą krzywdę robią sobie pisząc w tych artykułach sponsorowanych o zupełnie innych zwierzętach niż mają w logo i w nazwie :)
- 4 2
-
2016-05-23 11:19
"rybołowy nie piszą o zwierzętach" :) (3)
Seahawks grają, - a autor artykułu spolszcza nazwę, co okazuje się być denerwujące dla niektórych. Długo już...nudno....
A tematem artykułu jest zwycięski mecz, a nie rozważania językowe :) pozdrawiam.- 0 6
-
2016-05-23 12:28
Gdyby spolszczał nazwę używałby nazwy Rybołowy, bo takie jest tłumaczenie słowa seahawk
Czy autor ma jakąś traumę z dzieciństwa i każdy słownik go przeraża?
- 4 2
-
2016-05-23 12:41
(1)
Mnie zastanawia, dlaczego nie spolszcza się tutaj Eagles na Orły, a od lat uparto się spolszczać nieprawidłowo Seahawhs. Tak jakby panowała zmowa, niepisana zgoda klubu na używanie nazwy Jastrzębi zamiast Rybołowów.
Tak jakby Rybołowy były czymś gorszym.
A przecież Rybołowy i Gdynia pasują do siebie, to przecież w tym mieście tradycją jest łowienie ryb.- 4 2
-
2016-05-23 17:56
Dziecięcy upór. Autor artykułu tupie nóżką na argumeny.
- 2 0
-
2016-05-23 08:43
Co za mecz!
Rozstrzygnięcie w ostatnich sekundach! Zwycięstwo Seahawks! Co za emocje. - Trzymam kciuki za półfinał i finał - po raz czwarty dla B&Y!
- 4 3
-
2016-05-23 09:19
Mecz zacięty, ale Rybołowy Gdynia górą! (1)
- 9 0
-
2016-05-23 12:42
Wiadomo, że Rybołowy Gdynia rządzą.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.