Opinie (44) 10 zablokowanych

  • (1)

    jeśli nie lubisz muzyki, street'artu to zawsze masz możliwość słuchać wodza w tvp lub poprostu przejść obojętnie obok (inną drogą)

    • 3 6

    • Tak, bo jak nie lubisz

      To nie patrz, nie słuchaj i się nie wypowiadaj, nie? Bo jeszcze ktoś się poczuje urażony... Co za ludzie.

      • 2 0

  • Bardzo niewdzięczna praca i marnowanie talentu.

    Z dużym szacunkiem odnoszę się do twórczości tych artystów, bo poświęcają swój talent na granie do przysłowiowego kotleta, a zasługują na prawdziwą publikę i autorskie koncerty

    • 3 2

  • Muzyka w lokalu ok. pod warunkiem odpowiedniego wyciszenia (1)

    Jak taka działalność jest prowadzona w budynku mieszkalnym i lokal nie jest wyciszony, to tylko współczuć sąsiadom...

    • 6 1

    • Od tego jest prawo cywilne

      z tym problemem można sobie poradzić, a w 100% taki klub przegrywa sprawy. Wygłuszenie to podstawa i obowiązek.

      • 2 1

  • "...nie myślą o tym, jak przełoży to się na zyski..." Co to za bełkot? (1)

    Cyt. "nie myślą o tym, jak przełoży to się na zyski. Bardziej zależy im bowiem na tym, aby dzięki muzyce wyróżnić się z ofertą...". Bo jak się wyróżnią z ofertą to będą większe zyski. Proste!

    • 1 0

    • nie ogarnelem

      to dla mnie za trudne

      autorka

      • 1 0

  • sorry albo granie, albo jedzenie (1)

    jeżeli knajpa chce zorganizowac koncert to na jego czas powinna zamykać kuchnię oraz bar i nie wydawać jedzenia a tym bardziej alkoholu. Goście którzy nie są zainteresowani koncertem i w tym czasie jedzą gadają albo po

    jeżeli knajpa chce zorganizowac koncert to na jego czas powinna zamykać kuchnię oraz bar i nie wydawać jedzenia a tym bardziej alkoholu. Goście którzy nie są zainteresowani koncertem i w tym czasie jedzą gadają albo po alko robią głupie uwagi to jest kompletne dno :-/ Wiem że jest to jakis sposób zarobku dla Artystów ale żal mi ich że muszą grać do kotleta :-/

    • 4 8

    • Grajazgot

      Byłoby fajnie gdyby faktycznie to granie było tłem ale...Starowiejska w Gdyni to granie na maxa. Jazgot słychać od dworca a i tematyka nie zaprasza do dłuższego słuchania. Jeśli ma to być do słuchania i przy okazji konsumpcji, to musi w ucho wpadać i pieścić a nie drażnić. Organizatorzy-weźcie to pod uwagę.

      • 0 0

  • O

    O, Martin!

    • 1 1

  • 700 zł? Przepraszam gdzie niby

    Skąd autor artykulu takie informacje bierze? Knajpiarze to sknery i płacą zazwyczaj marnie, w trójmieście bardziej opłaca się grać za bilety lub tzw. "kapelusz", wtedy jeszcze można coś zarobić. Oczywiście pod warunkiem, że gra się w 2 osoby, żeby było się z czego podzielić.

    • 3 0

  • Ja chodzę tylko tam gdzie grają

    W Polsce za mało jest muzyki na żywo w lokalach. Dlatego lubię południe

    • 3 1

  • Sluchacz

    Lubię muzykę na żywo, szczególnie jak ktoś gra tak romantycznie na pianinie.
    Ostatnio słyszałem duecik skrzypce i pianino ( w Sopocie ) super grali, na takim luzie
    Jak Pan mi zagrał temat z filmu Nietykalni to moja dziewczyna i ja poprostu odjechaliśmy
    Muzyka na żywo badzo przyciąga do lokalu, ale taka stonowana

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.