Opinie (78) 1 zablokowana

  • (2)

    nieee, żadnych psów w mieszkaniach. Psy czy koty powinny żyć tylko na wsiach lub ewentualnie w domach z ogrodem, co to za życie dla takiego zwierzaka w zamkniętych czterech ścianach. Już nie wspomnę o sąsiadach gdy pies po zamknięciu w domu ujada cały dzień.

    • 21 43

    • cały wsiun się odzywa ,bo pies to musi być głodujący na wsi w dziurawej budzie na ciężkim łańcuchu wtedy jest ok. (1)

      Pies może być nawet w najmniejszym mieszkaniu, wszystko zależy od jakości i długości spacerów. Co się martwisz co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz . Pies nie powinien się ograniczać tylko do ogrodu ,bo wtedy nie

      Pies może być nawet w najmniejszym mieszkaniu, wszystko zależy od jakości i długości spacerów. Co się martwisz co się smucisz ze wsi jesteś na wieś wrócisz . Pies nie powinien się ograniczać tylko do ogrodu ,bo wtedy nie znając ludzi ma lęk przed nimi i wyzwala się w nim agresja i wtedy gdy się wydostanie poza płot jest zagrożeniem , oczywiście z winy człowieka który nie pozwala im pozać inny świat z ludzmi.

      • 14 4

      • żenujący ten Twój wpis, to właśnie wieś wkroczyła znowu szeroko do miasta, był przez ostatnie 10 lat spokój z psiarzami teraz znowu w co drugim mieszkaniu coś szczeka. Oczywiście szczekanie swojego pupilka nie przeszkadza właścicielom którzy aktualnie są w pracy, to nie ich problem.

        • 5 5

  • i**otyzm z tymi psami!!!! (2)

    U mnie na osiedlu w Gdyni oprócz mnie wszyscy mają małe szczekające bez sensu i cały czasu upierdliwe kundelki !!!

    • 10 9

    • na osiedlu

      małe mogą szczekać do woli, a jak duży szczeknie to od razu larum

      • 1 1

    • tak się zaczyna frustracja i obsesja , jesteś na dobrej drodze

      • 2 4

  • Ja kupiłem (3)

    Swojej córce pieska. Piesek brzydko pachnie i ciągle się drapie. 4 tys kosztował. Córce się znudził i oddałem dobschroniska

    • 5 12

    • ty 4 tyś nigdy na oczy nie widziałeś

      • 4 5

    • I pomyśleć że ta córka wyrośnie na takiego buca jak Ty...... Bo skąd ma brać przykład

      • 4 3

    • Za parę lat ciebie cōreczka odda do schroniska bo będziesz śmierdzieć starością.

      Pies to nie zabawka elektroniczna.

      • 10 3

  • Nie ma czegoś takiego, jak zwierzątko dla dziecka. Zwierzę musi być "rodzinne", że tak to nazwę, bo dziecko mimo szczerych chęci nie podoła wszystkiemu. Przede wszystkim nie podoła finansowo. Nie można oczekiwać, że

    Nie ma czegoś takiego, jak zwierzątko dla dziecka. Zwierzę musi być "rodzinne", że tak to nazwę, bo dziecko mimo szczerych chęci nie podoła wszystkiemu. Przede wszystkim nie podoła finansowo. Nie można oczekiwać, że dziecko ze swoich kieszonkowych utrzyma zwierzę. Czytałam o takim przypadku na forum gryzoniowym - rodzice oczekiwali, że 13-latka utrzyma dwie świnki morskie za jakieś grosze, które dostawała czasem w prezencie od krewnych (w rodzinie się nie przelewało). W gruncie rzeczy świnki żyły w miniklatkach, karmione syfem, którego nie chciały jeść, siano było czasami (powinno być 24/7), a jedna świnka miała ciężką chorobę, której nie leczono... bo nie było pieniędzy. Życie jak w Madrycie. Dziecko może się zwierzęciem zająć, wyprowadzić, sprzątnąć kuwetę/klatkę, nakarmić. Ale nie widzę siedmiolatka myjącego kuwetę od klatki "setki". Dorosły się zmacha, a co dopiero dzieciak. Nie widzę nastolatki płacącej miliony monet za pilne i kosztowne leczenie psa/kota/gryzonia (ooo, te są drodze w utrzymaniu i leczeniu niż niektóre rasowe piesełki). W chwili obecnej mam pięć zwierzaków (rok temu było dziesięć, ale niestety 2020 uderzył i tutaj...). W przyszłości nie chcę żadnego. Kocham moich pupili, dbam o nich, kupując porządne jedzenie, sprzątając, zapewniając warunki lepsze, niż sporo dzieci w Polsce ma. Jednak nachodzi mnie czasem refleksja, że jak dobrze byłoby wstać rano i nie musieć ogarniać klatek i wybiegu. Mieć więcej pieniędzy i miejsca. Nie musieć się szarpać właśnie z tą klatką setką w wannie. Nie myśleć, czy pies ma chwilowe rewolucje w brzuchu, czy znowu wylądujemy pod kroplówką u weta. Dlatego w pełni świadomie zakręciłam w sobie kurek z miłością do kolejnych zwierząt. Mieć zwierzę to jednocześnie wielka radość, wielka miłość, wielkie wydatki i wielkie cierpienie, kiedy kończy się żywot tego kochanego stworka.

    • 14 2

  • Nigdy nie należy w tych sprawach ulegać dziecku. (3)

    Jeśli oboje rodziców pracuje, a dziecko spędza cale dnie na rozmaitych zajęciach dodatkowych to branie psa lub kota jest po prostu okrucieństwem.

    Jeśli dziecko jest już na tyle duże, że samodzielnie może zająć się zwierzakiem, to można ewentualnie rozważyć gryzonia.

    Pies tylko jeśli ktoś jest przez sporą część dnia w domu.

    • 35 2

    • okrucieństwem dla sąsiadów

      • 3 3

    • nie tylko (1)

      pies większość dnia przesypia. Trzeba mu zapewnić min. 3 spacery dziennie w tym chociaż jeden dłuższy. Oczywiście, że lepiej jak się jest w domu...ale jak ktoś baaardzo pragnie i kocha psy...

      • 7 5

      • to nie jest norma, że pies większośc dnia przesypia. nigdy nie wiesz na jakiego psa trafisz, jeden będzie spokojny, drugi będzie wył godzinami. a jak ktoś "baaaardzo pragnie i kocha" to powinien na pierwszym miejscu postawić dobro zwierzaka, a nie swoją zachciankę.

        • 7 0

  • (4)

    Czasem się zastanawiam skod ludzie mają pieniądze na takie drogie zwierzęta. Jestem samotnom matkom z trujkom dzieci i brakuje mi czasem na podstawowe rzeczy masło chleb czekoladę papierosy a ludzie sobie jamnika za 3 tysionce kupują!!!

    • 5 28

    • (2)

      Jesli ludzie sa wyksztalceni i zaradni to beda mieli pieniadze. Jesli kogos nie stac to nie powinien miec trojki dzieci..

      • 13 1

      • (1)

        Nie kłóci ci się trochę "zaradny" i "brak dzieci"? :)

        • 1 5

        • Ble

          Zaradny i brak dzieci z tego co widzę to chyba autorowi nie chodzi że brak dzieci oznaza zaradny tylko że jak ktoś jest zaradny to stać go na zwierzęta i dzieci nawet

          • 3 1

    • Prowokatorze,

      nie zrobiłeś błędu w ostatnim słowie! Wszystko się wydało! :D

      • 11 0

  • nigdy (1)

    większość przez pierwszy miesiąc ma zapał, potem ojciec albo matka z psem musi biegać - prosty sposób na sprawdzenie - przez 2 msc co dzień rano o 6 pobudka i 20 min spacer wokół domu i tak 3 razy dziennie. Zapał mija po 2- 3 tygodniach

    • 25 1

    • Bo zmiecheciles dzieciaki do zwierzaka, zamiast czego kolwiek nauczyc

      • 1 3

  • (1)

    Kiedyś tak samo namówiłem swoich rodziców a potem wyszło jak wyszło , nie chciało mi się z nim wychodzić bo były inne zajęcia dla małolata ... po latach role się odwróciły i sam dałem sie namówić mojej córce na psa w

    Kiedyś tak samo namówiłem swoich rodziców a potem wyszło jak wyszło , nie chciało mi się z nim wychodzić bo były inne zajęcia dla małolata ... po latach role się odwróciły i sam dałem sie namówić mojej córce na psa w identyczny sposób i był to strzał w 10 ! teraz to mój najlepszy kompan i przyjaciel :) traktujemy go jak członka rodziny ... dopiero teraz widzę jak wiele błędów popełniłem w dzieciństwie kiedy wyjście z psem było "karą" i na sekunde pod klatke :(

    • 16 2

    • Super, mam dwoje dzieci i nie wyobrażam sobie, żeby w domu nie było zwierzaka. Mamy kotkę, ja najbardziej się upieralam, żeby wziąć ją pod opiekę. Mąż z początku był zdania " no trudno, niech jest", a teraz widzę, że sam

      Super, mam dwoje dzieci i nie wyobrażam sobie, żeby w domu nie było zwierzaka. Mamy kotkę, ja najbardziej się upieralam, żeby wziąć ją pod opiekę. Mąż z początku był zdania " no trudno, niech jest", a teraz widzę, że sam do niej lgnie. Najlepszy widok jest jednak, jak dzieci się nią opiekują. Nie zawsze kuwetę czyszczą ale są delikatne i traktują ją jak księżniczkę. Ja nie mam problemu z tym, że muszę po niej sprzątać, bo to rodzice są w tym układzie dorośli i powinni wiedzieć, że dziecko nie jest na tyle odpowiedzialne jak dorosły. Moim zdaniem nie można od nich wymagać że cala opieka należy do nich. W ten sposób to możemy je jedynie do zwierzaka zniechęcić. Zwierzęta uczą dzieci delikatności i opiekunczosci.

      • 5 1

  • Duzy pies dużo nawozów (1)

    Duzy pies duża kupa. Mały dużo kup małych bobkow - dużo szczochow i złośliwości . A to obszcz* szafkę a to pogryzie skarpetkę - ale generalnie dużo szcza śmierdzącym szczochem

    • 2 14

    • weż leki

      • 3 1

  • Bardzo dziękuję za ten artykuł

    Temat jest u nas w domu nośny, właśnie rozesłałem link do artykułu do zainteresowanych. Zrobiłbym błąd, bo proponowałem zamiast psa właśnie szczurka albo myszoskoczka, a tu w artykule podano twarde argumenty dlaczego to zły pomysł. Jeszcze raz bardzo dziękuję!

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.